Dzień pamięci św. Starca Makarego z Optiny.
20 września czcimy pamięć świętego starca Makarego z Optiny, jest to dzień jego błogosławionej śmierci w 1860 roku. Z tej okazji prezentujemy fragmenty z jego życia i duchowych pouczeń.
Starzec Makary zdobywszy, według słów św. Jana Klimaka: królową cnót pokorę, postawił ją na straży pozostałych swych cnót, które mu były dane. Pokora przejawiała się w jego sposobie bycia, ubiorze, w każdym geście. Z jego żywotu znane jest następujące wydarzenie: do starca Makarego przyprowadzono człowieka opętanego - biesnowatego. Oczywiście człowiek ten nie znał starca i nigdy go wcześniej nie widział, jednak zaczął krzyczeć: Makary idzie, Makary idzie! Rzucił się on na starca i uderzył w twarz, a wtedy starzec nastawił mu drugi policzek i wówczas demon nie wytrzymawszy pokory starca wyszedł z opętanego, i w ten sposób człowiek ów został uzdrowiony. Pełne pokory słowo starca miało tak wielką siłę, że zmuszała słuchać i uwierzyć nawet osobę niewierzącą. "Pokorę i pychę łatwo rozpoznać - mówił starzec: pokora widzi tylko swoje wady i nie ośmiela się kogokolwiek osądzać, pycha zaś wszystkich osądza i widzi w nich same wady". Bóg oczekuje od nas pokory i wtedy nawet nasze małe uczynki stają się wielkie, i Bóg je przyjmuje, a bez pokory i wielkie uczynki są mało istotne w oczach Boga. Cierpliwość i łagodność to również cechy, które charakteryzowały starca. Nikt nigdy nie widział w nim gniewu, ani rozdrażnienia na cokolwiek, a jedynie wielką łagodność. Jedyne co mogło go zaniepokoić to naruszenie Bożych przykazań. Gdy zwracał komuś uwagę to cicho i łagodnie, i z wielką miłością. Cierpliwie czekał i wierzył w nawrócenie człowieka na drogę cnoty. Posiadał prawdziwie dziecięcą prostotę i ufność.
Wielu ludzi szukało pocieszenia u starca Makarego, a on się starał uświadomić swoim duchowym dzieciom, że wypełnianie woli Bożej i zaufanie do Boga, pomaga nie tylko znosić cierpienia, ale przynosi ucieszenie i nie dopuszcza do zniechęcenia - unynia. "Smutek i zniechęcenie, mówił starzec, są nam posyłane, by nas wypróbować, należy je mężnie znosić, wówczas chmury zniechęcenia ustąpią, zaświeci słońce, nastąpi cisza i spokój. Niemożliwym jest przeżycie całego życia bez cierpinia i pokus. Wtedy poznajemy, iż Bóg otacza nas swą opieką, gdy posyła nam pokusy i cierpienia, by w ten sposób nauczyć nas mądrości duchowej. Bez problemów nie potrafimy osiągnąć pokory ! Powinniśmy twardo wierzyć, że bez woli Bożej nic się z nami nie dzieje, i chociaż często nam się wydaje, że to ludzie są przyczyną naszych problemów, to jednak są oni tylko narzędziem w rękach Boga, których On używa dla naszego zbawienia!
Zaproszenie na monasterskie święto.
Zbliża się święto Zaśnięcia Przenajświętszej Bogurodzicy, które jest szczególnie ważnym świętem w naszym monasterze, zarówno klasztor jak i cerkiew są jemu poświęcone. Święto Zaśnięcia Przenajświętszej jest nazywane "Paschą Bogurodzicy", podobnie jak po śmierci Chrystusa na krzyżu nastąpiło Jego zbawienne dla nas zmartwychwstanie, tak po śmierci Bogurodzicy i wstąpieniu Jej na Niebiosa stała się Ona dla nas najważniejszą Orędowniczką przed Bożym Majestatem. Dlatego mimo jakby smutnego faktu cieszymy się i wychwalamy Przenajświetszą pieknymi i pełnymi nadziei hymnami. Matka Boża opuściwszy ten świat nie opuściła w tym świecie ludzi pragnących podążać za Nią do królestwa Niebiańskiego. To do Niej, sławniejszej od cherubinów i czcigodniejszej od serafinów, szczególnie zwracają się ludzie borykający się z różnymi problemani i słabościami, do Tej , która będąc z naszego rodu stała się Przenajświętszą Matką naszego Pana.
Jak co roku nabożeństwa odbędą się w monasterskiej cerkwi 27 sierpnia o godz: 18.00 całonocne czuwanie oraz 28 sierpnia na godz: 9.00 Akafist, czasy 3,6 oraz, godz:10.00 na Liturgia.
Dzień pamięci św. starca Antoniego.
20 sierpnia Cerkiew liturgicznie wspomina pamięć świętego starca Antoniego z Optyńskiej Pustelni. Życie mnisze rozpoczął on jako młody człowiek wśród pustelników w Rosławskich lasach, pod duchowym kierownictwem swego starszego brata Mojżesza. W 1821 roku na prośbę biskupa Kaługi Fiłareta wraz z bratem przeniósł się do Optyńskiej Pustelni, w celu założenia odosobnionego skitu. W 1825 roku ojciec Antoni został przełożonym tego skitu, zaś jego brat o. Mojżesz został przełożonym monasteru. Jeszcze jeden z ich braci - ojciec Izajasz, był w tym czasie przełożonym Sarowskiej Pustelni. Ojciec Antoni był dla wszystkich przykładem zarówno w pracy jak i w życiu duchowym, ukazując innym drogę do zdobycia wielu cnót między innymi: pokory, posłuszeństwa i chrześcijanskiej miłości. Do jego trudów ascetycznych dołączyła się jeszcze przewlekła choroba nóg, z powodu której więcej niż pół roku nie mógł opuszczać swej celi. W 1839 r. został wyznaczony na przełożonego Małojarosłowieckiego klasztoru, w którym należało odbudować życie duchowe. Rozłąka z ulubionym skitem była dla niego poważnym wyzwaniem, które podjął jak zwykle bez narzekania. W 1853 roku z powodu choroby i po wielu prośbach zwolniono go z funkcji przełożonego klasztoru. Wówczas powrócił do skitu, w którego ciszy zajmował się modlitwą i wskazywał innym duchową drogę do zbawienia.
Święty Pimen Pieczerski
20 sierpnia Cerkiew wspomina pamięć wyjątkowego Bożego człowieka Pimena Mnogobolezniennago ( przewlekle chorego) z XII wieku. Był on jedynym dzieckiem swoich rodziów, chorym od urodzenia. Jego pragnieniem było życie mnisze, dlatego nieraz prosił rodziców by zaprowadzili go do Kijowsko-Pieczerskiego monasteru. Uczynili to dopiero w czasie kolejnego pogorszenia jego zdrowia, prosząc mnichów o modlitwę uzdrowienia dla syna. Jednak sam święty pragnął pozostać w monasterze i zostać mnichem. Prosił również Boga, o pozostaniu mu choroby, która cierpliwie znoszona prowadzi człowieka do zbawienia. Modlitwa chorego młodzieńca była silniejsza i Bóg wysłuchał swego dobrego sługę. Nocą, kiedy rodzice spali zesłał aniołów w postaci ihumena i braci, którzy dokonali jego mniszym postrzyżyn. Pimen, jak przekazali mu aniołowie, do samej śmierci niósł krzyż swej choroby, którą cierpliwie i z radością znosił, nawet wówczas gdy bracia zapominali o nim i nie przynosili mu jedzenia. Za swoje cierpienie otrzymał od Boga dar uzdrawiania innych chorych oraz widzenia rzeczy duchowych. Jak objawili mu aniołowie trzy dni przed śmiercią wyzdrowiał, przyjął Święte Dary, pożegnał się z braćmi monasteru, ukazał miejsce swego spoczynku w Pieszczerach św. Antoniego. Do dzisiaj w Kijowskiej Ławrze spoczywają jego święte relikwie i dla ludzi wierzących są źródłem wielu darów duchowych i cielesnch.
Dzień pamięci św. Jana arcybp. San Francisco.
Świety Jan Maksymowicz, to wielki wspólczesny asceta XX wieku ( 1896 - 1966 r. ). Juz w dzieciństwie jego ulubioną lekturą były żywoty świętych, z których nie tylko czerpał wiedzę o życiu świetych, ale starał się przyswoić ideal ich życia. Przejawiało się to między innymi w praktykowaniu długiej, nocnej i odosobnionej modlitwy. Pod wpływem takiego świętego życia dziecka, jego francuska guwernantka - katoliczka przyjęła prawosławie. Podczas rewolucji i prześladowań, trafił do Serbii, gdzie podjął studia teologiczne na Uniwersytecie w Belgradzie. W 1926 roku przyjąl mnisze postrzyżyny. Święty Mikołaj Wielmirowicz już wówczas wskazywał o. Jana jako przykład świetego. On nieustannie się modlił, srogo pościł, codziennie służył Liturgię i od przyjęcia mniszego stanu nigdy nie spał na leżąco. W 1934 r został biskupem w Szanghaju. Z powodu komunizmu wraz z wiernymi wyemigrował i od 1951 był Arcybiskupem Zachodnioeuropejskiego Egzarchatu Rosyjskiej Cerkwi za granicą z siedzibą w Paryżu, następnie od 1962 roku niósł swą arcypasterską posługę w Ameryce, w San Francisco. Władyka często odwiedzał chorych w szpitalu, czuwał przy nich i dzieki jego modlitwom często stan chorego się poprawiał. Cieszył się poważaniem nie tylko współwyznawców, ale i innowieców, świetość jego życia była dla wszytkich widoczna. Dzień śmierci Władyki zostal mu wcześniej objawiony. Pochowano go w krypcie Prawosławnej Katedry w San Francisco. Wkrótce po śmierci Władyki, za jego wstawiennictwem miały miejsce liczne cuda i uzdrowienia.
Dzień pamięci św. wyznawcy Łukasza arcybiskupa Symferopola.
11 czerwca Cerkiew Prawosławna czczi pamięć współczesnego nam świętego, żyjącego w XX wieku biskupa i chirurga Łukasza ( Wojno - Jasienieckiego). Święty ten jest dla wielu bardzo bliskim świętym i szczególnie czczonym. Urodzil się on w 1877 roku na Krymie. Jego ojciec był Polakiem, człowiekim głęboko wierzącym i Bogobojnym. Przyszły święty był utalentowany plastycznie i pięknie rysował, jednak postanawia wybrać taki zawód w którym będzie mógł pomagać ludziom i zostaje lekarzem. W 1919 roku obejmuje posadę naczelnego lekarza w szpitalu w Taszkiencie. Poświęca się tu działalności naukowej, bierze również czynny udział w życiu religijnym. W nowej otaczającej go rzeczywiśtości po rewolucji październikowej, w świecie wojującego ateizmu, występuje publicznie prowadząc wykłady na temat Pisma Świętego oraz śmiałe dyskusje z wrogami wiary. Jego gorliwość zostaje dostrzeżona przez taszkieńskiego biskupa Inocentego, który proponuje mu przyjęcie święceń kapłańskich. W następną niedzielę zostaje diakonem, w kolejną kapłanem, w dniu święta Spotkania Pańskiego w 1921 roku. Po trzech latach przyjmuje stan mniszy i potajemnie odbywa się jego chirotonia biskupia. Od czasu przyjęcia święceń łączy pracę lekarza z posługą kapłańską. Nieraz bywa aresztowany i zsyłany w różne rejony Syberi nawet za krąg polarny. Nie przestaje jednak głosić Słowo Boże, umacniać wiernych, a także przeprowadzać skomplikowane operacje. Zostaje wybitnym chirurgiem, jego prace naukowe oraz godność arcybiskupia zostają powszechnie uznane w swiecie nauki. Jego praca stała się jego szczególną misją, która przyciągnęła do Prawosławia wiele uczonych osób. W maju 1946 roku obejmuje katedrę symferopolską i powraca na Krym. Będąc w podeszłym wieku, dzieli się swym doświadczeniem z lekarzami, stawia diagnozy, karmi biednych, pociesza wątpiących i nie przestaje głosić Słowo Boże nawet wówczas, gdy sam już mało widzi. Zdobywa szcunek i uznanie również u niewierzących. I chociaż 11 czerwca 1961 roku opuszcza ten świat, to nie przestaje pomagać wszystkim tym, którzy z wiarą i modlitwą zwracają się do niego o pomoc. Znane są liczne cuda i uzdrowienia za sprawą jego wstawiennictwa zarówno w naszym kraju jak i za granicą. Znany przykład, kiedy ukazał się swoim rodakom, oczekującymn na operację w szpitalu w Niemczech, uspokoił ich i poinformował o jej przebiegu. Święty Lukasz jako jeden z nielicznych słowian, jest również bardzo czczony w prawosławnej Grecji. Został kanonizowany w 1996 roku, jego święte relikwie znajdują się w katedrze w Symferopolu. W Polsce na terenie parafii monasterskiej w Supraślu została wybudowana pierwsza świątynia poświęcona świętemu Łukaszowi.
Św. starzec Amfiłochiusz z Poczajowa.
12 maja Cerkiew wspomina świętego starca Amfiłochiusza z Poczajewa, jest to dzień wydobycia jego św. relikwi oraz jego kanonizacji w 2002 roku. Ten św. starzec jest nam wyjątkowo bliski, zarówno w czasie ponieważ zmarł w 1971 roku jak i kulturowo. Poczajewska Ławra oraz okręg tarnopolski, w którym urodził się przyszły starzec, do wybuchu II wojny światowej znajdowały się w granicach państwa Polskiego. Jednak mimo, iż święty starzec ( nie chodzi tu o wiek, a o charyzmę i mądrość duchową ) żył nie tak dawno, to czasy, w których przyszło mu się żyć były wyjątkowo trudne. W czasie I - szej wojny światowej, był na froncie, dostał się do niewoli, z której po trzech latach wrócił do swojej rodzinnej wsi. Doświadczenia wojny i niewoli wyostrzyły jego duchowe oczy. Widząc nieustanną walkę, którą szatan toczy z Bogiem w sercach ludzi i to, że trudno, bez szczególnej pobożności w niej nie zginąć, postanawia wstąpić na drogę pokory i pokajanija. W tym celu w 1925 roku zostaje nowicjuszem Poczajewskiej Ławry. Spędzając dnie i noce, w trudzie i modlitwie, starzec wzrastał duchowo i otrzymał od Boga wiele darów: uleczania chorych, pocieszania cierpiących, wypędzania demonów z opętanych, prozorliwosti ( chrzescijańskiego jasnowidzenia ). Codziennie przyjmował rzesze pielgrzymów ludzi chorych i opętanych. Przyczynę opętania upatrywał w bezbożnym życiu, nawet dzieciom wladze zabranialy chodzić do cerkwi i uczestniczyć w sakramentach, tym samym odcinały je od źródla Łaski Bożej. Diabeł często mścił się na starcu z pomocą złych ludzi, czy to banderowców, którzy chcieli go zabić, czy bliskich - jeden z kuzynów prawie śmiertelnie go pobił. W obu wypadkach starzec cudem uniknął śmierci. W 1962 roku starzec za obronę Ławry przed komunistami, którzy chcieli ją zamknąć i zmienić w muzeum ateizmu, został umieszczony w szpitalu psychiatrycznym. Tam torturowano go psychicznie i fizycznie za pomocą leków psychotropowych. Po uwolnieniu ze szpitala święty Amfiłochiusz nadal uzdrawiał ludzi, którzy tłumnie do niego przybywali. Zostal mu odkryty dzień jego blogosławionej śmierci, a duchowa siła starca przejawiała się i po niej, w liczych uzdrowieniach przy jego grobie. Mamy nadzieję, że i teraz jego pomoc nie ustaje, szczególnie w tych ponownie trudnych czasach dla narodu ukraińskiego, jego świętej Poczajowskiej Ławry i prześladowanej Cerkwi na Ukrainie.
Dzień pamięci św. Nektariusza z Optiny!
Święty starzec Nektariusz (1853-1928) był ostatnim starcem wybranym przez sobór braci w optyńskiej pustelni. Dzięki swym licznym trudom ascetycznym, mającym na celu osiągnięcie stanu pokory i nieustannej modlitwy, otrzymał od Boga wielkie dary : proroctwa i czynienia cudów. Był duchowym synem starca Ambrożego oraz starca Anatola Starszego. Z błogosławieństwa tych starców i dzięki ich wsparciu, prowadził ascetyczny i odosobniony obraz życia. W pełnym odosobnieniu spędził 20 lat. W ciężkim porewolucyjnym czasie mimo, iż sam przebywał na wygnaniu, nadal otaczał duchową opieką tych wszystkich ludzi, którzy pragnęli jego duchowej rady i pocieszenia. Zmarł na wygnaniu 29 kwietnia - 12 maja 1928 roku - ten dzień jest dniem jego modlitewnej pamięci. Jego święte relikwie zostały odkryte w 1989 roku i aktualnie znajdują się w Optynskiej Pustelni
Chrystos Woskresie !
ХРИСТОС ВОСКРЕСЕ!
Χριστός ανέστη! Αληθώς ανέστη!
„Ныне вся исполнишася света,Небо и земля и преисподняя”
„Dziś wszystko napełnia się światłością, Niebiosa i ziemia, i otchłań„
Niech Bożej światłości napełnią się nasze dusze i serca, Światłości, która daje siłę, spokój, i jedyną prawdziwą radość w tym niespokojnym świecie. Niech każdy nowy dzień przynosi nam wciąż nowe świadectwa o wiecznym zwycięstwie Chrystusa i Jego olbrzymiej Miłości!
Христос Воскресе! Воистину Воскресе!
V - ty tydzień wielkiego postu.
V - ty tydzień wielkiego postu jest szczególnym tygodniem ze względu na nabożeństwa, które się w nim odbywają. Zazwyczaj w środę wieczorem, w tym roku wyjątkowo w poniedziałek, służy się jutrznię z czytaniem wielkiego pokutnego kanonu św. Andrzeja z Krety. Nabożeństwo to celebruje się poźnym wieczorem jak całonocne czuwanie, pokajanny kanon czytany jest w całości, ostani raz w poście, by poruszyć nasze serce i sumienie, i skłonić do pokajanija. W czasie tego nabożeństwa czytany jest również żywot świętej Marii Egipcjanki, by uświadomić nam jak wielką siłę ma pokajanije, które i upadłego człowieka z Bożą pomocą potrafi doprowadzić do świętości - celu drogi każdego wierzącego chrześcijanina. Po takim całonocnym czuwaniu, zwanym Maryino stojanije, na drugi dzień jest sprawowana Liturgia Uprzednio poświęconych Darów. Ze względu na nocny wysiłek osłabia się również post, gdyż zezwala się na spożycie oleju. Drugim szczególnym i oczekiwanym przez wielu nabożeństwem 5 - tego tygodnia postu, jest sobota Akatystu inaczej dzień Wychwalania Przenajświętszej Bogurodzicy. Jest to uroczyste całonocne czuwanie poświęcone Przenajświętszej. Jest to uroczysta jutrznia, podczas której czytany jest kanon pochwały Przenajświętszej Bogurodzicy oraz śpiewany akatyst Zwiastowania NMP. Akatyst podzielony jest na 4 części, z których każda zaczyna się od uroczystego wyjścia na środek świątyni kapłana bądź kapłanów, odczytania oraz zaśpiewania fragmentów akatystu. Jest to duchowo radosne nabożeństwo oddające cześć Tej, dzięki Której rozpoczął się proces naszego zbawienia. V niedziela wielkiego postu poświęcona jest świętej Marii z Egiptu, ukazując jej przykład, święta Cerkiew nawołuje wiernych do pokajania, oczyszczenia i zmiany życia przynajmniej w ostatnich dniach wielkiego postu. Post kończy się w piątek następnego tygodnia, kiedy Cerkiew w stichirach nabożeństw radośnie oznajmia, iż zakończyliśmy pożyteczną dla duszy św. czterdziesiętnicę i prosi w naszym imieniu, by być godnym ujrzeć św. Paschę Chrystusową i Jego chwalebne Zmartwychstanie.
Dzień pamięci św. Warsonofiusza z Optiny.
14 kwietnia jest dniem błogosławionej śmierci, a zatem i dniem pamięci, świętego starca Warsonofiusza (Plichankowa). Urodził się on 5/18 lipca w 1845 roku w Samarze, w bogatej rodzinie kupieckiej. Swoje duchowe wychowanie zawdzięczał macosze, która była bardzo pobożną i lubiącą się modlić kobietą. Chociaż jego droga do monasteru była najdłuższa, przybył do Optiny z błogosławieństwa starca Ambrożego mając 46 lat, to otrzymał wszystkie te duchowe dary, które posiadali jego wielcy poprzednicy. Według świadectwa starca Nektariusza, przy którym ojciec Warsonofiusz posługiwał przez 10 lat i przechodził kolejne stopnie życia duchowego,"w ciągu jednej nocy z wybitnego wojskowego, dzięki Łasce Bożej, został wielkim Starcem". Był gigantem ducha, posiadającym dar przewidywania, uzdrawiania chorych i wypędzania nieczystej siły. Przełożony klasztoru niczego nie robił bez jego rady i błogosławieństwa. Starca widziano w niestworzonym świetle podczas modlitwy, zostały mu też odkryte proroctwa o Raju. Niejednokrotnie po śmierci ukazywał sie mnichom. Od 1903 r. będąc już hieromnichem został duchowym opiekunem żeńskiego monasteru w Szamordino. W czasie wojny rosyjsko-japońskiej (1904-1905 r.) został oddelegowany do wojskowego szpitala na Dalekim Wschodzie. Po powrocie w 1907 r. powierzono mu kierowanie skitem i duchową opieką nad braćmi oraz pielgrzymami, których przyjmował praktycznie nieustannie. Porad duchowych udzielał również poprzez przebogatą korespondencję, wysyłał przeszło cztery tysiące listów rocznie. W 1912 r. starca Warsonufiusza przeniesiono do Monasteru Gołutwińskiego, gdzie zmarł 1/14 kwietnia 1913 r. Pochowano go w Optyńskiej Pustelni obok jego starca i nauczyciela o. Anatola Starszego. Aktualnie jego święte moszczy znajdują się w Optyńskiej pustelni. Dla naszego monasteru postać tego starca jest szczególnie ważna, ponieważ będąc wówczas przełożonym, przyjął do skitu Optyńskiej Pustelni, o. Aleksandra Awajwa pierwszego proboszcza parafii w Wojnowie oraz inicjatora powstania naszej wspólnoty monastycznej. Mamy nadzieję, że poprzez o. Aleksandra, błogosławieństwo świętego starca Warsonofiusza przeszło i na naszą wspólnotę, ochrania on nas swoimi świętymi modlitwami i jest naszym orędownikiem przed tronem Bożym. Następnego dnia przypada rocznica reaktywowania naszego monasteru, który z woli Bożej został powołany do życia dnia 15 kwietnia 1995 roku.
IV niedziela wielkiego postu.
4 czwarta niedziela wielkiego postu poświęcona jest wielkiemu świętemu Cerkwi ihumenowi Synajskiemu Janowi zwanemu Lestwiecznikom lub Klimakiem. Taki przydomek zawdzięcza on swemu wybitnemu dziełu jakim jest Lestwica inaczej Drabina do Raju. Św. Jan żył na przełomie VI i VII wieku. W wieku 16 lat wstąpił do monasteru św. Katarzyny na górze Synaj. Żył w wspólnocie pod duchowym przewodnictwem starca Martyriusza. W wieku 20 lat przyjął postrzyżyny mnisze. Już wówczas wielu wybitnych i świętych starców, dzięki Bożemu objawieniu, widziało w nim przyszłego ihumena Synajskiego o wielkim doświadczeniu duchowym. Abba Jan Sawait, gdy przyszedł do niego o. Martyriusz ze swoim uczniem Janem umył nogi Janowi, a na pytanie swych zdziwionych uczniów: dlaczego to uczynił, odpowiedział, że chociaż nie wie kim jest ten młodzieniec, ale on umył nogi ihumenowi synajskich mniców. Po 19 latach życia na posłuszniu we wspólnocie o. Jan oddalił się do położonej około 8 km od monasteru groty, by tam prowadzić życie pustelnicze w odosobnieniu i modlitwie. Spędził tam 40 lat życia, po czym w wieku 75 lat został wybrany na ihumena synajskich mnichów. W czasie tej uroczystości, na którą przybyło około 600 gości, widziano pewnego męża ubranego po judejsku, który zarządzał kucharzami i przysługującymi przy trapezie, gdy później próbowano go odnaleźć św. Jan powiedział, by się nie trudzili, gdyż był to prorok Mojżesz, gospodarz tego miejsca. Po 4 latach pełnienia funkcji przełożonego, przekazał monaster swemu rodzonemu bratu starcu Jerzemu, a sam powrócił do pustelni. W tym czasie powstało jego wybitne ascetyczne dzieło wspomniana już wcześniej Lestwica. Nazwa utworu nawiązuje do wizji drabiny ze snu patriarchy Jakuba, po stopniach, której należy się wspinać w celu osiągnięcia duchowej doskonałości. Każdy szczebel drabiny związany jest z jakąś cnotą lub namiętnością. Św. Jan dokładnie je opisuje, przedstawia sposób osiągnięcia cnoty i uleczenia namiętności. Daje wszechstronne i cenne wskazówki dotyczące życia duchowego. Z wyjątkiem Biblii i ksiąg liturgicznych na chrześcijańskim wschodzie nie ma bardziej czytanej, kopiowanej i tłumaczonej książki niż Lestwica św. Jana. W typikonie naszej Cerkwi zaleca się czytanie Lestwicy podczas nabożeństw w wielkim poście na 3,6 i 9 czasie.
Pouczenia z Lestwicy św. Jana Klimaka
W czasie wielkiego postu, podczas czytania 3, 6 i 9 czasu, ustaw przewiduje czytanie fragmentów Lestwicy. Jest to księga napisana w VII wieku, przez synajskiego ihumena Jana ( zwanego Klimakiem od nazwy tej właśnie księgi ). Nazwa utworu nawiązuje do wizji drabiny ze snu patriarchy Jakuba, po stopniach, której należy się wspinać w celu osiągnięcia duchowej doskonałości. Kżdy szczebel drabiny związany jest z jakąś cnotą lub namiętnością. Św. Jan dokładnie je opisuje, przedstawia sposób osiągnięcia cnoty i przezwyciężenia oraz uleczenia namiętności. W pierwszych słowach św. Jan ukazuje nam różne postawy istot stworzonych wobec Stwórcy.
Spośród wszystkich istot rozumnych i obdarzonych godnością wolnej woli, które stworzył nasz dobry, niezmiernie dobry i doskonały nasz Bóg i Pan ( słusznie jest bowiem mowę do sług Bożych od Boga zaczynać), jedne są Jego przyjaciółmi, drugie prawdziwie oddanymi sługami, inne zaś sługami bezużytecznymi, jeszcz inne są wobec Niego zupełnie obce, wreszcie są takie, chociaż i bezsilne to sprzeciwiają się Mu. Otóż my prości ludzie przyjmujemy, że przyjaciółmi, najsłuszniej mówiąc, są owe rozumne i bezcielesne istoty, które towarzyszą Bogu. Wiernymi sługami są ci, którzy zawsze czynią wszystko zgonie z Jego wolą, nie wahając się i nie ociągając. Natomiast sługami bezużytecznymi są ci, którzy wprawdzie obdarzeni zostali zaszczytem chrztu, nie zachowują jednak Jego przykazań. Obcymi, zaś i będącymi z dala od Boga są ci, którzy albo nie wierzą, albo wierzą i opacznie rozumieją. Wreszcie, wrogami Boga są ci, którzy nie tylko nie wykonują Jego przykazań i je odrzucają, ale jeszcze wszelkimy siłami zwalczają tych, którzy je zachowują.
Pouczenie z Lestwicy dla chrześcijan żyjących w świecie. Zapytali mnie niektórzy: Jak możemy naśladować życie mnisze, będąc żonaci i żyjąc wśród codziennych trosk i problemów? Odpowiedziałem im w ten sposób. Wszystko co zdołacie uczynić dobrego czyńcie: nikogo nie znieważajcie, nikogo nie okradajcie, nikogo nie okłamujcie, nad nikim się nie wywyższajcie, nikogo nie nienawidźcie, nabożeństw nie opuszczajcie, miejcie litość dla potrzebujących, nikogo nie gorszcie, nie zbliżajcie się do cudzego udziału, a zadowólcie się darem żon waszych. Jeśli tak postąpicie niedaleko będziecie od Królestwa Bożego
Oznaką prawdziwej skruchy - żalu za grzechy, jest to, że człowiek uważa siebie za dostojnego wszelkich widzialnych i niewidzialnych utrapień, które się mu przytrafiają, a nawet i większych od nich. Kto poznał swe grzechy panuje nad językiem, a gadatliwy jeszcze nie poznał siebie jak należy. Zle duchy albo nakłaniają nas do grzechu, albo do osądzania grzeszących, aby przez to drugie nas skalać. Nie mroczne i bezludne miejsca wzmacniają demoniczną siłę przeciw nam, ale bezpłodność naszej duszy.
Boga raduje czystość człowieka, demony zaś nic tak nie cieszy jak smród pochodzący od upadków i grzechów cielesnych. Co dla jednych jest lekarswem, dla innych może być trucizną. A bywa i tak, że jedno i to samo (zalecenie duchowe), dla tego samego w różnym czasie, raz jest lekarstwem, a raz trucizną. Pycha kroczy przed upadkiem. Jest ona powodem zapominania swych grzechów, pamięć o których rodzi pokorę. Niektórych nie tylko wierzących, ale i niewierzących opuściły wszystkie namiętności oprócz tej jednej i ta jedna wypełniła miejsce po wszyskich pozostałych, i taką szkodę przyniosła, że z Niebios strąciła.
Niedziela Krestopokłonnaja.
III niedziela wielkiego postu, Krestopokłonna, to oaza radości, ustanowiona przez świętych ojców w połowie drogi do święta Paschy. Życiodajny Krzyż Pański wynoszony jest w świątyniach dla pokrzepienia poszczących się wiernych, by nie popadali w zniechęcenie i przygnębienie. Po Krzyżu jak wiemy nastąpiło Zmartwychwstanie, dlatego z nieustającą gorliwością i nadzieją kontynuujmy swoje zmagania duchowe. Niosąc swój krzyż i przyjmując go bez narzekania, mamy nadzieję na nasze zmartwychwstanie i życie wieczne. Swój krzyż powinniśmy zaakceptować i przyjąć dobrowolnie, podobnie jak uczynił to sprawiedliwy łotr ukrzyżowany wraz z Chrystusem. Kto dobrowolnie przyjmuje swój krzyż temu żyje się łatwiej, gdyż nie ma w nim buntu i pytania: za co i dlaczego? Nie wini swych "oprawców", we wszystkim widzi Bożą wolę i z pokorą ją przyjmuje. To co Bóg nam posyła, zawsze jest dobre i pożyteczne dla naszego zbawienia. Jednak do takiego stanu ducha dochodzi się dzięki pracy duchowej i pokajaniju, czemu wybitnie sprzyja czas wielkiego postu, którego nabożeństwa są szczególnie przepełnione pokutnymi tekstami.
Światłoniosące krzyża pokłonienie wszystkim się objawiło, słoneczną zorzą zbawienia promieniujące, oświecające wszystkich mrokiem żądzy zniewolonych, zbierzmy się ten w czystości ucałować. (kanon poniedziałku 4 tygodnia)
I - szy tydzień postu.
Za nami pierwszy tydzień Wielkiego postu, jakże ważnego czasu w życiu każdego prawosławnego chrześcijanina. Czasu duchowych i cielesnych zmagań oraz pogłębionej refleksji nad swoim życiem i zbawieniem. Święta Cerkiew Chrystusowa w swych przepięknych nabożeństwach, w sczególności wielkiego pokutnego kanonu św. Andrzeja z Krety czytanego przez pierwsze cztery dni na wieczornym nabożeństwie - powieczeriju, sprzyja naszej duchowej przemianie i pokajaniu. Ciało może słabnie od postu i licznych pokłonów, ale nasz duch się ożywia i wzmacnia. Ten kto nie praktykuje postu nie pozna jego zbawczej siły. Post to ograniczenie, ale i wyzwolenie od wielu zbędnych rzeczy, duchowo od grzechu, a cieleśnie od zbytku. Tylko ten kto pości doceni krople wody, smak prostego jedzenia, ziemniaka czy kaszy i nauczy się za nie dziękować Bogu tak, jak często nie dziękuje za wyszukane potrawy. Pierwszy tydzień postu kończy sobota cudu św. wielkiego męczennika Teodora Tyrona, nastepnie I - sza niedziela wielkiego postu, zwana niedzielą Triumfu Prawosławia na pamiątkę zwalczenia w IX wieku herezji ikonoklazmu. W tym dniu od 4 lat przybywa do nas niewielka grupa pielgrzymów z Białegostoku, by wspólnie świętować to historyczne wydarzenie. Po Liturgi jest służony dziękczynny molebień niedzieli Prawosławia, ostatnio zokończony uroczystą procesją z ikonami wokól głownej świątyni monasteru.
40 stu męczęnników z Sebasty.
9/22 marca Cerkiew Prawosławna czci pamięć 40 - stu męczeników zamęczonych w Sebaście w IV wieku. W tym roku ich pamięć wyjątkowo wypada w pierwszym tygodniu wielkiego postu, dlatego ich liturgiczne wspomnienie przenosi się na sobotę. Męczennicy pochodzili z Kapadocji i byli walecznymi żołnierzami we wschodniej części imperium Rzymskiego. W czasie prześladowań nie wyrzekli się wiary w Chrystusa i przyjęli śmierć męczęńską. Zimą rozebranych żołnierzy postawiono na zamarzniętym jeziorze. Jeden z nich nie wytrzymał, wybiegł do rozgrzanej łaźni na brzegu i od razu na jej progu zmarł. Kiedy nocą strażnik zobaczył 39 wieńców schodzących z nieba na głowy świętych, rozebrał się i ze słowami, że też jest chrześcijaninem, dołączył do świętych, przyjął męczeńską śmierć i został 40 - stym męczennikiem. Jest to jedno z dwóch większych polijelejnych świąt, które obchodzimy w czasie wielkiego postu. 22 marca 1882 roku urodził się o. Aleksander Awajew pierwszy proboszcz i budowniczy naszej cerkwi oraz klasztoru. Na cześć jednego z męczenników nazwano go Aleksandrem. Natomiast w 1873 roku tego samego dnia urodził się metropolita Włodzimierz ( Tichonicki ) pierwszy biskup białostocki, wikariusz diecezji grodzieńskiej, którego siedzibą był klasztor Zwiastowania NMP w Supraślu. Wiecznaja Wasza pamiat' dostobłażennyje otcy i bratia naszy prinopominajemyje.
Dzień pamięci św. Mikołaja Wielmirowicza
18 marca 1956 roku zmarł bikup Mikołaj Wielmirowicz, wielki współczesny święty narodu serbskiego. Urodził się on w 1880 roku, we wsi Lelicz w centralnej Serbii, w prostej i bardzo pobożnej rodzine. Został ochrzczony w pobliskim monasterze Czelije, do którego w dzieciństwie często wraz z rodzicami uczęszał na nabożeństwa. Tam również zaczął się uczyć. Chciał wstąpić do szkoły wojskowej, ale Bóg miał dla niego inną drogę. Był zdolny i pracowity. Po ukończeniu seminarium św. Sawy w Belgradzie, studiował w Bernie i Oksfordzie, powrócił z doktoratem z teologii i filozofii. w 1909 roku postanowił zostać mnichem i swoje życie poświęcić służbie Cerkwi. Jako mnich zostaje wysłany do Rosji w celu poznania życia rosyjskiej Cerkwi i jej prawosławia. Ten wyjazd wywarł na nim ogromne wrażenie i ukształtował jego duchowe poglądy. Dał odpowiedzi na dręczące go pytania, których nie znałazł w naukach świata zachodniego, zamkniętych w wąskim racjonaliźmiei i indywidualiźmie. Po roku wraca do Serbii wykłada w seminarium filozofię, logikę, historię oraz języki obce, daje się poznać jako wybitny kaznodzieja. Jeździ z wykładami po kraju i potrafi obudzić obumarłe dusze. Dużo publikuje: kazania, żywoty świętych, zbiory poezji. W latach 1915-1919 zostaję wysłany jako dyplomata narodu Serbskiego do Angli i USA. W 1919 roku zostaje biskupem Życzy następnie Ochrydy. Wraca do studiów nad dziełami Ojców Cerkwi, pisze i wydaje większość swych najlepszych prac. Wówczas z Mikołaja geniusza zaczyna się wyłaniać Mikołaj swiatitiel. W 1941 roku Niemcy zamykają go w areszcie domowym, następnie w 1944 wywożą do obozu w Dachau. Po wojnie i przejęciu władzy w Serbii przez komunistów zostaje wrogiem narodu i ostatnie lata życia przebywa na emigracji w USA. Tam głosi słowo Boże i swoją obecnością, uciesza wielu serbskich emigrantów i nie tylko ich. Po jego śmierci w 1956 roku, jego św. relikwie wracają do Serbi dopiero 5 maja 1991 r., gdzie zostają powitane z ogromną radością i czcią przez patriarchę Pawła, i naród serbski. w 2003 roku św. Mikołaj zostaje kanonizowany, a Jego moszczy zostają umieszczone w monasterskiej cerkwi, w jego rodzinnej wsi Lelicz. Od 2017 roku cząsteczka jego św. relikwi znajduje się również w naszym monasterze.
Radosna droga wybaczenia!
Nadszedł czas, duchowych zmagań początek, zwycięstwa nad demonami, bogato uzbrojonej wstrzenięźliwości, anielskiej wspaniałości, wobec Boga odwagi. Dzięki nim Mojżesz został rozmówcą Stwórcy i głos niewidzialny przyjął swymi uszami. Panie i nas dzięki nim, uczyń godnymi pokłonienia się Twym cierpieniom, i świętemu Zmartwychwstaniu, jako miłujący człowieka. stichira z jutrzni niedzieli syropustnej.
W czasie Wielkiego Postu Cerkiew wzywa każdego z nas do pokajanija. W Prawosławiu Wielki post poprzedza niedziela przebaczenia win, kiedy jedni u drugich, poczynając od biskupów i duchownych, prosimy o wybaczenie swych grzechów i przewinień oraz wzajemnie wybaczamy. Bez wybaczenia nasz post staje się daremny, nie wybaczając nie możemy prosić Boga o wybaczenie. Jakiż to piękny i duchowo radosny, czas wzajemnego wybaczenia i oczyszenia, szczególny czas czynienia dobra i wstrzemięźliwości. Czas odejścia od zła ku dobru, od grzechu do cnoty.Współczesny świat nie ceni postu i nie rozumie go. Nie rozumie też pokajania, które łączy ziemię z niebem i jest drabiną wznoszenia człowieka do niebios, oczyszcza i wygładza każdy grzech. Sensem życia chrześcijanina jest przemiana dzięki pokajaniju! Był niegodziwcem stał się pobożnym, był rozpustnikiem stał się wsrzemięźliwym! Pokajanije jest odnową daru chrztu świętego, ciągłym przywracaniem utraconej Łaski!
Zacznijmy więc ludzie nieskalany post, który jest dla dusz zbawieniem, popracujmy dla Boga z bojaźnią, namaśćmy głowy dobroczynności olejem, i wodą czystości obmyjmy oblicza, nie mówmy wiele w modlitwach, lecz tak jak się nauczyliśmy wzywajmy: Ojcze nasz, któryś w niebiosach, odpuść nam grzechy nasze jako miłujący człowieka. stichira z jutrzni wtorku
8 rocznica śmierci ih. Ludmiły.
2 marca, osiem lat temu odeszla do życia wiecznego ih. Ludmiła (Polakowska ). W tym dniu szczególnie wspominamy i modlimy się za spokój duszy matuszki Ludmiły i jej bliskich, którzy mieszkali w naszej parafii. Matuszka pochodziła ze wsi Osiniak, w nowopowstałej parafii w Wojnowie przyjęła chrzest z rąk o. Aleksandra Awajewa. Następnie tutaj pod jego duchowym kierownictwem rozwijało się jej życie duchowe. Tu po II wojnie światowej wstąpiła do monasteru, a w latach 90 - tych zadbała o jego odrodzenie i wznowienie nieustannej modlitwy w tym drogim dla niej miejscu. Do końca swych dni szczególną miłością darzyła nasz monaster, pamiętała zarówno o swym duchowym przewodniku o. Aleksandrze, jak i parafianach spoczywających na cmentarzu obok cerkwi. Wspominając ją teraz w modlitwach wierzymy, że i ona modli się za nas w tym lepszym świecie, gdzie nie ma bólu, smutku i troski.
Dzień pamięci św. Nikifora trędowatego.
Święty Nikifor ( imię świeckie Mikołaj ) urodził się na Krecie w pobożnej rodzinie w1890 roku.Wcześnie został sierotą tracąc oboje rodziców i wychowywał go dziadek Janis. Mając 13 lat opóścił dom i udał się do Chani w celu zdobycia zawodu. Niestety tam pojawiły się u niego pierwsze symptomy nieuleczalnej w tym czasie choroby. W 16 roku życia udał się do Aleksandrii, ponieważ bał się zesłania na wyspę trędowatych - Spinalonga. Jednak choroba stawała się coraz bardziej widoczna i za radą jednego z Aleksandyjskich biskupów, któremu zwierzył się ze swego problemu, w 1914 roku udał się do lazaretu na wyspie Chios, kóry prowadził święty starzec Anfim. 24 letni Mikołaj trafił pood opiekę tego doświadczonego starca. W tym miejscu dla Mikołaja ukazało się nowe pole dla doskonalenia cnót duchowych.Trudził sie on w ogrodzie i sadzie, był pierwczym chórzytą w cerkwi, pomagał innym chorym. Święty Anchim dokonał podstrzyżyn mniszych Mikołaja z imieniem Nikifor. Na wyspie o. Nikifor mieszkał przez 43 lata do zamknięcia łazaretu.W 1957 roku prawie zupełnie ślepy i sparaliżowany został przeniesiony do podobnej placówki św. Barbary na obrzeżach Aten. Za cierpliwe znoszenie swej ciężkiej choroby, nieustanną modlitwę i miłośc do bliźnich, Bóg nagrodził Nikifora darem proroctwa i ucieszenia cierpiących. Kiedy 4 stycznia 1964 roku zmarł, jego umęczone ciało wydzielało piękny zapach. Wiele cudów zaczęło się też dokonywać dzięki modlitwie przy jego św. relikwiach. Zapisał je jego uczeń o. Ewmieni. 3 grudnia 2012 roku został kanonizowany przez Konstantynopolitańską Cerkiew. W 2020 roku kiedy pojawiła się pandemia koronawirusa święty Nikifor ukazał się pobożnemu człowiekowi i zapewnił o swoim wstawiennictwie w tej nieznanej chorobie, radził by zwracać się do niego w modlitwie niejednokrotnie, słuzyć mu molebien. Ukazał na lekarstwo którym jest święte Priczastije ( Komunia) oraz zioło, które zabija wirusy - tymianek. Powiedział też, by nie zaniechać chodzenia do cerkwi w tym trudnym czasie.
1 stycznia - dzień świętego Bonifacego.
1 stycznia, gdy wielu ludzi na świecie, spędza czas na nocnych zabawach i przyjęciach z okazji symbolicznego nadejścia państwowego nowego roku, (Cerkiew swój rok liturgiczny rozpoczyna 1/ 14 września! ), czcimy pamięć świętego męczennika Bonifacego. Żył on w Rzymie pod koniec III wieku, w młodości prowadził beztroskie i swawolne życie nie pozbawione grzesznych namiętności. Był niewolnikiem pewnej bogatej kobiety, z którą lączyły go grzeszne więzy. Jednak Bóg, Który nie pragnia śmierci żadnego grzesznika i zna serce każdego człowieka, i Który nie patrzy powierzchownie, przebudził ich serca do pokajania. Aglaida zapragnęła w swym domu posiadać relikwie świętych męczenników, by dzięki ich wstawiennictwu u Boga, wyprosić przebacznie swych grzechów. Wysłała Bonifacego po relikwie świętych do Azji Mniejszej, tam męczono wiernych za wiarę w Chrystusa. Widząc nieugiętość w cierpieniach i jaśniejące Łaską Bożą twarze męczenników, Bonifacy zapragnął wraz z nimi cierpieć, by zmyć swe grzechy i być razem z nimi. Jego modlitwa została wysłuchana i po wielu torturach zmarł ścięty mieczem, a z jego żył wypłynęła krew i woda. Widząc ten cud 550 ludzi uwierzyło w Chrystusa i przyjęło chrześcijaństwo. Natomiast jego towarzysze wyprawy myśląc, że oddaje sie grzesznym uciechom dopiero po dwóch dniach odnaleźli jego święte relikwie, które przywieźli swej pani. Aglaida przyjęła je z wielką czcią, wybudowała świątynie, w której spoczeły moszczy św. Bonifacego, przy których miały miesce liczne cuda. Sama rozdała swój majątek udała się do klasztoru, w którym nie tylko wyprosiła o przebaczenie swych grzechów lecz dostąpiła daru wyganiania nieczystych duchów. Święty męczennik Bonifacy jest uważany za patrona ludzi uzależnionych od różnych nałogów i namiętności, gdyż sam jest przykładem walki z nimi i to walki do męczęńskiej śmierci. Dlatego w tym dniu szczególnie, po pierwsze ze względu na trwający post, a po drugie na św. męczennika, nie wypada weselić się i bawić prawosławnym chrześcijanom. Powinniśmy w modlitwie, prosić świętego o pomoc w walce z naszymi nałogami oraz grzesznymi przyzwyczajeniami, których jest mnóstwo i o błagosłowieństwo na każdy nowy dzień czy rok naszego życia, by był zgodny z wolą Bożą i służył naszemu zbawieniu! Jeżeli zaś ktoś żyje w tz nowym stylu, to należy pamiętać, że jest to święto Obrzezania Pańskiego, a w przededniu świąt jak i niedzieli nie należy sie bawić tylko brać udział w całonocnym czuwaniu, by na drugi dzień móc przygotować się do Liturgii!
Święty mnich Amfiłochiusz z Poczajewa.
Święty starzec Amfiłochiusz, którego pamięć czcimy 1 stycznia, jest wyjątkowo nam bliski, zarówno w czasie ponieważ zmarł w 1971 roku jak i kulturowo. Poczajewska Ławra oraz okręg tarnopolski, w którym urodził się przyszły starzec, do wybuchu II wojny światowej znajdowały się w granicach państwa Polskiego. Jednak mimo, iż święty starzec ( nie chodzi tu o wiek, a o charyzmę i mądrość duchową ) żył nie tak dawno, to czasy, w których przyszło mu się żyć były wyjątkowo trudne. W czasie I - szej wojny światowej, był na froncie, dostał się do niewoli, z której po trzech latach wrócił do swojej rodzinnej wsi. Doświadczenia wojny i niewoli wyostrzyły jego duchowe oczy. Widząc nieustanną walkę, którą szatan toczy z Bogiem w sercach ludzi i to, że trudno, bez szczególnej pobożności w niej nie zginąć, postanawia wstąpić na drogę pokory i pokajanija. W tym celu w 1925 roku zostaje nowicjuszem Poczajewskiej Ławry. Spędzając dnie i noce, w trudzie i modlitwie, starzec wzrastał duchowo i otrzymał od Boga wiele darów: uleczania chorych, pocieszania cierpiących, wypędzania demonów z opętanych, prozorliwosti ( chrzescijańskiego jasnowidzenia ). Codziennie przyjmował rzesze pielgrzymów ludzi chorych i opętanych. Przyczynę opętania upatrywał w bezbożnym życiu, nawet dzieciom wladze zabranialy chodzić do cerkwi i uczestniczyć w sakramentach, tym samym odcinały je od źródla Łaski Bożej. Diabeł często mścił się na starcu z pomocą złych ludzi, czy to banderowców, którzy chcieli go zabić, czy bliskich - jeden z kuzynów prawie śmiertelnie go pobił. W obu wypadkach starzec cudem uniknął śmierci. W 1962 roku starzec za obronę Ławry przed komunistami, którzy chcieli ją zamknąć i zmienić w muzeum ateizmu, został umieszczony w szpitalu psychiatrycznym. Tam torturowano go psychicznie i fizycznie za pomocą leków psychotropowych. Po uwolnieniu ze szpitala święty Amfiłochiusz nadal uzdrawiał ludzi, którzy tłumnie do niego przybywali. Zostal mu odkryty dzień jego blogosławionej śmierci, a duchowa siła starca przejawiała się i po niej, w liczych uzdrowieniach przy jego grobie. Mamy nadzieję, że i teraz jego pomoc nie ustaje, szczególnie w tych ponownie trudnych czasach dla narodu ukraińskiego, jego świętej Poczajowskiej Ławry i prześladowanej Cerkwi na Ukrainie.
Święto soboru Starców z Optiny !
24 października Cerkiew czci pamięć soboru starców z Optyńskiej Pustelni. To właśnie Pustelnia Optyńska była w XIX wieku najbardziej znaczącym centrum życia duchowego, w której idea starcostwa została odnowiona w swojej pełni. Początek duchowego kierownictwa odrodził w niej starzec Lew (Leonid, 1768-1841). Był on uczniem schimnicha Teodora - ucznia Paisjusza Wieliczkowskiego. Stał się on ojcem zadziwiającej plejady 14 - stu starców optyńskich, do których przez cały XIX i początek XX wieku ciągnęły rzesze pielgrzymów. Posługa starca często sięgała daleko poza mury klasztoru. Starcy opiekowali się nie tylko mnichami, ale i ludźmi świeckimi. Mając dar jasnowidzenia, przenikali oni tajemnice ludzkich serc i mogli „wypowiadać słowo” odpowiednie dla danej osoby, i jej duchowego rozwoju. Starcy posiadali wyjątkowy dar ofiarnej i pełnej empatii miłości. Uzdrawiali zarówno ciało jak i duszę. Kierowali oni całe pokolenia współczesnych im ludzi do Królestwa Niebiańskiego. Dziś również możemy się zwracać do nich o pomoc. Teraz gdy stoją przed Bożym tronem i modlą się za nas, są zawsze gotowi pomóc i pocieszyć każdego. Możemy również korzystać z ich bogatego doświadczenia, czytając ich liczne pouczenia i listy.
Święci Starcy Optyńscy zostali kanonizowani 26 lipca 1996 roku, najpierw dla lokalnego kultu. Natomiast w sierpniu 2000 roku błogoslawiono Ich ogólnocerkiewny kult. Więcej o starcostwie można przeczytac w zakładce patroni.
Dzień pamięci św. Starca Lwa z Optiny
24 października to dzień błogosłowionej śmierci świętego starca Lwa ( 1768 - 1841 ). Był on pierwszym starcem w Optyńskiej Pustelni, dzięki któremu została odrodzona tradycja starcostwa w tym monasterze. Po wspaniałej epoce św. Sergiusza z Radoneża tradycja duchowego kierownictwa - starcostwa, została przerwana, a życie mnisze od czasu panowania Piotra I było prześladowane. Zewnętrzne trudy ascetyczne takie jak post, praca, czuwanie i pokłony uważane były za wystarczające dla zbawienia. Natomiast prawdziwe życie duchowe, nieustanna modlitwa, wyznawanie myśli i oczyszczenie serca, zostało zapomniane, nieznane, a nawet przez większość mnichów wrogo traktowane. Dlatego starzec Lew przeszedł ciężką drogę niezrozumienia, zawiści i pomówień. Bez nieustannej modlitwy nie oczyszcza się serce, a bez wyznawania myśli nie ma duchowego wzrostu! Tym bardziej znienawidzony staje się starzec, który nie tylko sam dąży do swiętości, ale też pomaga innym w jej osiągnięciu. Ojciec Lew wychował następnych starców: Makarego i Ambrożego, przyjmował pobożych pielgrzymów i odrodził tradycję starcostwa, z którego najbardziej zasłynęła Optyńska Pustelnia w XIX i począktu XX wieku, aż do jej zamknięcia przez komunistyczne władze.
Dzień pamięci św. Ambrożego z Optiny.
23 października czczimy pamięć świętego Ambrożego z Optiny, który jest patronem naszej domowej świątyni. Św. Ambroży to najbardziej znany i pierwszy kanonizowany starzec z Optyńskiej Pustelni. Jego doświadczenie duchowe i niezwykłe dary takie jak prozorliwos't i umiejętność ukazania każdemu jego osobistej drogi do zbawienia, uczyniły go znanym w całej Rosji w XIX wieku. Na spotkanie ze starcem do Optiny przyjeżdzali Dostojewski i Sołowiow, ludzie prości i inteligencja. Swoją posługę starcostwa ( duchowego przewodnictwa ) o. Ambroży rozpoczął sprawując opiekę nad braćmi w monasterze. Każdy z nich powierzał mu tajniki swej duszy i żył jego słowem. Wszyscy szli do niego ze swoimi duchowymi troskami i otrzymywali od niego słowa pocieszenia. Starzec bardzo lubił monaster i jego mieszkańców. Lecz jego służenie nie ograniczało się jedynie do monasterskiej wspólnoty. Ciągnęli do niego ludzie z całej Rosji. Od rana do nocy przyjmował pielgrzymów potrzebujących jego rady i wsparcia. Niektórzy mieszkali w monasterze nawet kilka dni lub tygodni czekając na spotkanie ze starcem. Mając dar prozorliwos'ti' - wiedzy rzeczy nie jawnych, starzec często nie pytając od razu udzielał konkretnej odpowiedzi. Jego modlitwa uzdrawiała chorych. Był on najpełniejszym urzeczywistnieniem ideału rosyjskiego starca. Nigdy nie pozwalał sobie na zbędne słowa, mówił jedynie mając na celu poprawę i pokrzepienie. Na tak ważne pytanie: "Jak żyć?"- odpowiadał: "Żyć nie smucąc się, nikogo nie osądzając, nikomu nie czyniąc przykrości, okazując wszystkim szacunek i obdarzając uśmiechem." Święty miał dar rozsądzania, który jest najważniejszym darem w posłudze starcostwa, lecz pokornie ten dar ukrywał. Swe duchowe dzieci pouczał w następujący sposób: postaramy się wszystkich kochać, mieć przychylność i dobrze życzyć wszystkim, lubiącym i nie lubiącym nas, przychylnym i nieprzychylnym, przyjaznym i nieprzyjaznym. " Bóg jest miłością, i przebywający w miłości w Bogu przebywa." Któremu należy się chwała na wieki wieków. Amen!
Dzień pamięci starca Iłariona.
Prepodobnyj Iłarion Optinskij w życiu świeckim Rodion Ponomariew, urodził się w pobożnej rodzinie w noc paschalną 1805 r. Był spokojnym i cichym dzieckiem, często zamiast bawić się z rówieśnikami wolał pomagać ojcu. Jego mama przewidziała, że zostanie on mnichem, gdy miał zaledwie siedem lat. On również czuł w sobie to pragnienie, dlatego też chętnie uczył się rodzinnego rzemiosła, które mogło przydać mu się w monasterze. W 1829 roku jego rodzina przeniosła się do Saratowa, gdzie otworzyła warsztat krawiecki. Uczył tam swych czeladników cerkiewnego śpiewu i czytania w języku cerkiewno - słowiańskim. Prowadził też dysputy o wierze prawosławnej, gdyż w tym mieście żyło wielu sektantów, ogarniętych fałszywymi naukami. Jego misyjna działalność zaowocowała utworzenie cerkiewnego bractwa i powrotem wielu do prawdziwej wiary. W tym czasie dojrzało w nim pragnienie zostania mnichem. Nie mogąc zdecydować się na żadną wspólnotę w 1837 r. wybrał się na pielgrzymkę do najważniejszych monasterów. Po półtorej roku osiadł w Optyńskiej Pustelni, w której odnalazł duchowy spokój i duchonosnych starców mogących prowadzić do Królestwa Niebiańskiego. Jego ojciec podążył za synem i również wstąpił do Optyńskiej Pustelni. Został mnichem o imieniu Nifont i do swojej śmierci w 1849 roku, niósł posłusznie na monasterskiej pasiece. W 1840 r. starzec Makary wybrał Rodiona na swego kielejnika - pomocnika. Funkcję tę pełnił przez dwadzieścia lat, aż do śmierci nauczyciela. Niosąc krzyż posłuszania i wzrastając duchowo, codziennie wyznawał swe myśli dla starca Lwa, nie zaniedbywał trudu: był ogrodnikiem, następnie piekarzem i pszczelarzem. Po postrygu małej schimy w 1863 r. o. Iłarionowi powierzono kierownictwo skitem i opiekę duchową nad całym monasterem. Poza braćmi po porady duchowe przybywały do niego niezliczone tłumy świeckich pielgrzymów. Słowa starca były krótkie, proste i przekonujące. On sam był łagodny, miękki i dobry. Często nauczał jak bez złości i urazy znosić przeciwności losu. Przychodzących do niego często najpierw wysyłał do spowiedzi. Każdy miał przygotowywać się do niej przez trzy dni. Potem wyznaczał stosowną epitemię za grzechy. Ostatnią próbą dla starca była ciężka choroba, trwająca prawie dwa lata. Mimo cierpień znosił ją mężnie z wielka cierpliwością i pokorą, oraz z modlitwą na ustach. Zmarł 18 września / 1 października 1873 r.
Dzień pamięci św. Starca Makarego z Optiny.
20 września czcimy pamięć świętego starca Makarego z Optiny, jest to dzień jego błogosławionej śmierci w 1860 roku. Z tej okazji prezentujemy fragmenty z jego życia i duchowych pouczeń.
Starzec Makary zdobywszy, według słów św. Jana Klimaka: królową cnót pokorę, postawił ją na straży pozostałych swych cnót, które mu były dane. Pokora przejawiała się w jego sposobie bycia, ubiorze, w każdym geście. Z jego żywotu znane jest następujące wydarzenie: do starca Makarego przyprowadzono człowieka opętanego - biesnowatego. Oczywiście człowiek ten nie znał starca i nigdy go wcześniej nie widział, jednak zaczął krzyczeć: Makary idzie, Makary idzie! Rzucił się on na starca i uderzył w twarz, a wtedy starzec nastawił mu drugi policzek i wówczas demon nie wytrzymawszy pokory starca wyszedł z opętanego, i w ten sposób człowiek ów został uzdrowiony. Pełne pokory słowo starca miało tak wielką siłę, że zmuszała słuchać i uwierzyć nawet osobę niewierzącą. "Pokorę i pychę łatwo rozpoznać - mówił starzec: pokora widzi tylko swoje wady i nie ośmiela się kogokolwiek osądzać, pycha zaś wszystkich osądza i widzi w nich same wady". Bóg oczekuje od nas pokory i wtedy nawet nasze małe uczynki stają się wielkie, i Bóg je przyjmuje, a bez pokory i wielkie uczynki są mało istotne w oczach Boga. Cierpliwość i łagodność to również cechy, które charakteryzowały starca. Nikt nigdy nie widział w nim gniewu, ani rozdrażnienia na cokolwiek, a jedynie wielką łagodność. Jedyne co mogło go zaniepokoić to naruszenie Bożych przykazań. Gdy zwracał komuś uwagę to cicho i łagodnie, i z wielką miłością. Cierpliwie czekał i wierzył w nawrócenie człowieka na drogę cnoty. Posiadał prawdziwie dziecięcą prostotę i ufność.
Wielu ludzi szukało pocieszenia u starca Makarego, a on się starał uświadomić swoim duchowym dzieciom, że wypełnianie woli Bożej i zaufanie do Boga, pomaga nie tylko znosić cierpienia, ale przynosi ucieszenie i nie dopuszcza do zniechęcenia - unynia. "Smutek i zniechęcenie, mówił starzec, są nam posyłane, by nas wypróbować, należy je mężnie znosić, wówczas chmury zniechęcenia ustąpią, zaświeci słońce, nastąpi cisza i spokój. Niemożliwym jest przeżycie całego życia bez cierpinia i pokus. Wtedy poznajemy, iż Bóg otacza nas swą opieką, gdy posyła nam pokusy i cierpienia, by w ten sposób nauczyć nas mądrości duchowej. Bez problemów nie potrafimy osiągnąć pokory ! Powinniśmy twardo wierzyć, że bez woli Bożej nic się z nami nie dzieje, i chociaż często nam się wydaje, że to ludzie są przyczyną naszych problemów, to jednak są oni tylko narzędziem w rękach Boga, których On używa dla naszego zbawienia!
Zaproszenie na monasterskie święto!
W tym roku w naszej historycznej parafi oraz monasterze obchodzimy dwie ważne rocznice. We wrześniu mija 101 lat od powstania prawosławnej parafi w Wojnowie i 100 lat od wybudowania Cerkwi Zaśnięcia Najświętszej Marii Panny. Z tej okazji 28 sierpnia w dniu naszego głównego święta, oczekujemy przybycia naszego arcypasterza, Arcybiskupa Jakuba ordynariusza diecezji białostocko-gdańskiej. W czasie uroczystej Liturgii pragniemy podziękować Trójjedynemu Bogu i Przenajświętszej Bogurodzicy za tę wielką łaskę, jaką jest każda prawosławna świątynia, w której sprawowana jest Boska Liturgia. Wzniesiemy również swoje modlitwy za wszystkich, którzy przyczynili się do powstania parafii i wybudowania naszej cerkwi : Metropolitę Eulogiusza (Gieorgiewskiego), o. Aleksandra Awajewa wraz z parafianami oraz za tych którzy przez lata starali się, by nie zgasła tu lampka modlitwy. W szcególności za urodzoną tu i wychowaną w tej parafi ihumenię Ludmiłę (Polakowską) oraz wszystkich kolejnych proboszczów i innych duchownych związanych z parafią.
Na wspólną modlitwę i uroczystości rocznicowe serdecznie zapraszamy w dniu 27 sierpnia o godz: 18.00 na całonocne czuwanie oraz 28 sierpnia na godz: 10.00 na Liturgia
Dzień pamięci św. starca Antoniego
20 sierpnia Cerkiew liturgicznie wspomina pamięć świętego starca Antoniego z Optyńskiej Pustelni. Życie mnisze rozpoczął on jako młody człowiek wśród pustelników w Rosławskich lasach, pod duchowym kierownictwem swego starszego brata Mojżesza. W 1821 roku na prośbę biskupa Kaługi Fiłareta wraz z bratem przeniósł się do Optyńskiej Pustelni, w celu założenia odosobnionego skitu. W 1825 roku ojciec Antoni został przełożonym tego skitu, zaś jego brat o. Mojżesz został przełożonym monasteru. Jeszcze jeden z ich braci - ojciec Izajasz, był w tym czasie przełożonym Sarowskiej Pustelni. Ojciec Antoni był dla wszystkich przykładem zarówno w pracy jak i w życiu duchowym, ukazując innym drogę do zdobycia wielu cnót między innymi: pokory, posłuszeństwa i chrześcijanskiej miłości. Do jego trudów ascetycznych dołączyła się jeszcze przewlekła choroba nóg, z powodu której więcej niż pół roku nie mógł opuszczać swej celi. W 1839 r. został wyznaczony na przełożonego Małojarosłowieckiego klasztoru, w którym należało odbudować życie duchowe. Rozłąka z ulubionym skitem była dla niego poważnym wyzwaniem, które podjął jak zwykle bez narzekania. W 1853 roku z powodu choroby i po wielu prośbach zwolniono go z funkcji przełożonego klasztoru. Wówczas powrócił do skitu, w którego ciszy zajmował się modlitwą i wskazywał innym duchową drogę do zbawienia.
Święty Pimen Pieczerski.
20 sierpnia Cerkiew wspomina pamięć wyjątkowego Bożego człowieka Pimena Mnogobolezniennago ( przewlekle chorego) z XII wieku. Był on jedynym dzieckiem swoich rodziów, chorym od urodzenia. Jego pragnieniem było życie mnisze, dlatego nieraz prosił rodziców by zaprowadzili go do Kijowsko-Pieczerskiego monasteru. Uczynili to dopiero w czasie kolejnego pogorszenia jego zdrowia, prosząc mnichów o modlitwę uzdrowienia dla syna. Jednak sam święty pragnął pozostać w monasterze i zostać mnichem. Prosił również Boga, o pozostaniu mu choroby, która cierpliwie znoszona prowadzi człowieka do zbawienia. Modlitwa chorego młodzieńca była silniejsza i Bóg wysłuchał swego dobrego sługę. Nocą, kiedy rodzice spali zesłał aniołów w postaci ihumena i braci, którzy dokonali jego mniszym postrzyżyn. Pimen, jak przekazali mu aniołowie, do samej śmierci niósł krzyż swej choroby, którą cierpliwie i z radością znosił, nawet wówczas gdy bracia zapominali o nim i nie przynosili mu jedzenia. Za swoje cierpienie otrzymał od Boga dar uzdrawiania innych chorych oraz widzenia rzeczy duchowych. Jak objawili mu aniołowie trzy dni przed śmiercią wyzdrowiał, przyjął Święte Dary, pożegnał się z braćmi monasteru, ukazał miejsce swego spoczynku w Pieszczerach św. Antoniego. Do dzisiaj w Kijowskiej Ławrze spoczywają jego święte relikwie i dla ludzi wierzących są źródłem wielu darów duchowych i cielesnch.
Ikona Matki Bożej " Dostojno jest".
24 czerwca Cerkiew czczi ikonę Matki Bożej " Dostojno jest". Historia tej ikony związana jest z wydarzeniem,które miało miejsce na świętej górze Atos w X wieku. Niedaleko monasteru Karejskiego, w jaskini żył starzec z nowicjuszem. Pewnej soboty, gdy starzec udał się do pobliskiego monasteru na całonocne czuwanie, a nowicjusz sam się modlił. Późno w nocy nieznany mnich zapukał do drzwi jego celi. Nowicjusz wpuścił go, po czm wspólnie zaczęli śpiewać psalmy i czytać modlitwy. Gdy rozpoczęli śpiewanie "Czcigodnijeszą od cherubinów" (cs. Czestniejszuju cheruwim...), gość powiedział, iż tam skąd on przybywa, na początku pieśni dodaje się jeszcze słowa "Zaprawdę godne to jest, błogosławić Ciebie, Bogarodzico, zawsze błogosławioną i zawsze nieskalaną i Matkę Boga naszego." (cs. Dostojno jest jako woistinu błażiti tia Bogorodicu, Prisnobłażennuju i Prienieporocznuju i Matier Boga naszego). Gdy mnich wymawiał te słowa znajdująca się w celi Ikona Matki Bożej Miłującej niespodziewanie zajaśniała niezwykłym światłem, zaś nowicjusz poczuł w sercu ogromną radość i zapłakał od duchowe wzruszenia. Poprosił on gościa, by zapisał mu słowa tej pieśni. Przybyły mnich uczynił to pisząc palcem na kamiennej płycie, która pod jego ręką stawała się miękka jak wosk. Zaraz po tym pielgrzym, który nazwał siebie Gabrielem zniknął. Nowicjusz spędził całą noc na modlitwie, a nad ranem śpiewał już tę pieśń z pamięci. Po powrocie starca nowicjusz opowiedział mu o tym niezwykłym wydarzeniu i pokazał mu kamienną płytą. Starzec powiadomił o wszystkim radę starszych mnichów świętej góry Atos, którzy jednomyślnie słowami nowej pieśni wychwalili Matkę Bożą i Jej Syna. Od tej pory Cerkiew wychwala Matkę Bożą słowami modlitwy "Godne Jest" ("Dostojno jest'"). Ikonę Matki Bożej przeniesiono do głównej świątyni monasteru Karejskiego.
Dzień pamięci świętego starca Mojżesza z Optiny.
16 czerwca wspominany pamięć świętego ojca Mojżesza, jednego z pierwszych starców Optyńskiej Pustelni. Ojciec Mojżesz był założycielem i budowniczym skitu św. Jana Chrzciciela, następmnie został przełożonym całego klasztoru. To dzięki niemu w monasterze została ustanowiona instytucja starcostwa - doświadczonych przewodników duchowych.
Przyszły starzec Mojżesz, urodził się w 1782 r. w mieście Borysoglebsku w Guberni Jarosławskiej, w pobożnej rodzinie kupieckiej. Mając dziewiętnaście lat wraz z młodszym bratem Jonaszem został wysłany przez ojca do pracy w Moskwie. Tam bracia poznali starców Monasteru Nowospaskiego i pod ich wpływem sami zapragnęli zostać mnichami. W tym celu w roku 1804 udali się do Pustelni Sarowskiej. Zastali tam jeszcze wielkiego starca Serafima oraz doświadczonego ihumena Wałaamskiego monasteru Nazariusza. Jonasz w Sarowie pozostał na zawsze, przyjął postryg z imieniem Izajasz, a w 1840 r. został przełożonym tego monasteru. Natomiast Tymoteusz ( takie było świeckie imię o. Mojżesza) w 1811 r. zamieszkał wśród pustelników w lasach Rosławskich, pod kierownictwem ucznia św. Paisjusza Wieliczkowskiego - Atanazego. 10 lat, które tam spędził stały się dla niego dobrą i bogatą szkołą prawdziwie ascetycznego życia. Złożył tam śluby mnisze otrzymując imię Mojżesz. Dołączył do niego jego młodszy brat - przyszły starzec Antoni. W 1821 r. na prośbę biskupa Fiłareta, obaj bracia przenieśli się do Optyńskiej Pustelni wówczas mało znaczącego i nieznanego monasteru. Władyce zależalo na duchowym rozwoju monasteru i to ważne dzieło powierzył o. Mojżeszowi i o. Antoniemu. Trudami braci na monasterskiej pasiece, nieopodal monasteru, powstał skit świętego Jana Chrzciciela, wielkiego proroka i pustelnika. W 1822 roku bp. Fiłaret wyświęcił główną świątynie skitu, a ojcu Mojżeszwi udzielił święceń kapłańskich i powierzył mu duchowe kierownictwo braćmi, zarówno skitu jak i monasteru. W 1825 r. o. Mojżesz został wybrany przełożonym monasteru, pełnił tę funkcję przez trzydzieści siedem lat. W tym czasie wspólnota zmieniła się nie do poznania. Z niewielkiej, nikomu nieznanej, stała się kwitnącym monasterem, bogatym zarówno gospodarczo jak i duchowo. Wybudowano dwie nowe cerkwie, rozbudowano główną świątynie monasteru, wybudowano dom pielgrzyma, bibliotekę, kilka warsztatów rzemieślniczych i młyn. Wydano szesnaście duchowo-ascetycznych książek, które rozesłano nieodpłatnie zarówno do innych monasterów jak i do ludzi świeckich. Archimandryta Mojżesz był bardzo wymagający, zarówno do siebie jak i innych. W celu odrodzenia i wzmocnienia życia duchowego wspólnoty, przyjął pierwszych starców Lwa i Makarego oraz przekazał im opiekę duchową nad braćmi. Dzięki czemu monaster przez prawie sto lat, aż do jego zamknięcia po rewolucjii, słynął ze swej duchowści, którą szczodrze się dzielił z każdym potrzebującym. Zaś ojciec Mojżesz czuwał nad całokształtem życia w monasterze. Zmarł 16 czerwca 1862 r. Kiedy po kilku latach otwarto jego grób, stwierdzono, iż jego święte ciało nie uległo rozkładowi. Został kanonizowany 26 lipca 1996 r. wraz z innymi starcami Optyńskiej Pustelni.
Dzień św. Justyna Popowicza.
Święty Justyn Popowicz,którego pamięć Cerkiew wspomina 14 czerwca, uważany jest za jednego z największych współczesnych serbskich świetych XX wieku. Ten wielki asceta i pisarz duchowy, urodził się w dniu Zwiastowania Bogurodzicy w 1894 roku w południowej Serbii, w rodzinie prawosławnego kapłana. W Belgradzie ukończył duchowne seminarium oraz fakultet teologii. Jednym z jego wykładowców był świety Mikołaj Wielmirowicz. Ojciec Justyn studiował również w Duchownej Akademi w Petersburgu oraz w Oksfordzie. Następnie wrócił do Belgradu i wykładał w seminarium, równocześnie zajmował się pracą naukową, tłumaczeniem żywotów świętych, redagowaniem czasopisma " Prawosławne życie ". Jeszcze w czasie nauki prowadził on ascetyczne życie duchowe, bijąc liczne pokłony i odmawiając modlitwę Jezusową. W 1926 roku na Uniwersytecie Ateńskim obronił pracę doktorską. Po powrocie do kraju zaprzyjaźnił się z rosyjskimi biskupami, którzy znaleźli w Serbii azyl od komunistycznego reżymu. W latach 1930 - 31 pomagał w reorganizacji życia wiernych cerkwi prawosławnej na terenach podkarpackich. W 1932 roku opublikował I-szy tom swojej Dogmatyki, którą nazwał: " Prawosławną filozofią Prawdy". W 1935 roku został docentem fakultetu teologicznego w Belgradzie. W czasie wojny uniwersytet został zamknięty, a zaraz po niej święty Justyn został wygnany i cudem uniknął śmierci z rąk komunistów jako "wróg narodu". Pozostałe życie spędził na wygnaniu w różnych monasterach. Od 1948 do swej śmierci w 1979 przebywał w małym żenskim monasterze Czelije. Zamknięcie w monasterze otworzyło dla świętego Justyna nowe duchowe możliwości. Jego życie koncentrowało się na nabożeństwach, a w szczególności na świętej Liturgii, która według jego słów: jest drabiną i mostem prowadzącym do Nieba. Zajmował sie tłumaczeniami tekstów cerkiewnych, napisał wówczas wiele teologicznych dzieł. Pod koniec życia, gdy prześladowania wobec niego nieco osłabły i mógł wrócić do Belgradu, nie zechciał, jedynie przekazał patriarsze, by ten czuwał nad jednością w Cerkwi. Wypowiedział również ns słowa: Zbawienie jest w pokajaniu, uniwersalnym lekarstwie! Po jego śmierci, jego mogiła stała się miejscem pielgrzymek wiernych i świadkiem liczych uzdrowień
Post apostolski.
Po radosnym 40 dniowym okresie paschalnym, zakończonym świętem Wniebowstąpienia Pańskiego, po 10 dniowym oczekiwaniu na Zejście Ducha Świętego, odświętowaniu Świętej Pięćdziesiątnicy, następuje niedziela Wszystkich świętych, a zaraz po niej rozpoczyna się post Piotrowy. Jest to post przed świętem Apostołów Piotra i Pawła tak zwana " pietrowka" - inaczej apostolski, wcześniej zwan równieży postem piędziesiątnicy. Zaczyna się on zawsze 57 dni po wielkanocy, po niedzieli Wszystkich Świętych i kończy się w dniu święta Apostołów Piotr i Pawła. Po radosnym i świątecznym czasie paschalnym, nasza Cerkiew jak dobra matka, wzywa nas do postu za przykładem świętych apostołów, którzy poprzez post i modliwę, przygotowywali się do głoszenia Ewangelii całemu światu. Po długim święcie Piędziesiątnicy, post jest niezbędny i szczególnie pożyteczny, by z jego pomocą oczyścić swe myśli, uzdrowić ciało i duszę, i stać się godnymi przyjąć dary Świętego Ducha. Nie podlega wątpliwośi, iż apostołowie po przyjęciu Świętego Ducha oprócz innych tajemnic niebiańskiej nauki, przyjeli naukę o wstrzemięźliwości, by serca oczyszczając się postem były skłonne do przyjęcia duchowych Darów. Jakże inaczej mogliby oni przeciwstawiać się w tym świecie złym duchom, o których Chrystus powiedział, iż je zwyciężają tylko modlitwa i post. Prawosławni chrześcijanie z wielką pobożnością powinni starać się przestrzegać ustanowionych przez naszą świętą Cerkiew zbawiennych postów. Kto zacznie go praktykować ten zrozumie. Zaczynając post życzymy wszystkim, by był on dla nas duchowo owocny. Świętość dla chrześcijan to nie przywilej lecz zadanie nad, którym trudzimy się całe życie, a szczególnie w okresie świętych postów.
Dzień pamieci św. Józefa z Optiny.
22 maja przypada pamięć jednego z najbardziej czczonych świętycy w Cerkwi Prawosłanej św. Mikołaja Cudotworcy. Jest to liturgiczne wspomnienie przeniesienia w 1087 r. jego świętych relikwi z Miry Licyjskiej do miasta Barii we Włoszech, w którym do dzisiaj się one znajdują. Tego samego dnia przypada pamięć jednego ze straców Optyńskiej Pustelni starca Józefa. Przyszły starzec urodził się w 1837 roku, w pobożnej, chłopskiej rodzinie, słynącej ze swego miłosierdzia. Nazwano go Janem na cześć św. Jana Miłościwego, którego bardzo czcili jego rodzice. Wcześnie poznał on smak cierpienia, straciwszy w dzieciństwie oboje rodziców. W poszukiwaniu woli Bożej postanowił udać się do Kijowa, by pokłonić się spoczywającym tam świętym i prosić ich o modlitewne wsparcie. Za radą swej starszej siostry - mniszki, 1 marca 1861 roku trafił do Optyńskiej Pustelni. Z błogosławieństwa starca Ambrożego pozostał w Optinie przez kolejne 50 lat, aż do swej błogosławionej śmierci. Życie młodego posłusznika nie bylo łatwe. Na początku niósł posłusznije w trapieznoj, następnie został wyznaczony na posługiwanie u starca Ambrożego. Przeszedl dosłownie przez "ogień i wodę", ale to podczas takich duchowych prób i codziennych potyczek, kształtowały się jego duchowe cnoty: cierpliwości, pokory i samoukorenija. W trudnych momentach zwątpienia, zaczął ponownie myśleć o Kijowie lub Atosie, jednak starzec Ambroży utwierdził go, że jego miejsce jest właśnie w Optinie. Przez 10 lat nie miał on swego kąta w monasterze - celi, w której mógłby się samotnie pomodlić. Spał w pokoju, w ktorym starzec Ambroży do późnej nocy przyjmował odwiedzających. W 1871 roku odbył się jego miniszy postryg i otrzymał imię Józef. 1 października 1884 roku odbyła się jego jerejska chirotonia podczas uroczystej Liturgii z okazji otwarcia monasteru w Szamorodino. Starzec Ambroży widząc życie duchowe swego kielejnika, coraz częściej odsyłał potrzebyjących właśnie do niego po radę i wszyscy się dziwili, że były one identyczne z radami samego starca. W 1888 roku o. Józef śmiertelnie zachorował, w czasie choroby ukazała mu się Sama Królowa Niebios, postrzyżono go również w wielką schimę i dzięki modlitwom starca został on uzdrowiony. Gdy w 1891 r. zmarł starzec Ambroży, to o. Józef stał się ojcem duchowym sióstr z Szamordino, a wkrótce potem powierzono mu kierowanie optinskim skitem. Dał się przy tym poznać jako doświadczony starzec, posiadający uzdrawiającą siłę modlitwy. U schyłku życia złożony chorobą starzec Józef zrezygnował z odpowiedzialnej funkcji w skicie. Zmarł 9 maja 1911 r. Jego święte relikwie znajdują się obecnie w optyńskim monasterze.
ХРИСТОС ВОСКРЕСЕ!
ХРИСТОС ВОСКРЕСЕ!
Χριστός ανέστη! Αληθώς ανέστη!
„Ныне вся исполнишася света,Небо и земля и преисподняя”
„Dziś wszystko napełnia się światłością, Niebiosa i ziemia, i otchłań„
Niech Bożej światłości napełnią się nasze dusze i serca, Światłości, która daje siłę, spokój, i jedyną prawdziwą radość w tym niespokojnym świecie. Niech każdy nowy dzień przynosi nam wciąż nowe świadectwa o wiecznym zwycięstwie Chrystusa i Jego olbrzymiej Miłości!
Chrystos Woskresie! Woistinu Woskresie!
V - ty tydzień wielkiego postu.
V - ty tydzień wielkiego postu jest szczególnym tygodniem ze względu na nabożeństwa, które się w nim odbywają. Zazwyczaj w środę wieczorem, w tym roku wyjątkowo w poniedziałek, służy się jutrznię z czytaniem wielkiego pokutnego kanonu św. Andrzeja z Krety. Nabożeństwo to celebruje się poźnym wieczorem jak całonocne czuwanie, pokajanny kanon czytany jest w całości, ostani raz w poście, by poruszyć nasze serce i sumienie, i skłonić do pokajanija. W czasie tego nabożeństwa czytany jest również żywot świętej Marii Egipcjanki, by uświadomić nam jak wielką siłę ma pokajanije, które i upadłego człowieka z Bożą pomocą potrafi doprowadzić do świętości - celu drogi każdego wierzącego chrześcijanina. Po takim całonocnym czuwaniu, zwanym Maryino stojanije, na drugi dzień jest sprawowana Liturgia Uprzednio poświęconych Darów. Ze względu na nocny wysiłek osłabia się również post, gdyż zezwala się na spożycie oleju. Drugim szczególnym i oczekiwanym przez wielu nabożeństwem 5 - tego tygodnia postu, jest sobota Akatystu inaczej dzień Wychwalania Przenajświętszej Bogurodzicy. Jest to uroczyste całonocne czuwanie poświęcone Przenajświętszej. Jest to uroczysta jutrznia, podczas której czytany jest kanon pochwały Przenajświętszej Bogurodzicy oraz śpiewany akatyst Zwiastowania NMP. Akatyst podzielony jest na 4 części, z których każda zaczyna się od uroczystego wyjścia na środek świątyni kapłana bądź kapłanów, odczytania oraz zaśpiewania fragmentów akatystu. Jest to duchowo radosne nabożeństwo oddające cześć Tej, dzięki Której rozpoczął się proces naszego zbawienia. V niedziela wielkiego postu poświęcona jest świętej Marii z Egiptu, ukazując jej przykład, święta Cerkiew nawołuje wiernych do pokajania, oczyszczenia i zmiany życia przynajmniej w ostatnich dniach wielkiego postu. Post kończy się w piątek następnego tygodnia, kiedy Cerkiew w stichirach nabożeństw radośnie oznajmia, iż zakończyliśmy pożyteczną dla duszy św. czterdziesiętnicę i prosi w naszym imieniu, by być godnym ujrzeć św. Paschę Chrystusową i Jego chwalebne Zmartwychstanie.
IV niedziela wielkiego postu.
4 czwarta niedziela wielkiego postu poświęcona jest wielkiemu świętemu Cerkwi ihumenowi Synajskiemu Janowi zwanemu Lestwiecznikom lub Klimakiem. Taki przydomek zawdzięcza on swemu wybitnemu dziełu jakim jest Lestwica inaczej Drabina do Raju. Św. Jan żył na przełomie VI i VII wieku. W wieku 16 lat wstąpił do monasteru św. Katarzyny na górze Synaj. Żył w wspólnocie pod duchowym przewodnictwem starca Martyriusza. W wieku 20 lat przyjął postrzyżyny mnisze. Już wówczas wielu wybitnych i świętych starców, dzięki Bożemu objawieniu, widziało w nim przyszłego ihumena Synajskiego o wielkim doświadczeniu duchowym. Abba Jan Sawait, gdy przyszedł do niego o. Martyriusz ze swoim uczniem Janem umył nogi Janowi, a na pytanie swych zdziwionych uczniów: dlaczego to uczynił, odpowiedział, że chociaż nie wie kim jest ten młodzieniec, ale on umył nogi ihumenowi synajskich mniców. Po 19 latach życia na posłuszniu we wspólnocie o. Jan oddalił się do położonej około 8 km od monasteru groty, by tam prowadzić życie pustelnicze w odosobnieniu i modlitwie. Spędził tam 40 lat życia, po czym w wieku 75 lat został wybrany na ihumena synajskich mnichów. W czasie tej uroczystości, na którą przybyło około 600 gości, widziano pewnego męża ubranego po judejsku, który zarządzał kucharzami i przysługującymi przy trapezie, gdy później próbowano go odnaleźć św. Jan powiedział, by się nie trudzili, gdyż był to prorok Mojżesz, gospodarz tego miejsca. Po 4 latach pełnienia funkcji przełożonego, przekazał monaster swemu rodzonemu bratu starcu Jerzemu, a sam powrócił do pustelni. W tym czasie powstało jego wybitne ascetyczne dzieło wspomniana już wcześniej Lestwica. Nazwa utworu nawiązuje do wizji drabiny ze snu patriarchy Jakuba, po stopniach, której należy się wspinać w celu osiągnięcia duchowej doskonałości. Każdy szczebel drabiny związany jest z jakąś cnotą lub namiętnością. Św. Jan dokładnie je opisuje, przedstawia sposób osiągnięcia cnoty i uleczenia namiętności. Daje wszechstronne i cenne wskazówki dotyczące życia duchowego. Z wyjątkiem Biblii i ksiąg liturgicznych na chrześcijańskim wschodzie nie ma bardziej czytanej, kopiowanej i tłumaczonej książki niż Lestwica św. Jana. W typikonie naszej Cerkwi zaleca się czytanie Lestwicy podczas nabożeństw w wielkim poście na 3,6 i 9 czasie.
Pouczenia z Lestwicy św. Jana Klimaka
W czasie wielkiego postu, podczas czytania 3, 6 i 9 czasu, ustaw przewiduje czytanie fragmentów Lestwicy. Jest to księga napisana w VII wieku, przez synajskiego ihumena Jana ( zwanego Klimakiem od nazwy tej właśnie księgi ). Nazwa utworu nawiązuje do wizji drabiny ze snu patriarchy Jakuba, po stopniach, której należy się wspinać w celu osiągnięcia duchowej doskonałości. Kżdy szczebel drabiny związany jest z jakąś cnotą lub namiętnością. Św. Jan dokładnie je opisuje, przedstawia sposób osiągnięcia cnoty i przezwyciężenia oraz uleczenia namiętności. W pierwszych słowach św. Jan ukazuje nam różne postawy istot stworzonych wobec Stwórcy.
Spośród wszystkich istot rozumnych i obdarzonych godnością wolnej woli, które stworzył nasz dobry, niezmiernie dobry i doskonały nasz Bóg i Pan ( słusznie jest bowiem mowę do sług Bożych od Boga zaczynać), jedne są Jego przyjaciółmi, drugie prawdziwie oddanymi sługami, inne zaś sługami bezużytecznymi, jeszcz inne są wobec Niego zupełnie obce, wreszcie są takie, chociaż i bezsilne to sprzeciwiają się Mu. Otóż my prości ludzie przyjmujemy, że przyjaciółmi, najsłuszniej mówiąc, są owe rozumne i bezcielesne istoty, które towarzyszą Bogu. Wiernymi sługami są ci, którzy zawsze czynią wszystko zgonie z Jego wolą, nie wahając się i nie ociągając. Natomiast sługami bezużytecznymi są ci, którzy wprawdzie obdarzeni zostali zaszczytem chrztu, nie zachowują jednak Jego przykazań. Obcymi, zaś i będącymi z dala od Boga są ci, którzy albo nie wierzą, albo wierzą i opacznie rozumieją. Wreszcie, wrogami Boga są ci, którzy nie tylko nie wykonują Jego przykazań i je odrzucają, ale jeszcze wszelkimy siłami zwalczają tych, którzy je zachowują.
Pouczenie z Lestwicy dla chrześcijan żyjących w świecie. Zapytali mnie niektórzy: Jak możemy naśladować życie mnisze, będąc żonaci i żyjąc wśród codziennych trosk i problemów? Odpowiedziałem im w ten sposób. Wszystko co zdołacie uczynić dobrego czyńcie: nikogo nie znieważajcie, nikogo nie okradajcie, nikogo nie okłamujcie, nad nikim się nie wywyższajcie, nikogo nie nienawidźcie, nabożeństw nie opuszczajcie, miejcie litość dla potrzebujących, nikogo nie gorszcie, nie zbliżajcie się do cudzego udziału, a zadowólcie się darem żon waszych. Jeśli tak postąpicie niedaleko będziecie od Królestwa Bożego
Oznaką prawdziwej skruchy - żalu za grzechy, jest to, że człowiek uważa siebie za dostojnego wszelkich widzialnych i niewidzialnych utrapień, które się mu przytrafiają, a nawet i większych od nich. Kto poznał swe grzechy panuje nad językiem, a gadatliwy jeszcze nie poznał siebie jak należy. Zle duchy albo nakłaniają nas do grzechu, albo do osądzania grzeszących, aby przez to drugie nas skalać. Nie mroczne i bezludne miejsca wzmacniają demoniczną siłę przeciw nam, ale bezpłodność naszej duszy.
Boga raduje czystość człowieka, demony zaś nic tak nie cieszy jak smród pochodzący od upadków i grzechów cielesnych. Co dla jednych jest lekarswem, dla innych może być trucizną. A bywa i tak, że jedno i to samo (zalecenie duchowe), dla tego samego w różnym czasie, raz jest lekarstwem, a raz trucizną. Pycha kroczy przed upadkiem. Jest ona powodem zapominania swych grzechów, pamięć o których rodzi pokorę. Niektórych nie tylko wierzących, ale i niewierzących opuściły wszystkie namiętności oprócz tej jednej i ta jedna wypełniła miejsce po wszyskich pozostałych, i taką szkodę przyniosła, że z Niebios strąciła.
40 stu męczęnników z Sebasty.
9/22 marca Cerkiew Prawosławna czci pamięć 40 - stu męczeników zamęczonych w Sebaście w IV wieku. W tym roku ich pamięć wyjątkowo wspomina się w przeddzień, ze względu na nabożeństwa środy krestopoklonnej. Męczennicy pochodzili z Kapadocji i byli walecznymi żołnierzami we wschodniej części imperium Rzymskiego. W czasie prześladowań nie wyrzekli się wiary w Chrystusa i przyjęli śmierć męczęńską. Zimą rozebranych żołnierzy postawiono na zamarzniętym jeziorze. Jeden z nich nie wytrzymał, wybiegł do rozgrzanej łaźni na brzegu i od razu na jej progu zmarł. Kiedy nocą strażnik zobaczył 39 wieńców schodzących z nieba na głowy świętych, rozebrał się i ze słowami, że też jest chrześcijaninem, dołączył do świętych, przyjął męczeńską śmierć i został 40 - stym męczennikiem. Jest to jedno z dwóch większych polijelejnych świąt, które obchodzimy w czasie wielkiego postu. 22 marca 1882 roku urodził się o. Aleksander Awajew pierwszy proboszcz i budowniczy naszej cerkwi oraz klasztoru. Na cześć jednego z męczenników nazwano go Aleksandrem. Natomiast w 1873 roku tego samego dnia urodził się metropolita Włodzimierz ( Tichonicki ) pierwszy biskup białostocki, wikariusz diecezji grodzieńskiej, którego siedzibą był klasztor Zwiastowania NMP w Supraślu. Wiecznaja Wasza pamiat' dostobłażennyje otcy i bratia naszy prinopominajemyje.
Niedziela Krestopokłonnaja.
III niedziela wielkiego postu, Krestopokłonna, to oaza radości, ustanowiona przez świętych ojców w połowie drogi do święta Paschy. Życiodajny Krzyż Pański wynoszony jest w świątyniach dla pokrzepienia poszczących się wiernych, by nie popadali w zniechęcenie i przygnębienie. Po Krzyżu jak wiemy nastąpiło Zmartwychwstanie, dlatego z nieustającą gorliwością i nadzieją kontynuujmy swoje zmagania duchowe. Niosąc swój krzyż i przyjmując go bez narzekania, mamy nadzieję na nasze zmartwychwstanie i życie wieczne. Swój krzyż powinniśmy zaakceptować i przyjąć dobrowolnie, podobnie jak uczynił to sprawiedliwy łotr ukrzyżowany wraz z Chrystusem. Kto dobrowolnie przyjmuje swój krzyż temu żyje się łatwiej, gdyż nie ma w nim buntu i pytania: za co i dlaczego? Nie wini swych "oprawców", we wszystkim widzi Bożą wolę i z pokorą ją przyjmuje. To co Bóg nam posyła, zawsze jest dobre i pożyteczne dla naszego zbawienia. Jednak do takiego stanu ducha dochodzi się dzięki pracy duchowej i pokajaniju, czemu wybitnie sprzyja czas wielkiego postu, którego nabożeństwa są szczególnie przepełnione pokutnymi tekstami.
Światłoniosące krzyża pokłonienie wszystkim się objawiło, słoneczną zorzą zbawienia promieniujące, wszystkich oświecające mrokiem żądz zniewolonych, zbierzmy się ten w czystości ucałować. (kanon poniedziałku 4 tygodnia)
Dzień pamięci św. Mikołaja Wielmirowicza
18 marca 1956 roku zmarł bikup Mikołaj Wielmirowicz, wielki współczesny święty narodu serbskiego. Urodził się on w 1880 roku, we wsi Lelicz w centralnej Serbii, w prostej i bardzo pobożnej rodzine. Został ochrzczony w pobliskim monasterze Czelije, do którego w dzieciństwie często wraz z rodzicami uczęszał na nabożeństwa. Tam również zaczął się uczyć. Chciał wstąpić do szkoły wojskowej, ale Bóg miał dla niego inną drogę. Był zdolny i pracowity. Po ukończeniu seminarium św. Sawy w Belgradzie, studiował w Bernie i Oksfordzie, powrócił z doktoratem z teologii i filozofii. w 1909 roku postanowił zostać mnichem i swoje życie poświęcić służbie Cerkwi. Jako mnich zostaje wysłany do Rosji w celu poznania życia rosyjskiej Cerkwi i jej prawosławia. Ten wyjazd wywarł na nim ogromne wrażenie i ukształtował jego duchowe poglądy. Dał odpowiedzi na dręczące go pytania, których nie znałazł w naukach świata zachodniego, zamkniętych w wąskim racjonaliźmiei i indywidualiźmie. Po roku wraca do Serbii wykłada w seminarium filozofię, logikę, historię oraz języki obce, daje się poznać jako wybitny kaznodzieja. Jeździ z wykładami po kraju i potrafi obudzić obumarłe dusze. Dużo publikuje: kazania, żywoty świętych, zbiory poezji. W latach 1915-1919 zostaję wysłany jako dyplomata narodu Serbskiego do Angli i USA. W 1919 roku zostaje biskupem Życzy następnie Ochrydy. Wraca do studiów nad dziełami Ojców Cerkwi, pisze i wydaje większość swych najlepszych prac. Wówczas z Mikołaja geniusza zaczyna się wyłaniać Mikołaj swiatitiel. W 1941 roku Niemcy zamykają go w areszcie domowym, następnie w 1944 wywożą do obozu w Dachau. Po wojnie i przejęciu władzy w Serbii przez komunistów zostaje wrogiem narodu i ostatnie lata życia przebywa na emigracji w USA. Tam głosi słowo Boże i swoją obecnością, uciesza wielu serbskich emigrantów i nie tylko ich. Po jego śmierci w 1956 roku, jego św. relikwie wracają do Serbi dopiero 5 maja 1991 r., gdzie zostają powitane z ogromną radością i czcią przez patriarchę Pawła, i naród serbski. w 2003 roku św. Mikołaj zostaje kanonizowany, a Jego moszczy zostają umieszczone w monasterskiej cerkwi, w jego rodzinnej wsi Lelicz. Od 2017 roku cząsteczka jego św. relikwi znajduje się również w naszym monasterze.
Triumf Ortodoksji.
Tradycyjnie, w pierwszą niedzielę wielkiego postu, niewielka grupa pielgrzymów z Białegostoku wczesnym rankiem, wyruszyła do monasteru w Wojnowie, by wraz z siostrami móc świętować Triumf Ortodoksji. Pielgrzymka zorganizowana przez Bractwo Trzech świętych Hierarchów, przybyła do monasteru na świąteczną jutrznię. W czasie Liturgii św. Bazylego Wielkiego ( I-szy raz w tym poście), większość pielgrzymów przystąpiła do świętej Eucharystii. Po wysłuchaniu kazania o. ihumena Germana, który między innymi powiedział, iż Prawosławie to nie tylko wyróżnienie, ale i olbrzymia odpowiedzialność. To od naszej postawy i modlitwy zależą losy świata. Na ile my się uświęcamy na tyle możemy uświęcać i otaczając nas świat. Powinniśmy też szanować naszą tradycję, przekazaną nam przez naszych ojców i dziadów, oraz pogłębiać wiedzę o naszej wierze. Następnie został odsłużony dziękczynny molebień niedzieli Prawosławia, w czasie którego modliliśmy się za zmarłych obrońców czystości Prawosławia oraz żywych hierarchów, by tę czystość i jedność potrafili zachować. Po tym radosnym nabożeństwie, mimo nie sprzyjającej aury, gdyż zaczął sypać śnieg, wziąwszy chorągwie, krzyż i ikony, udaliśmy się z procesją do głównej monasterskiej świątyni, by śpiewem i dźwiękiem dzwonów głosić światu naszą radość, podobnie jak niegdyś czynili to nasi przodkowie ogłaszając zwycięstwo nad herezją ikonoklazmu. Po uroczyście zakończonym nabożeństwie w monasterskiej trapieznoj nastąpiła wspólna agapa, zakończona czynem Panagii. Następnie przy monasterskiej herbatce można było jeszcze porozmawiać z o. Germanem oraz z siostrami oraz zadać nurtujące niektórych pytania. Po paru godzinach spędzonych w modlitewnej monasterskiej atmosferze, pielgrzymi udali się w powrotną drogę.
7 ta rocznica śmierci ih. Ludmiły.
2 marca, w dniu kiedy nasza święta Cerkiew wspomina pamięć wielkiego męczennika Teodora Tyrona oraz patriarchy Jermogena, juzsiedem lat temu odeszla do życia wiecznego ih. Ludmiła (Polakowska ). W tym dniu w naszym monasterze była sprawowana Liturgia Uprzedniopoświęconych Darów, modliliśmy się również za spokój duszy ś. p Matuszki Ludmiły i jej bliskich, którzy mieszkali w naszej parafii. Matuszka pochodziła ze wsi Osiniak, w nowopowstałej parafii w Wojnowie przyjęła chrzest z rąk o. Aleksandra Awajewa. Następnie tutaj pod jego duchowym kierownictwem rozwijało się jej życie duchowe. Tu po II wojnie światowej wstąpiła do monasteru, a w latach 90 - tych zadbała o jego odrodzenie i wznowienie nieustannej modlitwy w tym drogim dla niej miejscu. Do końca swych dni szczególną miłością darzyła nasz monaster, pamiętała zarówno o swym duchowym przewodniku o. Aleksandrze, jak i parafianach spoczywających na cmentarzu obok cerkwi. Wspominając ją teraz w modlitwach wierzymy, że i ona modli się za nas w tym lepszym świecie, gdzie nie ma bólu, smutku i troski.
Radosna droga wybaczenia!
Nadszedł czas, duchowych zmagań początek, zwycięstwa nad demonami, bogato uzbrojonej wstrzenięźliwości, anielskiej wspaniałości, wobec Boga odwagi. Dzięki nim Mojżesz został rozmówcą Stwórcy i głos niewidzialny przyjął swymi uszami. Panie i nas dzięki nim, uczyń godnymi pokłonienia się Twym cierpieniom, i świętemu Zmartwychwstaniu, jako miłujący człowieka. stichira z jutrzni niedzieli syropustnej.
W czasie Wielkiego Postu Cerkiew wzywa każdego z nas do pokajanija. W Prawosławiu Wielki post poprzedza niedziela przebaczenia win, kiedy jedni u drugich, poczynając od biskupów i duchownych, prosimy o wybaczenie swych grzechów i przewinień oraz wzajemnie wybaczamy. Bez wybaczenia nasz post staje się daremny, nie wybaczając nie możemy prosić Boga o wybaczenie. Jakiż to piękny i duchowo radosny, czas wzajemnego wybaczenia i oczyszenia, szczególny czas czynienia dobra i wstrzemięźliwości. Czas odejścia od zła ku dobru, od grzechu do cnoty.Współczesny świat nie ceni postu i nie rozumie go. Nie rozumie też pokajania, które łączy ziemię z niebem i jest drabiną wznoszenia człowieka do niebios, oczyszcza i wygładza każdy grzech. Sensem życia chrześcijanina jest przemiana dzięki pokajaniju! Był niegodziwcem stał się pobożnym, był rozpustnikiem stał się wsrzemięźliwym! Pokajanije jest odnową daru chrztu świętego, ciągłym przywracaniem utraconej Łaski!
Zacznijmy więc ludzie nieskalany post, który jest dla dusz zbawieniem, popracujmy dla Boga z bojaźnią, namaśćmy głowy dobroczynności olejem, i wodą czystości obmyjmy oblicza, nie mówmy wiele w modlitwach, lecz tak jak się nauczyliśmy wzywajmy: Ojcze nasz, któryś w niebiosach, odpuść nam grzechy nasze jako miłujący człowieka. stichira z jutrzni wtorku
Św. starzec Anatol starszy z Optiny.
Święty starzec Anatol - ( Ziercałow ) urodził się w 1824 roku w Guberni Kałuskiej w pobożnej rodzinie miejscowego diakona. Jego rodzice pragnęli by został on mnichem. W 1853 wstąpił do Optyńskiej Pustelni i był uczniem starców Makarego i Ambrożego, żywym świadectwem prawosławnej wiary i opoką życia mniszego. Zajmował się nieustanną modliwą Jezusową. Wysoko cenił życie mnisze, które prowadzone prawidłowo, uśmierca strasti - namiętności, a rodzi takie cnoty jak pokora i cierpliwość. Bardzo cenił duchową opiekę starców i codzienne wyznawanie im swych myśli, które sam praktykował nawet będąc przełożonym skitu. Starzec Ambroży mówił, iż o. Anatol ma tak wielką łaskę modlitwy, jaką można spotykać raz na tysiąc przypadków. Ojciec Anatol pouczał wszystkich o niezbędności w życiu nieustannej modlitwy, przy jednoczesnym zachowaniu czystości serca. Mówił, iż prawdziwa modlitwa nie rodzi się pod wpłwywem inpulsu czy chwili, lecz jest owocem wielkiego trudu i miłości do Boga. W swych duchowych dzieciach starał się też podtrzymywać bodrość ducha, by przy upadkach i niepowodzeniach nie popadali w zwątpienie, a zwracali się w modlitwie do Matki Bożej i świętych. Z błogosławieństwa starca Ambrożego 21 lat sprawował duchową opiekę nad siostrami z nowopowstałego monasteru w Szamorodino. Niezwykle dobry i pełen współczucia był dla nich prawdziwym ojcem duchowym. 25 stycznia ( 7 lutego ) 1894 roku opóścił to życie, by żyć wiecznie i pomagać nam smymi modlitwami.
S prazdnikom !
C РОЖДЕСТВОМ ХРИСТОВЫМ!
Niebiosa zstąpiły na ziemię, by ziemia Niebem się stała !
W te wielkie i święte dni Bożego Narodzenia i Chrztu Pańskiego serdecznie Wszystkich pozdrawiamy. Życzymy, przeżyć je w zdrowiu, spokoju, duchowej reflesji i radości.
Wcielenie Boga – Słowa niech oświeca ścieżki naszego życia w Nowym Roku, obdarza błogosławieństwem, pomaga znosić wszelkie trudności. Niech w naszych sercach, jak w ubogiej stajence znajdzie schronienie Bóg - Słowo, odnowi je, napełni wiarą, nadzieją i miłością, by w każdej chwili móc nasze życie czynić duchowo radosnym i pięknym!
Z miłością w Chrystusie Ihumenia Agnia z Siostrami.
Dzień pamięci św. Nikifora trędowatego.
Święty Nikifor ( imię świeckie Mikołaj ) urodził się na Krecie w pobożnej rodzinie w1890 roku.Wcześnie został sierotą tracąc oboje rodziców i wychowywał go dziadek Janis. Mając 13 lat opóścił dom i udał się do Chani w celu zdobycia zawodu. Niestety tam pojawiły się u niego pierwsze symptomy nieuleczalnej w tym czasie choroby. W 16 roku życia udał się do Aleksandrii, ponieważ bał się zesłania na wyspę trędowatych - Spinalonga. Jednak choroba stawała się coraz bardziej widoczna i za radą jednego z Aleksandyjskich biskupów, któremu zwierzył się ze swego problemu, w 1914 roku udał się do lazaretu na wyspie Chios, kóry prowadził święty starzec Anfim. 24 letni Mikołaj trafił pood opiekę tego doświadczonego starca. W tym miejscu dla Mikołaja ukazało się nowe pole dla doskonalenia cnót duchowych.Trudził sie on w ogrodzie i sadzie, był pierwczym chórzytą w cerkwi, pomagał innym chorym. Święty Anchim dokonał podstrzyżyn mniszych Mikołaja z imieniem Nikifor. Na wyspie o. Nikifor mieszkał przez 43 lata do zamknięcia łazaretu.W 1957 roku prawie zupełnie ślepy i sparaliżowany został przeniesiony do podobnej placówki św. Barbary na obrzeżach Aten. Za cierpliwe znoszenie swej ciężkiej choroby, nieustanną modlitwę i miłośc do bliźnich, Bóg nagrodził Nikifora darem proroctwa i ucieszenia cierpiących. Kiedy 4 stycznia 1964 roku zmarł, jego umęczone ciało wydzielało piękny zapach. Wiele cudów zaczęło się też dokonywać dzięki modlitwie przy jego św. relikwiach. Zapisał je jego uczeń o. Ewmieni. 3 grudnia 2012 roku został kanonizowany przez Konstantynopolitańską Cerkiew. W 2020 roku kiedy pojawiła się pandemia koronawirusa święty Nikifor ukazał się pobożnemu człowiekowi i zapewnił o swoim wstawiennictwie w tej nieznanej chorobie, radził by zwracać się do niego w modlitwie niejednokrotnie, słuzyć mu molebien. Ukazał na lekarstwo którym jest święte Priczastije ( Komunia) oraz zioło, które zabija wirusy - tymianek. Powiedział też, by nie zaniechać chodzenia do cerkwi w tym trudnym czasie.
1 stycznia - dzień świętego Bonifacego.
1 stycznia, gdy wielu ludzi na świecie, spędza czas na nocnych zabawach i przyjęciach z okazji symbolicznego nadejścia państwowego nowego roku, (Cerkiew swój rok liturgiczny rozpoczyna 1/ 14 września! ), czcimy pamięć świętego męczennika Bonifacego. Żył on w Rzymie pod koniec III wieku, w młodości prowadził beztroskie i swawolne życie nie pozbawione grzesznych namiętności. Był niewolnikiem pewnej bogatej kobiety, z którą lączyły go grzeszne więzy. Jednak Bóg, Który nie pragnia śmierci żadnego grzesznika i zna serce każdego człowieka, i Który nie patrzy powierzchownie, przebudził ich serca do pokajania. Aglaida zapragnęła w swym domu posiadać relikwie świętych męczenników, by dzięki ich wstawiennictwu u Boga, wyprosić przebacznie swych grzechów. Wysłała Bonifacego po relikwie świętych do Azji Mniejszej, tam męczono wiernych za wiarę w Chrystusa. Widząc nieugiętość w cierpieniach i jaśniejące Łaską Bożą twarze męczenników, Bonifacy zapragnął wraz z nimi cierpieć, by zmyć swe grzechy i być razem z nimi. Jego modlitwa została wysłuchana i po wielu torturach zmarł ścięty mieczem, a z jego żył wypłynęła krew i woda. Widząc ten cud 550 ludzi uwierzyło w Chrystusa i przyjęło chrześcijaństwo. Natomiast jego towarzysze wyprawy myśląc, że oddaje sie grzesznym uciechom dopiero po dwóch dniach odnaleźli jego święte relikwie, które przywieźli swej pani. Aglaida przyjęła je z wielką czcią, wybudowała świątynie, w której spoczeły moszczy św. Bonifacego, przy których miały miesce liczne cuda. Sama rozdała swój majątek udała się do klasztoru, w którym nie tylko wyprosiła o przebaczenie swych grzechów lecz dostąpiła daru wyganiania nieczystych duchów. Święty męczennik Bonifacy jest uważany za patrona ludzi uzależnionych od różnych nałogów i namiętności, gdyż sam jest przykładem walki z nimi i to walki do męczęńskiej śmierci. Dlatego w tym dniu szczególnie, po pierwsze ze względu na trwający post, a po drugie na św. męczennika, nie wypada weselić się i bawić prawosławnym chrześcijanom. Powinniśmy w modlitwie, prosić świętego o pomoc w walce z naszymi nałogami oraz grzesznymi przyzwyczajeniami, których jest mnóstwo i o błagosłowieństwo na każdy nowy dzień czy rok naszego życia, by był zgodny z wolą Bożą i służył naszemu zbawieniu! Jeżeli zaś ktoś żyje w tz nowym stylu, to należy pamiętać, że jest to święto Obrzezania Pańskiego, a w przededniu świąt jak i niedzieli nie należy sie bawić tylko brać udział w całonocnym czuwaniu, by na drugi dzień móc przygotować się do Liturgii!
Święty mnich Amfiłochiusz z Poczajewa.
Święty starzec Amfiłochiusz, którego pamięć czcimy 1 stycznia, jest wyjątkowo nam bliski, zarówno w czasie ponieważ zmarł w 1971 roku jak i kulturowo. Poczajewska Ławra oraz okręg tarnopolski, w którym urodził się przyszły starzec, do wybuchu II wojny światowej znajdowały się w granicach państwa Polskiego. Jednak mimo, iż święty starzec ( nie chodzi tu o wiek, a o charyzmę i mądrość duchową ) żył nie tak dawno, to czasy, w których przyszło mu się żyć były wyjątkowo trudne. W czasie I - szej wojny światowej, był na froncie, dostał się do niewoli, z której po trzech latach wrócił do swojej rodzinnej wsi. Doświadczenia wojny i niewoli wyostrzyły jego duchowe oczy. Widząc nieustanną walkę, którą szatan toczy z Bogiem w sercach ludzi i to, że trudno, bez szczególnej pobożności w niej nie zginąć, postanawia wstąpić na drogę pokory i pokajanija. W tym celu w 1925 roku zostaje nowicjuszem Poczajewskiej Ławry. Spędzając dnie i noce, w trudzie i modlitwie, starzec wzrastał duchowo i otrzymał od Boga wiele darów: uleczania chorych, pocieszania cierpiących, wypędzania demonów z opętanych, prozorliwosti ( chrzescijańskiego jasnowidzenia ). Codziennie przyjmował rzesze pielgrzymów ludzi chorych i opętanych. Przyczynę opętania upatrywał w bezbożnym życiu, nawet dzieciom wladze zabranialy chodzić do cerkwi i uczestniczyć w sakramentach, tym samym odcinały je od źródla Łaski Bożej. Diabeł często mścił się na starcu z pomocą złych ludzi, czy to banderowców, którzy chcieli go zabić, czy bliskich - jeden z kuzynów prawie śmiertelnie go pobił. W obu wypadkach starzec cudem uniknął śmierci. W 1962 roku starzec za obronę Ławry przed komunistami, którzy chcieli ją zamknąć i zmienić w muzeum ateizmu, został umieszczony w szpitalu psychiatrycznym. Tam torturowano go psychicznie i fizycznie za pomocą leków psychotropowych. Po uwolnieniu ze szpitala święty Amfiłochiusz nadal uzdrawiał ludzi, którzy tłumnie do niego przybywali. Zostal mu odkryty dzień jego blogosławionej śmierci, a duchowa siła starca przejawiała się i po niej, w liczych uzdrowieniach przy jego grobie. Mamy nadzieję, że i teraz jego pomoc nie ustaje, szczególnie w tych ponownie trudnych czasach dla narodu ukraińskiego, jego świętej Poczajowskiej Ławry i prześladowanej Cerkwi na Ukrainie.
Święto Wprowadzenia do świątyni NMP.
Dzień wprowadzenia do świętyni trzyletniej Dziewicy Marii to praobraz otwartych dzwi Niebios dla wszystkich pragnących w nie wejść. Droga do Niebios zaczyna się na progu Światyni. Możemy przekroczyć ten próg i wejść do Królestwa Niebiańskiego, jeśli tylko nasze życie będzie podobać się Bogu. Spójrzmy w nasze serce i zobaczmy, czy płonie tam lampka modlitwy, czy nasza dusza podobnie jak kapłan w świątyni służy Bogu? Czy jest ona czysta od wszelkich życiowych nieczystości? Takie pytania powinniśmy sobie zadać w dniu tego wielkiego święta. Jeśli okaże się, że nie jest ona w dobrym stanie, powinniśmy z Bożą pomocą wziąć się za trud w celu jej oczyszcenia od wszelkiej skazy. Niech dobry Bóg i Przenajświęsza Bogurodzica pomogą nam uczynić ten krok w kierunku światyni, zajrzeć do środka ujrzeć tam głębie swego grzechu, i wyalienowania. Ta świadomość pozwoli naszej duszy, jak małej dziewczynce, oderwać się i pobiec do Boga, w Jego kochające i szeroko otwarte objęcia. Będzie to prawidłowy krok na początku postu. Współczesny nam święty biskup - męczęnik Iłarion ( Troicki zm.1929 ) powtarzał, iż poza Cerkwią nie ma zbawienia ! Śpieszmy więc do świątyni, jedynie tam nasza dusza może się przeobrazić.
99 lat!
99 lat temu - 4 grudnia 1923 roku, w dniu święta Wprowadzenia do świątyni Przenajświętszej Bogurodzicy, pierwszy raz w naszej cerkwi w Wojnowie, została sprawowana święta Eucharystia! Od roku trwały prace budowlane przy wznoszeniu nowej świątyni - pierwszej dla miejscowych jednowierców. Mimo, że cerkiew nie została jeszcze w pełni wykończona, ani wyświęcona, to dla o. Aleksandra Awajewa szczególnie zależało, by właśnie w dniu tego święta móc odprawić pierwszą Liturgię. Być może wynikało to z sentymentu jakim darzył swój macierzysty monaster - Optyńską Pustelnię, a której głównym świętem jest i było właśnie Wprowadzenie do świątyni Przenajświętszej Bogurodzicy. Również w przeddzień tego pięknego święta, już przeszło ćwierć wieku temu, miały miejsce mnisze postrzyżyny przełożonej naszej wspólnoty ihumenii Agnii. To wszystko sprawia, iż jest to szczególne ważne święto w naszym monasterze.
Początek postu przed Bożym Narodzeniem.
Post to możliwość, by zmienić się teraz, a nie potem!
28 listopada w Cerkwi rozpoczął się 40-sto dniowy post przed Bożym Narodzeniem. Jest to czas oczekiwania na wielkie i radosne święto jakim jest Boże Narodzenie. Czas duchowego przygotowania siebie do spotkania z narodzonym Zbawicielem. Czas wewnętrznego oczyszczenia, refleksji nad swoim życiem, modlitwy i ascezy. Magowie nie przyszli do Chrystusa z pustymi rękoma ich podróż nie była ani łatwa, ani krótka, trwała prawie dwa lata. Wyrzekając się w czasie postu niektórych pokarmów ciało staje się lżejsze, a duch bardziej trzeźwy i podatny na duchowe zajęcia. W czasie postu powinniśmy więcej uwagi skupić na najważniejszym - na naszym związku z Bogiem! Wyrzekamy się niewiele, lecz wyrzekając się tego małego uczymy się przezwyciężać siebie, uczymy się miłości, gdyż Bóg jest Miłością, jest On miłością ofiarną i działa poprzez ofiarowanie. Post to możliwość zmiany siebie i walki ze swoimi namiętnościami - przyzwyczajeniami, które nas zniewalają i stają się naszą niedobrą naturą. Należy przymuszać siebie do modlitwy i do duchowej lektury, by poznać siebie, zobaczyć co nami włada i podjąć próbę wyzwolenia poprzez spowiedź i św. Eucharystię. Gdy postaramy się zmienic siebie na lepsze, zmienimy tę cząstkę świata, która przypadła nam w udziale. Ożywi się nasz uśpiony lub nawet martwy duch. Na ile oczyścimy swe serca, na tyle zdołamy przyjąć Nowonarodzonego Chrystusa i Jego Łaskę !
Dzień pamięci świętego Filumena z Jerozolimy.
29 listopada jest dniem pamięci apostoła i ewangelisty Mateusza. Od 2009 roku jest również dniem pamięci nowego świętego męczennika Cerkwi Jerozolimskiej Filumena ( 1913-1979 ) . Przyszły święty urodził się na Cyprze w pobożnej rodzinie Jerzego i Magdaleny, którzy mieli 13 dzieci. W jednym pokoju urządzili domową kaplicę, w której cała rodzina rano i wieczorem zbierała się na wspólną modlitwę. Święty miał brata bliźniaka. Bracia wspólnie zgłębiali lekturę żywotów świętych, które były dla nich drogowskazem w ich życiu duchowym, umacniały też ich wiarę. Po ukończeniu szkoły podstawowej mając 14 lat, w tajemnicy przed rodzicami udali się do monasteru Stawrowuni ( świętego krzyża), by spróbować życia mniszego. Otrzymawszy błogosławieństwo rodziców poostali w klasztorze i z gorliwością uczuli się podstaw życia mniszego. W 1934 roku, arcybiskup jordański Tymoteusz zaproponował im wyjazd do Ziemi Świętej, by opiekować się świętymi miejscami i nieść tam duchową posługę. Bracia z radością przyjeli tę propozycję ze względu na pogarszający się ich stan zdrowia i surowy klimat monasteru Stawrowuni. Wstąpili do Bractwa Świętego Grobu, w 1937 roku złożyli śluby mnisze. Po ukończeniu w 1939 roku gimnazjum św. Dymitra w Jerozolimie, Filumen przyjąl święcenia diakońskie, a w 1944 roku kapłańskie. W Ziemi Świętej pozostał do końca życia, gorliwie i pokornie niósł posługę w wielu świętych miejscach odwiedzanych przez pielgrzymów. Był spokojny, pobożony, chętnie pomagał ludziom i był przez nich lubiany. W maju 1979 roku został skierowany na szczególnie niebezpieczną placówkę do monasteru przy studni św. Jakuba w Samarii. Żydzi próbowali go stamtąd przepędzić, pozbyć się krzyża i ikon w tym miejscu. Święty codziennie sam sprawował nabożeństwa. 29 listopada, grupa fanatyków napadła na niego w świątyni i zaczęła go torturować. Obcięto mu palce na prawej ręce, by nie mógł się żegnać, wybito oczy, tasakiem na głowie i piersiach wycięto mu znak krzyża. Zmasakrowane ciało świętego w kałuży krwi na drugi dzień odnalazł stróż cerkiewny, w zbeszczeszczonej światyni. W 1984 roku ciało świętego, które nie uległo rozkładowi, a wydzielało przyjemny zapach, umieszczono w cerkwi przy szkole patriarszej na Syjonie. Przybywały tam rzesze pielgrzymów, by móc pokłonić się nowemu męczennikowi naszych czasów. Przy jego relikwiach odnotowano wiele cudów za jego świętym wstawiennictwem. 29 listopada 2009 roku Cerkiew Jerozolimska kanonizowała św. Filumena. Jego relikwie znajdują się w cerkwi św. Fotini Samarytanki w greckim monasterze, w miejscu jego męczeńskiej śmierci.
Dzień pamięci Gruzińskiego św.Gabriela !
2 listopada przypada dzień pamięci żyjącego w XX wieku gruzińskiego świętego, abby Gabriela (1929 - 1995). Urodził się on w Tibilisi, w dzieciństwie uwierzył w Boga, polubił post i modlitwę w odosobnieniu. Srogo pościł rownież w wojsku mówiąc, że od mięsa boli go żołądek. W 1962 roku na podwórzu przy swoim domu, sam swoimi rękoma zbudował cerkiew. Umieścił w niej wiele ikon, które pozbierał na wysypiskach śmieci, ponieważ w tym czasie wyrzucano tam wiele świętości. Podobnie jak i wielu wierzących w tym czasie, był prześladowany za wiarę, znałazł się również w szpitalu psychiatrycznym. W historii jego choroby była następująca diagnoza: " Osobowość psychopatyczna, mówi sam do siebie szepcąc coś po cichu. Wierzy w Boga i aniołów, wciąż powtarza: wszystko od Boga." 1 maja 1965 roku wczasie pochodu spalił 12-sto metrowy portret Lenina i zaczął mówić do zebranych o Bogu. Został za to pobity i osadzony w areszcie. Na przesłuchaniu powiedział, że zrobił to dlatego, iż nie należy oddawać takiej czci czlowiekowi, która należy się jedynie Bogu. Ojciec Gabriel pokornie ukrywał swoje liczne dary Świętego Ducha i miłością przyprowadzał ludzi do Boga. Często chodził boso w porwanym ubraniu, skrywając swą świętość i niosąc podwig jurodstwa - głupca Bożego, by w ten sposób uniżać siebie. Był wielkim ascetą, posiadającym ogromne dary: wiary, duchowego rozsądzenia, widzenia ludzkich serc, oraz przeszłych i przyszłych wydarzeń. Przy jego grobie dzieją się liczne cuda i uzdrowienia. Jest czczony nie tylko w Gruzjii, ale w całym prawosławnym świecie. link do filmu: http://www.pravoslavie.ru/put/87285.htm . Niektóre pouczenia starca: Jeśli nie spełniacie przykazań Bożych, to nie niepokojcie Go wielością swoich modlitw. Wielu ludzi tylko trudności i cierpienie mogą przyprowadzić do Boga. Swój "los" my sami sobie wybieramy. Cudze grzechy to nie jest twój problem, siedź i płacz nad swoimi. Wiara to talent od Boga. Pokora to niegasnąca, ciesząca Boga świeca !
Święto soboru Starców z Optiny !
24 października Cerkiew czci pamięć soboru starców z Optyńskiej Pustelni. To właśnie Pustelnia Optyńska była w XIX wieku najbardziej znaczącym centrum życia duchowego, w której idea starcostwa została odnowiona w swojej pełni. Początek duchowego kierownictwa odrodził w niej starzec Lew (Leonid, 1768-1841). Był on uczniem schimnicha Teodora - ucznia Paisjusza Wieliczkowskiego. Stał się on ojcem zadziwiającej plejady 14 - stu starców optyńskich, do których przez cały XIX i początek XX wieku ciągnęły rzesze pielgrzymów. Posługa starca często sięgała daleko poza mury klasztoru. Starcy opiekowali się nie tylko mnichami, ale i ludźmi świeckimi. Mając dar jasnowidzenia, przenikali oni tajemnice ludzkich serc i mogli „wypowiadać słowo” odpowiednie dla danej osoby, i jej duchowego rozwoju. Starcy posiadali wyjątkowy dar ofiarnej i pełnej empatii miłości. Uzdrawiali zarówno ciało jak i duszę. Kierowali oni całe pokolenia współczesnych im ludzi do Królestwa Niebiańskiego. Dziś również możemy się zwracać do nich o pomoc. Teraz gdy stoją przed Bożym tronem i modlą się za nas, są zawsze gotowi pomóc i pocieszyć każdego. Możemy również korzystać z ich bogatego doświadczenia, czytając ich liczne pouczenia i listy.
Święci Starcy Optyńscy zostali kanonizowani 26 lipca 1996 roku, najpierw dla lokalnego kultu. Natomiast w sierpniu 2000 roku błogoslawiono Ich ogólnocerkiewny kult. Więcej o starcostwie można przeczytac w zakładce patroni.
Dzień pamięci św. Starca Lwa z Optiny
24 października to dzień błogosłowionej śmierci świętego starca Lwa ( 1768 - 1841 ). Był on pierwszym starcem w Optyńskiej Pustelni, dzięki któremu została odrodzona tradycja starcostwa w tym monasterze. Po wspaniałej epoce św. Sergiusza z Radoneża tradycja duchowego kierownictwa - starcostwa, została przerwana, a życie mnisze od czasu panowania Piotra I było prześladowane. Zewnętrzne trudy ascetyczne takie jak post, praca, czuwanie i pokłony uważane były za wystarczające dla zbawienia. Natomiast prawdziwe życie duchowe, nieustanna modlitwa, wyznawanie myśli i oczyszczenie serca, zostało zapomniane, nieznane, a nawet przez większość mnichów wrogo traktowane. Dlatego starzec Lew przeszedł ciężką drogę niezrozumienia, zawiści i pomówień. Bez nieustannej modlitwy nie oczyszcza się serce, a bez wyznawania myśli nie ma duchowego wzrostu! Tym bardziej znienawidzony staje się starzec, który nie tylko sam dąży do swiętości, ale też pomaga innym w jej osiągnięciu. Ojciec Lew wychował następnych starców: Makarego i Ambrożego, przyjmował pobożych pielgrzymów i odrodził tradycję starcostwa, z którego najbardziej zasłynęła Optyńska Pustelnia w XIX i począktu XX wieku, aż do jej zamknięcia przez komunistyczne władze.
Dzień pamięci św. Ambrożego z Optiny.
23 października czczimy pamięć świętego Ambrożego. Jest to najbardziej znany i pierwszy kanonizowany starzec z Optyńskiej Pustelni. Doświadczenie duchowe i niezwykłe dary starca takie jak prozorliwos't i umiejętność ukazania każdemu jego osobistej drogi do zbawienia, uczyniły go znanym w całej Rosji w XIX wieku. Na spotkanie ze starcem do Optiny przyjeżdzali Dostojewski i Sołowiow oraz inny znani ludzie kultury. Starczeskoje służenie o.Ambroży rozpoczął sprawując duchową opiekę nad braćmi w monasterze. Każdy z nich powierzał mu tajniki swej duszy i żył jego słowem. Wszyscy szli do niego ze swoimi duchowymi troskami i otrzymywali od niego słowa pocieszenia. Starzec bardzo lubił monaster i jego mieszkańców. Lecz jego służenie nie ograniczało się jedynie do monasterskiej wspólnoty. Ciągnęli do niego ludzie z całej Rosji. Od rana do nocy przyjmował on świeckich pielgrzymów potrzebujących jego rady i wsparcia. Niektórzy mieszkali w monasterze kilka dni lub tygodni czekając na spotkanie u starca. Mając dar prozorliwos'ti' - wiedzy nie jawnych rzeczy, starzec często nie pytając od razu udzielał konkretnej odpowiedzi. Jego modlitwa uzdrawiała chorych. Był on najpełniejszym urzeczywistnieniem ideału rosyjskiego starca. Święty nigdy nie pozwalał sobie na zbędne słowa, mówił jedynie mając na celu poprawę i pokrzepienie. Na tak ważne pytanie: "Jak żyć?"- odpowiadał: "Żyć nie smucąc się, nikogo nie osądzając, nikomu nie czyniąc przykrości, okazując wszystkim szacunek i obdarzając uśmiechem." Święty miał dar rozsądzania, który jest najważniejszym darem w posłudze starcostwa. Lecz pokornie ten dar ukrywał. Dzieci - uczył starzec Ambroży, postaramy się wszystkich kochać, mieć przychylność i dobrze życzyć wszystkim, lubiącym i nie lubiącym nas, przychylnym i nieprzychylnym, przyjaznym i nieprzyjaznym. " Bóg jest miłością, i przebywający w miłości w Bogu przebywa." Któremu należy się chwała na wieki wieków. Amen!
9 rocznica śmierci o. Witalija Czyżewskiego.
5 października mija kolejna, dziewiąta rocznica śmierci o. Witalija Czyżewskiego, wieloletniego proboszcza ( 58 lat ) parafii w Kętrzynie i Węgorzewie, dziekana i spowiednika dekanatu olsztyńskiego. Ojciec Witalij był wyjątkowym człowiekiem i kapłanem, serdecznym, szlachetnym i skromnym. Widział piękno w każdym człowieku. Z potrzeby serca służył Bogu i ludziom. Jego dom i jego matuszki Wiery był otwarty dla każdego, zawsze gotowy swym ciepłem i serdecznością ogrzać każdego człowieka. O. Witalij swą posługę kapłańską niósł w diasporze w trudnych czasach i w różych miejscach: w zakładzie karnym i w Liceum z ukraińskim językiem nauczania. Łatwo zdobywał sympatię osób, z którymi się w życiu spotykał. Był życzliwy i radosny, i nie łatwo się poddawał. Lubił nasz klasztor, gdyż z niezwykłą estymą odnosił się do służby mniszej. Gdy tylko mógł odwiedzał monaster i uczestniczył w nabożeństwach, które bardzo lubił. Cenił również piękno cerkiewnego śpiewu oraz bardzo dobrze znał ustaw cerkiewny. W Jego osobie nasz monaster otrzymał błogosławieństwo o. Aleksandra Awajewa, pierwszego proboszcza i budowniczego naszej cerkwi oraz założyciela mniszej wspólnoty w Wojnowie, ponieważ o.Witalij osobiście poznał i spowiadał o. Aleksandra przed jego śmiercią.Wiecznaja Jemu pamiat' !
Dzień pamięci starca Iłariona.
Prepodobnyj Iłarion Optinskij w życiu świeckim Rodion Ponomariew, urodził się w pobożnej rodzinie w noc paschalną 1805 r. Był spokojnym i cichym dzieckiem, często zamiast bawić się z rówieśnikami wolał pomagać ojcu. Jego mama przewidziała, że zostanie on mnichem, gdy miał zaledwie siedem lat. On również czuł w sobie to pragnienie, dlatego też chętnie uczył się rodzinnego rzemiosła, które mogło przydać mu się w monasterze. W 1829 roku jego rodzina przeniosła się do Saratowa, gdzie otworzyła warsztat krawiecki. Uczył tam swych czeladników cerkiewnego śpiewu i czytania w języku cerkiewno - słowiańskim. Prowadził też dysputy o wierze prawosławnej, gdyż w tym mieście żyło wielu sektantów, ogarniętych fałszywymi naukami. Jego misyjna działalność zaowocowała utworzenie cerkiewnego bractwa i powrotem wielu do prawdziwej wiary. W tym czasie dojrzało w nim pragnienie zostania mnichem. Nie mogąc zdecydować się na żadną wspólnotę w 1837 r. wybrał się na pielgrzymkę do najważniejszych monasterów. Po półtorej roku osiadł w Optyńskiej Pustelni, w której odnalazł duchowy spokój i duchonosnych starców mogących prowadzić do Królestwa Niebiańskiego. Jego ojciec podążył za synem i również wstąpił do Optyńskiej Pustelni. Został mnichem o imieniu Nifont i do swojej śmierci w 1849 roku, niósł posłusznie na monasterskiej pasiece. W 1840 r. starzec Makary wybrał Rodiona na swego kielejnika - pomocnika. Funkcję tę pełnił przez dwadzieścia lat, aż do śmierci nauczyciela. Niosąc krzyż posłuszania i wzrastając duchowo, codziennie wyznawał swe myśli dla starca Lwa, nie zaniedbywał trudu: był ogrodnikiem, następnie piekarzem i pszczelarzem. Po postrygu małej schimy w 1863 r. o. Iłarionowi powierzono kierownictwo skitem i opiekę duchową nad całym monasterem. Poza braćmi po porady duchowe przybywały do niego niezliczone tłumy świeckich pielgrzymów. Słowa starca były krótkie, proste i przekonujące. On sam był łagodny, miękki i dobry. Często nauczał jak bez złości i urazy znosić przeciwności losu. Przychodzących do niego często najpierw wysyłał do spowiedzi. Każdy miał przygotowywać się do niej przez trzy dni. Potem wyznaczał stosowną epitemię za grzechy. Ostatnią próbą dla starca była ciężka choroba, trwająca prawie dwa lata. Mimo cierpień znosił ją mężnie z wielka cierpliwością i pokorą, oraz z modlitwą na ustach. Zmarł 18 września / 1 października 1873 r.
Słowo na Podwyższenie Krzyża Pańskiego!
W Cerkwi Prawosławnej ból i wszelkiego rodzaju cierpienia ludzi wierzących nie znikają, lecz nabierają zupełnie innego znaczenia, one zostają w niej przemienione. Dzięki naszemu męstwu, cierpliwości, naszym modlitwom i ciągłej pamięci o Bogu, ta czasza pełna goryczy sukcesywnie się zmienia w pełną słodyczy czaszę nieśmiertelności. Z tego powodu ból już nie jest dla chrześcijanina źródłem strachu i przerażenia, lecz szeroką areną dla duchowych zmagań i walki. Weźmy przykład sportowca, który biegnie w zawodach i wygrywa, kiedy dostaje nagrodę to z radości zapomina o całym wysiłku, który włożył w przygotowania do zawodów. Podobnie wojownik Chrystusa przewidując " pragnącą objawić się Bożą Chwałę" i przyszłą nagrodę w Królestwie Niebiańskim, zapomina o goryczy cierpienia i samej śmierci. W konsekwencji powinniśmy wielkodusznie znosić ten "bieg" jak wypełnienie postawionego nam zadania: cierpienia pokus, trudności i prób, prosząc Zbawiciela o pokrzepienie i pocieszenie," patrząc na Tego, który jest początkiem i wykonawcą wiary, Który zamiast należnej Mu radości, cierpiał na Krzyżu". ( Rzym.12.12) Trudności są wielkmi darem dla ludzi od Boga, jeśli będziemy je prawidłowo przyjmować , to staną się one dla nas powodem błagosławieństwa. Bóg nie daje człowiekowi fałszywych obietnic, że pozbawi go cierpień, lecz obiecuje On jemu, że przemieni jego ból i z przekleństwa uczyni błogosławieństwo i pocieszenie. Każdy z nas niesie swój krzyż, wszyscy bez wyjątku, kto by kim nie był w tym życiu i gdzie by nie żył na ziemi. I jeśli nawet Bóg nie posyła mu chorób, to jednak każdy ma swoje problemy i wstrząsy, niesie krzyż swoich grzechów, zgubnych nałogów bądź przyzwyczajeń, walczy ze swoim wewnętrzym wrogiem - "starym człowiekiem" , który go męczy. W tym ciemnym, bezkrajnym przestworzu tylko Ktoś Jeden może rozświetlić naszą drogę i Tym Kimś jest nasz Pan Jezus Chrystus, rozpięty na Krzyżu za każdego człowieka, Światło i pocieszenie dla tych ludzi, którzy w ślad za Nim niosą swe krzyże. To Ten, który poprzez Świętą Ewangelię zwraca się do wszystkich cierpiących, chorych, zatroskanych:" Przyjdźcie do Mnie wszyscy utrudzeni i zatroskani, a dam wam pokój". (Mat. 11:28 ) Słowo Metropolity Limasonu Atanazego.
Dzień pamięci świętego Sylwana z Atosu.
11/ 24 września jest dniem pamięci święto Sylwana ( Siłuana Afonskowo ) z Atosu. Urodził się on w 1866 r. w Guberni Tambowskiej. Młodość spędził na wsi pracując i prowadząc typowo świeckie życie. Był to dla niego okres zwątpień w istnienie Boga, przeplatany z potrzebą częstszego przebywania w odosobnieniu, w którym mógł się spokojnie modlić. Zmienił swe życie tuż przed pójściem do wojska, kiedy we śnie ujrzał jak ohydna, straszna żmija wpełzła przez usta do jego wnętrzności. Usłyszał też głos Matki Bożej, litującej się nad ginącym w grzechu Bożym stworzeniem i oczekującej jego poprawy. Poświęcił się wówczas pracy nad sobą i zapragnął zostać mnichem na świętej Górze Atos. Jesienią 1892 r. zamieszkał w rosyjskim Monasterze św. Pantelejmona. Tam przez czterdzieści sześć lat prowadził swe zmagania duchowe, które przy udziale Łaski Bożej doprowadziły go do świętości. Nie przyjmował złych i pożądliwych myśli, zajmował się czuwaniem i nieustanną modlitwą, a przede wszystkim starał się w każdym momencie być pokornym. Jedynie pokora nie pozwala utracić Łaski Ducha Świętego. Żeby pychę pokonać, trzeba się zawsze upokarzać. Trzeba uważać się za gorszego od innych, skazać się na piekło lecz nie popadać w zwątpienie - mówił starzec Sylwan. Ludzie pyszni chcą wszystko pojąć intelektem, ale Bóg im tego nie daje. Pycha nie pozwala duszy wejść na drogę wiary.Człowiek pyszny nie zna Bożej miłości i daleki jest od Boga. Chlubi się tym, że jest bogaty lub uczony, lub szczyci się swoją sławą: nie zna nieszczęsny swej nędzy i zguby, bo Boga nie zna. Chrystusowa pokora jest najwyższym darem Ducha Świętego, bo w niej jest miłość i łagodność, i powściągliwość i posłuszeństwo, i cierpliwość; wszystkie cnoty są w niej zawarte. W monasterze starzec Sylwan zajmował się różnymi pracami: pracował w młynie, był ekonomem i ojcem duchowym. Zasnął snem wiecznym w sobotę 11/24 września 1938r. Osobę starca Sylwana odkrył światu jego uczeń archim. Sofroniusz ( Sacharow zm.1993r.). To dzięki niemu zostały wydane zapiski starca Sylwana, przetłumaczone później na wiele współczesnych języków. Pisma starca są natchnione i niezwykłe w swej prostocie. W ikonografii święty przedstawiany jest często ze zwojem w ręku ze swoimi słowami: "Błagam Cię, Panie, aby Świętym Duchem poznały Ciebie wszystkie narody ziemi".
Dzień pamięci św. Starca Makarego z Optiny.
20 września czcimy pamięć świętego starca Makarego z Optiny, jest to dzień jego błogosławionej śmierci w 1860 roku. Z tej okazji prezentujemy fragmenty z jego życia i duchowych pouczeń.
Starzec Makary zdobywszy, według słów św. Jana Klimaka: królową cnót pokorę, postawił ją na straży pozostałych swych cnót, które mu były dane. Pokora przejawiała się w jego sposobie bycia, ubiorze, w każdym geście. Z jego żywotu znane jest następujące wydarzenie: do starca Makarego przyprowadzono człowieka opętanego - biesnowatego. Oczywiście człowiek ten nie znał starca i nigdy go wcześniej nie widział, jednak zaczął krzyczeć: Makary idzie, Makary idzie! Rzucił się on na starca i uderzył w twarz, a wtedy starzec nastawił mu drugi policzek i wówczas demon nie wytrzymawszy pokory starca wyszedł z opętanego, i w ten sposób człowiek ów został uzdrowiony. Pełne pokory słowo starca miało tak wielką siłę, że zmuszała słuchać i uwierzyć nawet osobę niewierzącą. "Pokorę i pychę łatwo rozpoznać - mówił starzec: pokora widzi tylko swoje wady i nie ośmiela się kogokolwiek osądzać, pycha zaś wszystkich osądza i widzi w nich same wady". Bóg oczekuje od nas pokory i wtedy nawet nasze małe uczynki stają się wielkie, i Bóg je przyjmuje, a bez pokory i wielkie uczynki są mało istotne w oczach Boga. Cierpliwość i łagodność to również cechy, które charakteryzowały starca. Nikt nigdy nie widział w nim gniewu, ani rozdrażnienia na cokolwiek, a jedynie wielką łagodność. Jedyne co mogło go zaniepokoić to naruszenie Bożych przykazań. Gdy zwracał komuś uwagę to cicho i łagodnie, i z wielką miłością. Cierpliwie czekał i wierzył w nawrócenie człowieka na drogę cnoty. Posiadał prawdziwie dziecięcą prostotę i ufność.
Wielu ludzi szukało pocieszenia u starca Makarego, a on się starał uświadomić swoim duchowym dzieciom, że wypełnianie woli Bożej i zaufanie do Boga, pomaga nie tylko znosić cierpienia, ale przynosi ucieszenie i nie dopuszcza do zniechęcenia - unynia. "Smutek i zniechęcenie, mówił starzec, są nam posyłane, by nas wypróbować, należy je mężnie znosić, wówczas chmury zniechęcenia ustąpią, zaświeci słońce, nastąpi cisza i spokój. Niemożliwym jest przeżycie całego życia bez cierpinia i pokus. Wtedy poznajemy, iż Bóg otacza nas swą opieką, gdy posyła nam pokusy i cierpienia, by w ten sposób nauczyć nas mądrości duchowej. Bez problemów nie potrafimy osiągnąć pokory ! Powinniśmy twardo wierzyć, że bez woli Bożej nic się z nami nie dzieje, i chociaż często nam się wydaje, że to ludzie są przyczyną naszych problemów, to jednak są oni tylko narzędziem w rękach Boga, których On używa dla naszego zbawienia!
Rocznica śmierci o. Bazylego Omieljańczyka.
16 września minęła kolejna 15 sta rocznica śmierci o. Bazylego Omieljańczyka ( 1921 - 2007 ). Ojciec Bazyli w latach 1994 - 2000 był proboszczem prawosławnej parafii w Wojnowie i Orzyszu oraz pierwszym kapelanem odrodzonej przeszło 26 lat temu wspólnoty mniszej. Dzięki jego staraniom w 1995 - 1996 roku, przeprowadzono generalny remont świątyni Zaśnięcia NMP w Wojnowie, dzięki któremu odzyskała ona swój pierwotny wygląd i piękno. Wiecznaja Jemu pamiat'.
Ścięcie głowy św. Jana Chrzciciela.
Dziś Cerkiew czci pamięć wielkiego świętego ascety, proroka i poprzednika Pańskiego św. Jana Chrzciciela. Jest to dzień srogiego postu można jeśc tylko gotowane warzywa. Według świadectwa samego Jezusa Chrystusa nikt zrodzony przez kobietę nie był wiekszy od niego. Jego pojawienie się na świecie, było skutkiem głębokiej wiary i pobożności jego świętych rodziców. Można by nawet rzec było ponad naturą, gdyż w tak podeszłym wieku w jakim byli jego rodzice, ludzie nie są zdolni do zrodzenia dzieci. Bóg zaś przezwycięża wszelkie prawa natury i jako Wszechmocmy wszystko może. Św. Jan Chrzciciel to prorok zarówno starego jak i nowego testamentu, który od wczesnych lat prowadził srogie ascetyczne życie w pustyni i oczekiwał przyjścia Zbawiciela. Przygotowywał też ludzi na przyjście Mesjasza i nowoływał ich do pokajanija, co w praktyce ozaczało nie tylko żal za grzechy, ale zmianę dotychczasowego życia i myślenia. Pamięć tego wyjątkowgo świętego, który swą ręką dotknął Najwyższego obchodzona jest kilka razy w roku. Zazwyczaj obchodzi się dzień śmierci świętego, odejścia z Cerkwi wojującej do realności triumfującej. Dzień narodzenie obchodzimy tylko w trzech przypadkach: Chrystusa, Przenajswietszej Bogurodzicy i właśnie św. Jana Chrzciciela. W każdy wtorek na nabożenstwach również jest wspominany ten wielki święty, nauczyciel pokajania i patron mnichów. Św. Jan Chrzciciel jest patronem stolicy naszego powiatu, miasta Pisza, od nadania mu praw miejskich w 1645 roku. Miasto Pisz do 1945 roku nosiło nazwę Johannisburg - miasto Jana, a w jego herbie jest ścięta głowa św. Jana na zlotej tacy
Dzień pamięci św. Maksyma (Sandowicza).
Święty kapłan męczennik Maksym Gorlicki (Sandowicz) urodził się w 1886 r. w Żdyni na terrytorium Galicji ( Łemkowszczyzny) w ówczesnym zaborze austriackim. Był Łemkiem z grekokatolickiej rodziny, prostych i religijnych chłopów, jego ojciec był cerkiewnym psalmistą. Maksym był pobożnym modzieńcem, pragnącym duchowej dosonałości dlatego wstąpił do klasztoru bazylianów w Krechowie. Jednak po trzech miesiącach, opuścił zgromadzenie, rozczarowany atmosferą i poziomem duchowym klasztoru. W tym samym roku 1904 wstąpił do słynnej ze swej duchowości i tradycji, prawosławnej Ławry w Poczajowie. Tam trudził się i wzrastał duchowo. Z błogosławieństwa miejscowego arcybiskupa (Antoniego Chrapowickiego) oraz przełożonego wspólnoty, Maksym został skierowany do seminarium duchownego w Żytomierzu. Po 6 latach nauki w 1911 roku ukończył je z najlepszym wynikiem. W tym samym roku ożenił się i przyjął święcenia kapłańskie. Na własną prośbę wrócił na Łemkowszczyzną, by nieść posługę kapłańką wśród swych rodaków w miejscowości Grab. W tym czasie rozpoczął się proces powrotu łemków z uniactwa do Prawosławia. Następuje też czas prześladowań prawosłanych duchownych, ze strony władz austriackich. Święty Maksym prześladowany i karany, za odprawianie Liturgii, zostaje aresztowany i osadzony na 2 lata we lwowskim wiezieniu, pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Rosji. 6 czerwca 1914 po głośnym procesie zapada uniewinniający wyrok wszystkich oskarżonych, wydany przez ławę przysięgłych złożoną z Polaków. Sąd stwierdził, że oskarżeni nie zajmowali się polityką i nie dążyli do oderwania Galicji od Austro-Węgier. Po opuszczeniu więzienia św. Maksym nie opusił swej zimi i wiernych, i nie wyjechał jak inni za granicę. Dlatego wkrótce po wybuchu wojny między Austrią i Rosją, święty wraz z rodziną zostaje ponownie aresztowany i osadzony w więzieniu w Gorlicach. W dniu 6 września 1914 r. bez śledztwa, procesu i udowodnienia jakiejkolwiek winy ojca Maksyma rozstrzelano na dziedzińcu gorlickiego sądu. Świadkami jego egzekucji byli osadzeni w więzieniu pod zarzutem sympatii moskalofilskich, mieszkańcy Gorlic i okolicznych miejscowości, w tym członkowie jego rodziny - ciężarna żona duchownego. Ofiarę wyprowadzono, ustawiono pod ścianą, a na piersi kredą zaznaczono serce. Gdy padła salwa, święty wykrzyknął : „Niech żyje Święte Prawosławie i święta Ruś!”. Jedyny syn o.Maksyma Sandowicza przyszedł na świat już po śmierci ojca. Pelagia Sandowicz urodziła go w obozie Talerhofie. Syn otrzymał imię Maksym i został prawosławnym duchownym. W 1994 roku święty Maksym został kanonizowany przez Prawosławną Cerkiew w Polsce jako św. Maksym Gorlicki.
Dzień pamięci starca Izaaka I z Optiny!
Przyszły starzec Izaak I urodził się w 1810 r. w Kursku w rodzinie kupieckiej. Był skromny i serdeczny, małomówny, ale nie ponury, do tego prosty i uczciwy. Pracował ze swoim ojcem, dla którego był bardzo pomocny. Ojciec pragnął ożenić syna, jednak inna droga była mu przeznaczona. Pewnego razu młodzieniec pojechał do Pustelni Optińskiej, aby odwiedzić rodzonego brata. Tam poznał starca Lwa, który powiedział mu, że zostanie mnichem. Nawiązał też bliski kontakt ze starcem Makarym o czym świadczy ich bogata korespondencja. W 1847 r. ojciec wysłał go w sprawach handlowych do Kijowa. Wracając z podróży, Jan skierował swe kroki prosto do Pustelni Optyńskiej. Będąc nowicjuszem, zaczął pracować w pasiece, w kuchni i przy oprawie książek. Dopiero po roku, z błogosławieństwa starca, pojechał do domu, by pogodzić się z ojcem, który zmarł na jego rękach. Przyszły starzec znajdował się pod duchową opieką ojca Makarego. W 1854 r. przyjął mnisze podstrzyżyny i otrzymał imię Izaak. Od tej pory zostawił nawet niewinne żarty z jakich od dziecka był znany. Rok później wyświęcono go na hierodiakona, a w 1858 r. na hieromnicha. W 1862 r. po śmierci o. Mojżesza powierzono mu jego obowiązki i został przełożonym monasteru. Ojciec Izaak wykazał się wówczas zdolnościami organizacyjnymi. Dokończył budowę cerkwi Wszystkich Świętych, rozbudował sobór Kazański, wybudował nowy dom dla pielgrzymów, zwiększył powierzchnię sadów. Czyniąc to nie zaniedbywał braci monasteru. Radził się we wszystkim starca Ambrożego, który sprawował duchową opiekę nad braćmi. Szczególną uwagę przywiązywał on do uczestnictwa braci w nabożeństwach, nie lubił uporu i zuchwalstwa, a charakteryzująca go małomówność stała się wręcz przysłowiowa. Zmarł 22 sierpnia( 4 września ) 1894 r. w trzydziestym drugim roku kierowania pustelnią.
Monasterskie święto.
Zbliża się święto Zaśnięcia Przenajświętszej Bogurodzicy, które jest szczególnie ważnym świętem w naszym monasterze, zarówno klasztor jak i cerkiew są jemu poświęcone. Święto Zaśnięcia Przenajświętszej jest nazywane "Paschą Bogurodzicy", podobnie jak po śmierci Chrystusa na krzyżu nastąpiło Jego zbawienne dla nas zmartwychwstanie, tak po śmierci Bogurodzicy i wstąpieniu Jej na Niebiosa stała się Ona dla nas najważniejszą Orędowniczką przed Bożym Majestatem. Dlatego mimo jakby smutnego faktu cieszymy się i wychwalamy Przenajświetszą pieknymi i pełnymi nadziei hymnami. Matka Boża opuściwszy ten świat nie opuściła w tym świecie ludzi pragnących podążać za Nią do królestwa Niebiańskiego. To do Niej, sławniejszej od cherubinów i czcigodniejszej od serafinów, szczególnie zwracają się ludzie borykający się z różnymi problemani i słabościami, do Tej , która będąc z naszego rodu stała się Przenajświętszą Matką naszego Pana.
Jak co roku nabożeństwa odbędą się w monasterskiej cerkwi 27 sierpnia o godz: 18.00 całonocne czuwanie oraz 28 sierpnia na godz: 9.30 czasy 3,6 oraz, godz:10.00 na Liturgia.
Święty Pimen Pieczerski.
20 sierpnia Cerkiew wspomina pamięć wyjątkowego Bożego człowieka Pimena Mnogobolezniennago ( przewlekle chorego) z XII wieku. Był on jedynym dzieckiem swoich rodziów, chorym od urodzenia. Jego pragnieniem było życie mnisze, dlatego nieraz prosił rodziców by zaprowadzili go do Kijowsko-Pieczerskiego monasteru. Uczynili to dopiero w czasie kolejnego pogorszenia jego zdrowia, prosząc mnichów o modlitwę uzdrowienia dla syna. Jednak sam święty pragnął pozostać w monasterze i zostać mnichem. Prosił również Boga, o pozostaniu mu choroby, która cierpliwie znoszona prowadzi człowieka do zbawienia. Modlitwa chorego młodzieńca była silniejsza i Bóg wysłuchał swego dobrego sługę. Nocą, kiedy rodzice spali zesłał aniołów w postaci ihumena i braci, którzy dokonali jego mniszym postrzyżyn. Pimen, jak przekazali mu aniołowie, do samej śmierci niósł krzyż swej choroby, którą cierpliwie i z radością znosił, nawet wówczas gdy bracia zapominali o nim i nie przynosili mu jedzenia. Za swoje cierpienie otrzymał od Boga dar uzdrawiania innych chorych oraz widzenia rzeczy duchowych. Jak objawili mu aniołowie trzy dni przed śmiercią wyzdrowiał, przyjął Święte Dary, pożegnał się z braćmi monasteru, ukazał miejsce swego spoczynku w Pieszczerach św. Antoniego. Do dzisiaj w Kijowskiej Ławrze spoczywają jego święte relikwie i dla ludzi wierzących są źródłem wielu darów duchowych i cielesnch.
Dzień pamięci św. starca Antoniego!
20 sierpnia Cerkiew liturgicznie wspomina pamięć świętego starca Antoniego z Optyńskiej Pustelni. Życie mnisze rozpoczął on jako młody człowiek wśród pustelników w Rosławskich lasach, pod duchowym kierownictwem swego starszego brata Mojżesza. W 1821 roku na prośbę biskupa Kaługi Fiłareta wraz z bratem przeniósł się do Optyńskiej Pustelni, w celu założenia odosobnionego skitu. W 1825 roku ojciec Antoni został przełożonym tego skitu, zaś jego brat o. Mojżesz został przełożonym monasteru. Jeszcze jeden z ich braci - ojciec Izajasz, był w tym czasie przełożonym Sarowskiej Pustelni. Ojciec Antoni był dla wszystkich przykładem zarówno w pracy jak i w życiu duchowym, ukazując innym drogę do zdobycia wielu cnót między innymi: pokory, posłuszeństwa i chrześcijanskiej miłości. Do jego trudów ascetycznych dołączyła się jeszcze przewlekła choroba nóg, z powodu której więcej niż pół roku nie mógł opuszczać swej celi. W 1839 r. został wyznaczony na przełożonego Małojarosłowieckiego klasztoru, w którym należało odbudować życie duchowe. Rozłąka z ulubionym skitem była dla niego poważnym wyzwaniem, które podjął jak zwykle bez narzekania. W 1853 roku z powodu choroby i po wielu prośbach zwolniono go z funkcji przełożonego klasztoru. Wówczas powrócił do skitu, w którego ciszy zajmował się modlitwą i wskazywał innym duchową drogę do zbawienia.
Początek postu.
1(14) sierpnia Cerkiew Prawosławna adoruje Życiodajny Krzyż Pański, który tego dnia jest wynoszony na środek cerkwi dla pokłonienia. Tradycja ta nawiązuje do wydarzeń w Konstantynopolu, kiedy na drogi i ulice, dla uświęcenia i oczyszcenia tych miejsc od chorób zakaźnych, które wieki temu rozprzestrzeniały się szczególnie w miesiącu sierpniu, był wynoszony Życiodajny Krzyż Pański. Wierni modlili się i z wielką czcią i pobożnością kłaniali się krzyżowi, prosząc Boga o zmiłowanie. W tym dniu podczas nabożeństwa oświęca się wodę i miód. W tradycji ludowej dzień ten nazywa się Pierszy Spas lub Miodowy Spas.
Tego dnia rozpoczyna się dwutygodniowy post przed świętem Zaśnięcia Przenajświętszej Bogurodzicy. Jest to jeden z najwcześniej ustanowionych postów w chrześcijaństwie. Jego celem jest godne przygotowania wiernych do tak wielkiego święta jakim jest Zaśnięcie Bogurodzicy. Mimo tego, iż ten post jest jednym z najkrótszych postów, to w swej srogości przypomina on wielki post. W czasie jego trwania rybę można spożywać jedynie w dniu święta Przemienienia Pańskiego, w pozostałe dni jemy kasze i warzywa. Post to błogosławiony przez Cerkiew okres wstrzemięźliwości i wzmożonej troski o zbawienie duszy, umacnia on wolę człowieka do walki z grzechem i sprzyja duchowemu oczyszczeniu. Gdy ciało słabnie wzmacnia się duch i ostrość duchowego widzenia staje się lepsza. Post i panowanie nad sobą są pierwszą cnotą, matką, korzeniem, źródłem i podstawą wszelkiego dobra.
Dzień pamięci św. starca Anatola młodszego.
12 sierpnia, święta Cerkiew wspomina pamięć starca Anatola "Młodszego" Potapowa, który był niezwykle prosty i dobry. Każdy podchodząc do niego odczuwał niezwykłe szczęście jak gdyby wpadł pod złoty, przepełniony łaską deszcz. Już samo zbliżenie się do starca dawało ludziom cudowne uczucie oczyszczenia i ucieszenia. Przyjmował on wszystkich bez wyjątku, zazwyczaj kończąc rozmowy dopiero późno w nocy. Mawiano, iż w ogóle nie kładł się spać, ponieważ pozostały czas spędzał na modlitwie. Z charakteru był łagodny i serdeczny, gotowy odwiedzającym oddać wszystko co posiada. Dzięki bijącej od niego wewnętrznej radości i pokory, porównywany był do św. Serafina z Sarowa. Kiedy w 1919 roku rewolucjoniści zajęli i zamknęli monaster w Optino, wszelkimi sposobami starali się poniżać starca. Pragnąc go ośmieszyć ścieli mu np brodę. Starzec jednak nie tracił spokoju ducha i we wszystkim starał się widzieć tylko dobre strony. Wciąż przyjmował pielgrzymów i pocieszał ich w tych trudnych dla ludzi wierzących czasach. 29 lipca w monasterze zjawiła się specjalna komisja, która długo przesłuchiwała starca i chciała go aresztować. Starzec zachowując wewnętrzny spokoj poprosił o dzień zwłoki, by móc się przygotować do oczekującej go drogi. Kiedy na drugi dzień czerwonoarmiści przyszli po starca, ten oczekiwał ich juz w trumnie. W ten cudowny sposób Bóg przyjął do siebie świętego starca, ofiarując mu spędzenie jego ostatniej nocy w jego celi na modlitwie.
Dzień pamięci świętego Nikona z Optiny.
8 lipca Cerkiew czczi pamięć świętego Starca Nikona z Optyńskiej Pustelni. O. Nikon w życiu świeckim Mikołaj Bielajew, był najmłodszym i zarazem ostatnim starcem w Optyńskiej Pustelni. Urodził się 26 września 1888 roku w Moskwie w pobożnej, wielodzietnej, kupieckiej rodzinie. W wieku 19 lat, wraz z młodszym bratem Janem, wstąpił do skitu Optyńskiej Pustelni. Przełożony skitu starzec Warsonofiusz przyjął obu braci z prawdziwie ojcowską miłością. Nowicjusz Mikołaj chętnie i z radością wykonywał wszelkie powierzane mu prace, również te fizyczne, które były dla niego zupełną nowością. Dzieki duchowej mądrośi starca, oraz prostocie i posłuszeństwie ucznia życie duchowe Mikołaja rozwijało się harmonijnie. W 1910 roku odbyły się jego postrzyżyny w rasę, a w 1915 w małą schimę. W kolejnych latach przyjąl święcenia diakońskie i kapłańskie 3 listopada 1917 roku. Był też najbliższym uczniem starca Warsonofiusza, kóry przewidział w nim swego nastepcę w trudnym czasie rewolucji. Kiedy po rewolucji monaster został przekształcony najpierw w kołchoz, a następnie w muzeum, o. Nikon do 1923 roku służył w ostatniej otwartej cerkwi. W tym trudnym czasie przyjmował wiernych i pielgrzymów, udzielał im rad i pocieszał. Wygnany z monasteru w czerwcu 1924 roku jakiś czas służył w Kozielsku, aż do aresztu w 1927. Około roku przebywał w więzieniu w Kałudze. W tym czasie, na marginesach V tomu dzieł bp. Ignacego, zrobił swoje notatki, które później zostały wydane w formie broszury pt: Porady dla dzieci duchowych. W styczniu 1928 roku został zesłany do łagru, następnie do północno - wschodniej części kraju. Będąc ciężko chorym mógł się starać o lepsze miejce do życia, jednak przyzwyczajony do posłuszeństwa zapytał o radę. Wszystko przyjmował jak Bożą Wolę, i zesłanie i poniewierkę, i ciężki charakter gospodyni, u której mieszkał. Kobieta ta traktowała o.Nikona jak swego niewolnika, a gdy zupełnie osłabł wyrzuciła go z domu. Przygarnął go towarzysz niedoli diakon z Optiny. Do samej śmierci 8 lipca 1931 roku, o. Nikon pisał zapiski do swych dzieci duchowych, w których widać było niegasnący, bodry duch Starca w gasnącym pomału ciele. Zmarł spokojnie, przyjąwszy święte Dary i wysłuchawszy kononu na odejście duszy. Cudem Bożym na jego pogrzebie zebrało się 12 kapłanów oraz wielu wiernych. Święty Nikon był męczennikiem za wiarę od ludzi bezbożnych, dającym świadectwo żywej Wiary na wygnaniu !8 lipca Cerkiew czczi pamięć świętego Starca Nikona z Optyńskiej Pustelni. O. Nikon w życiu świeckim Mikołaj Bielajew, był najmłodszym i zarazem ostatnim starcem w Optyńskiej Pustelni. Urodził się 26 września 1888 roku w Moskwie w pobożnej, wielodzietnej, kupieckiej rodzinie. W wieku 19 lat, wraz z młodszym bratem Janem, wstąpił do skitu Optyńskiej Pustelni. Przełożony skitu starzec Warsonofiusz przyjął obu braci z prawdziwie ojcowską miłością. Nowicjusz Mikołaj chętnie i z radością wykonywał wszelkie powierzane mu prace, również te fizyczne, które były dla niego zupełną nowością. Dzieki duchowej mądrośi starca, oraz prostocie i posłuszeństwie ucznia życie duchowe Mikołaja rozwijało się harmonijnie. W 1910 roku odbyły się jego postrzyżyny w rasę, a w 1915 w małą schimę. W kolejnych latach przyjąl święcenia diakońskie i kapłańskie 3 listopada 1917 roku. Był też najbliższym uczniem starca Warsonofiusza, kóry przewidział w nim swego nastepcę w trudnym czasie rewolucji. Kiedy po rewolucji monaster został przekształcony najpierw w kołchoz, a następnie w muzeum, o. Nikon do 1923 roku służył w ostatniej otwartej cerkwi. W tym trudnym czasie przyjmował wiernych i pielgrzymów, udzielał im rad i pocieszał. Wygnany z monasteru w czerwcu 1924 roku jakiś czas służył w Kozielsku, aż do aresztu w 1927. Około roku przebywał w więzieniu w Kałudze. W tym czasie, na marginesach V tomu dzieł bp. Ignacego, zrobił swoje notatki, które później zostały wydane w formie broszury pt: Porady dla dzieci duchowych. W styczniu 1928 roku został zesłany do łagru, następnie do północno - wschodniej części kraju. Będąc ciężko chorym mógł się starać o lepsze miejce do życia, jednak przyzwyczajony do posłuszeństwa zapytał o radę. Wszystko przyjmował jak Bożą Wolę, i zesłanie i poniewierkę, i ciężki charakter gospodyni, u której mieszkał. Kobieta ta traktowała o.Nikona jak swego niewolnika, a gdy zupełnie osłabł wyrzuciła go z domu. Przygarnął go towarzysz niedoli diakon z Optiny. Do samej śmierci 8 lipca 1931 roku, o. Nikon pisał zapiski do swych dzieci duchowych, w których widać było niegasnący, bodry duch Starca w gasnącym pomału ciele. Zmarł spokojnie, przyjąwszy święte Dary i wysłuchawszy kononu na odejście duszy. Cudem Bożym na jego pogrzebie zebrało się 12 kapłanów oraz wielu wiernych. Święty Nikon był męczennikiem za wiarę od ludzi bezbożnych, dającym świadectwo żywej Wiary na wygnaniu !
Święto Narodzenia św. Jana Chrzciciela.
7 lipca Cerkiew czci pamięć wielkiego, świętego, ascety, proroka i poprzednika Pańskiego św. Jana Chrzciciela. Według świadectwa samego Jezusa Chrystusa nikt zrodzony przez kobietę nie był wiekszy od niego. Jego pojawienie się na świecie, było skutkiem głębokiej wiary i pobożności jego świętych rodziców. Można by nawet rzec było ponad naturą, gdyż w tak podeszłym wieku w jakim byli jego rodzice, ludzie nie są zdolni do zrodzenia dzieci. Bóg zaś przezwycięża wszelkie prawa natury i jako Wszechmocmy wszystko może. Św. Jan Chrzciciel to prorok zarówno starego jak i nowego testamentu, który od wczesnych lat prowadził srogie ascetyczne życie w pustyni i oczekiwał przyjścia Zbawiciela. Przygotowywał też ludzi na przyjście Mesjasza i nowoływał ich do pokajanija, co w praktyce ozaczało nie tylko żal za grzechy, ale zmianę dotychczasowego życia i myślenia. Pamięć tego wyjątkowgo świętego, który swą ręką dotknął Najwyższego obchodzona jest kilka razy w roku. Zazwyczaj obchodzi się dzień śmierci świętego, odejścia z Cerkwi wojującej do realności triumującej. Dzień narodzenie obchodzimy tylko w trzech przypadkach: Chrystusa, Przenajswietszej Bogurodzicy i właśnie św. Jana Chrzciciela. W każdy wtorek na nabożenstwach również jest wspominany ten wielki święty, nauczyciel pokajania i patron mnichów. Św. Jan Chrzciciel jest patronem stolicy naszego powiatu, miasta Pisza, od nadania mu praw miejskich w 1645 roku. Miasto Pisz do 1945 roku nosiło nazwę Johannisburg - miasto Jana, a w jego herbie jest ścięta głowa św. Jana na zlotej tacy.
Ikona Matki Bożej " Dostojno jest".
24 czerwca Cerkiew czczi ikonę Matki Bożej " Dostojno jest". Historia tej ikony związana jest z wydarzeniem,które miało miejsce na świętej górze Atos w X wieku. Niedaleko monasteru Karejskiego, w jaskini żył starzec z nowicjuszem. Pewnej soboty, gdy starzec udał się do pobliskiego monasteru na całonocne czuwanie, a nowicjusz sam się modlił. Późno w nocy nieznany mnich zapukał do drzwi jego celi. Nowicjusz wpuścił go, po czm wspólnie zaczęli śpiewać psalmy i czytać modlitwy. Gdy rozpoczęli śpiewanie "Czcigodnijeszą od cherubinów" (cs. Czestniejszuju cheruwim...), gość powiedział, iż tam skąd on przybywa, na początku pieśni dodaje się jeszcze słowa "Zaprawdę godne to jest, błogosławić Ciebie, Bogarodzico, zawsze błogosławioną i zawsze nieskalaną i Matkę Boga naszego." (cs. Dostojno jest jako woistinu błażiti tia Bogorodicu, Prisnobłażennuju i Prienieporocznuju i Matier Boga naszego). Gdy mnich wymawiał te słowa znajdująca się w celi Ikona Matki Bożej Miłującej niespodziewanie zajaśniała niezwykłym światłem, zaś nowicjusz poczuł w sercu ogromną radość i zapłakał od duchowe wzruszenia. Poprosił on gościa, by zapisał mu słowa tej pieśni. Przybyły mnich uczynił to pisząc palcem na kamiennej płycie, która pod jego ręką stawała się miękka jak wosk. Zaraz po tym pielgrzym, który nazwał siebie Gabrielem zniknął. Nowicjusz spędził całą noc na modlitwie, a nad ranem śpiewał już tę pieśń z pamięci. Po powrocie starca nowicjusz opowiedział mu o tym niezwykłym wydarzeniu i pokazał mu kamienną płytą. Starzec powiadomił o wszystkim radę starszych mnichów świętej góry Atos, którzy jednomyślnie słowami nowej pieśni wychwalili Matkę Bożą i Jej Syna. Od tej pory Cerkiew wychwala Matkę Bożą słowami modlitwy "Godne Jest" ("Dostojno jest'"). Ikonę Matki Bożej przeniesiono do głównej świątyni monasteru Karejskiego.
Post Piotrowy.
Po radosnym 40 dniowym okresie paschalnym, zakończonym świętem Wniebowstąpienia Pańskiego, po 10 dniowym oczekiwaniu na Zejście Ducha Świętego, odświętowaniu Świętej Pięćdziesiątnicy, następuje niedziela Wszystkich świętych, a zaraz po niej rozpoczyna się post Piotrowy. Jest to post przed świętem Apostołów Piotra i Pawła tak zwana " pietrowka" - inaczej apostolski, wcześniej zwan równieży postem piędziesiątnicy. Zaczyna się on zawsze 57 dni po wielkanocy, po niedzieli Wszystkich Świętych i kończy się w dniu święta Apostołów Piotr i Pawła. Po radosnym i świątecznym czasie paschalnym, nasza Cerkiew jak dobra matka, wzywa nas do postu za przykładem świętych apostołów, którzy poprzez post i modliwę, przygotowywali się do głoszenia Ewangelii całemu światu. Po długim święcie Piędziesiątnicy, post jest niezbędny i szczególnie pożyteczny, by z jego pomocą oczyścić swe myśli, uzdrowić ciało i duszę, i stać się godnymi przyjąć dary Świętego Ducha. Nie podlega wątpliwośi, iż apostołowie po przyjęciu Świętego Ducha oprócz innych tajemnic niebiańskiej nauki, przyjeli naukę o wstrzemięźliwości, by serca oczyszczając się postem były skłonne do przyjęcia duchowych Darów. Jakże inaczej mogliby oni przeciwstawiać się w tym świecie złym duchom, o których Chrystus powiedział, iż je zwyciężają tylko modlitwa i post. Prawosławni chrześcijanie z wielką pobożnością powinni starać się przestrzegać ustanowionych przez naszą świętą Cerkiew zbawiennych postów. Kto zacznie go praktykować ten zrozumie. Zaczynając post życzymy wszystkim, by był on dla nas duchowo owocny. Świętość dla chrześcijan to nie przywilej lecz zadanie nad, którym trudzimy się całe życie, a szczególnie w okresie świętych postów.
Święta mniszka Eufrozyna.
5 czerwca Cerkiew czci pamięć świętej mniszki Eufrozyny z Połocka. Urodziła się ona około 1104 roku w rodzinie książąt połockich i była wychowywana na przyszłą władczynię. Uczono ją greki, łaciny, muzyki, kurtuazji i dostojeństwa w zachowaniu i słowie. Jednak Predysława, takie wcześniej nosiła imię, bardziej lubiła spokój, modlitwę i nabożne księgi. Rodzice chcieli wydać ją za mąż, jednak ona odrzucała wszelkie propozycje, gdyż swoje zycie pragnęła poświęcić Bogu. W wieku 12 lat przyjęła mnisze podstrzyżyny z imieniem Eufrozyna. Żyła w poście i modlitwie przy soborze Mądrości Bożej w Połocku. Tam zajmowała się głównie przepisywaniem nabożnych ksiąg. Zbudowała w pobliżu Połocka cerkwie Spasa i Bogarodzicy oraz żeński i męski monaster. Przy nich powstawały i rozrastały się biblioteki, działały szkoły. U schyłku życia ihumenia Eufrozyna w otoczeniu sióstr i najbliższych udała się na pielgrzymkę do Ziemi Świętej, po drodze odwiedzając Konstantynopol. Będąc już w Jerozolimie zaniemogła i zmarła po kilku tygodniach choroby 23 maja 1173 r. W 1187 r. jej święte relikwie przeniesiono do Ławry Kijowsko-Pieczerskiej. W 1910 r. powróciły one do wybudowanej przez świętą cerkwi Spasa w żeńskim monasterze w Połocku, gdzie znajdują się do dziś. W Cerkwi prawosławnej jest jedną z największych świętych kobiet na słowiańskim obszarze kulturowym, matką słowiańskiego monastycyzmu.
Dzień pamięci starycy Makryny.
4 czerwca wspominamy pamięć Gierondissy Makryny Wassopułu ( zm. 1995 ), uczennicy starca Józefa Hezychasty oraz starca Efrema z Aryzony. Była ona wielką ascetką, obdarzoną wieloma duchowymi darami, posiadała między innymi dar nieustannej modlitwy. Od 1963 roku była przełożoną monasteru Ikony Matki Bożej Odigitrii, położonego niedaleko miasta Wolos, a założonego z błogosławieństwa starca Józefa. Siostry z jej monasteru pomogły dla starca Efrema z Arizony odnowić żeńskie monaszestwo w Ameryce, ponieważ przeszły unikalną szkołę życia duchowego i posiadały wyjątkowe doświadczenie w życiu duchowym. Starzec Efrem założył 11 żeńskich i 8 męskich monasterów w Ameryce i jest uważany za odnowiciela życia duchowego w Ameryce.
Wiele pouczeń starycy Makryny dotyczyło modlitwy, którą uważała za najważniejszą w życiu każdego chrześcijanina. Podkreślała też ważność cierpliwości w życiu duchowym, bez której niemożliwe jest osiągnięcie żadnej z cnót. Uczyła by być wdzięcznym za wszystko co Bóg posyła i starać się słuchać, a nie dyskutować.
Dzień pamieci św. Józefa z Optiny.
Przyszły starzec Józef urodził się w 1837 roku, w pobożnej, chłopskiej rodzinie, słynącej ze swego miłosierdzia. Nazwano go Janem na cześć św. Jana Miłościwego, którego bardzo czcili jego rodzice. Wcześnie poznał on smak cierpienia, straciwszy w dzieciństwie oboje rodziców. W poszukiwaniu woli Bożej postanowił udać się do Kijowa, by pokłonić się spoczywającym tam świętym i prosić ich o modlitewne wsparcie. Za radą swej starszej siostry - mniszki, 1 marca 1861 roku trafił do Optyńskiej Pustelni. Z błogosławieństwa starca Ambrożego pozostał w Optinie przez kolejne 50 lat, aż do swej błogosławionej śmierci. Życie młodego posłusznika nie bylo łatwe. Na początku niósł posłusznije w trapieznoj, następnie został wyznaczony na posługiwanie u starca Ambrożego. Przeszedl dosłownie przez "ogień i wodę", ale to podczas takich duchowych prób i codziennych potyczek, kształtowały się jego duchowe cnoty: cierpliwości, pokory i samoukorenija. W trudnych momentach zwątpienia, zaczął ponownie myśleć o Kijowie lub Atosie, jednak starzec Ambroży utwierdził go, że jego miejsce jest właśnie w Optinie. Przez 10 lat nie miał on swego kąta w monasterze - celi, w której mógłby się samotnie pomodlić. Spał w pokoju, w ktorym starzec Ambroży do późnej nocy przyjmował odwiedzających. W 1871 roku odbył się jego miniszy postryg i otrzymał imię Józef. 1 października 1884 roku odbyła się jego jerejska chirotonia podczas uroczystej Liturgii z okazji otwarcia monasteru w Szamorodino. Starzec Ambroży widząc życie duchowe swego kielejnika, coraz częściej odsyłał potrzebyjących właśnie do niego po radę i wszyscy się dziwili, że były one identyczne z radami samego starca. W 1888 roku o. Józef śmiertelnie zachorował, w czasie choroby ukazała mu się Sama Królowa Niebios, postrzyżono go również w wielką schimę i dzięki modlitwom starca został on uzdrowiony. Gdy w 1891 r. zmarł starzec Ambroży, to o. Józef stał się ojcem duchowym sióstr z Szamordino, a wkrótce potem powierzono mu kierowanie optinskim skitem. Dał się przy tym poznać jako doświadczony starzec, posiadający uzdrawiającą siłę modlitwy. U schyłku życia złożony chorobą starzec Józef zrezygnował z odpowiedzialnej funkcji w skicie. Zmarł 9 maja 1911 r. Jego święte relikwie znajdują się obecnie w optyńskim monasterze.
Dzień pamięci św. Nektariusza z Optiny!
Święty starzec Nektariusz (1853-1928) był ostatnim starcem wybranym przez sobór braci w optyńskiej pustelni. Dzięki swym licznym trudom ascetycznym, mającym na celu osiągnięcie stanu pokory i nieustannej modlitwy, otrzymał od Boga wielkie dary : proroctwa i czynienia cudów. Był duchowym synem starca Ambrożego oraz starca Anatola Starszego. Z błogosławieństwa tych starców i dzięki ich wsparciu, prowadził ascetyczny i odosobniony obraz życia. W pełnym odosobnieniu spędził 20 lat. W ciężkim porewolucyjnym czasie mimo, iż sam przebywał na wygnaniu, nadal otaczał duchową opieką tych wszystkich ludzi, którzy pragnęli jego duchowej rady i pocieszenia. Zmarł na wygnaniu 29 kwietnia - 12 maja 1928 roku - ten dzień jest dniem jego modlitewnej pamięci. Jego święte relikwie zostały odkryte w 1989 roku i aktualnie znajdują się w Optynskiej Pustelni
Św. kapłan meczennik Bazyli Martysz.
Św. kapłan męczennik Bazyli przyszedł na świat na błogosławionej przez Boga Ziemi Chełmskiej w powiecie hrubieszowskim, 20 lutego 1874 r. Pochodził z dostojnej rodziny Martyszów, jego ojciec Aleksander był sędzią, następnie przyjął stan kapłański. Młody Bazyli, wychowywany był w atmosferze bogobojności, ukończył Chełmskie Seminarium Duchowne i poświęcił swe życie służbie Chrystusowi. Na początku był katechetą w Suwałkach, Sosnowcu i Łukowie, następnie w 1900 roku przyjął święcenia kapłańskie i został skierowany do pracy misyjnej na odległej Alasce. Powierzona mu parafia była rozrzucona na wyspach (m. in. Afognak i Kodiak), zaś praca duszpasterska wymagała wiele trudu i poświęceń. Na kontynencie amerykańskim o. Bazyli niósł posługę przez niemal dwanaście lat. Po powrocie do Europy w 1912 r. został proboszczem parafii prawosławnej w Sosnowcu na Śląsku. Po wybuchu I wojny światowej wraz z rodziną udał się w bieżenstwo i zamieszkał w Moskwie w monasterze św. Andronika. Po wybuchu rewolucji w celu zapewnienia rodzinie środków do życia pracował m. in. przy rozładunku wagonów kolejowych, narażając własne życie, gdyż czerwonogwardziści ze szczególnym okrucieństwem traktowali duchownych. Po wojnie św. Bazyli powrócił do Sosnowca. Wkrótce podjął się całkiem nowego zadania na niwie Chrystusowej - rozpoczął tworzenie duszpasterstwa prawosławnego w Wojsku Polskim, w celu objącia opieką duchową licznie służących tam prawosławnych wiernych. Dwa lata później, w 1921 r., mianowany został prawosławnym kapelanem wojskowym, a następnie naczelnym prawosławnym kapelanem w Wojsku Polskim w randze pułkownika. Podniesiony został również do wysokiej godności protoprezbitera. Prawosławnym duszpasterstwem wojskowym kierował przez niemal półtorej dekady, podejmując wiele trudnych wyzwań i rozwiązując liczne złożone problemy na tym szczególnym polu pracy duszpasterskiej. Św. Bazyli był również bliskim współpracownikiem pierwszych metropolitów warszawskich i całej Polski Jerzego i Dionizego. Uczestniczył w przygotowaniach do uzyskania autokefalii przez Cerkiew prawosławną w Polsce. Po odejściu na zasłużony odpoczynek św. Bazyli powrócił w rodzinne strony - na Hrubieszowszczyznę, wraz z żoną i córkami zamieszkał w Teratynie. Właśnie tam przeżył tragiczne lata II wojny światowej, gdy przez Ziemię Chełmską przetaczały się wrogie armie i wybuchały coraz to nowe konflikty. Jego osobista Golgota nadeszła w czasie, gdy wielu cieszyło się już pokojem. Jak wielka musiała być nienawiść oprawców do sędziwego prawosławnego kapłana, którzy w Wielki Piątek 1945 roku - u schyłku wojny - dokonali na jego dom bandyckiego napadu w imię " swoich ideałów ". W tym wyjątkowym dla każdego chrześcijanina dniu, w wielkich cierpieniach, św. Bazyli przyjął wieniec męczeństwa, oddając swe życie za świętą Wiarę Prawosławną. Jego umęczone i zmasakrowane ciało zostało pochowane na pobliskim cmentarzu w Teratynie. W październiku 1963 r. jego doczesne szczątki przewieziono do Warszawy i pochowano na wolskim cmentarzu. W 2003 roku, Uchwałą św. Soboru Biskupów PAKP, ks. Bazyli Martysz został zaliczony do grona świętych i włączony do Soboru Świętych Męczenników Ziemi Chełmskiej i Podlaskiej. Uroczystości kanonizacyjne odbyły się w dniach 7 – 8 czerwca 2003 r. w Chełmie. Jego święte relikwie zostały wydobyte z ziemi i umieszczone w cerkwi św. Jana Klimaka w Warszawie. W naszej parafii mieszka rodzina św. Bazylego, która z wielką czcią i pobożnością odnosi się do swego wielkiego przodka.
ХРИСТОС ВОСКРЕСЕ!
ХРИСТОС ВОСКРЕСЕ!
Χριστός ανέστη! Αληθώς ανέστη!
„Ныне вся исполнишася света,Небо и земля и преисподняя”
„Dziś wszystko napełnia się światłością, Niebiosa i ziemia, i otchłań„
Niech Bożej światłości napełnią się nasze dusze i serca, Światłości, która daje siłę, spokój, i jedyną prawdziwą radość w tym niespokojnym świecie. Niech każdy nowy dzień przynosi nam wciąż nowe świadectwa o wiecznym zwycięstwie Chrystusa i Jego olbrzymiej Miłości!
Христос Воскресе! Воистину Воскресе!
Nabożeństwa !
23 kwietnia godz: 11.00 Liturgia Wielkiej Soboty.
Święcenie pokarmów godz: 15.00
23/24 kwietnia, Nabożeństwo Paschalne godz: 23.30
25 kwietnia, poniedziałek godz: 9.00 jutrznia, godz: 10.00 Liturgia.
24 kwietnia Paschalne nabożeństwo i święcenie pokarmów w Łomży ! Kościół Zmartwychwstania Pańskiego na cmentarzu godz: 9.00 !
V - ty tydzień wielkiego postu.
V - ty tydzień wielkiego postu jest szczególnym tygodniem ze względu na nabożeństwa, które się w nim odbywają. Zazwyczaj w środę wieczorem, w tym roku wyjątkowo w poniedziałek, służy się jutrznię z czytaniem wielkiego pokutnego kanonu św. Andrzeja z Krety. Nabożeństwo to celebruje się poźnym wieczorem jak całonocne czuwanie, pokajanny kanon czytany jest w całości, ostani raz w poście, by poruszyć nasze serce i sumienie, i skłonić do pokajanija. W czasie tego nabożeństwa czytany jest również żywot świętej Marii Egipcjanki, by uświadomić nam jak wielką siłę ma pokajanije, które i upadłego człowieka z Bożą pomocą potrafi doprowadzić do świętości - celu drogi każdego wierzącego chrześcijanina. Po takim całonocnym czuwaniu, zwanym Maryino stojanije, na drugi dzień jest sprawowana Liturgia Uprzednio poświęconych Darów. Ze względu na nocny wysiłek osłabia się również post, gdyż zezwala się na spożycie oleju. Drugim szczególnym i oczekiwanym przez wielu nabożeństwem 5 - tego tygodnia postu, jest sobota Akatystu inaczej dzień Wychwalania Przenajświętszej Bogurodzicy. Jest to uroczyste całonocne czuwanie poświęcone Przenajświętszej. Jest to uroczysta jutrznia, podczas której czytany jest kanon pochwały Przenajświętszej Bogurodzicy oraz śpiewany akatyst Zwiastowania NMP. Akatyst podzielony jest na 4 części, z których każda zaczyna się od uroczystego wyjścia na środek świątyni kapłana bądź kapłanów, odczytania oraz zaśpiewania fragmentów akatystu. Jest to duchowo radosne nabożeństwo oddające cześć Tej, dzięki Której rozpoczął się proces naszego zbawienia. V niedziela wielkiego postu poświęcona jest świętej Marii z Egiptu, ukazując jej przykład, święta Cerkiew nawołuje wiernych do pokajania, oczyszczenia i zmiany życia przynajmniej w ostatnich dniach wielkiego postu. Post kończy się w piątek następnego tygodnia, kiedy Cerkiew w stichirach nabożeństw radośnie oznajmia, iż zakończyliśmy pożyteczną dla duszy św. czterdziesiętnicę i prosi w naszym imieniu, by być godnym ujrzeć św. Paschę Chrystusową i Jego chwalebne Zmartwychstanie.
Pouczenia z Lestwicy św. Jana.
Pouczenie z Lestwicy dla chrześcijan żyjących w świecie. Zapytali mnie niektórzy: Jak możemy naśladować życie mnisze, będąc żonaci i żyjąc wśród codziennych trosk i problemów? Odpowiedziałem im w ten sposób. Wszystko co zdołacie uczynić dobrego czyńcie: nikogo nie znieważajcie, nikogo nie okradajcie, nikogo nie okłamujcie, nad nikim się nie wywyższajcie, nikogo nie nienawidźcie, nabożeństw nie opuszczajcie, miejcie litość dla potrzebujących, nikogo nie gorszcie, nie zbliżajcie się do cudzego udziału, a zadowólcie się darem żon waszych. Jeśli tak postąpicie niedaleko będziecie od Królestwa Bożego.
Oznaką prawdziwej skruchy - żalu za grzechy, jest to, że człowiek uważa siebie za dostojnego wszelkich widzialnych i niewidzialnych utrapień, które się mu przytrafiają, a nawet i większych od nich. Kto poznał swe grzechy panuje nad językiem, a gadatliwy jeszcze nie poznał siebie jak należy. Zle duchy albo nakłaniają nas do grzechu, albo do osądzania grzeszących, aby przez to drugie nas skalać. Nie mroczne i bezludne miejsca wzmacniają demoniczną siłę przeciw nam, ale bezpłodność naszej duszy.
Boga raduje czystość człowieka, demony zaś nic tak nie cieszy jak smród pochodzący od upadków i grzechów cielesnych. Co dla jednych jest lekarswem, dla innych może być trucizną. A bywa i tak, że jedno i to samo (zalecenie duchowe), dla tego samego w różnym czasie, raz jest lekarstwem, a raz trucizną. Pycha kroczy przed upadkiem. Jest ona powodem zapominania swych grzechów, pamięć o których rodzi pokorę. Niektórych nie tylko wierzących, ale i niewierzących opuściły wszystkie namiętności oprócz tej jednej i ta jedna wypełniła miejsce po wszyskich pozostałych, i taką szkodę przyniosła, że z Niebios strąciła.
IV niedziela wielkiego postu.
4 czwarta niedziela wielkiego postu poświęcona jest wielkiemu świętemu Cerkwi ihumenowi Synajskiemu Janowi zwanemu Lestwiecznikom lub Klimakiem. Taki przydomek zawdzięcza on swemu wybitnemu dziełu jakim jest Lestwica inaczej Drabina do Raju. Św. Jan żył na przełomie VI i VII wieku. W wieku 16 lat wstąpił do monasteru św. Katarzyny na górze Synaj. Żył w wspólnocie pod duchowym przewodnictwem starca Martyriusza. W wieku 20 lat przyjął postrzyżyny mnisze. Już wówczas wielu wybitnych i świętych starców, dzięki Bożemu objawieniu, widziało w nim przyszłego ihumena Synajskiego o wielkim doświadczeniu duchowym. Abba Jan Sawait, gdy przyszedł do niego o. Martyriusz ze swoim uczniem Janem umył nogi Janowi, a na pytanie swych zdziwionych uczniów: dlaczego to uczynił, odpowiedział, że chociaż nie wie kim jest ten młodzieniec, ale on umył nogi ihumenowi synajskich mniców. Po 19 latach życia na posłuszniu we wspólnocie o. Jan oddalił się do położonej około 8 km od monasteru groty, by tam prowadzić życie pustelnicze w odosobnieniu i modlitwie. Spędził tam 40 lat życia, po czym w wieku 75 lat został wybrany na ihumena synajskich mnichów. W czasie tej uroczystości, na którą przybyło około 600 gości, widziano pewnego męża ubranego po judejsku, który zarządzał kucharzami i przysługującymi przy trapezie, gdy później próbowano go odnaleźć św. Jan powiedział, by się nie trudzili, gdyż był to prorok Mojżesz, gospodarz tego miejsca. Po 4 latach pełnienia funkcji przełożonego, przekazał monaster swemu rodzonemu bratu starcu Jerzemu, a sam powrócił do pustelni. W tym czasie powstało jego wybitne ascetyczne dzieło wspomniana już wcześniej Lestwica. Nazwa utworu nawiązuje do wizji drabiny ze snu patriarchy Jakuba, po stopniach, której należy się wspinać w celu osiągnięcia duchowej doskonałości. Każdy szczebel drabiny związany jest z jakąś cnotą lub namiętnością. Św. Jan dokładnie je opisuje, przedstawia sposób osiągnięcia cnoty i uleczenia namiętności. Daje wszechstronne i cenne wskazówki dotyczące życia duchowego. Z wyjątkiem Biblii i ksiąg liturgicznych na chrześcijańskim wschodzie nie ma bardziej czytanej, kopiowanej i tłumaczonej książki niż Lestwica św. Jana. W typikonie naszej Cerkwi zaleca się czytanie Lestwicy podczas nabożeństw w wielkim poście na 3,6 i 9 czasie.
Niedziela Krestopokłonnaja.
III niedziela wielkiego postu, Krestopokłonna, to oaza radości, ustanowiona przez świętych ojców w połowie drogi do święta Paschy. Życiodajny Krzyż Pański wynoszony jest w świątyniach dla pokrzepienia poszczących się wiernych, by nie popadali w zniechęcenie i przygnębienie. Po Krzyżu jak wiemy nastąpiło Zmartwychwstanie, dlatego z nieustającą gorliwością i nadzieją kontynuujmy swoje zmagania duchowe. Niosąc swój krzyż i przyjmując go bez narzekania, mamy nadzieję na nasze zmartwychwstanie i życie wieczne. Swój krzyż powinniśmy zaakceptować i przyjąć dobrowolnie, podobnie jak uczynił to sprawiedliwy łotr ukrzyżowany wraz z Chrystusem. Kto dobrowolnie przyjmuje swój krzyż temu żyje się łatwiej, gdyż nie ma w nim buntu i pytania: za co i dlaczego? Nie wini swych "oprawców", we wszystkim widzi Bożą wolę i z pokorą ją przyjmuje. To co Bóg nam posyła, zawsze jest dobre i pożyteczne dla naszego zbawienia. Jednak do takiego stanu ducha dochodzi się dzięki pracy duchowej i pokajaniju, czemu wybitnie sprzyja czas wielkiego postu, którego nabożeństwa są szczególnie przepełnione pokutnymi tekstami.
Światłoniosące krzyża pokłonienie wszystkim się objawiło, słoneczną zorzą zbawienia promieniujące, oświecające wszystkich mrokiem żądzy zniewolonych, zbierzmy się ten w czystości ucałować. (kanon poniedziałku 4 tygodnia)
40 stu męczęnników z Sebasty.
9/22 marca Cerkiew Prawosławna czci pamięć 40 - stu męczeników zamęczonych w Sebaście w IV wieku. Pochodzili oni z Kapadocji i byli walecznymi żołnierzami we wschodniej części imperium Rzymskiego. W czasie prześladowań nie wyrzekli się wiary w Chrystusa i przyjęli śmierć męczęńską. Zimą rozebranych żołnierzy postawiono na zamarzniętym jeziorze. Jeden z nich nie wytrzymał, wybiegł do rozgrzanej łaźni na brzegu i od razu na jej progu zmarł. Kiedy nocą strażnik zobaczył 39 wieńców schodzących z nieba na głowy świętych, rozebrał się i ze słowami, że też jest chrześcijaninem, dołączył do świętych, przyjął męczeńską śmierć i został 40 - stym męczennikiem. Jest to jedno z dwóch większych polijelejnych świąt, które obchodzimy w czasie wielkiego postu. 22 marca 1882 roku urodził się o. Aleksander Awajew pierwszy proboszcz i budowniczy naszej cerkwi oraz klasztoru. Na cześć jednego z męczenników nazwano go Aleksandrem. Natomiast w 1873 roku tego samego dnia urodził się metropolita Włodzimierz ( Tichonicki ) pierwszy biskup białostocki, wikariusz diecezji grodzieńskiej, którego siedzibą był klasztor Zwiastowania NMP w Supraślu. Wiecznaja Wasza pamiat' dostobłażennyje otcy i bratia naszy prinopominajemyje.
Dzień pamięci św. Mikołaja Wielmirowicza
18 marca 1956 roku zmarł bikup Mikołaj Wielmirowicz, wielki współczesny święty narodu serbskiego. Urodził się on w 1880 roku, we wsi Lelicz w centralnej Serbii, w prostej i bardzo pobożnej rodzine. Został ochrzczony w pobliskim monasterze Czelije, do którego w dzieciństwie często wraz z rodzicami uczęszał na nabożeństwa. Tam również zaczął się uczyć. Chciał wstąpić do szkoły wojskowej, ale Bóg miał dla niego inną drogę. Był zdolny i pracowity. Po ukończeniu seminarium św. Sawy w Belgradzie, studiował w Bernie i Oksfordzie, powrócił z doktoratem z teologii i filozofii. w 1909 roku postanowił zostać mnichem i swoje życie poświęcić służbie Cerkwi. Jako mnich zostaje wysłany do Rosji w celu poznania życia rosyjskiej Cerkwi i jej prawosławia. Ten wyjazd wywarł na nim ogromne wrażenie i ukształtował jego duchowe poglądy. Dał odpowiedzi na dręczące go pytania, których nie znałazł w naukach Zachodu zamkniętych w wąskim racjonaliźmiei i indywidualiźmie. Po roku wraca do Serbii wykłada w seminarium filozofię, logikę, historię oraz języki obce, daje się poznać jako wybitny kaznodzieja. Jeździ z wykładami po kraju i potrafi obudzić obumarłe dusze. Dużo publikuje: kazania, żywoty świętych, zbiory poezji. W latach 1915-1919 zostaję wysłany jako dyplomata narodu Serbskiego do Angli i USA. W 1919 roku zostaje biskupem Życzy następnie Ochrydy. Wraca do studiów nad dziełami Ojców Cerkwi, pisze i wydaje większość swych najlepszych prac. Wówczas z Mikołaja geniusza zaczyna się wyłaniać Mikołaj swiatitiel. W 1941 roku Niemcy zamykają go w areszcie domowym, następnie w 1944 wywożą do obozu w Dachau. Po wojnie i przejęciu władzy w Serbii przez komunistów zostaje wrogiem narodu i ostatnie lata życia przebywa na emigracji w USA. Tam głosi słowo Boże i swoją obecnością, uciesza wielu serbskich emigrantów i nie tylko ich. Po jego śmierci w 1956 roku, jego św. relikwie wracają do Serbi dopiero 5 maja 1991 r., gdzie zostają powitane z ogromną radością i czcią przez patriarchę Pawła, i naród serbski. w 2003 roku św. Mikołaj zostaje kanonizowany, a Jego moszczy zostają umieszczone w monasterskiej cerkwi, w jego rodzinnej wsi Lelicz. Od 2017 roku cząsteczka jego św. relikwi znajduje się również w naszym monasterze. W dniu pamięci św. Mikołaja w naszym monasterze była sprawowana Liturgia Uprzednio poświęconych Darów .
I - szy tydzień postu.
Za nami pierwszy tydzień Wielkiego postu, jakże ważnego czasu w życiu każdego prawosławnego chrześcijanina. Czasu duchowych i cielesnych zmagań oraz pogłębionej refleksji nad swoim życiem i zbawieniem. Święta Cerkiew Chrystusowa w swych przepięknych nabożeństwach, w sczególności wielkiego pokutnego kanonu św. Andrzeja z Krety czytanego przez pierwsze cztery dni na wieczornym nabożeństwie - powieczeriju, sprzyja naszej duchowej przemianie i pokajaniu. Ciało może słabnie od postu i licznych pokłonów, ale nasz duch się ożywia i wzmacnia. Ten kto nie praktykuje postu nie pozna jego zbawczej siły. Post to nie ograniczenie, ale wyzwolenie od wielu niepotrzebnych rzeczy, duchowo od grzechu, a cieleśnie od zbytku. Tylko ten kto pości pozna smak "prostego ziemniaka czy kaszy" i nauczy się za nie dziękować Bogu tak, jak często nie dziękuje za wyszukane potrawy. Pierwszy tydzień postu kończy sobota cudu św. wielkiego męczennika Teodora Tyrona, nastepnie I - sza niedziela wielkiego postu, zwana niedzielą Triumfu Prawosławia na pamiątkę zwalczenia w IX wieku herezji ikonoklazmu. W tym dniu od 3 lat przybywa do nas nieduża grupa pielgrzymów z Białegostoku, by wspólnie świętować to historyczne wydarzenie. Po Liturgi jest służony dziękczynny molebień niedzieli Prawosławia, w tym roku zokończony uroczystą procesją z ikonami wokól głownej monasterskiej świątyni.
Radosna droga wybaczenia!
Nadszedł czas, duchowych zmagań początek, zwycięstwa nad demonami, bogato uzbrojonej wstrzenięźliwości, anielskiej wspaniałości, wobec Boga odwagi. Dzięki nim Mojżesz został rozmówcą Stwórcy i głos niewidzialny przyjął swymi uszami. Panie i nas dzięki nim, uczyń godnymi pokłonienia się Twym cierpieniom, i świętemu Zmartwychwstaniu, jako miłujący człowieka. stichira z jutrzni niedzieli syropustnej.
W czasie Wielkiego Postu Cerkiew wzywa każdego z nas do pokajanija. W Prawosławiu Wielki post poprzedza niedziela przebaczenia win, kiedy jedni u drugich, poczynając od biskupów i duchownych, prosimy o wybaczenie swych grzechów i przewinień oraz wzajemnie wybaczamy. Bez wybaczenia nasz post staje się daremny, nie wybaczając nie możemy prosić Boga o wybaczenie. Jakiż to piękny i duchowo radosny, czas wzajemnego wybaczenia i oczyszenia, szczególny czas czynienia dobra i wstrzemięźliwości. Czas odejścia od zła ku dobru, od grzechu do cnoty.Współczesny świat nie ceni postu i nie rozumie go. Nie rozumie też pokajania, które łączy ziemię z niebem i jest drabiną wznoszenia człowieka do niebios, oczyszcza i wygładza każdy grzech. Sensem życia chrześcijanina jest przemiana dzięki pokajaniju! Był niegodziwcem stał się pobożnym, był rozpustnikiem stał się wsrzemięźliwym! Pokajanije jest odnową daru chrztu świętego, ciągłym przywracaniem utraconej Łaski!
Zacznijmy więc ludzie nieskalany post, który jest dla dusz zbawieniem, popracujmy dla Boga z bojaźnią, namaśćmy głowy dobroczynności olejem, i wodą czystości obmyjmy oblicza, nie mówmy wiele w modlitwach, lecz tak jak się nauczyliśmy wzywajmy: Ojcze nasz, któryś w niebiosach, odpuść nam grzechy nasze jako miłujący człowieka. stichira z jutrzni wtorku
Dzień pamięci św. Nikifora trędowatego.
Święty Nikifor ( imię świeckie Mikołaj ) urodził się na Krecie w pobożnej rodzinie w 1890 roku.Wcześnie został sierotą tracąc oboje rodziców i wychowywał go dziadek Janis. Mając 13 lat opóścił dom i udał się do Chani w celu zdobycia zawodu. Niestety tam pojawiły się u niego pierwsze symptomy nieuleczalnej w tym czasie choroby. W 16 roku życia udał się do Aleksandrii, ponieważ bał się zesłania na wyspę trędowatych - Spinalonga. Jednak choroba stawała się coraz bardziej widoczna i za radą jednego z Aleksandyjskich biskupów, któremu zwierzył się ze swego problemu, w 1914 roku udał się do lazaretu na wyspie Chios, kóry prowadził święty starzec Anfim. 24 letni Mikołaj trafił pood opiekę tego doświadczonego starca. W tym miejscu dla Mikołaja ukazało się nowe pole dla doskonalenia cnót duchowych.Trudził sie on w ogrodzie i sadzie, był pierwczym chórzytą w cerkwi, pomagał innym chorym. Święty Anchim dokonał podstrzyżyn mniszych Mikołaja z imieniem Nikifor. Na wyspie o. Nikifor mieszkał przez 43 lata do zamknięcia łazaretu.W 1957 roku prawie zupełnie ślepy i sparaliżowany został przeniesiony do podobnej placówki św. Barbary na obrzeżach Aten. Za cierpliwe znoszenie swej ciężkiej choroby, nieustanną modlitwę i miłośc do bliźnich, Bóg nagrodził Nikifora darem proroctwa i ucieszenia cierpiących. Kiedy 4 stycznia 1964 roku zmarł, jego umęczone ciało wydzielało piękny zapach. Wiele cudów zaczęło się też dokonywać dzięki modlitwie przy jego św. relikwiach. Zapisał je jego uczeń o. Ewmieni. 3 grudnia 2012 roku został kanonizowany przez Konstantynopolitańską Cerkiew. W 2020 roku kiedy pojawiła się pandemia koronawirusa święty Nikifor ukazał się pobożnemu człowiekowi i zapewnił o swoim wstawiennictwie w tej nieznanej chorobie, radził by niejednokrotnie zwracać się do niego w modlitwie, służyć molebny. Ukazał też na lekarstwo, którym jest święte Priczastije ( Komunia) oraz zioło, które zabija wirusy - tymianek. Powiedział też, by nie zaniedbywać uczestnictwa w nabożeństwach cerkiewnych w tym trudnym czasie.
Święty mnich Amfiłochiusz z Poczajewa.
Święty starzec Amfiłochiusz, którego pamięć czcimy 1 stycznia, jest wyjątkowo nam bliski, zarówno w czasie ponieważ zmarł w 1971 roku jak i kulturowo. Poczajewska Ławra oraz okręg tarnopolski, w którym urodził się przyszły starzec, do wybuchu II wojny światowej znajdowały się w granicach państwa Polskiego. Jednak mimo, iż święty starzec ( nie chodzi tu o wiek, a o charyzmę i mądrość duchową ) żył nie tak dawno, to czasy, w których przyszło mu się żyć były wyjątkowo trudne. W czasie I - szej wojny światowej, był na froncie, dostał się do niewoli, z której po trzech latach wrócił do swojej rodzinnej wsi. Doświadczenia wojny i niewoli wyostrzyły jego duchowe oczy. Widząc nieustanną walkę, którą szatan toczy z Bogiem w sercach ludzi i to, że trudno, bez szczególnej pobożności w niej nie zginąć, postanawia wstąpić na drogę pokory i pokajanija. W tym celu w 1925 roku zostaje nowicjuszem Poczajewskiej Ławry. Spędzając dnie i noce, w trudzie i modlitwie, starzec wzrastał duchowo i otrzymał od Boga wiele darów: uleczania chorych, pocieszania cierpiących, wypędzania demonów z opętanych, prozorliwosti ( chrzescijańskiego jasnowidzenia ). Codziennie przyjmował rzesze pielgrzymów ludzi chorych i opętanych. Przyczynę opętania upatrywał w bezbożnym życiu, nawet dzieciom wladze zabranialy chodzić do cerkwi i uczestniczyć w sakramentach, tym samym odcinały je od źródla Łaski Bożej. Diabeł często mścił się na starcu z pomocą złych ludzi, czy to banderowców, którzy chcieli go zabić, czy bliskich - jeden z kuzynów prawie śmiertelnie go pobił. W obu wypadkach starzec cudem uniknął śmierci. W 1962 roku starzec za obronę Ławry przed komunistami, którzy chcieli ją zamknąć i zmienić w muzeum ateizmu, został umieszczony w szpitalu psychiatrycznym. Tam torturowano go psychicznie i fizycznie za pomocą leków psychotropowych. Po uwolnieniu ze szpitala święty Amfiłochiusz nadal uzdrawiał ludzi, którzy tłumnie do niego przybywali. Zostal mu odkryty dzień jego blogosławionej śmierci, a duchowa siła starca przejawiała się i po niej, w liczych uzdrowieniach przy jego grobie. Mamy nadzieję, że i teraz jego pomoc nie ustaje, szczególnie w tych ponownie trudnych czasach dla narodu ukraińskiego, jego świętej Poczajowskiej Ławry i prześladowanej Cerkwi na Ukrainie.
1 stycznia - dzień świętego Bonifacego.
1 stycznia, gdy wielu ludzi na świecie, spędza czas na nocnych zabawach i przyjęciach z okazji symbolicznego nadejścia państwowego nowego roku, (Cerkiew swój rok liturgiczny rozpoczyna 1/ 14 września! ), czcimy pamięć świętego męczennika Bonifacego. Żył on w Rzymie pod koniec III wieku, w młodości prowadził beztroskie i swawolne życie nie pozbawione grzesznych namiętności. Był niewolnikiem pewnej bogatej kobiety, z którą lączyły go grzeszne więzy. Jednak Bóg, Który nie pragnia śmierci żadnego grzesznika i zna serce każdego człowieka, i Który nie patrzy powierzchownie, przebudził ich serca do pokajania. Aglaida zapragnęła w swym domu posiadać relikwie świętych męczenników, by dzięki ich wstawiennictwu u Boga, wyprosić przebacznie swych grzechów. Wysłała Bonifacego po relikwie świętych do Azji Mniejszej, tam męczono wiernych za wiarę w Chrystusa. Widząc nieugiętość w cierpieniach i jaśniejące Łaską Bożą twarze męczenników, Bonifacy zapragnął wraz z nimi cierpieć, by zmyć swe grzechy i być razem z nimi. Jego modlitwa została wysłuchana i po wielu torturach zmarł ścięty mieczem, a z jego żył wypłynęła krew i woda. Widząc ten cud 550 ludzi uwierzyło w Chrystusa i przyjęło chrześcijaństwo. Natomiast jego towarzysze wyprawy myśląc, że oddaje sie grzesznym uciechom dopiero po dwóch dniach odnaleźli jego święte relikwie, które przywieźli swej pani. Aglaida przyjęła je z wielką czcią, wybudowała świątynie, w której spoczeły moszczy św. Bonifacego, przy których miały miesce liczne cuda. Sama rozdała swój majątek udała się do klasztoru, w którym nie tylko wyprosiła o przebaczenie swych grzechów lecz dostąpiła daru wyganiania nieczystych duchów. Święty męczennik Bonifacy jest uważany za patrona ludzi uzależnionych od różnych nałogów i namiętności, gdyż sam jest przykładem walki z nimi i to walki do męczęńskiej śmierci. Dlatego w tym dniu szczególnie, po pierwsze ze względu na trwający post, a po drugie na św. męczennika, nie wypada weselić się i bawić prawosławnym chrześcijanom. Powinniśmy w modlitwie, prosić świętego o pomoc w walce z naszymi nałogami oraz grzesznymi przyzwyczajeniami, których jest mnóstwo i o błagosłowieństwo na każdy nowy dzień czy rok naszego życia, by był zgodny z wolą Bożą i służył naszemu zbawieniu! Jeżeli zaś ktoś żyje w tz nowym stylu, to należy pamiętać, że jest to święto Obrzezania Pańskiego, a w przededniu świąt jak i niedzieli nie należy sie bawić tylko brać udział w całonocnym czuwaniu, by na drugi dzień móc przygotować się do Liturgii!
Święto Wprowadzenia do świątyni NMP.
Dzień wprowadzenia do świętyni trzyletniej Dziewicy Marii to praobraz otwartych dzwi Niebios dla wszystkich pragnących w nie wejść. Droga do Niebios zaczyna się na progu Światyni. Możemy przekroczyć ten próg i wejść do Królestwa Niebiańskiego, jeśli tylko nasze życie będzie podobać się Bogu. Spójrzmy w nasze serce i zobaczmy, czy płonie tam lampka modlitwy, czy nasza dusza podobnie jak kapłan w świątyni służy Bogu? Czy jest ona czysta od wszelkich życiowych nieczystości? Takie pytania powinniśmy sobie zadać w dniu tego wielkiego święta. Jeśli okaże się, że nie jest ona w dobrym stanie, powinniśmy z Bożą pomocą wziąć się za trud w celu jej oczyszcenia od wszelkiej skazy. Niech dobry Bóg i Przenajświęsza Bogurodzica pomogą nam uczynić ten krok w kierunku światyni, zajrzeć do środka ujrzeć tam głębie swego grzechu, i wyalienowania. Ta świadomość pozwoli naszej duszy, jak małej dziewczynce, oderwać się i pobiec do Boga, w Jego kochające i szeroko otwarte objęcia. Będzie to prawidłowy krok na początku postu. Współczesny nam święty biskup - męczęnik Iłarion ( Troicki zm.1929 ) powtarzał iż poza Cerkwią nie ma zbawienia ! Śpieszmy więc do świątyni, jedynie tam nasza dusza może się przeobrazić.
Początek postu przed Bożym Narodzeniem !
Post to możliwość, by zmienić się teraz, a nie potem!
28 listopada w Cerkwi rozpoczyna się 40-sto dniowy post przed Bożym Narodzeniem. Jest to czas duchowej refleksji nad swoim życie, czas modlitwy, ascezy i wyzwolenia. Magowie nie przyszli do Chrystusa z pustymi rękoma ich podróż ich nie była ani łatwa, ani krótka, trwała prawie dwa lata. Wyrzekając się w czasie postu niektórych pokarmów ciało staje się lżejsze, a duch bardziej trzeźwy i podatny na duchowe zajęcia. W czasie postu powinniśmy więcej uwagi skupić na najważniejszym - na naszym związku z Bogiem! Wyrzekamy się niewiele, lecz wyrzekając się tego małego uczymy się przezwyciężać siebie, uczymy się miłości, gdyż Bóg jest Miłością, jest On miłością ofiarną i działa poprzez ofiarowanie. Post to możliwość zmiany siebie i walki ze swoimi namiętnościami - przyzwyczajeniami, które nas zniewalają i stają się naszą drugą, niedobrą naturą. Należy przymuszać siebie do modlitwy i do duchowej lektury, by poznać siebie, zobaczyć co nami włada i podjąć próbę wyzwolenia poprzez spowiedź i św. Eucharystię. Gdy postaramy się zmienic siebie na lepsze, zmienimy tę cząstkę świata, która przypadła nam w udziale. Ożywi się nasz uśpiony lub nawet martwy duch. Na ile oczyścimy swe serca, na tyle zdołamy przyjąć Nowonarodzonego Chrystusa i Jego Łaskę !
Dzień pamięci świętego Filumena z Jerozolimy.
29 listopada jest dniem pamięci apostoła i ewangelisty Mateusza. Od 2009 roku jest również dniem pamięci nowego świętego męczennika Cerkwi Jerozolimskiej Filumena ( 1913-1979 ) . Przyszły święty urodził się na Cyprze w pobożnej rodzinie Jerzego i Magdaleny, którzy mieli 13 dzieci. W jednym pokoju urządzili domową kaplicę, w której cała rodzina rano i wieczorem zbierała się na wspólną modlitwę. Święty miał brata bliźniaka. Bracia wspólnie zgłębiali lekturę żywotów świętych, które były dla nich drogowskazem w ich życiu duchowym, umacniały też ich wiarę. Po ukończeniu szkoły podstawowej mając 14 lat, w tajemnicy przed rodzicami udali się do monasteru Stawrowuni ( świętego krzyża), by spróbować życia mniszego. Otrzymawszy błogosławieństwo rodziców poostali w klasztorze i z gorliwością uczuli się podstaw życia mniszego. W 1934 roku, arcybiskup jordański Tymoteusz zaproponował im wyjazd do Ziemi Świętej, by opiekować się świętymi miejscami i nieść tam duchową posługę. Bracia z radością przyjeli tę propozycję ze względu na pogarszający się ich stan zdrowia i surowy klimat monasteru Stawrowuni. Wstąpili do Bractwa Świętego Grobu, w 1937 roku złożyli śluby mnisze. Po ukończeniu w 1939 roku gimnazjum św. Dymitra w Jerozolimie, Filumen przyjąl święcenia diakońskie, a w 1944 roku kapłańskie. W Ziemi Świętej pozostał do końca życia, gorliwie i pokornie niósł posługę w wielu świętych miejscach odwiedzanych przez pielgrzymów. Był spokojny, pobożony, chętnie pomagał ludziom i był przez nich lubiany. W maju 1979 roku został skierowany na szczególnie niebezpieczną placówkę do monasteru przy studni św. Jakuba w Samarii. Żydzi próbowali go stamtąd przepędzić, pozbyć się krzyża i ikon w tym miejscu. Święty codziennie sam sprawował nabożeństwa. 29 listopada, grupa fanatyków napadła na niego w świątyni i zaczęła go torturować. Obcięto mu palce na prawej ręce, by nie mógł się żegnać, wybito oczy, tasakiem na głowie i piersiach wycięto mu znak krzyża. Zmasakrowane ciało świętego w kałuży krwi na drugi dzień odnalazł stróż cerkiewny, w zbeszczeszczonej światyni. W 1984 roku ciało świętego, które nie uległo rozkładowi, a wydzielało przyjemny zapach, umieszczono w cerkwi przy szkole patriarszej na Syjonie. Przybywały tam rzesze pielgrzymów, by móc pokłonić się nowemu męczennikowi naszych czasów. Przy jego relikwiach odnotowano wiele cudów za jego świętym wstawiennictwem. 29 listopada 2009 roku Cerkiew Jerozolimska kanonizowała św. Filumena. Jego relikwie znajdują się w cerkwi św. Fotini Samarytanki w greckim monasterze, w miejscu jego męczeńskiej śmierci.
Dzień pamięci św. Paisjusza Wieliczkowskiego !
Pierwszego dnia postu 28 listopada przypada dzień pamięci św. Paisjusza (Wieliczkowskowo) archimandryty Niamieckiego monasteru w Mołdawi. Urodził się on w 1722 roku w rodzinie duchownego. W wieku 17 - stu lat wstąpił do monasteru lubeckiego, poszukując głębi duchowości jakiś czas spędził w srogich w mołdawskich skitach, a następnie udał się na św. Górę Atos. Założył tu wyjątkową mniszą wspólnotę: skit św. proroka Eliasza. W 1758 roku przyjął święcenia kapłańskie. W 1763 roku powrócił do Mołdawi, wraz z 64 swoimi mnichami, w celu odrodzenia życia mniszego. Po trzech lata jego bractwo trzykrotnie się powiększyło. Paisjusz opierając się na tradycjach takich ojców Cerkwi jak: św. Bazyli Wielki i św. Teodor Studyta oraz ustawach św. Góry, ułożył ustaw - ( zbiór reguł ) dla swego bractwa. Jego podstawę stanowiły następujące idee: ubóstwa, odrzuczenia swej woli, posłuszeństwa, zajęcie modlitwą umysłu, duchowe czytania. Po 1774 roku w związku ze zmianą granic przeniósł się z 350 - cio osobowym bractwem do Sekulskiego monasteru, a nastepnie gdy bractwo się powiększyło do monateru Niamc. We wszystkich wspólnotach św. Paisjusza był jeden wspólny ustaw dla wszystkich. Święty uczył braci pokajania i nieustannej modlitwy Jezusowej, codziennego wyznawania swych myśli, czytania i przepisywania dzieł św. Ojców. To dzięki niemu przetłumaczono z greckiego na słowiański: Dobrotolubije, wiele żywotów świętych i pism ojców Cerkwi. Dzieki niemu również została odrodzona nauka i praktyka modlitwy Jezusowej i duchowe starcostwo. Jego uczeń Teodor był nauczycielem starca Lwa z Optiny, gdzie między innymi w XIX wieku odrodziła się tradycja starcostwa. W Optyńskiej Pustelni wydrukowano również przekłady św. Paisjusza. W 1790 roku w monasterze w Niamc było około 10 000 -cy braci, 10-ciu narodowości. Świety Paisjusz odszedł do Pana w 1794 roku zostawiąjąc po sobie niezwykłe bogactwo przetłumaczonej na język słowiański duchowej literatury oraz wielu "praktyków "modlitwy umysłu.
Święto soboru Starców z Optiny !
24 października Cerkiew czci pamięć soboru starców z Optyńskiej Pustelni. To właśnie Pustelnia Optyńska była w XIX wieku najbardziej znaczącym centrum życia duchowego, w której idea starcostwa została odnowiona w swojej pełni. Początek duchowego kierownictwa odrodził w niej starzec Lew (Leonid, 1768-1841). Był on uczniem schimnicha Teodora - ucznia Paisjusza Wieliczkowskiego. Stał się on ojcem zadziwiającej plejady 14 - stu starców optyńskich, do których przez cały XIX i początek XX wieku ciągnęły rzesze pielgrzymów. Posługa starca często sięgała daleko poza mury klasztoru. Starcy opiekowali się nie tylko mnichami, ale i ludźmi świeckimi. Mając dar jasnowidzenia, przenikali oni tajemnice ludzkich serc i mogli „wypowiadać słowo” odpowiednie dla danej osoby, i jej duchowego rozwoju. Starcy posiadali wyjątkowy dar ofiarnej i pełnej empatii miłości. Uzdrawiali zarówno ciało jak i duszę. Kierowali oni całe pokolenia współczesnych im ludzi do Królestwa Niebiańskiego. Dziś również możemy się zwracać do nich o pomoc. Teraz gdy stoją przed Bożym tronem i modlą się za nas, są zawsze gotowi pomóc i pocieszyć każdego. Możemy również korzystać z ich bogatego doświadczenia, czytając ich liczne pouczenia i listy.
Święci Starcy Optyńscy zostali kanonizowani 26 lipca 1996 roku, najpierw dla lokalnego kultu. Natomiast w sierpniu 2000 roku błogoslawiono Ich ogólnocerkiewny kult. Więcej o starcostwie można przeczytac w zakładce patroni.
Dzień pamięci św. Starca Lwa z Optiny
24 października to dzień błogosłowionej śmierci świętego starca Lwa ( 1768 - 1841 ). Był on pierwszym starcem w Optyńskiej Pustelni, dzięki któremu została odrodzona tradycja starcostwa w tym monasterze. Po wspaniałej epoce św. Sergiusza z Radoneża tradycja duchowego kierownictwa - starcostwa, została przerwana, a życie mnisze od czasu panowania Piotra I było prześladowane. Zewnętrzne trudy ascetyczne takie jak post, praca, czuwanie i pokłony uważane były za wystarczające dla zbawienia. Natomiast prawdziwe życie duchowe, nieustanna modlitwa, wyznawanie myśli i oczyszczenie serca, zostało zapomniane, nieznane, a nawet przez większość mnichów wrogo traktowane. Dlatego starzec Lew przeszedł ciężką drogę niezrozumienia, zawiści i pomówień. Bez nieustannej modlitwy nie oczyszcza się serce, a bez wyznawania myśli nie ma duchowego wzrostu! Tym bardziej znienawidzony staje się starzec, który nie tylko sam dąży do swiętości, ale też pomaga innym w jej osiągnięciu. Ojciec Lew wychował następnych starców: Makarego i Ambrożego, przyjmował pobożych pielgrzymów i odrodził tradycję starcostwa, z którego najbardziej zasłynęła Optyńska Pustelnia w XIX i począktu XX wieku, aż do jej zamknięcia przez komunistyczne władze.
Dzień pamięci św. Ambrożego z Optiny.
23 października czczimy pamięć świętego Ambrożego. Jest to najbardziej znany i pierwszy kanonizowany starzec z Optyńskiej Pustelni. Doświadczenie duchowe i niezwykłe dary starca takie jak prozorliwos't i umiejętność ukazania każdemu jego osobistej drogi do zbawienia, uczyniły go znanym w całej Rosji w XIX wieku. Na spotkanie ze starcem do Optiny przyjeżdzali Dostojewski i Sołowiow oraz inny znani ludzie kultury. Starczeskoje służenie o.Ambroży rozpoczął sprawując duchową opiekę nad braćmi w monasterze. Każdy z nich powierzał mu tajniki swej duszy i żył jego słowem. Wszyscy szli do niego ze swoimi duchowymi troskami i otrzymywali od niego słowa pocieszenia. Starzec bardzo lubił monaster i jego mieszkańców. Lecz jego służenie nie ograniczało się jedynie do monasterskiej wspólnoty. Ciągnęli do niego ludzie z całej Rosji. Od rana do nocy przyjmował on świeckich pielgrzymów potrzebujących jego rady i wsparcia. Niektórzy mieszkali w monasterze kilka dni lub tygodni czekając na spotkanie u starca. Mając dar prozorliwos'ti' - wiedzy nie jawnych rzeczy, starzec często nie pytając od razu udzielał konkretnej odpowiedzi. Jego modlitwa uzdrawiała chorych. Był on najpełniejszym urzeczywistnieniem ideału rosyjskiego starca. Święty nigdy nie pozwalał sobie na zbędne słowa, mówił jedynie mając na celu poprawę i pokrzepienie. Na tak ważne pytanie: "Jak żyć?"- odpowiadał: "Żyć nie smucąc się, nikogo nie osądzając, nikomu nie czyniąc przykrości, okazując wszystkim szacunek i obdarzając uśmiechem." Święty miał dar rozsądzania, który jest najważniejszym darem w posłudze starcostwa. Lecz pokornie ten dar ukrywał. Dzieci - uczył starzec Ambroży, postaramy się wszystkich kochać, mieć przychylność i dobrze życzyć wszystkim, lubiącym i nie lubiącym nas, przychylnym i nieprzychylnym, przyjaznym i nieprzyjaznym. " Bóg jest miłością, i przebywający w miłości w Bogu przebywa." Któremu należy się chwała na wieki wieków. Amen!
Święto poczęcia św. Jana Chrzciciela.
6 pażdziernika Cerkiew Prawosławna wspomina dzień poczęcia świętego Jana Chrzciciela, największego proroka i poprzednika Pańskiego. Jest to jedno z mniej znanych świąt poświecone temu świętemu prorokowi, którego pamięć jest ochodzona sześć razy w roku. To święto ukazuje nam niezwykłą moc Boga, Który przezwycięża wszelkie naturalne prawa. Św. Jan Chrzyciciel został poczęty z woli Bożej przez starych rodziców Zachariasza i Elżbietę. Podobne święto jest jeszcze jedno w kalendarzu cerkiewnym mianowicie święto poczęcia Przenajświetszej Bogurodzicy przez równie starych rodziców Joachima i Annę. Oba te święta uczą nas, by nigdy nie tracić nadziei i być cierpliwym. U Boga nie ma rzeczy niemożliwych i nasze prośby, jeśli są dla nas pożyteczne, zostają wysłuchane i spełnione, jednak niekoniecznie wtedy, gdy ich oczekujemy, lecz wówczas gdy Bóg uzna to za stosowne. Święty Jan Chrzciciel prorok i poprzednik Pański, prowadził odosobnione i ascetyczne życie, i stał się on pierwowzorem dla prawosławnych mnichów. Temu wielkiemu świętemu, od którego nie ma większych urodzonych przez kobietę, poświęcone są nabożeństwa każdego wtorku w roku liturgicznym, o ile nie są to okresy świąteczne.
8 rocznica śmierci o. Witalija Czyżewskiego.
5 października mija kolejna, już ósma rocznica śmierci o. Witalija Czyżewskiego, wieloletniego proboszcza ( 58 lat ) parafii w Kętrzynie i Węgorzewie, dziekana i spowiednika dekanatu olsztyńskiego. Ojciec Witalij był wyjątkowym człowiekiem i kapłanem, serdecznym, szlachetnym i skromnym. Widział piękno w każdym człowieku. Z potrzeby serca służył Bogu i ludziom. Jego dom i jego matuszki Wiery był otwarty dla każdego, zawsze gotowy swym ciepłem i serdecznością ogrzać każdego człowieka. O. Witalij swą posługę kapłańską niósł w diasporze w trudnych czasach i w różych miejscach: w zakładzie karnym i w Liceum z ukraińskim językiem nauczania. Łatwo zdobywał sympatię osób, z którymi się w życiu spotykał. Był życzliwy i radosny, i nie łatwo się poddawał. Lubił nasz klasztor, gdyż z niezwykłą estymą odnosił się do służby mniszej. Gdy tylko mógł odwiedzał monaster i uczestniczył w nabożeństwach, które bardzo lubił. Cenił również piękno cerkiewnego śpiewu oraz bardzo dobrze znał ustaw cerkiewny. W Jego osobie nasz monaster otrzymał błogosławieństwo o. Aleksandra Awajewa, pierwszego proboszcza i budowniczego naszej cerkwi oraz założyciela mniszej wspólnoty w Wojnowie, ponieważ o.Witalij osobiście poznał i spowiadał o. Aleksandra przed jego śmiercią.Wiecznaja Jemu pamiat' !
Dzień pamięci starca Iłariona.
Prepodobnyj Iłarion Optinskij w życiu świeckim Rodion Ponomariew, urodził się w pobożnej rodzinie w noc paschalną 1805 r. Był spokojnym i cichym dzieckiem, często zamiast bawić się z rówieśnikami wolał pomagać ojcu. Jego mama przewidziała, że zostanie on mnichem, gdy miał zaledwie siedem lat. On również czuł w sobie to pragnienie, dlatego też chętnie uczył się rodzinnego rzemiosła, które mogło przydać mu się w monasterze. W 1829 roku jego rodzina przeniosła się do Saratowa, gdzie otworzyła warsztat krawiecki. Uczył tam swych czeladników cerkiewnego śpiewu i czytania w języku cerkiewno - słowiańskim. Prowadził też dysputy o wierze prawosławnej, gdyż w tym mieście żyło wielu sektantów, ogarniętych fałszywymi naukami. Jego misyjna działalność zaowocowała utworzenie cerkiewnego bractwa i powrotem wielu do prawdziwej wiary. W tym czasie dojrzało w nim pragnienie zostania mnichem. Nie mogąc zdecydować się na żadną wspólnotę w 1837 r. wybrał się na pielgrzymkę do najważniejszych monasterów. Po półtorej roku osiadł w Optyńskiej Pustelni, w której odnalazł duchowy spokój i duchonosnych starców mogących prowadzić do Królestwa Niebiańskiego. Jego ojciec podążył za synem i również wstąpił do Optyńskiej Pustelni. Został mnichem o imieniu Nifont i do swojej śmierci w 1849 roku, niósł posłusznie na monasterskiej pasiece. W 1840 r. starzec Makary wybrał Rodiona na swego kielejnika - pomocnika. Funkcję tę pełnił przez dwadzieścia lat, aż do śmierci nauczyciela. Niosąc krzyż posłuszania i wzrastając duchowo, codziennie wyznawał swe myśli dla starca Lwa, nie zaniedbywał trudu: był ogrodnikiem, następnie piekarzem i pszczelarzem. Po postrygu małej schimy w 1863 r. o. Iłarionowi powierzono kierownictwo skitem i opiekę duchową nad całym monasterem. Poza braćmi po porady duchowe przybywały do niego niezliczone tłumy świeckich pielgrzymów. Słowa starca były krótkie, proste i przekonujące. On sam był łagodny, miękki i dobry. Często nauczał jak bez złości i urazy znosić przeciwności losu. Przychodzących do niego często najpierw wysyłał do spowiedzi. Każdy miał przygotowywać się do niej przez trzy dni. Potem wyznaczał stosowną epitemię za grzechy. Ostatnią próbą dla starca była ciężka choroba, trwająca prawie dwa lata. Mimo cierpień znosił ją mężnie z wielka cierpliwością i pokorą, oraz z modlitwą na ustach. Zmarł 18 września / 1 października 1873 r.
Słowo na Podwyższenie Krzyża Pańskiego!
W Cerkwi Prawosławnej ból i wszelkiego rodzaju cierpienia ludzi wierzących nie znikają, lecz nabierają zupełnie innego znaczenia, one zostają w niej przemienione. Dzięki naszemu męstwu, cierpliwości, naszym modlitwom i ciągłej pamięci o Bogu, ta czasza pełna goryczy sukcesywnie się zmienia w pełną słodyczy czaszę nieśmiertelności. Z tego powodu ból już nie jest dla chrześcijanina źródłem strachu i przerażenia, lecz szeroką areną dla duchowych zmagań i walki. Weźmy przykład sportowca, który biegnie w zawodach i wygrywa, kiedy dostaje nagrodę to z radości zapomina o całym wysiłku, który włożył w przygotowania do zawodów. Podobnie wojownik Chrystusa przewidując " pragnącą objawić się Bożą Chwałę" i przyszłą nagrodę w Królestwie Niebiańskim, zapomina o goryczy cierpienia i samej śmierci. W konsekwencji powinniśmy wielkodusznie znosić ten "bieg" jak wypełnienie postawionego nam zadania: cierpienia pokus, trudności i prób, prosząc Zbawiciela o pokrzepienie i pocieszenie," patrząc na Tego, który jest początkiem i wykonawcą wiary, Który zamiast należnej Mu radości, cierpiał na Krzyżu". ( Rzym.12.12) Trudności są wielkmi darem dla ludzi od Boga, jeśli będziemy je prawidłowo przyjmować , to staną się one dla nas powodem błagosławieństwa. Bóg nie daje człowiekowi fałszywych obietnic, że pozbawi go cierpień, lecz obiecuje On jemu, że przemieni jego ból i z przekleństwa uczyni błogosławieństwo i pocieszenie. Każdy z nas niesie swój krzyż, wszyscy bez wyjątku, kto by kim nie był w tym życiu i gdzie by nie żył na ziemi. I jeśli nawet Bóg nie posyła mu chorób, to jednak każdy ma swoje problemy i wstrząsy, niesie krzyż swoich grzechów, zgubnych nałogów bądź przyzwyczajeń, walczy ze swoim wewnętrzym wrogiem - "starym człowiekiem" , który go męczy. W tym ciemnym, bezkrajnym przestworzu tylko Ktoś Jeden może rozświetlić naszą drogę i Tym Kimś jest nasz Pan Jezus Chrystus, rozpięty na Krzyżu za każdego człowieka, Światło i pocieszenie dla tych ludzi, którzy w ślad za Nim niosą swe krzyże. To Ten, który poprzez Świętą Ewangelię zwraca się do wszystkich cierpiących, chorych, zatroskanych:" Przyjdźcie do Mnie wszyscy utrudzeni i zatroskani, a dam wam pokój". (Mat. 11:28 ) Słowo Metropolity Limasonu Atanazego.
Dzień pamięci św. Starca Makarego z Optiny.
20 września czcimy pamięć świętego starca Makarego z Optiny, jest to dzień jego błogosławionej śmierci w 1860 roku. Z tej okazji prezentujemy fragmenty z jego życia i duchowych pouczeń.
Starzec Makary zdobywszy, według słów św. Jana Klimaka: królową cnót pokorę, postawił ją na straży pozostałych swych cnót, które mu były dane. Pokora przejawiała się w jego sposobie bycia, ubiorze, w każdym geście. Z jego żywotu znane jest następujące wydarzenie: do starca Makarego przyprowadzono człowieka opętanego - biesnowatego. Oczywiście człowiek ten nie znał starca i nigdy go wcześniej nie widział, jednak zaczął krzyczeć: Makary idzie, Makary idzie! Rzucił się on na starca i uderzył w twarz, a wtedy starzec nastawił mu drugi policzek i wówczas demon nie wytrzymawszy pokory starca wyszedł z opętanego, i w ten sposób człowiek ów został uzdrowiony. Pełne pokory słowo starca miało tak wielką siłę, że zmuszała słuchać i uwierzyć nawet osobę niewierzącą. "Pokorę i pychę łatwo rozpoznać - mówił starzec: pokora widzi tylko swoje wady i nie ośmiela się kogokolwiek osądzać, pycha zaś wszystkich osądza i widzi w nich same wady". Bóg oczekuje od nas pokory i wtedy nawet nasze małe uczynki stają się wielkie, i Bóg je przyjmuje, a bez pokory i wielkie uczynki są mało istotne w oczach Boga. Cierpliwość i łagodność to również cechy, które charakteryzowały starca. Nikt nigdy nie widział w nim gniewu, ani rozdrażnienia na cokolwiek, a jedynie wielką łagodność. Jedyne co mogło go zaniepokoić to naruszenie Bożych przykazań. Gdy zwracał komuś uwagę to cicho i łagodnie, i z wielką miłością. Cierpliwie czekał i wierzył w nawrócenie człowieka na drogę cnoty. Posiadał prawdziwie dziecięcą prostotę i ufność.
Wielu ludzi szukało pocieszenia u starca Makarego, a on się starał uświadomić swoim duchowym dzieciom, że wypełnianie woli Bożej i zaufanie do Boga, pomaga nie tylko znosić cierpienia, ale przynosi ucieszenie i nie dopuszcza do zniechęcenia - unynia. "Smutek i zniechęcenie, mówił starzec, są nam posyłane, by nas wypróbować, należy je mężnie znosić, wówczas chmury zniechęcenia ustąpią, zaświeci słońce, nastąpi cisza i spokój. Niemożliwym jest przeżycie całego życia bez cierpinia i pokus. Wtedy poznajemy, iż Bóg otacza nas swą opieką, gdy posyła nam pokusy i cierpienia, by w ten sposób nauczyć nas mądrości duchowej. Bez problemów nie potrafimy osiągnąć pokory ! Powinniśmy twardo wierzyć, że bez woli Bożej nic się z nami nie dzieje, i chociaż często nam się wydaje, że to ludzie są przyczyną naszych problemów, to jednak są oni tylko narzędziem w rękach Boga, których On używa dla naszego zbawienia!
Rocznica śmierci o. Bazylego Omieljańczyka.
Początek roku Cerkiewnego.
14 września w Cerkwi Prawosławnej rozpoczyna się nowy rok kalendarzowy - początek indyktu ! Tego dnia na jutrzni czytany jest specjalny kanon na początek roku , w którym dziękujemy Bogu za czas, który nam ofiarował. Prosimy o błogosławieństwo na nowy rok dla Cerkwi Chrystusowej i dla nas samych. Słowa kanonu są piękne i zawsze aktualne, uczą wdzięczności i przypominają, że bez woli Bożej nic się na ziemi i z nami nie dzieje! Tylko nie powinniśmy zapominać o Bogu , Który wszystkim włada i wszystko posyła dla naszego zbawienia. Zaśpiewajmy wszyscy Chrystusowi, który z woli Ojca przyszedł z Dziewicy i głosił rok Pański nam na zbawienie, zaśpiewamy pieśń zwycięską, albowiem się wysławił. ( 1 pieśń kanonu )
Ty, który czasy urodzajne i deszcze z niebios dajesz będącym na ziemi, i teraz przyjmij modlitwy sług Twoich, i wybaw gród Twój z niebezpieczeństw, bowiem łaski Twoje zaiste są na wszystkich dziełach Twoich. Pobłogosław wejścia i wyjścia, popraw dzieła rąk naszych i daj nam przebaczenie grzechów, Boże, Ty bowiem z niebytu wszystko powołałeś do istnienia jako Wszechmocny. ( po 3 pieśni - siedalen )
Święty Pimen Pieczerski.
20 sierpnia Cerkiew wspomina pamięć wyjątkowego Bożego człowieka Pimena Mnogobolezniennago ( przewlekle chorego) z XII wieku. Był on jedynym dzieckiem swoich rodziów, chorym od urodzenia. Jego pragnieniem było życie mnisze, dlatego nieraz prosił rodziców by zaprowadzili go do Kijowsko-Pieczerskiego monasteru. Uczynili to dopiero w czasie kolejnego pogorszenia jego zdrowia, prosząc mnichów o modlitwę uzdrowienia dla syna. Jednak sam święty pragnął pozostać w monasterze i zostać mnichem. Prosił również Boga, o pozostaniu mu choroby, która cierpliwie znoszona prowadzi człowieka do zbawienia. Modlitwa chorego młodzieńca była silniejsza i Bóg wysłuchał swego dobrego sługę. Nocą, kiedy rodzice spali zesłał aniołów w postaci ihumena i braci, którzy dokonali jego mniszym postrzyżyn. Pimen, jak przekazali mu aniołowie, do samej śmierci niósł krzyż swej choroby, którą cierpliwie i z radością znosił, nawet wówczas gdy bracia zapominali o nim i nie przynosili mu jedzenia. Za swoje cierpienie otrzymał od Boga dar uzdrawiania innych chorych oraz widzenia rzeczy duchowych. Jak objawili mu aniołowie trzy dni przed śmiercią wyzdrowiał, przyjął Święte Dary, pożegnał się z braćmi monasteru, ukazał miejsce swego spoczynku w Pieszczerach św. Antoniego. Do dzisiaj w Kijowskiej Ławrze spoczywają jego święte relikwie i dla ludzi wierzących są źródłem wielu darów duchowych i cielesnch.
Dzień pamięci św. starca Antoniego!
20 sierpnia Cerkiew liturgicznie wspomina pamięć świętego starca Antoniego z Optyńskiej Pustelni. Życie mnisze rozpoczął on jako młody człowiek wśród pustelników w Rosławskich lasach, pod duchowym kierownictwem swego starszego brata Mojżesza. W 1821 roku na prośbę biskupa Kaługi Fiłareta wraz z bratem przeniósł się do Optyńskiej Pustelni, w celu założenia odosobnionego skitu. W 1825 roku ojciec Antoni został przełożonym tego skitu, zaś jego brat o. Mojżesz został przełożonym monasteru. Jeszcze jeden z ich braci - ojciec Izajasz, był w tym czasie przełożonym Sarowskiej Pustelni. Ojciec Antoni był dla wszystkich przykładem zarówno w pracy jak i w życiu duchowym, ukazując innym drogę do zdobycia wielu cnót między innymi: pokory, posłuszeństwa i chrześcijanskiej miłości. Do jego trudów ascetycznych dołączyła się jeszcze przewlekła choroba nóg, z powodu której więcej niż pół roku nie mógł opuszczać swej celi. W 1839 r. został wyznaczony na przełożonego Małojarosłowieckiego klasztoru, w którym należało odbudować życie duchowe. Rozłąka z ulubionym skitem była dla niego poważnym wyzwaniem, które podjął jak zwykle bez narzekania. W 1853 roku z powodu choroby i po wielu prośbach zwolniono go z funkcji przełożonego klasztoru. Wówczas powrócił do skitu, w którego ciszy zajmował się modlitwą i wskazywał innym duchową drogę do zbawienia.
Początek postu.
1(14) sierpnia Cerkiew Prawosławna adoruje Życiodajny Krzyż Pański, który tego dnia jest wynoszony na środek cerkwi dla pokłonienia. Tradycja ta nawiązuje do wydarzeń w Konstantynopolu, kiedy na drogi i ulice, dla uświęcenia i oczyszcenia tych miejsc od chorób zakaźnych, które wieki temu rozprzestrzeniały się szczególnie w miesiącu sierpniu, był wynoszony Życiodajny Krzyż Pański. Wierni modlili się i z wielką czcią i pobożnością kłaniali się krzyżowi, prosząc Boga o zmiłowanie. W tym dniu podczas nabożeństwa oświęca się wodę i miód. W tradycji ludowej dzień ten nazywa się Pierszy Spas lub Miodowy Spas.
Tego dnia rozpoczyna się dwutygodniowy post przed świętem Zaśnięcia Przenajświętszej Bogurodzicy. Jest to jeden z najwcześniej ustanowionych postów w chrześcijaństwie. Jego celem jest godne przygotowania wiernych do tak wielkiego święta jakim jest Zaśnięcie Bogurodzicy. Mimo tego, iż ten post jest jednym z najkrótszych postów, to w swej srogości przypomina on wielki post. W czasie jego trwania rybę można spożywać jedynie w dniu święta Przemienienia Pańskiego, w pozostałe dni jemy kasze i warzywa. Post to błogosławiony przez Cerkiew okres wstrzemięźliwości i wzmożonej troski o zbawienie duszy, umacnia on wolę człowieka do walki z grzechem i sprzyja duchowemu oczyszczeniu. Gdy ciało słabnie wzmacnia się duch i ostrość duchowego widzenia staje się lepsza. Post i panowanie nad sobą są pierwszą cnotą, matką, korzeniem, źródłem i podstawą wszelkiego dobra.
Dzień pamięci św. starca Anatola młodszego.
12 sierpnia, święta Cerkiew wspomina pamięć starca Anatola "Młodszego" Potapowa, który był niezwykle prosty i dobry. Każdy podchodząc do niego odczuwał niezwykłe szczęście jak gdyby wpadł pod złoty, przepełniony łaską deszcz. Już samo zbliżenie się do starca dawało ludziom cudowne uczucie oczyszczenia i ucieszenia. Przyjmował on wszystkich bez wyjątku, zazwyczaj kończąc rozmowy dopiero późno w nocy. Mawiano, iż w ogóle nie kładł się spać, ponieważ pozostały czas spędzał na modlitwie. Z charakteru był łagodny i serdeczny, gotowy odwiedzającym oddać wszystko co posiada. Dzięki bijącej od niego wewnętrznej radości i pokory, porównywany był do św. Serafina z Sarowa. Kiedy w 1919 roku rewolucjoniści zajęli i zamknęli monaster w Optino, wszelkimi sposobami starali się poniżać starca. Pragnąc go ośmieszyć ścieli mu np brodę. Starzec jednak nie tracił spokoju ducha i we wszystkim starał się widzieć tylko dobre strony. Wciąż przyjmował pielgrzymów i pocieszał ich w tych trudnych dla ludzi wierzących czasach. 29 lipca w monasterze zjawiła się specjalna komisja, która długo przesłuchiwała starca i chciała go aresztować. Starzec zachowując wewnętrzny spokoj poprosił o dzień zwłoki, by móc się przygotować do oczekującej go drogi. Kiedy na drugi dzień czerwonoarmiści przyszli po starca, ten oczekiwał ich juz w trumnie. W ten cudowny sposób Bóg przyjął do siebie świętego starca, ofiarując mu spędzenie jego ostatniej nocy w jego celi na modlitwie.
Dzień pamięci świętej Wielkiej Księżnej Elżbiety!
Wielka księżna, mniszka - męczennica Elżbieta (Prepodobnomuczenica wielikaja kniaginia Jelisawieta), urodziła się w 1864 r. w Darmstadzie. Była niemiecką księżniczka i wnuczką angielskiej królowej Wiktorii z wyznania protestantką, wychowaną w srogiej wiktoriańskiej tradycji. Dzieci w jej rodzinnym domu miały proste ubrania i jedzenie, pomagały w pracach domowych, były wychowywane w duchu Ewangelii i jej przykazań, odwiedzały szpitale, sierocińce i domy inwalidów. Mając 12 lat przyszła święta straciła matkę, wówczas skończyło się jej beztroskie dzieciństwo. Więcej czasu spędzała na modlitwie i zrozumiała, iż życie na ziemi to tylko droga i to krzyżowa. Wychodząc za mąż za przyszłego gubernatora Moskwy Wielkiego Księcia Sergiusza Aleksandrowicza brata cara Aleksandra III, z własnej woli przyjęła prawosławie, które wcześniej poznała i pokochała całym sercem,podobnie jak swą drugą ojczyznę - Rosję.
Kiedy w 1905 r. w zamachu trrorystycznym zginął jej mąż, szczatki, ktorego sama zbierała, wycofała się z życia publicznego i towarzyskiego. Oddała się żałobie i modlitwie, przestała jeść mięso. W jej głowie zrodziła się również myśl, której realizacja wkrótce pochłonęła ją bez reszty. Księżna postanowiła poświęcić się potrzebującym. Za własne środki kupiła majątek z kilkoma budynkami i sadem, gdzie założyła wspólnotę monastyczną dedykowaną świętym Marcie i Marii. W 1910 r. złożyła śluby mnisze i została przełożoną monasteru. Poza modlitwą siostry wiele czasu poświęcały pomocy bliźnim. W 1917 r. klasztor liczył sto pięćdziesiąt sióstr. Działał tam szpital, sierociniec, szkółka niedzielna, biblioteka i stołówka dla biednych. Rewolucja 1917 r. przerwała działalność wspólnoty. Elżbietę aresztowano i więziono w cięzkich warunkach. 18 lipca 1918 roku poniosła męczeńską śmierć w miejscowości Ałapajewsk na Uralu. Wraz z nią do szybu kopalnianego zrzucono wielkiego księcia Sergiusza, książąt Igora, Konstantego i Jana, hrabiego Włodzimierza Paleja i mniszkę Barbarę, która wraz z księżną została zaliczona do grona świętych.
Ciało św. Elżbiety nie uległo rozkładowi. Jej św. relikwie zostały przewiezione do Ziemi Świętej i złożone w rosyjskim monasterze w Getsemani, w cerkwi św. Marii Magdaleny, w której do dzisiaj się znajdują. Do grona świętych zastała zaliczona w 1992 r. przez Rosyjską Cerkiew Prawosławną. Jest najbardziej znaną współczesną męczennicą.
Dzień pamięci św. Ambrożego z Optiny.
10 lipca jest drugim w roku dniem pamięci świetego starca Ambrożego z Optiny, patrona naszej domowej świątyni. Tego dnia w 1998 roku, w Optyńkiej Pustelni, zostały wyjęte z ziemi święte relikwie starca i przeniesione do monasterskiej cerkwi. Przy moszczach są służone akafisty i molebmy, mogą się przy nich również modlić i cześć im oddawać pobożni pielgrzymi. W naszym monasterze również znajduje się cząsteczka świętych relikwi starca.
Święty Ambroży jest najbardziej znanym i pierwszym kanonizowany starcem Optyńskiej Pustelni. Jego duchowe doświadczenie i niezwykłe dary takie jak prozorliwos't i umiejętność ukazania każdemu jego osobistej drogi do zbawienia, uczyniły go bardzo znanym w całej Rosji, w XIX wieku. Wszyscy szli do niego ze swoimi duchowymi troskami i otrzymywali od niego słowa pocieszenia. Od rana do nocy przyjmował on świeckich pielgrzymów potrzebujących jego rady i wsparcia. Niektórzy mieszkali w monasterze kilka dni czekając na spotkanie u starca. Mając dar prozorliwos'ti' - wiedzy nie jawnych rzeczy, starzec często nie pytając od razu udzielał konkretnej odpowiedzi. Nigdy nie pozwalał sobie na zbędne słowa, mówił jedynie mając na celu poprawę i pokrzepienie. Na tak ważne pytanie: "Jak żyć?"- odpowiadał: "Żyć nie smucąc się, nikogo nie osądzając, nikomu nie czyniąc przykrości, okazując wszystkim szacunek i obdarzając uśmiechem." Jego modlitwa uzdrawiała chorych. Miał też dar rozsądzania, który jest najważniejszym darem w posłudze starcostwa, lecz pokornie ten dar ukrywał. Starzec uczył żeby, starać się jednakowo lubić wszystkich ludzi i okazywać im swą przychylność. Dobrze też życzyć wszystkim lubiącym i nie lubiącym nas, przychylnym i nieprzychylnym, przyjaznym i nieprzyjaznym, ponieważ: " Bóg jest miłością, i przebywający w miłości w Bogu przebywa."
Dzień pamięci świętego Nikona z Optiny.
8 lipca Cerkiew czczi pamięć świętego Starca Nikona z Optyńskiej Pustelni. O. Nikon w życiu świeckim Mikołaj Bielajew, był najmłodszym i zarazem ostatnim starcem w Optyńskiej Pustelni. Urodził się 26 września 1888 roku w Moskwie w pobożnej, wielodzietnej, kupieckiej rodzinie. W wieku 19 lat, wraz z młodszym bratem Janem, wstąpił do skitu Optyńskiej Pustelni. Przełożony skitu starzec Warsonofiusz przyjął obu braci z prawdziwie ojcowską miłością. Nowicjusz Mikołaj chętnie i z radością wykonywał wszelkie powierzane mu prace, również te fizyczne, które były dla niego zupełną nowością. Dzieki duchowej mądrośi starca, oraz prostocie i posłuszeństwie ucznia życie duchowe Mikołaja rozwijało się harmonijnie. W 1910 roku odbyły się jego postrzyżyny w rasę, a w 1915 w małą schimę. W kolejnych latach przyjąl święcenia diakońskie i kapłańskie 3 listopada 1917 roku. Był też najbliższym uczniem starca Warsonofiusza, kóry przewidział w nim swego nastepcę w trudnym czasie rewolucji. Kiedy po rewolucji monaster został przekształcony najpierw w kołchoz, a następnie w muzeum, o. Nikon do 1923 roku służył w ostatniej otwartej cerkwi. W tym trudnym czasie przyjmował wiernych i pielgrzymów, udzielał im rad i pocieszał. Wygnany z monasteru w czerwcu 1924 roku jakiś czas służył w Kozielsku, aż do aresztu w 1927. Około roku przebywał w więzieniu w Kałudze. W tym czasie, na marginesach V tomu dzieł bp. Ignacego, zrobił swoje notatki, które później zostały wydane w formie broszury pt: Porady dla dzieci duchowych. W styczniu 1928 roku został zesłany do łagru, następnie do północno - wschodniej części kraju. Będąc ciężko chorym mógł się starać o lepsze miejce do życia, jednak przyzwyczajony do posłuszeństwa zapytał o radę. Wszystko przyjmował jak Bożą Wolę, i zesłanie i poniewierkę, i ciężki charakter gospodyni, u której mieszkał. Kobieta ta traktowała o.Nikona jak swego niewolnika, a gdy zupełnie osłabł wyrzuciła go z domu. Przygarnął go towarzysz niedoli diakon z Optiny. Do samej śmierci 8 lipca 1931 roku, o. Nikon pisał zapiski do swych dzieci duchowych, w których widać było niegasnący, bodry duch Starca w gasnącym pomału ciele. Zmarł spokojnie, przyjąwszy święte Dary i wysłuchawszy kononu na odejście duszy. Cudem Bożym na jego pogrzebie zebrało się 12 kapłanów oraz wielu wiernych. Święty Nikon był męczennikiem za wiarę od ludzi bezbożnych, dającym świadectwo żywej Wiary na wygnaniu !8 lipca Cerkiew czczi pamięć świętego Starca Nikona z Optyńskiej Pustelni. O. Nikon w życiu świeckim Mikołaj Bielajew, był najmłodszym i zarazem ostatnim starcem w Optyńskiej Pustelni. Urodził się 26 września 1888 roku w Moskwie w pobożnej, wielodzietnej, kupieckiej rodzinie. W wieku 19 lat, wraz z młodszym bratem Janem, wstąpił do skitu Optyńskiej Pustelni. Przełożony skitu starzec Warsonofiusz przyjął obu braci z prawdziwie ojcowską miłością. Nowicjusz Mikołaj chętnie i z radością wykonywał wszelkie powierzane mu prace, również te fizyczne, które były dla niego zupełną nowością. Dzieki duchowej mądrośi starca, oraz prostocie i posłuszeństwie ucznia życie duchowe Mikołaja rozwijało się harmonijnie. W 1910 roku odbyły się jego postrzyżyny w rasę, a w 1915 w małą schimę. W kolejnych latach przyjąl święcenia diakońskie i kapłańskie 3 listopada 1917 roku. Był też najbliższym uczniem starca Warsonofiusza, kóry przewidział w nim swego nastepcę w trudnym czasie rewolucji. Kiedy po rewolucji monaster został przekształcony najpierw w kołchoz, a następnie w muzeum, o. Nikon do 1923 roku służył w ostatniej otwartej cerkwi. W tym trudnym czasie przyjmował wiernych i pielgrzymów, udzielał im rad i pocieszał. Wygnany z monasteru w czerwcu 1924 roku jakiś czas służył w Kozielsku, aż do aresztu w 1927. Około roku przebywał w więzieniu w Kałudze. W tym czasie, na marginesach V tomu dzieł bp. Ignacego, zrobił swoje notatki, które później zostały wydane w formie broszury pt: Porady dla dzieci duchowych. W styczniu 1928 roku został zesłany do łagru, następnie do północno - wschodniej części kraju. Będąc ciężko chorym mógł się starać o lepsze miejce do życia, jednak przyzwyczajony do posłuszeństwa zapytał o radę. Wszystko przyjmował jak Bożą Wolę, i zesłanie i poniewierkę, i ciężki charakter gospodyni, u której mieszkał. Kobieta ta traktowała o.Nikona jak swego niewolnika, a gdy zupełnie osłabł wyrzuciła go z domu. Przygarnął go towarzysz niedoli diakon z Optiny. Do samej śmierci 8 lipca 1931 roku, o. Nikon pisał zapiski do swych dzieci duchowych, w których widać było niegasnący, bodry duch Starca w gasnącym pomału ciele. Zmarł spokojnie, przyjąwszy święte Dary i wysłuchawszy kononu na odejście duszy. Cudem Bożym na jego pogrzebie zebrało się 12 kapłanów oraz wielu wiernych. Święty Nikon był męczennikiem za wiarę od ludzi bezbożnych, dającym świadectwo żywej Wiary na wygnaniu !
Dzień pamięci świętych Piotra i Fewroni patronów chrześcijańskiej rodziny.
Święci Piotr i Fewronia żyli na przełomie XII i XIII wieku. Prowadzili pobożne i cnotliwe życie, wspólnie pokonując różne życiowe trudności. Oboje zmarli tego samego dnia (25 czerwca - 8 lipca) 1228 roku. Zostali pochowani w jednym grobie, w krypcie pod cerkwią. Wkrótce po ich śmierci przy ich relikwiach miały miejsce liczne uzdrowienia. Ponieważ sami całym swym życiem, aż do wspólnej śmierci, dali przykład wierności, miłości i pobożności, zostali oni patronami małżeństw oraz tych, którzy pragną założyć chrześcijańską rodzinę. To do nich szczególnie zwracają się w modlitwie pobożni chrzescijanie, w intencji swej przyszłej lub już istniejącej rodziny. Dzień pamięci tych świętych jest dniem chrześcijanskiej rodziny.
Wierność i życie rodzinne we współczesnym świecie stały się trudno osiągalne i niemodne. Współczesny człowiek nie znosi trudności. Miłość mylona jest z przyjemnością, a cnota wierności jak i małżeńskiej czystości zbyt lekko naruszana, stąd tyle rozwodów. Zachowanie jedności rodziny wymaga nieraz wielu duchowych wysiłków. Dlatego przykład świętych Piotra i Fewroni jest budujący, a ich duchowe orędownictwo bardzo wspierające. Moszczy tych świętych znajdują się w żeńskim monasterze św. Trójcy w mieście Muromie, dokąd pielgrzymują ci, którym zależy na swej rodzinie.
Święto Narodzenia św. Jana Chrzciciela.
7 lipca Cerkiew czci pamięć wielkiego, świętego, ascety, proroka i poprzednika Pańskiego św. Jana Chrzciciela. Według świadectwa samego Jezusa Chrystusa nikt zrodzony przez kobietę nie był wiekszy od niego. Jego pojawienie się na świecie, było skutkiem głębokiej wiary i pobożności jego świętych rodziców. Można by nawet rzec było ponad naturą, gdyż w tak podeszłym wieku w jakim byli jego rodzice, ludzie nie są zdolni do zrodzenia dzieci. Bóg zaś przezwycięża wszelkie prawa natury i jako Wszechmocmy wszystko może. Św. Jan Chrzciciel to prorok zarówno starego jak i nowego testamentu, który od wczesnych lat prowadził srogie ascetyczne życie w pustyni i oczekiwał przyjścia Zbawiciela. Przygotowywał też ludzi na przyjście Mesjasza i nowoływał ich do pokajanija, co w praktyce ozaczało nie tylko żal za grzechy, ale zmianę dotychczasowego życia i myślenia. Pamięć tego wyjątkowgo świętego, który swą ręką dotknął Najwyższego obchodzona jest kilka razy w roku. Zazwyczaj obchodzi się dzień śmierci świętego, odejścia z Cerkwi wojującej do realności triumującej. Dzień narodzenie obchodzimy tylko w trzech przypadkach: Chrystusa, Przenajswietszej Bogurodzicy i właśnie św. Jana Chrzciciela. W każdy wtorek na nabożenstwach również jest wspominany ten wielki święty, nauczyciel pokajania i patron mnichów. Św. Jan Chrzciciel jest patronem stolicy naszego powiatu, miasta Pisza, od nadania mu praw miejskich w 1645 roku. Miasto Pisz do 1945 roku nosiło nazwę Johannisburg - miasto Jana, a w jego herbie jest ścięta głowa św. Jana na zlotej tacy.
Dzień pamięci starycy Makryny.
4 czerwca wspominamy pamięć Gierondissy Makryny Wassopułu ( zm. 1995 ), uczennicy starca Józefa Hezychasty oraz starca Efrema z Aryzony. Była ona wielką ascetką, obdarzoną wieloma duchowymi darami, posiadała między innymi dar nieustannej modlitwy. Od 1963 roku była przełożoną monasteru Ikony Matki Bożej Odigitrii, położonego niedaleko miasta Wolos, a założonego z błogosławieństwa starca Józefa. Siostry z jej monasteru pomogły dla starca Efrema z Arizony odnowić żeńskie monaszestwo w Ameryce, ponieważ przeszły unikalną szkołę życia duchowego i posiadały wyjątkowe doświadczenie w życiu duchowym. Starzec Efrem założył 11 żeńskich i 8 męskich monasterów w Ameryce i jest uważany za odnowiciela życia duchowego w Ameryce.
Wiele pouczeń starycy Makryny dotyczyło modlitwy, którą uważała za najważniejszą w życiu każdego chrześcijanina. Podkreślała też ważność cierpliwości w życiu duchowym, bez której niemożliwe jest osiągnięcie żadnej z cnót. Uczyła by być wdzięcznym za wszystko co Bóg posyła i starać się słuchać, a nie dyskutować.
Dzień pamieci św. Józefa z Optiny.
Przyszły starzec Józef urodził się w 1837 roku, w pobożnej, chłopskiej rodzinie, słynącej ze swego miłosierdzia. Nazwano go Janem na cześć św. Jana Miłościwego, którego bardzo czcili jego rodzice. Wcześnie poznał on smak cierpienia, straciwszy w dzieciństwie oboje rodziców. W poszukiwaniu woli Bożej postanowił udać się do Kijowa, by pokłonić się spoczywającym tam świętym i prosić ich o modlitewne wsparcie. Za radą swej starszej siostry - mniszki, 1 marca 1861 roku trafił do Optyńskiej Pustelni. Z błogosławieństwa starca Ambrożego pozostał w Optinie przez kolejne 50 lat, aż do swej błogosławionej śmierci. Życie młodego posłusznika nie bylo łatwe. Na początku niósł posłusznije w trapieznoj, następnie został wyznaczony na posługiwanie u starca Ambrożego. Przeszedl dosłownie przez "ogień i wodę", ale to podczas takich duchowych prób i codziennych potyczek, kształtowały się jego duchowe cnoty: cierpliwości, pokory i samoukorenija. W trudnych momentach zwątpienia, zaczął ponownie myśleć o Kijowie lub Atosie, jednak starzec Ambroży utwierdził go, że jego miejsce jest właśnie w Optinie. Przez 10 lat nie miał on swego kąta w monasterze - celi, w której mógłby się samotnie pomodlić. Spał w pokoju, w ktorym starzec Ambroży do późnej nocy przyjmował odwiedzających. W 1871 roku odbył się jego miniszy postryg i otrzymał imię Józef. 1 października 1884 roku odbyła się jego jerejska chirotonia podczas uroczystej Liturgii z okazji otwarcia monasteru w Szamorodino. Starzec Ambroży widząc życie duchowe swego kielejnika, coraz częściej odsyłał potrzebyjących właśnie do niego po radę i wszyscy się dziwili, że były one identyczne z radami samego starca. W 1888 roku o. Józef śmiertelnie zachorował, w czasie choroby ukazała mu się Sama Królowa Niebios, postrzyżono go również w wielką schimę i dzięki modlitwom starca został on uzdrowiony. Gdy w 1891 r. zmarł starzec Ambroży, to o. Józef stał się ojcem duchowym sióstr z Szamordino, a wkrótce potem powierzono mu kierowanie optinskim skitem. Dał się przy tym poznać jako doświadczony starzec, posiadający uzdrawiającą siłę modlitwy. U schyłku życia złożony chorobą starzec Józef zrezygnował z odpowiedzialnej funkcji w skicie. Zmarł 9 maja 1911 r. Jego święte relikwie znajdują się obecnie w optyńskim monasterze.
Św. starzec Amfiłochiusz z Poczajowa.
12 maja Cerkiew wspomina świętego starca Amfiłochiusza z Poczajewa, jest to dzień wydobycia jego św. relikwi oraz jego kanonizacji w 2002 roku. Ten św. starzec jest nam wyjątkowo bliski, zarówno w czasie ponieważ zmarł w 1971 roku jak i kulturowo. Poczajewska Ławra oraz okręg tarnopolski, w którym urodził się przyszły starzec, do wybuchu II wojny światowej znajdowały się w granicach państwa Polskiego. Jednak mimo, iż święty starzec ( nie chodzi tu o wiek, a o charyzmę i mądrość duchową ) żył nie tak dawno, to czasy, w których przyszło mu się żyć były wyjątkowo trudne. W czasie I - szej wojny światowej, był na froncie, dostał się do niewoli, z której po trzech latach wrócił do swojej rodzinnej wsi. Doświadczenia wojny i niewoli wyostrzyły jego duchowe oczy. Widząc nieustanną walkę, którą szatan toczy z Bogiem w sercach ludzi i to, że trudno, bez szczególnej pobożności w niej nie zginąć, postanawia wstąpić na drogę pokory i pokajanija. W tym celu w 1925 roku zostaje nowicjuszem Poczajewskiej Ławry. Spędzając dnie i noce, w trudzie i modlitwie, starzec wzrastał duchowo i otrzymał od Boga wiele darów: uleczania chorych, pocieszania cierpiących, wypędzania demonów z opętanych, prozorliwosti ( chrzescijańskiego jasnowidzenia ). Codziennie przyjmował rzesze pielgrzymów ludzi chorych i opętanych. Przyczynę opętania upatrywał w bezbożnym życiu, nawet dzieciom wladze zabranialy chodzić do cerkwi i uczestniczyć w sakramentach, tym samym odcinały je od źródla Łaski Bożej. Diabeł często mścił się na starcu z pomocą złych ludzi, czy to banderowców, którzy chcieli go zabić, czy bliskich - jeden z kuzynów prawie śmiertelnie go pobił. W obu wypadkach starzec cudem uniknął śmierci. W 1962 roku starzec za obronę Ławry przed komunistami, którzy chcieli ją zamknąć i zmienić w muzeum ateizmu, został umieszczony w szpitalu psychiatrycznym. Tam torturowano go psychicznie i fizycznie za pomocą leków psychotropowych. Po uwolnieniu ze szpitala święty Amfiłochiusz nadal uzdrawiał ludzi, którzy tłumnie do niego przybywali. Zostal mu odkryty dzień jego blogosławionej śmierci, a duchowa siła starca przejawiała się i po niej, w liczych uzdrowieniach przy jego grobie. Mamy nadzieję, że i teraz jego pomoc nie ustaje, szczególnie w tych ponownie trudnych czasach dla narodu ukraińskiego, jego świętej Poczajowskiej Ławry i prześladowanej Cerkwi na Ukrainie.
Dzień pamięci św. Nektariusza z Optiny!
Święty starzec Nektariusz (1853-1928) był ostatnim starcem wybranym przez sobór braci w optyńskiej pustelni. Dzięki swym licznym trudom ascetycznym, mającym na celu osiągnięcie stanu pokory i nieustannej modlitwy, otrzymał od Boga wielkie dary : proroctwa i czynienia cudów. Był duchowym synem starca Ambrożego oraz starca Anatola Starszego. Z błogosławieństwa tych starców i dzięki ich wsparciu, prowadził ascetyczny i odosobniony obraz życia. W pełnym odosobnieniu spędził 20 lat. W ciężkim porewolucyjnym czasie mimo, iż sam przebywał na wygnaniu, nadal otaczał duchową opieką tych wszystkich ludzi, którzy pragnęli jego duchowej rady i pocieszenia. Zmarł na wygnaniu 29 kwietnia - 12 maja 1928 roku - ten dzień jest dniem jego modlitewnej pamięci. Jego święte relikwie zostały odkryte w 1989 roku i aktualnie znajdują się w Optynskiej Pustelni
Św. kapłan meczennik Bazyli Martysz.
Św. kapłan męczennik Bazyli przyszedł na świat na błogosławionej przez Boga Ziemi Chełmskiej w powiecie hrubieszowskim, 20 lutego 1874 r. Pochodził z dostojnej rodziny Martyszów, jego ojciec Aleksander był sędzią, następnie przyjął stan kapłański. Młody Bazyli, wychowywany był w atmosferze bogobojności, ukończył Chełmskie Seminarium Duchowne i poświęcił swe życie służbie Chrystusowi. Na początku był katechetą w Suwałkach, Sosnowcu i Łukowie, następnie w 1900 roku przyjął święcenia kapłańskie i został skierowany do pracy misyjnej na odległej Alasce. Powierzona mu parafia była rozrzucona na wyspach (m. in. Afognak i Kodiak), zaś praca duszpasterska wymagała wiele trudu i poświęceń. Na kontynencie amerykańskim o. Bazyli niósł posługę przez niemal dwanaście lat. Po powrocie do Europy w 1912 r. został proboszczem parafii prawosławnej w Sosnowcu na Śląsku. Po wybuchu I wojny światowej wraz z rodziną udał się w bieżenstwo i zamieszkał w Moskwie w monasterze św. Andronika. Po wybuchu rewolucji w celu zapewnienia rodzinie środków do życia pracował m. in. przy rozładunku wagonów kolejowych, narażając własne życie, gdyż czerwonogwardziści ze szczególnym okrucieństwem traktowali duchownych. Po wojnie św. Bazyli powrócił do Sosnowca. Wkrótce podjął się całkiem nowego zadania na niwie Chrystusowej - rozpoczął tworzenie duszpasterstwa prawosławnego w Wojsku Polskim, w celu objącia opieką duchową licznie służących tam prawosławnych wiernych. Dwa lata później, w 1921 r., mianowany został prawosławnym kapelanem wojskowym, a następnie naczelnym prawosławnym kapelanem w Wojsku Polskim w randze pułkownika. Podniesiony został również do wysokiej godności protoprezbitera. Prawosławnym duszpasterstwem wojskowym kierował przez niemal półtorej dekady, podejmując wiele trudnych wyzwań i rozwiązując liczne złożone problemy na tym szczególnym polu pracy duszpasterskiej. Św. Bazyli był również bliskim współpracownikiem pierwszych metropolitów warszawskich i całej Polski Jerzego i Dionizego. Uczestniczył w przygotowaniach do uzyskania autokefalii przez Cerkiew prawosławną w Polsce. Po odejściu na zasłużony odpoczynek św. Bazyli powrócił w rodzinne strony - na Hrubieszowszczyznę, wraz z żoną i córkami zamieszkał w Teratynie. Właśnie tam przeżył tragiczne lata II wojny światowej, gdy przez Ziemię Chełmską przetaczały się wrogie armie i wybuchały coraz to nowe konflikty. Jego osobista Golgota nadeszła w czasie, gdy wielu cieszyło się już pokojem. Jak wielka musiała być nienawiść oprawców do sędziwego prawosławnego kapłana, którzy w Wielki Piątek 1945 roku - u schyłku wojny - dokonali na jego dom bandyckiego napadu w imię " swoich ideałów ". W tym wyjątkowym dla każdego chrześcijanina dniu, w wielkich cierpieniach, św. Bazyli przyjął wieniec męczeństwa, oddając swe życie za świętą Wiarę Prawosławną. Jego umęczone i zmasakrowane ciało zostało pochowane na pobliskim cmentarzu w Teratynie. W październiku 1963 r. jego doczesne szczątki przewieziono do Warszawy i pochowano na wolskim cmentarzu. W 2003 roku, Uchwałą św. Soboru Biskupów PAKP, ks. Bazyli Martysz został zaliczony do grona świętych i włączony do Soboru Świętych Męczenników Ziemi Chełmskiej i Podlaskiej. Uroczystości kanonizacyjne odbyły się w dniach 7 – 8 czerwca 2003 r. w Chełmie. Jego święte relikwie zostały wydobyte z ziemi i umieszczone w cerkwi św. Jana Klimaka w Warszawie. W naszej parafii mieszka rodzina św. Bazylego, która z wielką czcią i pobożnością odnosi się do swego wielkiego przodka.
Św. Mikołaj Wielmirowicz.
20 kwietnia (3 maja) jest dniem pamięci św. Mikołaja ( Wiemirowicza ) biskupa Życy i Ohrydu, wielkiego współczesny świętego narodu serbskiego. Ponieważ w naszym monasterze od 2017 roku znajduje się cząsteczka jego św. relikwi, modlitewne wspomnienie tego świętego ( nabożeństwo na jego cześć ) , odbędzie się u nas 4 maja.
Święty Mikołaj urodził się w 1880 roku, we wsi Lelicz w centralnej Serbii, w prostej i bardzo pobożnej rodzine. Został ochrzczony w pobliskim monasterze Czelije, do którego w dzieciństwie często wraz z rodzicami uczęszał na nabożeństwa. Tam również zaczął się uczyć. Chciał wstąpić do szkoły wojskowej, ale Bóg miał dla niego inną drogę. Był zdolny i pracowity. Po ukończeniu seminarium św. Sawy w Belgradzie, studiował w Bernie i Oksfordzie, powrócił z doktoratem z teologii i filozofii. w 1909 roku postanowił zostać mnichem i swoje życie poświęcić służbie Cerkwi. Jako mnich zostaje wysłany do Rosji w celu poznania życia rosyjskiej Cerkwi i jej prawosławia. Ten wyjazd wywarł na nim ogromne wrażenie i ukształtował jego duchowe poglądy. Dał odpowiedzi na dręczące go pytania, których nie znałazł w naukach Zachodu zamkniętych w wąskim racjonaliźmiei i indywidualiźmie. Po roku wraca do Serbii wykłada w seminarium filozofię, logikę, historię oraz języki obce, daje się poznać jako wybitny kaznodzieja. Jeździ z wykładami po kraju i potrafi obudzić obumarłe dusze. Dużo publikuje: kazania, żywoty świętych, zbiory poezji. W latach 1915-1919 zostaję wysłany jako dyplomata narodu Serbskiego do Angli i USA. W 1919 roku zostaje biskupem Życzy następnie Ochrydy. Wraca do studiów nad dziełami Ojców Cerkwi, pisze i wydaje większość swych najlepszych prac. Wówczas z Mikołaja geniusza zaczyna się wyłaniać Mikołaj swiatitiel. W 1941 roku Niemcy zamykają go w areszcie domowym, następnie w 1944 wywożą do obozu w Dachau. Po wojnie i przejęciu władzy w Serbii przez komunistów zostaje wrogiem narodu i ostatnie lata życia przebywa na emigracji w USA. Tam głosi słowo Boże i swoją obecnością, uciesza wielu serbskich emigrantów i nie tylko ich. Po jego śmierci w 1956 roku, jego św. relikwie wracają do Serbi dopiero 5 maja 1991 r., gdzie zostają powitane z ogromną radością i czcią przez patriarchę Pawła, i naród serbski. w 2003 roku św. Mikołaj zostaje kanonizowany, a Jego moszczy zostają umieszczone w monasterskiej cerkwi, w jego rodzinnej wsi Lelicz.
ХРИСТОС ВОСКРЕСЕ!
ХРИСТОС ВОСКРЕСЕ!
Χριστός ανέστη! Αληθώς ανέστη!
„Ныне вся исполнишася света,Небо и земля и преисподняя”
„Dziś wszystko napełnia się światłością, Niebiosa i ziemia, i otchłań„
Niech Bożej światłości napełnią się nasze dusze i serca, Światłości, która daje i siłę, i spokój, i jedyną prawdziwą radość w tym niespokojnym świecie. Niech każdy nowy dzień przynosi nam wciąż nowe świadectwa o wiecznym zwycięstwie Chrystusa i Jego olbrzymiej Miłości!
Христос Воскресе! Воистину Воскресе!
Nabożeństwa w 5- tygodniu wielkiego postu !
V - ty tydzień wielkiego postu jest szczególnym tygodniem ze względu na nabożeństwa, które się w nim odbywają. W środę wieczorem po powieczeriju, służy się jutrznię czwartku z czytaniem wielkiego pokutnego kanonu św. Andrzeja z Krety. Nabożeństwo to celebruje się jak całonocne czuwanie poźnym wieczorem, pokajanny kanon czytany jest w całości, po raz ostani w poście, by poruszyć nasze serce i skłonić do pokajanija. W czasie tego nabożeństwa czytany jest również żywot świętej Marii Egipcjanki, by uświadomić nam jak wielką siłę ma pokajanije, które potrafi upadłego człowieka z Bożą pomocą doprowadzić do świętości - celu drogi każdego wierzącego chrześcijanina. Po takim całonocnym czuwaniu zwanym Maryino stojanije, wyjątkowo w czwartek 5 - tego tygodnia, jest sprawowana Liturgia Uprzednio poświęconych Darów. Ze względu na nocny wysiłek osłabia się również post, gdyż zezwala się na spożycie oleju.
Drugim szczególnym i oczekiwanym przez wielu nabożeństwem 5 - tego tygodnia postu, jest sobota Akatystu inaczej dzień Wychwalania Przenajświętszej Bogurodzicy. Jest to uroczyste całonocne czuwanie poświęcone Przenajświętszej. Rozpoczyna je małe powieczerije, po którym następuje uroczysta jutrznia, podczas której czytany jest kanon pochwały Przenajświętszej Bogurodzicy oraz śpiewany akafist Zwiastowania NMP. Akafist podzielony jest na 4 części, z których każda zaczyna się od uroczystego wyjścia na środek świątyni kapłana bądź kapłanów, i odczytania oraz zaśpiewania fragmentów akatystu. Jest to duchowo radosne nabożeństwo oddające cześć Tej, dzięki Której rozpoczął sie początek naszego zbawienia.
14 kwietnia godz: 19.00 powieczerije, jutrznia z wielkim kanonem św. Andrzeja z Krety "Maryino stojanije" .
15 kwietnia godz: 8.30 Wielkopostne czasy i Liturgia Uprzedni poświęconych Darów.
Dzień pamięci św. Warsonofiusza z Optiny.
14 kwietnia jest dniem błogosławionej śmierci, a zatem i pamięci, świętego starca Warsonofiusza (Plichankowa). Przyszły starzec urodził się 5/18 lipca w 1845 roku w Samarze, w bogatej rodzinie kupieckiej. Swoje duchowe wychowanie zawdzięczał macosze, która była bardzo pobożną i lubiącą się modlić kobietą. Chociaż jego droga do monasteru była najdłuższa, przybył do Optiny z błogosławieństwa starca Ambrożego mając 46 lat, to otrzymał wszystkie te duchowe dary, które posiadali jego wielcy poprzednicy. Według świadectwa starca Nektariusza, przy którym ojciec Warsonofiusz posługiwał przez 10 lat i przechodził kolejne stopnie życia duchowego,"w ciągu jednej nocy z wybitnego wojskowego, dzięki Łasce Bożej, został wielkim Starcem". Był gigantem ducha, posiadającym dar przewidywania, uzdrawiania chorych i wypędzania nieczystej siły. Przełożony klasztoru niczego nie robił bez jego rady i błogosławieństwa. Starca widziano w niestworzonym świetle podczas modlitwy, zostały mu odkryte proroctwa o Raju. Niejednokrotnie po śmierci ukazywał sie mnichom. Od 1903 r. będąc już hieromnichem został pomocnikiem starca Józefa i duchowym opiekunem żeńskiego monasteru w Szamordino. W czasie wojny rosyjsko-japońskiej (1904-1905 r.) został oddelegowany do wojskowego szpitala na Dalekim Wschodzie. Po powrocie w 1907 r. powierzono mu kierowanie skitem i duchową opieką nad braćmi oraz pielgrzymami, których przyjmował praktycznie nieustannie. Porad duchowych udzielał również poprzez przebogatą korespondencję - przeszło cztery tysiące listów rocznie. W 1912 r. starca przeniesiono do Monasteru Gołutwińskiego, gdzie zmarł 1/14 kwietnia 1913 r. Pochowano go w Optyńskiej Pustelni obok jego starca i nauczyciela o. Anatola Starszego. Aktualnie jego święte moszczy znajdują się w Optyńskiej pustelni. Dla naszego monasteru postać tego starca jest szczególnie ważna, ponieważ będąc wówczas przełożonym, przyjął do skitu Optyńskiej Pustelni, o. Aleksandra Awajwa pierwszego proboszcza parafii w Wojnowie oraz inicjatora powstania naszej wspólnoty monastycznej. Mamy nadzieję, że poprzez o. Aleksandra, błogosławieństwo starca Warsonofiusza przeszło na nas, ochrania on nas swoimi świętymi modlitwami i jest naszym orędownikiem przed tronem Bożym. Z woli Bozej, następnego dnia 15 kwietnia 1995 roku został reaktywowany nasz monaster.
IV niedziela wielkiego postu.
4 czwarta niedziela wielkiego postu poświęcona jest wielkiemu świętemu Cerkwi ihumenowi Synajskiemu Janowi zwanemu Lestwiecznikom lub Klimakiem. Taki przydomek zawdzięcza on swemu wybitnemu dziełu jakim jest Lestwica inaczej Drabina do Raju. Św. Jan żył na przełomie VI i VII wieku. W wieku 16 lat wstąpił do monasteru św. Katarzyny na górze Synaj. Żył w wspólnocie pod duchowym przewodnictwem starca Martyriusza. W wieku 20 lat przyjął postrzyżyny mnisze. Już wówczas wielu wybitnych i świętych starców, dzięki Bożemu objawieniu, widziało w nim przyszłego ihumena Synajskiego o wielkim doświadczeniu duchowym. Abba Jan Sawait, gdy przyszedł do niego o. Martyriusz ze swoim uczniem Janem umył nogi Janowi, a na pytanie swych zdziwionych uczniów: dlaczego to uczynił, odpowiedział, że chociaż nie wie kim jest ten młodzieniec, ale on umył nogi ihumenowi synajskich mniców. Po 19 latach życia na posłuszniu we wspólnocie o. Jan oddalił się do położonej około 8 km od monasteru groty, by tam prowadzić życie pustelnicze w odosobnieniu i modlitwie. Spędził tam 40 lat życia, po czym w wieku 75 lat został wybrany na ihumena synajskich mnichów. W czasie tej uroczystości, na którą przybyło około 600 gości, widziano pewnego męża ubranego po judejsku, który zarządzał kucharzami i przysługującymi przy trapezie, gdy później próbowano go odnaleźć św. Jan powiedział, by się nie trudzili, gdyż był to prorok Mojżesz, gospodarz tego miejsca. Po 4 latach pełnienia funkcji przełożonego, przekazał monaster swemu rodzonemu bratu starcu Jerzemu, a sam powrócił do pustelni. W tym czasie powstało jego wybitne ascetyczne dzieło wspomniana już wcześniej Lestwica. Nazwa utworu nawiązuje do wizji drabiny ze snu patriarchy Jakuba, po stopniach, której należy się wspinać w celu osiągnięcia duchowej doskonałości. Każdy szczebel drabiny związany jest z jakąś cnotą lub namiętnością. Św. Jan dokładnie je opisuje, przedstawia sposób osiągnięcia cnoty i uleczenia namiętności. Daje wszechstronne i cenne wskazówki dotyczące życia duchowego. Z wyjątkiem Biblii i ksiąg liturgicznych na chrześcijańskim wschodzie nie ma bardziej czytanej, kopiowanej i tłumaczonej książki niż Lestwica św. Jana. W typikonie naszej Cerkwi zaleca się czytanie Lestwicy podczas nabożeństw w wielkim poście na 3,6 i 9 czasie.
Niedziela Krestopokłonnaja.
III niedziela wielkiego postu, Krestopokłonna, to oaza radości, ustanowiona przez świętych ojców w połowie drogi do święta Paschy. Życiodajny Krzyż Pański wynoszony jest w świątyniach dla pokrzepienia poszczących się wiernych, by nie popadali w zniechęcenie i przygnębienie. Po Krzyżu jak wiemy nastąpiło Zmartwychwstanie, dlatego z nieustającą gorliwością i nadzieją kontynuujmy swoje zmagania duchowe. Niosąc swój krzyż i przyjmując go bez narzekania, mamy nadzieję na nasze zmartwychwstanie i życie wieczne. Swój krzyż powinniśmy zaakceptować i przyjąć dobrowolnie, podobnie jak uczynił to sprawiedliwy łotr ukrzyżowany wraz z Chrystusem. Kto dobrowolnie przyjmuje swój krzyż temu żyje się łatwiej, gdyż nie ma w nim buntu i pytania: za co i dlaczego? Nie wini swych "oprawców", we wszystkim widzi Bożą wolę i z pokorą ją przyjmuje. To co Bóg nam posyła, zawsze jest dobre i pożyteczne dla naszego zbawienia. Jednak do takiego stanu ducha dochodzi się dzięki pracy duchowej i pokajaniju, czemu wybitnie sprzyja czas wielkiego postu, którego nabożeństwa są szczególnie przepełnione pokutnymi tekstami.
Światłoniosące krzyża pokłonienie wszystkim się objawiło, słoneczną zorzą zbawienia promieniujące, oświecające wszystkich mrokiem żądzy zniewolonych, zbierzmy się ten w czystości ucałować. (kanon poniedziałku 4 tygodnia)
Dzień pamięci św. Mikołaja Wielmirowicza.
18 (31) marca 1956 roku zmarł bikup Mikołaj Wielmirowicz, wielki współczesny święty narodu serbskiego. Urodził się on w 1880 roku, we wsi Lelicz w centralnej Serbii, w prostej i bardzo pobożnej rodzine. Został ochrzczony w pobliskim monasterze Czelije, do którego w dzieciństwie często wraz z rodzicami uczęszał na nabożeństwa. Tam również zaczął się uczyć. Chciał wstąpić do szkoły wojskowej, ale Bóg miał dla niego inną drogę. Był zdolny i pracowity. Po ukończeniu seminarium św. Sawy w Belgradzie, studiował w Bernie i Oksfordzie, powrócił z doktoratem z teologii i filozofii. w 1909 roku postanowił zostać mnichem i swoje życie poświęcić służbie Cerkwi. Jako mnich zostaje wysłany do Rosji w celu poznania życia rosyjskiej Cerkwi i jej prawosławia. Ten wyjazd wywarł na nim ogromne wrażenie i ukształtował jego duchowe poglądy. Dał odpowiedzi na dręczące go pytania, których nie znałazł w naukach Zachodu zamkniętych w wąskim racjonaliźmiei i indywidualiźmie. Po roku wraca do Serbii wykłada w seminarium filozofię, logikę, historię oraz języki obce, daje się poznać jako wybitny kaznodzieja. Jeździ z wykładami po kraju i potrafi obudzić obumarłe dusze. Dużo publikuje: kazania, żywoty świętych, zbiory poezji. W latach 1915-1919 zostaję wysłany jako dyplomata narodu Serbskiego do Angli i USA. W 1919 roku zostaje biskupem Życzy następnie Ochrydy. Wraca do studiów nad dziełami Ojców Cerkwi, pisze i wydaje większość swych najlepszych prac. Wówczas z Mikołaja geniusza zaczyna się wyłaniać Mikołaj swiatitiel. W 1941 roku Niemcy zamykają go w areszcie domowym, następnie w 1944 wywożą do obozu w Dachau. Po wojnie i przejęciu władzy w Serbii przez komunistów zostaje wrogiem narodu i ostatnie lata życia przebywa na emigracji w USA. Tam głosi słowo Boże i swoją obecnością, uciesza wielu serbskich emigrantów i nie tylko ich. Po jego śmierci w 1956 roku, jego św. relikwie wracają do Serbi dopiero 5 maja 1991 r., gdzie zostają powitane z ogromną radością i czcią przez patriarchę Pawła, i naród serbski. w 2003 roku św. Mikołaj zostaje kanonizowany, a Jego moszczy zostają umieszczone w monasterskiej cerkwi, w jego rodzinnej wsi Lelicz. Od 2017 roku cząsteczka jego św. relikwi znajduje się również w naszym monasterze. W dniu pamięci św. MIkołaja w monasterze była spraowana Liturgia Uprzednio poświęconych Darów.
40 stu męczęnników z Sebasty.
9/22 marca Cerkiew Prawosławna czci pamięć 40- stu męczeników z Sebasty. Jest to jedno z dwóch większych polijelejnych świąt, które obchodzimy w czasie wielkiego postu. 22 marca 1882 roku urodził się o. Aleksander Awajew pierwszy proboszcz i budowniczy naszej cerkwi oraz klasztoru. Na cześć jednego z męczenników nazwano go Aleksandrem. Natomiast w 1873 roku tego samego dnia urodził się metropolita Włodzimierz ( Tichonicki ) pierwszy biskup białostocki, wikariusz diecezji grodzieńskiej, którego siedzibą był klasztor Zwiastowania NMP w Supraślu. Wiecznaja Wasza pamiat' dostobłażennyje otcy i bratia naszy prinopominajemyje.
5 ta rocznica śmierci ih. Ludmiły.
2 marca, w dniu kiedy nasza święta Cerkiew wspomina pamięć wielkiego męczennika Teodora Tyrona oraz patriarchy Jermogena, pięc lat temu odeszla do życia wiecznego ih. Ludmiła (Polakowska ). W tym dniu w naszym monasterze została sprawowana Liturgia za spokój duszy ś. p Matuszki Ludmiły i jej bliskich, którzy mieszkali w naszej parafii. Matuszka pochodziła ze wsi Osiniak, w nowopowstałej parafii w Wojnowie przyjęła chrzest z rąk o. Aleksandra Awajewa. Następnie tutaj pod jego duchowym kierownictwem rozwijało się jej życie duchowe. Tu po II wojnie światowej wstąpiła do monasteru, a w latach 90 - tych zadbała o jego odrodzenie i wznowienie nieustannej modlitwy w tym drogim dla niej miejscu. Do końca swych dni szczególną miłością darzyła nasz monaster, pamiętała zarówno o swym duchowym przewodniku o. Aleksandrze, jak i parafianach spoczywających na cmentarzu obok cerkwi. Wspominając ją teraz w modlitwach wierzymy, że i ona modli się za nas w tym lepszym świecie, gdzie nie ma bólu, smutku i troski.
Św. starzec Anatol starszy z Optiny.
Święty starzec Anatol - ( Ziercałow ) urodził się w 1824 roku w Guberni Kałuskiej w pobożnej rodzinie miejscowego diakona. Jego rodzice pragnęli by został on mnichem. W 1853 wstąpił do Optyńskiej Pustelni i był uczniem starców Makarego i Ambrożego, żywym świadectwem prawosławnej wiary i opoką życia mniszego. Zajmował się nieustanną modliwą Jezusową. Wysoko cenił życie mnisze, które prowadzone prawidłowo, uśmierca strasti - namiętności, a rodzi takie cnoty jak pokora i cierpliwość. Bardzo cenił duchową opiekę starców i codzienne wyznawanie im swych myśli, które sam praktykował nawet będąc przełożonym skitu. Starzec Ambroży mówił, iż o. Anatol ma tak wielką łaskę modlitwy, jaką można spotykać raz na tysiąc przypadków. Ojciec Anatol pouczał wszystkich o niezbędności w życiu nieustannej modlitwy, przy jednoczesnym zachowaniu czystości serca. Mówił, iż prawdziwa modlitwa nie rodzi się pod wpłwywem inpulsu czy chwili, lecz jest owocem wielkiego trudu i miłości do Boga. W swych duchowych dzieciach starał się też podtrzymywać bodrość ducha, by przy upadkach i niepowodzeniach nie popadali w zwątpienie, a zwracali się w modlitwie do Matki Bożej i świętych. Z błogosławieństwa starca Ambrożego 21 lat sprawował duchową opiekę nad siostrami z nowopowstałego monasteru w Szamorodino. Niezwykle dobry i pełen współczucia był dla nich prawdziwym ojcem duchowym. 25 stycznia ( 7 lutego ) 1894 roku opóścił to życie, by żyć wiecznie i pomagać nam smymi modlitwami.
Chrzest Pański, oświęcenie wody.
s Prazdnikom !
Pozdrawiamy wszystkich w te świąteczne dni z okazji świąt: Bożego Narodzenia, Obrzezania i Chrztu Pańskiego inaczej Objawienia Bożego. Życzymy, aby Wcielenie Boga - Słowa oświecało drogi codziennego życia, obdarzało błogosławieństwem, pomagało znosić trudności, by w każdej chwili móc czynić nasze życie duchowo radosnym i pięknym!
Niebo zstąpiło na ziemię, by ziemia stała się Niebem.
Ziemia w tajemny sposób niech się napełni radocią ,
Chrystus przychodzi by wszystko odnowić !
Dzień pamięci św. Nikifora trędowatego.
Święty Nikifor ( imię świeckie Mikołaj ) urodził się na Krecie w pobożnej rodzinie w1890 roku.Wcześnie został sierotą tracąc oboje rodziców i wychowywał go dziadek Janis. Mając 13 lat opóścił dom i udał się do Chani w celu zdobycia zawodu. Niestety tam pojawiły się u niego pierwsze symptomy nieuleczalnej w tym czasie choroby. W 16 roku życia udał się do Aleksandrii, ponieważ bał się zesłania na wyspę trędowatych - Spinalonga. Jednak choroba stawała się coraz bardziej widoczna i za radą jednego z Aleksandyjskich biskupów, któremu zwierzył się ze swego problemu, w 1914 roku udał się do lazaretu na wyspie Chios, kóry prowadził święty starzec Anfim. 24 letni Mikołaj trafił pood opiekę tego doświadczonego starca. W tym miejscu dla Mikołaja ukazało się nowe pole dla doskonalenia cnót duchowych.Trudził sie on w ogrodzie i sadzie, był pierwczym chórzytą w cerkwi, pomagał innym chorym. Święty Anchim dokonał podstrzyżyn mniszych Mikołaja z imieniem Nikifor. Na wyspie o. Nikifor mieszkał przez 43 lata do zamknięcia łazaretu.W 1957 roku prawie zupełnie ślepy i sparaliżowany został przeniesiony do podobnej placówki św. Barbary na obrzeżach Aten. Za cierpliwe znoszenie swej ciężkiej choroby, nieustanną modlitwę i miłośc do bliźnich, Bóg nagrodził Nikifora darem proroctwa i ucieszenia cierpiących. Kiedy 4 stycznia 1964 roku zmarł, jego umęczone ciało wydzielało piękny zapach. Wiele cudów zaczęło się też dokonywać dzięki modlitwie przy jego św. relikwiach. Zapisał je jego uczeń o. Ewmieni. 3 grudnia 2012 roku został kanonizowany przez Konstantynopolitańską Cerkiew. W 2020 roku kiedy pojawiła się pandemia koronawirusa święty Nikifor ukazał się pobożnemu człowiekowi i zapewnił o swoim wstawiennictwie w tej nieznanej chorobie, radził by zwracać się do niego w modlitwie niejednokrotnie, słuzyć mu molebien. Ukazał na lekarstwo którym jest święte Priczastije ( Komunia) oraz zioło, które zabija wirusy - tymianek. Powiedział też, by nie zaniechać chodzenia do cerkwi w tym trudnym czasie.
Święty mnich Amfiłochiusz z Poczajewa.
Święty starzec Amfiłochiusz, którego pamięć czcimy 1 stycznia, jest wyjątkowo nam bliski, zarówno w czasie ponieważ zmarł w 1971 roku jak i kulturowo. Poczajewska Ławra oraz okręg tarnopolski, w którym urodził się przyszły starzec, do wybuchu II wojny światowej znajdowały się w granicach państwa Polskiego. Jednak mimo, iż święty starzec ( nie chodzi tu o wiek, a o charyzmę i mądrość duchową ) żył nie tak dawno, to czasy, w których przyszło mu się żyć były wyjątkowo trudne. W czasie I - szej wojny światowej, był na froncie, dostał się do niewoli, z której po trzech latach wrócił do swojej rodzinnej wsi. Doświadczenia wojny i niewoli wyostrzyły jego duchowe oczy. Widząc nieustanną walkę, którą szatan toczy z Bogiem w sercach ludzi i to, że trudno, bez szczególnej pobożności w niej nie zginąć, postanawia wstąpić na drogę pokory i pokajanija. W tym celu w 1925 roku zostaje nowicjuszem Poczajewskiej Ławry. Spędzając dnie i noce, w trudzie i modlitwie, starzec wzrastał duchowo i otrzymał od Boga wiele darów: uleczania chorych, pocieszania cierpiących, wypędzania demonów z opętanych, prozorliwosti ( chrzescijańskiego jasnowidzenia ). Codziennie przyjmował rzesze pielgrzymów ludzi chorych i opętanych. Przyczynę opętania upatrywał w bezbożnym życiu, nawet dzieciom wladze zabranialy chodzić do cerkwi i uczestniczyć w sakramentach, tym samym odcinały je od źródla Łaski Bożej. Diabeł często mścił się na starcu z pomocą złych ludzi, czy to banderowców, którzy chcieli go zabić, czy bliskich - jeden z kuzynów prawie śmiertelnie go pobił. W obu wypadkach starzec cudem uniknął śmierci. W 1962 roku starzec za obronę Ławry przed komunistami, którzy chcieli ją zamknąć i zmienić w muzeum ateizmu, został umieszczony w szpitalu psychiatrycznym. Tam torturowano go psychicznie i fizycznie za pomocą leków psychotropowych. Po uwolnieniu ze szpitala święty Amfiłochiusz nadal uzdrawiał ludzi, którzy tłumnie do niego przybywali. Zostal mu odkryty dzień jego blogosławionej śmierci, a duchowa siła starca przejawiała się i po niej, w liczych uzdrowieniach przy jego grobie. Mamy nadzieję, że i teraz jego pomoc nie ustaje, szczególnie w tych ponownie trudnych czasach dla narodu ukraińskiego, jego świętej Poczajowskiej Ławry i prześladowanej Cerkwi na Ukrainie.
1 stycznia - dzień świętego Bonifacego.
1 stycznia, gdy wielu ludzi na świecie, spędza czas na nocnych zabawach i przyjęciach z okazji symbolicznego nadejścia państwowego nowego roku, (Cerkiew swój rok liturgiczny rozpoczyna 1/ 14 września! ), czcimy pamięć świętego męczennika Bonifacego. Żył on w Rzymie pod koniec III wieku, w młodości prowadził beztroskie i swawolne życie nie pozbawione grzesznych namiętności. Był niewolnikiem pewnej bogatej kobiety, z którą lączyły go grzeszne więzy. Jednak Bóg, Który nie pragnia śmierci żadnego grzesznika i zna serce każdego człowieka, i Który nie patrzy powierzchownie, przebudził ich serca do pokajania. Aglaida zapragnęła w swym domu posiadać relikwie świętych męczenników, by dzięki ich wstawiennictwu u Boga, wyprosić przebacznie swych grzechów. Wysłała Bonifacego po relikwie świętych do Azji Mniejszej, tam męczono wiernych za wiarę w Chrystusa. Widząc nieugiętość w cierpieniach i jaśniejące Łaską Bożą twarze męczenników, Bonifacy zapragnął wraz z nimi cierpieć, by zmyć swe grzechy i być razem z nimi. Jego modlitwa została wysłuchana i po wielu torturach zmarł ścięty mieczem, a z jego żył wypłynęła krew i woda. Widząc ten cud 550 ludzi uwierzyło w Chrystusa i przyjęło chrześcijaństwo. Natomiast jego towarzysze wyprawy myśląc, że oddaje sie grzesznym uciechom dopiero po dwóch dniach odnaleźli jego święte relikwie, które przywieźli swej pani. Aglaida przyjęła je z wielką czcią, wybudowała świątynie, w której spoczeły moszczy św. Bonifacego, przy których miały miesce liczne cuda. Sama rozdała swój majątek udała się do klasztoru, w którym nie tylko wyprosiła o przebaczenie swych grzechów lecz dostąpiła daru wyganiania nieczystych duchów. Święty męczennik Bonifacy jest uważany za patrona ludzi uzależnionych od różnych nałogów i namiętności, gdyż sam jest przykładem walki z nimi i to walki do męczęńskiej śmierci. Dlatego w tym dniu szczególnie, po pierwsze ze względu na trwający post, a po drugie na św. męczennika, nie wypada weselić się i bawić prawosławnym chrześcijanom. Powinniśmy w modlitwie, prosić świętego o pomoc w walce z naszymi nałogami oraz grzesznymi przyzwyczajeniami, których jest mnóstwo i o błagosłowieństwo na każdy nowy dzień czy rok naszego życia, by był zgodny z wolą Bożą i służył naszemu zbawieniu! Jeżeli zaś ktoś żyje w tz nowym stylu, to należy pamiętać, że jest to święto Obrzezania Pańskiego, a w przededniu świąt jak i niedzieli nie należy sie bawić tylko brać udział w całonocnym czuwaniu, by na drugi dzień móc przygotować się do Liturgii!
Święto Wprowadzenia do świątyni NMP.
Dzień wprowadzenia do świętyni trzyletniej Dziewicy Marii to praobraz otwartych dzwi Niebios dla wszystkich pragnących w nie wejść. Droga do Niebios zaczyna się na progu Światyni. Możemy przekroczyć ten próg i wejść do Królestwa Niebiańskiego, jeśli tylko nasze życie będzie podobać się Bogu. Spójrzmy w nasze serce i zobaczmy, czy płonie tam lampka modlitwy, czy nasza dusza podobnie jak kapłan w świątyni służy Bogu? Czy jest ona czysta od wszelkich życiowych nieczystości? Takie pytania powinniśmy sobie zadać w dniu tego wielkiego święta. Jeśli okaże się, że nie jest ona w dobrym stanie, powinniśmy z Bożą pomocą wziąć się za trud w celu jej oczyszcenia od wszelkiej skazy. Niech dobry Bóg i Przenajświęsza Bogurodzica pomogą nam uczynić ten krok w kierunku światyni, zajrzeć do środka ujrzeć tam głębie swego grzechu, i wyalienowania. Ta świadomość pozwoli naszej duszy, jak małej dziewczynce, oderwać się i pobiec do Boga, w Jego kochające i szeroko otwarte objęcia. Będzie to prawidłowy krok na początku postu. Poza Cerkwią nie ma zbawienia. Śpieszmy więc do świątyni, jedynie tam nasza dusza może się przeobrazić.
Dzień pamięci świętego Filumena z Jerozolimy.
29 listopada jest dniem pamięci apostoła i ewangelisty Mateusza. Od 2009 roku jest również dniem pamięci nowego świętego męczennika Cerkwi Jerozolimskiej Filumena ( 1913-1979 ) . Przyszły święty urodził się na Cyprze w pobożnej rodzinie Jerzego i Magdaleny, którzy mieli 13 dzieci. W jednym pokoju urządzili domową kaplicę, w której cała rodzina rano i wieczorem zbierała się na wspólną modlitwę. Święty miał brata bliźniaka. Bracia wspólnie zgłębiali lekturę żywotów świętych, które były dla nich drogowskazem w ich życiu duchowym, umacniały też ich wiarę. Po ukończeniu szkoły podstawowej mając 14 lat, w tajemnicy przed rodzicami udali się do monasteru Stawrowuni ( świętego krzyża), by spróbować życia mniszego. Otrzymawszy błogosławieństwo rodziców poostali w klasztorze i z gorliwością uczuli się podstaw życia mniszego. W 1934 roku, arcybiskup jordański Tymoteusz zaproponował im wyjazd do Ziemi Świętej, by opiekować się świętymi miejscami i nieść tam duchową posługę. Bracia z radością przyjeli tę propozycję ze względu na pogarszający się ich stan zdrowia i surowy klimat monasteru Stawrowuni. Wstąpili do Bractwa Świętego Grobu, w 1937 roku złożyli śluby mnisze. Po ukończeniu w 1939 roku gimnazjum św. Dymitra w Jerozolimie, Filumen przyjąl święcenia diakońskie, a w 1944 roku kapłańskie. W Ziemi Świętej pozostał do końca życia, gorliwie i pokornie niósł posługę w wielu świętych miejscach odwiedzanych przez pielgrzymów. Był spokojny, pobożony, chętnie pomagał ludziom i był przez nich lubiany. W maju 1979 roku został skierowany na szczególnie niebezpieczną placówkę do monasteru przy studni św. Jakuba w Samarii. Żydzi próbowali go stamtąd przepędzić, pozbyć się krzyża i ikon w tym miejscu. Święty codziennie sam sprawował nabożeństwa. 29 listopada, grupa fanatyków napadła na niego w świątyni i zaczęła go torturować. Obcięto mu palce na prawej ręce, by nie mógł się żegnać, wybito oczy, tasakiem na głowie i piersiach wycięto mu znak krzyża. Zmasakrowane ciało świętego w kałuży krwi na drugi dzień odnalazł stróż cerkiewny, w zbeszczeszczonej światyni. W 1984 roku ciało świętego, które nie uległo rozkładowi, a wydzielało przyjemny zapach, umieszczono w cerkwi przy szkole patriarszej na Syjonie. Przybywały tam rzesze pielgrzymów, by móc pokłonić się nowemu męczennikowi naszych czasów. Przy jego relikwiach odnotowano wiele cudów za jego świętym wstawiennictwem. 29 listopada 2009 roku Cerkiew Jerozolimska kanonizowała św. Filumena. Jego relikwie znajdują się w cerkwi św. Fotini Samarytanki w greckim monasterze, w miejscu jego męczeńskiej śmierci.
Początek postu przed Bożym Narodzeniem.
Post to możliwość, by zmienić się teraz, a nie potem!
28 listopada w Cerkwi rozpoczyna się 40-sto dniowy post przed Bożym Narodzeniem. Jest to czas duchowej refleksji nad swoim życie, czas modlitwy i ascezy. Magowie nie przyszli do Chrystusa z pustymi rękoma ich podróż ich nie była ani łatwa, ani krótka, trwała prawie dwa lata. Wyrzekając się w czasie postu niektórych pokarmów ciało staje się lżejsze, a duch bardziej trzeźwy i podatny na duchowe zajęcia. W czasie postu powinniśmy więcej uwagi skupić na najważniejszym - na naszym związku z Bogiem! Wyrzekamy się niewiele, lecz wyrzekając się tego małego uczymy się przezwyciężać siebie, uczymy się miłości, gdyż Bóg jest Miłością, jest On miłością ofiarną i działa poprzez ofiarowanie. Post to możliwość zmiany siebie i walki ze swoimi namiętnościami - przyzwyczajeniami, które nas zniewalają i stają się naszą drugą, niedobrą naturą. Należy przymuszać siebie do modlitwy i do duchowej lektury, by poznać siebie, zobaczyć co nami włada i podjąć próbę wyzwolenia poprzez spowiedź i św. Eucharystię. Gdy postaramy się zmienic siebie na lepsze, zmienimy tę cząstkę świata, która przypadła nam w udziale. Ożywi się nasz uśpiony lub nawet martwy duch. Na ile oczyścimy swe serca, na tyle zdołamy przyjąć Nowonarodzonego Chrystusa i Jego Łaskę !
Święto soboru Starców z Optiny !
24 października Cerkiew czci pamięć soboru starców z Optyńskiej Pustelni. To właśnie Pustelnia Optyńska była w XIX wieku najbardziej znaczącym centrum życia duchowego, w której idea starcostwa została odnowiona w swojej pełni. Początek duchowego kierownictwa odrodził w niej starzec Lew (Leonid, 1768-1841). Był on uczniem schimnicha Teodora - ucznia Paisjusza Wieliczkowskiego. Stał się on ojcem zadziwiającej plejady 14 - stu starców optyńskich, do których przez cały XIX i początek XX wieku ciągnęły rzesze pielgrzymów. Posługa starca często sięgała daleko poza mury klasztoru. Starcy opiekowali się nie tylko mnichami, ale i ludźmi świeckimi. Mając dar jasnowidzenia, przenikali oni tajemnice ludzkich serc i mogli „wypowiadać słowo” odpowiednie dla danej osoby, i jej duchowego rozwoju. Starcy posiadali wyjątkowy dar ofiarnej i pełnej empatii miłości. Uzdrawiali zarówno ciało jak i duszę. Kierowali oni całe pokolenia współczesnych im ludzi do Królestwa Niebiańskiego. Dziś również możemy się zwracać do nich o pomoc. Teraz gdy stoją przed Bożym tronem i modlą się za nas, są zawsze gotowi pomóc i pocieszyć każdego. Możemy również korzystać z ich bogatego doświadczenia, czytając ich liczne pouczenia i listy.
Święci Starcy Optyńscy zostali kanonizowani 26 lipca 1996 roku, najpierw dla lokalnego kultu. Natomiast w sierpniu 2000 roku błogoslawiono Ich ogólnocerkiewny kult. Więcej o starcostwie można przeczytac w zakładce patroni.
Dzień pamięci św. Starca Lwa z Optiny.
24 października to dzień błogosłowionej śmierci świętego starca Lwa ( 1768 - 1841 ). Był on pierwszym starcem w Optyńskiej Pustelni, dzięki któremu została odrodzona tradycja starcostwa w tym monasterze. Po wspaniałej epoce św. Sergiusza z Radoneża tradycja duchowego kierownictwa - starcostwa, została przerwana, a życie mnisze od czasu panowania Piotra I było prześladowane. Zewnętrzne trudy ascetyczne takie jak post, praca, czuwanie i pokłony uważane były za wystarczające dla zbawienia. Natomiast prawdziwe życie duchowe, nieustanna modlitwa, wyznawanie myśli i oczyszczenie serca, zostało zapomniane, nieznane, a nawet przez większość mnichów wrogo traktowane. Dlatego starzec Lew przeszedł ciężką drogę niezrozumienia, zawiści i pomówień. Bez nieustannej modlitwy nie oczyszcza się serce, a bez wyznawania myśli nie ma duchowego wzrostu! Tym bardziej znienawidzony staje się starzec, który nie tylko sam dąży do swiętości, ale też pomaga innym w jej osiągnięciu. Ojciec Lew wychował następnych starców: Makarego i Ambrożego, przyjmował pobożych pielgrzymów i odrodził tradycję starcostwa, z którego najbardziej zasłynęła Optyńska Pustelnia w XIX i począktu XX wieku, aż do jej zamknięcia przez komunistyczne władze.
Dzień pamięci św. Ambrożego z Optiny.
23 października czczimy pamięć świętego Ambrożego. Jest to najbardziej znany i pierwszy kanonizowany starzec z Optyńskiej Pustelni. Doświadczenie duchowe i niezwykłe dary starca takie jak prozorliwos't i umiejętność ukazania każdemu jego osobistej drogi do zbawienia, uczyniły go znanym w całej Rosji w XIX wieku. Na spotkanie ze starcem do Optiny przyjeżdzali Dostojewski i Sołowiow oraz inny znani ludzie kultury. Starczeskoje służenie o.Ambroży rozpoczął sprawując duchową opiekę nad braćmi w monasterze. Każdy z nich powierzał mu tajniki swej duszy i żył jego słowem. Wszyscy szli do niego ze swoimi duchowymi troskami i otrzymywali od niego słowa pocieszenia. Starzec bardzo lubił monaster i jego mieszkańców. Lecz jego służenie nie ograniczało się jedynie do monasterskiej wspólnoty. Ciągnęli do niego ludzie z całej Rosji. Od rana do nocy przyjmował on świeckich pielgrzymów potrzebujących jego rady i wsparcia. Niektórzy mieszkali w monasterze kilka dni lub tygodni czekając na spotkanie u starca. Mając dar prozorliwos'ti' - wiedzy nie jawnych rzeczy, starzec często nie pytając od razu udzielał konkretnej odpowiedzi. Jego modlitwa uzdrawiała chorych. Był on najpełniejszym urzeczywistnieniem ideału rosyjskiego starca. Święty nigdy nie pozwalał sobie na zbędne słowa, mówił jedynie mając na celu poprawę i pokrzepienie. Na tak ważne pytanie: "Jak żyć?"- odpowiadał: "Żyć nie smucąc się, nikogo nie osądzając, nikomu nie czyniąc przykrości, okazując wszystkim szacunek i obdarzając uśmiechem." Święty miał dar rozsądzania, który jest najważniejszym darem w posłudze starcostwa. Lecz pokornie ten dar ukrywał. Dzieci - uczył starzec Ambroży, postaramy się wszystkich kochać, mieć przychylność i dobrze życzyć wszystkim, lubiącym i nie lubiącym nas, przychylnym i nieprzychylnym, przyjaznym i nieprzyjaznym. " Bóg jest miłością, i przebywający w miłości w Bogu przebywa." Któremu należy się chwała na wieki wieków. Amen!
Dzień pamięci starca Iłariona.
Prepodobnyj Iłarion Optinskij w życiu świeckim Rodion Ponomariew, urodził się w pobożnej rodzinie w noc paschalną 1805 r. Był spokojnym i cichym dzieckiem, często zamiast bawić się z rówieśnikami wolał pomagać ojcu. Jego mama przewidziała, że zostanie on mnichem, gdy miał zaledwie siedem lat. On również czuł w sobie to pragnienie, dlatego też chętnie uczył się rodzinnego rzemiosła, które mogło przydać mu się w monasterze. W 1829 roku jego rodzina przeniosła się do Saratowa, gdzie otworzyła warsztat krawiecki. Uczył tam swych czeladników cerkiewnego śpiewu i czytania w języku cerkiewno - słowiańskim. Prowadził też dysputy o wierze prawosławnej, gdyż w tym mieście żyło wielu sektantów, ogarniętych fałszywymi naukami. Jego misyjna działalność zaowocowała utworzenie cerkiewnego bractwa i powrotem wielu do prawdziwej wiary. W tym czasie dojrzało w nim pragnienie zostania mnichem. Nie mogąc zdecydować się na żadną wspólnotę w 1837 r. wybrał się na pielgrzymkę do najważniejszych monasterów. Po półtorej roku osiadł w Optyńskiej Pustelni, w której odnalazł duchowy spokój i duchonosnych starców mogących prowadzić do Królestwa Niebiańskiego. Jego ojciec podążył za synem i również wstąpił do Optyńskiej Pustelni. Został mnichem o imieniu Nifont i do swojej śmierci w 1849 roku, niósł posłusznie na monasterskiej pasiece. W 1840 r. starzec Makary wybrał Rodiona na swego kielejnika - pomocnika. Funkcję tę pełnił przez dwadzieścia lat, aż do śmierci nauczyciela. Niosąc krzyż posłuszania i wzrastając duchowo, codziennie wyznawał swe myśli dla starca Lwa, nie zaniedbywał trudu: był ogrodnikiem, następnie piekarzem i pszczelarzem. Po postrygu małej schimy w 1863 r. o. Iłarionowi powierzono kierownictwo skitem i opiekę duchową nad całym monasterem. Poza braćmi po porady duchowe przybywały do niego niezliczone tłumy świeckich pielgrzymów. Słowa starca były krótkie, proste i przekonujące. On sam był łagodny, miękki i dobry. Często nauczał jak bez złości i urazy znosić przeciwności losu. Przychodzących do niego często najpierw wysyłał do spowiedzi. Każdy miał przygotowywać się do niej przez trzy dni. Potem wyznaczał stosowną epitemię za grzechy. Ostatnią próbą dla starca była ciężka choroba, trwająca prawie dwa lata. Mimo cierpień znosił ją mężnie z wielka cierpliwością i pokorą, oraz z modlitwą na ustach. Zmarł 18 września / 1 października 1873 r.
Słowo na Podwyższenie Krzyża Pańskiego!
W Cerkwi Prawosławnej ból i wszelkiego rodzaju cierpienia ludzi wierzących nie znikają, lecz nabierają zupełnie innego znaczenia, one zostają w niej przemienione. Dzięki naszemu męstwu, cierpliwości, naszym modlitwom i ciągłej pamięci o Bogu, ta czasza pełna goryczy sukcesywnie się zmienia w pełną słodyczy czaszę nieśmiertelności. Z tego powodu ból już nie jest dla chrześcijanina źródłem strachu i przerażenia, lecz szeroką areną dla duchowych zmagań i walki. Weźmy przykład sportowca, który biegnie w zawodach i wygrywa, kiedy dostaje nagrodę to z radości zapomina o całym wysiłku, który włożył w przygotowania do zawodów. Podobnie wojownik Chrystusa przewidując " pragnącą objawić się Bożą Chwałę" i przyszłą nagrodę w Królestwie Niebiańskim, zapomina o goryczy cierpienia i samej śmierci. W konsekwencji powinniśmy wielkodusznie znosić ten "bieg" jak wypełnienie postawionego nam zadania: cierpienia pokus, trudności i prób, prosząc Zbawiciela o pokrzepienie i pocieszenie," patrząc na Tego, który jest początkiem i wykonawcą wiary, Który zamiast należnej Mu radości, cierpiał na Krzyżu". ( Rzym.12.12) Trudności są wielkmi darem dla ludzi od Boga, jeśli będziemy je prawidłowo przyjmować , to staną się one dla nas powodem błagosławieństwa. Bóg nie daje człowiekowi fałszywych obietnic, że pozbawi go cierpień, lecz obiecuje On jemu, że przemieni jego ból i z przekleństwa uczyni błogosławieństwo i pocieszenie. Każdy z nas niesie swój krzyż, wszyscy bez wyjątku, kto by kim nie był w tym życiu i gdzie by nie żył na ziemi. I jeśli nawet Bóg nie posyła mu chorób, to jednak każdy ma swoje problemy i wstrząsy, niesie krzyż swoich grzechów, zgubnych nałogów bądź przyzwyczajeń, walczy ze swoim wewnętrzym wrogiem - "starym człowiekiem" , który go męczy. W tym ciemnym, bezkrajnym przestworzu tylko Ktoś Jeden może rozświetlić naszą drogę i Tym Kimś jest nasz Pan Jezus Chrystus, rozpięty na Krzyżu za każdego człowieka, Światło i pocieszenie dla tych ludzi, którzy w ślad za Nim niosą swe krzyże. To Ten, który poprzez Świętą Ewangelię zwraca się do wszystkich cierpiących, chorych, zatroskanych:" Przyjdźcie do Mnie wszyscy utrudzeni i zatroskani, a dam wam pokój". (Mat. 11:28 ) Słowo Metropolity Limasonu Atanazego.
Zmarł o. archimandryta Tymoteusz z monasteru Paraklitu w Grecji.
23 września zmarł o. Archimandryta Tymoteusz z monasteru Paraklitu w Grecji. Duchowny kilkukrotnie bywał w Polsce uczetniczył w spotkaniach z mnichami oraz ludźmi świeckimi, chętnie dzielił się swoim doświadczeniem duchowym, odpowiadał na pytania, udzielał wskazówek. Wielu mnichów i ludzi świeckich odwiedzało go w jego monasterze w Grecji. Tu niekiedy po raz pierwszy spotykali się z żywą tradycją świętych ojców i czerpali z tego bogatego źródła duchowości, w celu duchowego wzrostu, zarówno swego jak i swoim wspólnot. Z woli Bożej nasz monaster miał szczęście poznać ojca Tymoteusza, korzystać z jego rad i modlitwenego wsparcia, które mamy nadzieję nieustanie i w tym lepszym życiu, gdzie nie ma bólu, troski i smutku. Wiecznaja pamiat' dostobłażennie ojcze Timofieje.
Dzień pamięci świętego Sylwana z Atosu.
11/ 24 września jest dniem pamięci święto Sylwana ( Siłuana Afonskowo ) z Atosu. Urodził się on w 1866 r. w Guberni Tambowskiej. Młodość spędził na wsi pracując i prowadząc typowo świeckie życie. Był to dla niego okres zwątpień w istnienie Boga, przeplatany z potrzebą częstszego przebywania w odosobnieniu, w którym mógł się spokojnie modlić. Zmienił swe życie tuż przed pójściem do wojska, kiedy we śnie ujrzał jak ohydna, straszna żmija wpełzła przez usta do jego wnętrzności. Usłyszał też głos Matki Bożej, litującej się nad ginącym w grzechu Bożym stworzeniem i oczekującej jego poprawy. Poświęcił się wówczas pracy nad sobą i zapragnął zostać mnichem na świętej Górze Atos. Jesienią 1892 r. zamieszkał w rosyjskim Monasterze św. Pantelejmona. Tam przez czterdzieści sześć lat prowadził swe zmagania duchowe, które przy udziale Łaski Bożej doprowadziły go do świętości. Nie przyjmował złych i pożądliwych myśli, zajmował się czuwaniem i nieustanną modlitwą, a przede wszystkim starał się w każdym momencie być pokornym. Jedynie pokora nie pozwala utracić Łaski Ducha Świętego. Żeby pychę pokonać, trzeba się zawsze upokarzać. Trzeba uważać się za gorszego od innych, skazać się na piekło lecz nie popadać w zwątpienie - mówił starzec Sylwan. Ludzie pyszni chcą wszystko pojąć intelektem, ale Bóg im tego nie daje. Pycha nie pozwala duszy wejść na drogę wiary.Człowiek pyszny nie zna Bożej miłości i daleki jest od Boga. Chlubi się tym, że jest bogaty lub uczony, lub szczyci się swoją sławą: nie zna nieszczęsny swej nędzy i zguby, bo Boga nie zna. Chrystusowa pokora jest najwyższym darem Ducha Świętego, bo w niej jest miłość i łagodność, i powściągliwość i posłuszeństwo, i cierpliwość; wszystkie cnoty są w niej zawarte. W monasterze starzec Sylwan zajmował się różnymi pracami: pracował w młynie, był ekonomem i ojcem duchowym. Zasnął snem wiecznym w sobotę 11/24 września 1938r. Osobę starca Sylwana odkrył światu jego uczeń archim. Sofroniusz ( Sacharow zm.1993r.). To dzięki niemu zostały wydane zapiski starca Sylwana, przetłumaczone później na wiele współczesnych języków. Pisma starca są natchnione i niezwykłe w swej prostocie. W ikonografii święty przedstawiany jest często ze zwojem w ręku ze swoimi słowami: "Błagam Cię, Panie, aby Świętym Duchem poznały Ciebie wszystkie narody ziemi".
Dzień pamięci św. Starca Makarego z Optiny.
20 września czcimy pamięć świętego starca Makarego z Optiny, jest to dzień jego błogosławionej śmierci w 1860 roku. Z tej okazji prezentujemy fragmenty z jego życia i duchowych pouczeń.
Starzec Makary zdobywszy, według słów św. Jana Klimaka: królową cnót pokorę, postawił ją na straży pozostałych swych cnót, które mu były dane. Pokora przejawiała się w jego sposobie bycia, ubiorze, w każdym geście. Z jego żywotu znane jest następujące wydarzenie: do starca Makarego przyprowadzono człowieka opętanego - biesnowatego. Oczywiście człowiek ten nie znał starca i nigdy go wcześniej nie widział, jednak zaczął krzyczeć: Makary idzie, Makary idzie! Rzucił się on na starca i uderzył w twarz, a wtedy starzec nastawił mu drugi policzek i wówczas demon nie wytrzymawszy pokory starca wyszedł z opętanego, i w ten sposób człowiek ów został uzdrowiony. Pełne pokory słowo starca miało tak wielką siłę, że zmuszała słuchać i uwierzyć nawet osobę niewierzącą. "Pokorę i pychę łatwo rozpoznać - mówił starzec: pokora widzi tylko swoje wady i nie ośmiela się kogokolwiek osądzać, pycha zaś wszystkich osądza i widzi w nich same wady". Bóg oczekuje od nas pokory i wtedy nawet nasze małe uczynki stają się wielkie, i Bóg je przyjmuje, a bez pokory i wielkie uczynki są mało istotne w oczach Boga. Cierpliwość i łagodność to również cechy, które charakteryzowały starca. Nikt nigdy nie widział w nim gniewu, ani rozdrażnienia na cokolwiek, a jedynie wielką łagodność. Jedyne co mogło go zaniepokoić to naruszenie Bożych przykazań. Gdy zwracał komuś uwagę to cicho i łagodnie, i z wielką miłością. Cierpliwie czekał i wierzył w nawrócenie człowieka na drogę cnoty. Posiadał prawdziwie dziecięcą prostotę i ufność.
Wielu ludzi szukało pocieszenia u starca Makarego, a on się starał uświadomić swoim duchowym dzieciom, że wypełnianie woli Bożej i zaufanie do Boga, pomaga nie tylko znosić cierpienia, ale przynosi ucieszenie i nie dopuszcza do zniechęcenia - unynia. "Smutek i zniechęcenie, mówił starzec, są nam posyłane, by nas wypróbować, należy je mężnie znosić, wówczas chmury zniechęcenia ustąpią, zaświeci słońce, nastąpi cisza i spokój. Niemożliwym jest przeżycie całego życia bez cierpinia i pokus. Wtedy poznajemy, iż Bóg otacza nas swą opieką, gdy posyła nam pokusy i cierpienia, by w ten sposób nauczyć nas mądrości duchowej. Bez problemów nie potrafimy osiągnąć pokory ! Powinniśmy twardo wierzyć, że bez woli Bożej nic się z nami nie dzieje, i chociaż często nam się wydaje, że to ludzie są przyczyną naszych problemów, to jednak są oni tylko narzędziem w rękach Boga, których On używa dla naszego zbawienia!
Początek roku Cerkiewnego.
14 września w Cerkwi Prawosławnej rozpoczyna się nowy rok kalendarzowy - początek indyktu ! Tego dnia na jutrzni czytany jest specjalny kanon na początek roku , w którym dziękujemy Bogu za czas, który nam ofiarował. Prosimy o błogosławieństwo na nowy rok dla Cerkwi Chrystusowej i dla nas samych. Słowa kanonu są piękne i zawsze aktualne, uczą wdzięczności i przypominają, że bez woli Bożej nic się na ziemi i z nami nie dzieje! Tylko nie powinniśmy zapominać o Bogu , Który wszystkim włada i wszystko posyła dla naszego zbawienia. Zaśpiewajmy wszyscy Chrystusowi, który z woli Ojca przyszedł z Dziewicy i głosił rok Pański nam na zbawienie, zaśpiewamy pieśń zwycięską, albowiem się wysławił. ( 1 pieśń kanonu )
Ty, który czasy urodzajne i deszcze z niebios dajesz będącym na ziemi, i teraz przyjmij modlitwy sług Twoich, i wybaw gród Twój z niebezpieczeństw, bowiem łaski Twoje zaiste są na wszystkich dziełach Twoich. Pobłogosław wejścia i wyjścia, popraw dzieła rąk naszych i daj nam przebaczenie grzechów, Boże, Ty bowiem z niebytu wszystko powołałeś do istnienia jako Wszechmocny. ( po 3 pieśni - siedalen )
Ścięcie głowy św. Jana Chrzciciela.
Dziś Cerkiew czci pamięć wielkiego świętego ascety, proroka i poprzednika Pańskiego św. Jana Chrzciciela. Jest to dzień srogiego postu można jeśc tylko gotowane warzywa. Według świadectwa samego Jezusa Chrystusa nikt zrodzony przez kobietę nie był wiekszy od niego. Jego pojawienie się na świecie, było skutkiem głębokiej wiary i pobożności jego świętych rodziców. Można by nawet rzec było ponad naturą, gdyż w tak podeszłym wieku w jakim byli jego rodzice, ludzie nie są zdolni do zrodzenia dzieci. Bóg zaś przezwycięża wszelkie prawa natury i jako Wszechmocmy wszystko może. Św. Jan Chrzciciel to prorok zarówno starego jak i nowego testamentu, który od wczesnych lat prowadził srogie ascetyczne życie w pustyni i oczekiwał przyjścia Zbawiciela. Przygotowywał też ludzi na przyjście Mesjasza i nowoływał ich do pokajanija, co w praktyce ozaczało nie tylko żal za grzechy, ale zmianę dotychczasowego życia i myślenia. Pamięć tego wyjątkowgo świętego, który swą ręką dotknął Najwyższego obchodzona jest kilka razy w roku. Zazwyczaj obchodzi się dzień śmierci świętego, odejścia z Cerkwi wojującej do realności triumfującej. Dzień narodzenie obchodzimy tylko w trzech przypadkach: Chrystusa, Przenajswietszej Bogurodzicy i właśnie św. Jana Chrzciciela. W każdy wtorek na nabożenstwach również jest wspominany ten wielki święty, nauczyciel pokajania i patron mnichów. Św. Jan Chrzciciel jest patronem stolicy naszego powiatu, miasta Pisza, od nadania mu praw miejskich w 1645 roku. Miasto Pisz do 1945 roku nosiło nazwę Johannisburg - miasto Jana, a w jego herbie jest ścięta głowa św. Jana na zlotej tacy.
Dzień pamięci św. Maksyma (Sandowicza).
Święty kapłan męczennik Maksym Gorlicki (Sandowicz) urodził się w 1886 r. w Żdyni na terrytorium Galicji ( Łemkowszczyzny) w ówczesnym zaborze austriackim. Był Łemkiem z grekokatolickiej rodziny, prostych i religijnych chłopów, jego ojciec był cerkiewnym psalmistą. Maksym był pobożnym modzieńcem, pragnącym duchowej dosonałości dlatego wstąpił do klasztoru bazylianów w Krechowie. Jednak po trzech miesiącach, opuścił zgromadzenie, rozczarowany atmosferą i poziomem duchowym klasztoru. W tym samym roku 1904 wstąpił do słynnej ze swej duchowości i tradycji, prawosławnej Ławry w Poczajowie. Tam trudził się i wzrastał duchowo. Z błogosławieństwa miejscowego arcybiskupa (Antoniego Chrapowickiego) oraz przełożonego wspólnoty, Maksym został skierowany do seminarium duchownego w Żytomierzu. Po 6 latach nauki w 1911 roku ukończył je z najlepszym wynikiem. W tym samym roku ożenił się i przyjął święcenia kapłańskie. Na własną prośbę wrócił na Łemkowszczyzną, by nieść posługę kapłańką wśród swych rodaków w miejscowości Grab. W tym czasie rozpoczął się proces powrotu łemków z uniactwa do Prawosławia. Następuje też czas prześladowań prawosłanych duchownych, ze strony władz austriackich. Święty Maksym prześladowany i karany, za odprawianie Liturgii, zostaje aresztowany i osadzony na 2 lata we lwowskim wiezieniu, pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Rosji. 6 czerwca 1914 po głośnym procesie zapada uniewinniający wyrok wszystkich oskarżonych, wydany przez ławę przysięgłych złożoną z Polaków. Sąd stwierdził, że oskarżeni nie zajmowali się polityką i nie dążyli do oderwania Galicji od Austro-Węgier. Po opuszczeniu więzienia św. Maksym nie opusił swej zimi i wiernych, i nie wyjechał jak inni za granicę. Dlatego wkrótce po wybuchu wojny między Austrią i Rosją, święty wraz z rodziną zostaje ponownie aresztowany i osadzony w więzieniu w Gorlicach. W dniu 6 września 1914 r. bez śledztwa, procesu i udowodnienia jakiejkolwiek winy ojca Maksyma rozstrzelano na dziedzińcu gorlickiego sądu. Świadkami jego egzekucji byli osadzeni w więzieniu pod zarzutem sympatii moskalofilskich, mieszkańcy Gorlic i okolicznych miejscowości, w tym członkowie jego rodziny - ciężarna żona duchownego. Ofiarę wyprowadzono, ustawiono pod ścianą, a na piersi kredą zaznaczono serce. Gdy padła salwa, święty wykrzyknął : „Niech żyje Święte Prawosławie i święta Ruś!”. Jedyny syn o.Maksyma Sandowicza przyszedł na świat już po śmierci ojca. Pelagia Sandowicz urodziła go w obozie Talerhofie. Syn otrzymał imię Maksym i został prawosławnym duchownym. W 1994 roku święty Maksym został kanonizowany przez Prawosławną Cerkiew w Polsce jako św. Maksym Gorlicki.
Dzień pamięci starca Izaaka I z Optiny!
Przyszły starzec Izaak I urodził się w 1810 r. w Kursku w rodzinie kupieckiej. Był skromny i serdeczny, małomówny, ale nie ponury, do tego prosty i uczciwy. Pracował ze swoim ojcem, dla którego był bardzo pomocny. Ojciec pragnął ożenić syna, jednak inna droga była mu przeznaczona. Pewnego razu młodzieniec pojechał do Pustelni Optińskiej, aby odwiedzić rodzonego brata. Tam poznał starca Lwa, który powiedział mu, że zostanie mnichem. Nawiązał też bliski kontakt ze starcem Makarym o czym świadczy ich bogata korespondencja. W 1847 r. ojciec wysłał go w sprawach handlowych do Kijowa. Wracając z podróży, Jan skierował swe kroki prosto do Pustelni Optyńskiej. Będąc nowicjuszem, zaczął pracować w pasiece, w kuchni i przy oprawie książek. Dopiero po roku, z błogosławieństwa starca, pojechał do domu, by pogodzić się z ojcem, który zmarł na jego rękach. Przyszły starzec znajdował się pod duchową opieką ojca Makarego. W 1854 r. złożył śluby zakonne i otrzymał imię Izaak. Od tej pory zostawił nawet niewinne żarty z jakich od dziecka był znany. Rok później wyświęcono go na hierodiakona, a w 1858 r. na hieromnicha. W 1862 r. po śmierci o. Mojżesza powierzono mu jego obowiązki i został przełożonym monasteru. Ojciec Izaak wykazał się wówczas zdolnościami organizacyjnymi. Dokończył budowę cerkwi Wszystkich Świętych, rozbudował sobór Kazański, wybudował nowy dom dla pielgrzymów, zwiększył powierzchnię sadów. Czyniąc to nie zaniedbywał braci monasteru. Radził się we wszystkim starca Ambrożego, który sprawował duchową opiekę nad braćmi. Szczególną uwagę przywiązywał on do uczestnictwa braci w nabożeństwach, nie lubił uporu i zuchwalstwa, a charakteryzująca go małomówność stała się wręcz przysłowiowa. Zmarł 22 sierpnia( 4 września ) 1894 r. w trzydziestym drugim roku kierowania pustelnią.
Monasterskie święto.
Zbliża się święto Zaśnięcia Przenajświętszej Bogurodzicy, które jest szczególnie ważnym świętem w naszym monasterze, zarówno klasztor jak i cerkiew są jemu poświęcone. Święto Zaśnięcia Przenajświętszej jest nazywane "Paschą Bogurodzicy", podobnie jak po śmierci Chrystusa na krzyżu nastąpiło Jego zbawienne dla nas zmartwychwstanie, tak po śmierci Bogurodzicy i wstąpieniu Jej na Niebiosa stała się Ona dla nas najważniejszą Orędowniczką przed Bożym Majestatem. Dlatego mimo jakby smutnego faktu cieszymy się i wychwalamy Przenajświetszą pieknymi i pełnymi nadziei hymnami. Matka Boża opuściwszy ten świat nie opuściła w tym świecie ludzi pragnących podążać za Nią do królestwa Niebiańskiego. To do Niej, sławniejszej od cherubinów i czcigodniejszej od serafinów, szczególnie zwracają się ludzie borykający się z różnymi problemani i słabościami, do Tej , która będąc z naszego rodu stała się Przenajświętszą Matką naszego Pana.
Na wspólna modlitwę i wychwalanie Przenajświętszej Bogurodzicy zapraszamy do monasterskiej cerkwi 27 sierpnia o godz: 18.00 na całonocne czuwanie oraz 28 sierpnia na godz: 9.00 molebień do Przenajświętszej, godz:10.00 na Liturgię.
Dzień pamięci św. starca Antoniego!
20 sierpnia Cerkiew liturgicznie wspomina pamięć świętego starca Antoniego z Optyńskiej Pustelni. Życie mnisze rozpoczął on jako młody człowiek wśród pustelników w Rosławskich lasach, pod duchowym kierownictwem swego starszego brata Mojżesza. W 1821 roku na prośbę biskupa Kaługi Fiłareta wraz z bratem przeniósł się do Optyńskiej Pustelni, w celu założenia odosobnionego skitu. W 1825 roku ojciec Antoni został przełożonym tego skitu, zaś jego brat o. Mojżesz został przełożonym monasteru. Jeszcze jeden z ich braci - ojciec Izajasz, był w tym czasie przełożonym Sarowskiej Pustelni. Ojciec Antoni był dla wszystkich przykładem zarówno w pracy jak i w życiu duchowym, ukazując innym drogę do zdobycia wielu cnót między innymi: pokory, posłuszeństwa i chrześcijanskiej miłości. Do jego trudów ascetycznych dołączyła się jeszcze przewlekła choroba nóg, z powodu której więcej niż pół roku nie mógł opuszczać swej celi. W 1839 r. został wyznaczony na przełożonego Małojarosłowieckiego klasztoru, w którym należało odbudować życie duchowe. Rozłąka z ulubionym skitem była dla niego poważnym wyzwaniem, które podjął jak zwykle bez narzekania. W 1853 roku z powodu choroby i po wielu prośbach zwolniono go z funkcji przełożonego klasztoru. Wówczas powrócił do skitu, w którego ciszy zajmował się modlitwą i wskazywał innym duchową drogę do zbawienia.
Początek postu.
1(14) sierpnia Cerkiew Prawosławna adoruje Życiodajny Krzyż Pański, który tego dnia jest wynoszony na środek cerkwi dla pokłonienia. Tradycja ta nawiązuje do wydarzeń w Konstantynopolu, kiedy na drogi i ulice, dla uświęcenia i oczyszcenia tych miejsc od chorób zakaźnych, które wieki temu rozprzestrzeniały się szczególnie w miesiącu sierpniu, był wynoszony Życiodajny Krzyż Pański. Wierni modlili się i z wielką czcią i pobożnością kłaniali się krzyżowi, prosząc Boga o zmiłowanie. W tym dniu podczas nabożeństwa oświęca się wodę i miód. W tradycji ludowej dzień ten nazywa się Pierszy Spas lub Miodowy Spas.
Tego dnia rozpoczyna się dwutygodniowy post przed świętem Zaśnięcia Przenajświętszej Bogurodzicy. Jest to jeden z najwcześniej ustanowionych postów w chrześcijaństwie. Jego celem jest godne przygotowania wiernych do tak wielkiego święta jakim jest Zaśnięcie Bogurodzicy. Mimo tego, iż ten post jest jednym z najkrótszych postów, to w swej srogości przypomina on wielki post. W czasie jego trwania rybę można spożywać jedynie w dniu święta Przemienienia Pańskiego, w pozostałe dni jemy kasze i warzywa. Post to błogosławiony przez Cerkiew okres wstrzemięźliwości i wzmożonej troski o zbawienie duszy, umacnia on wolę człowieka do walki z grzechem i sprzyja duchowemu oczyszczeniu. Gdy ciało słabnie wzmacnia się duch i ostrość duchowego widzenia staje się lepsza. Post i panowanie nad sobą są pierwszą cnotą, matką, korzeniem, źródłem i podstawą wszelkiego dobra.
Dzień pamięci św. starca Anatola młodszego.
12 sierpnia, święta Cerkiew wspomina pamięć starca Anatola "Młodszego" Potapowa, który był niezwykle prosty i dobry. Każdy podchodząc do niego odczuwał niezwykłe szczęście jak gdyby wpadł pod złoty, przepełniony łaską deszcz. Już samo zbliżenie się do starca dawało ludziom cudowne uczucie oczyszczenia i ucieszenia. Przyjmował on wszystkich bez wyjątku, zazwyczaj kończąc rozmowy dopiero późno w nocy. Mawiano, iż w ogóle nie kładł się spać, ponieważ pozostały czas spędzał na modlitwie. Z charakteru był łagodny i serdeczny, gotowy odwiedzającym oddać wszystko co posiada. Dzięki bijącej od niego wewnętrznej radości i pokory, porównywany był do św. Serafina z Sarowa. Kiedy w 1919 roku rewolucjoniści zajęli i zamknęli monaster w Optino, wszelkimi sposobami starali się poniżać starca. Pragnąc go ośmieszyć ścieli mu np brodę. Starzec jednak nie tracił spokoju ducha i we wszystkim starał się widzieć tylko dobre strony. Wciąż przyjmował pielgrzymów i pocieszał ich w tych trudnych dla ludzi wierzących czasach. 29 lipca w monasterze zjawiła się specjalna komisja, która długo przesłuchiwała starca i chciała go aresztować. Starzec zachowując wewnętrzny spokoj poprosił o dzień zwłoki, by móc się przygotować do oczekującej go drogi. Kiedy na drugi dzień czerwonoarmiści przyszli po starca, ten oczekiwał ich juz w trumnie. W ten cudowny sposób Bóg przyjął do siebie świętego starca, ofiarując mu spędzenie jego ostatniej nocy w jego celi na modlitwie.
Dzień pamięci św. Ambrożego z Optiny.
10 lipca jest drugim w roku dniem pamięci świetego starca Ambrożego z Optiny, patrona naszej domowej świątyni. Tego dnia w 1998 roku, w Optyńkiej Pustelni, zostały wyjęte z ziemi święte relikwie starca i przeniesione do monasterskiej cerkwi. Przy moszczach są służone akafisty i molebmy, mogą się przy nich również modlić i cześć im oddawać pobożni pielgrzymi. W naszym monasterze również znajduje się cząsteczka świętych relikwi starca.
Święty Ambroży jest najbardziej znanym i pierwszym kanonizowany starcem Optyńskiej Pustelni. Jego duchowe doświadczenie i niezwykłe dary takie jak prozorliwos't i umiejętność ukazania każdemu jego osobistej drogi do zbawienia, uczyniły go bardzo znanym w całej Rosji, w XIX wieku. Wszyscy szli do niego ze swoimi duchowymi troskami i otrzymywali od niego słowa pocieszenia. Od rana do nocy przyjmował on świeckich pielgrzymów potrzebujących jego rady i wsparcia. Niektórzy mieszkali w monasterze kilka dni czekając na spotkanie u starca. Mając dar prozorliwos'ti' - wiedzy nie jawnych rzeczy, starzec często nie pytając od razu udzielał konkretnej odpowiedzi. Nigdy nie pozwalał sobie na zbędne słowa, mówił jedynie mając na celu poprawę i pokrzepienie. Na tak ważne pytanie: "Jak żyć?"- odpowiadał: "Żyć nie smucąc się, nikogo nie osądzając, nikomu nie czyniąc przykrości, okazując wszystkim szacunek i obdarzając uśmiechem." Jego modlitwa uzdrawiała chorych. Miał też dar rozsądzania, który jest najważniejszym darem w posłudze starcostwa, lecz pokornie ten dar ukrywał. Starzec uczył żeby, starać się jednakowo lubić wszystkich ludzi i okazywać im swą przychylność. Dobrze też życzyć wszystkim lubiącym i nie lubiącym nas, przychylnym i nieprzychylnym, przyjaznym i nieprzyjaznym, ponieważ: " Bóg jest miłością, i przebywający w miłości w Bogu przebywa."
Dzień pamięci świętych Piotra i Fewroni patronów chrześcijańskiej rodziny.
Święci Piotr i Fewronia żyli na przełomie XII i XIII wieku. Prowadzili pobożne i cnotliwe życie, wspólnie pokonując różne życiowe trudności. Oboje zmarli tego samego dnia (25 czerwca - 8 lipca) 1228 roku. Zostali pochowani w jednym grobie, w krypcie pod katedralną cerkwią. Wkrótce po ich śmierci przy ich relikwiach miały miejsce liczne uzdrowienia. Ponieważ sami całym swym życiem, aż do wspólnej śmierci, dali przykład wierności, miłości i pobożności, zostali oni patronami małżeństw oraz tych, którzy pragną założyć chrześcijańską rodzinę. To do nich szczególnie zwracają się w modlitwie pobożni chrzescijanie, w intencji swej przyszłej lub już istniejącej rodziny. Dzień pamięci tych świętych jest dniem chrześcijanskiej rodziny.
Wierność i życie rodzinne we współczesnym świecie stały się niemodne. Współczesny człowiek nie znosi trudności. Miłość mylona jest z przyjemnością, a cnota wierności jak i małżeńskiej czystości zbyt lekko naruszana, stąd tyle rozwodów. Zachowanie jedności rodziny wymaga nieraz wielu duchowych wysiłków. Dlatego przykład świętych Piotra i Fewroni jest budujący, a ich duchowe orędownictwo bardzo wspierające. Moszczy tych świętych znajdują się w żeńskim monasterze św. Trójcy w mieście Muromie, dokąd przybywa wielu pobożnych pielgrzymów.
Święto Narodzenia św. Jana Chrzciciela.
Dziś Cerkiew czci pamięć wielkiego świętego ascety, proroka i poprzednika Pańskiego św. Jana Chrzciciela. Według świadectwa samego Jezusa Chrystusa nikt zrodzony przez kobietę nie był wiekszy od niego. Jego pojawienie się na świecie, było skutkiem głębokiej wiary i pobożności jego świętych rodziców. Można by nawet rzec było ponad naturą, gdyż w tak podeszłym wieku w jakim byli jego rodzice, ludzie nie są zdolni do zrodzenia dzieci. Bóg zaś przezwycięża wszelkie prawa natury i jako Wszechmocmy wszystko może. Św. Jan Chrzciciel to prorok zarówno starego jak i nowego testamentu, który od wczesnych lat prowadził srogie ascetyczne życie w pustyni i oczekiwał przyjścia Zbawiciela. Przygotowywał też ludzi na przyjście Mesjasza i nowoływał ich do pokajanija, co w praktyce ozaczało nie tylko żal za grzechy, ale zmianę dotychczasowego życia i myślenia. Pamięć tego wyjątkowgo świętego, który swą ręką dotknął Najwyższego obchodzona jest kilka razy w roku. Zazwyczaj obchodzi się dzień śmierci świętego, odejścia z Cerkwi wojującej do realności triumującej. Dzień narodzenie obchodzimy tylko w trzech przypadkach: Chrystusa, Przenajswietszej Bogurodzicy i właśnie św. Jana Chrzciciela. W każdy wtorek na nabożenstwach również jest wspominany ten wielki święty, nauczyciel pokajania i patron mnichów. Św. Jan Chrzciciel jest patronem stolicy naszego powiatu, miasta Pisza, od nadania mu praw miejskich w 1645 roku. Miasto Pisz do 1945 roku nosiło nazwę Johannisburg - miasto Jana, a w jego herbie jest ścięta głowa św. Jana na zlotej tacy.
Dzień pamięci świętego Nikona z Optiny.
8 lipca Cerkiew czczi pamięć świętego Starca Nikona z Optyńskiej Pustelni. O. Nikon w życiu świeckim Mikołaj Bielajew, był najmłodszym i zarazem ostatnim starcem w Optyńskiej Pustelni. Urodził się 26 września 1888 roku w Moskwie w pobożnej, wielodzietnej, kupieckiej rodzinie. W wieku 19 lat, wraz z młodszym bratem Janem, wstąpił do skitu Optyńskiej Pustelni. Przełożony skitu starzec Warsonofiusz przyjął obu braci z prawdziwie ojcowską miłością. Nowicjusz Mikołaj chętnie i z radością wykonywał wszelkie powierzane mu prace, również te fizyczne, które były dla niego zupełną nowością. Dzieki duchowej mądrośi starca, oraz prostocie i posłuszeństwie ucznia życie duchowe Mikołaja rozwijało się harmonijnie. W 1910 roku odbyły się jego postrzyżyny w rasę, a w 1915 w małą schimę. W kolejnych latach przyjąl święcenia diakońskie i kapłańskie 3 listopada 1917 roku. Był też najbliższym uczniem starca Warsonofiusza, kóry przewidział w nim swego nastepcę w trudnym czasie rewolucji. Kiedy po rewolucji monaster został przekształcony najpierw w kołchoz, a następnie w muzeum, o. Nikon do 1923 roku służył w ostatniej otwartej cerkwi. W tym trudnym czasie przyjmował wiernych i pielgrzymów, udzielał im rad i pocieszał. Wygnany z monasteru w czerwcu 1924 roku jakiś czas służył w Kozielsku, aż do aresztu w 1927. Około roku przebywał w więzieniu w Kałudze. W tym czasie, na marginesach V tomu dzieł bp. Ignacego, zrobił swoje notatki, które później zostały wydane w formie broszury pt: Porady dla dzieci duchowych. W styczniu 1928 roku został zesłany do łagru, następnie do północno - wschodniej części kraju. Będąc ciężko chorym mógł się starać o lepsze miejce do życia, jednak przyzwyczajony do posłuszeństwa zapytał o radę. Wszystko przyjmował jak Bożą Wolę, i zesłanie i poniewierkę, i ciężki charakter gospodyni, u której mieszkał. Kobieta ta traktowała o.Nikona jak swego niewolnika, a gdy zupełnie osłabł wyrzuciła go z domu. Przygarnął go towarzysz niedoli diakon z Optiny. Do samej śmierci 8 lipca 1931 roku, o. Nikon pisał zapiski do swych dzieci duchowych, w których widać było niegasnący, bodry duch Starca w gasnącym pomału ciele. Zmarł spokojnie, przyjąwszy święte Dary i wysłuchawszy kononu na odejście duszy. Cudem Bożym na jego pogrzebie zebrało się 12 kapłanów oraz wielu wiernych. Święty Nikon był męczennikiem za wiarę od ludzi bezbożnych, dającym świadectwo żywej Wiary na wygnaniu !8 lipca Cerkiew czczi pamięć świętego Starca Nikona z Optyńskiej Pustelni. O. Nikon w życiu świeckim Mikołaj Bielajew, był najmłodszym i zarazem ostatnim starcem w Optyńskiej Pustelni. Urodził się 26 września 1888 roku w Moskwie w pobożnej, wielodzietnej, kupieckiej rodzinie. W wieku 19 lat, wraz z młodszym bratem Janem, wstąpił do skitu Optyńskiej Pustelni. Przełożony skitu starzec Warsonofiusz przyjął obu braci z prawdziwie ojcowską miłością. Nowicjusz Mikołaj chętnie i z radością wykonywał wszelkie powierzane mu prace, również te fizyczne, które były dla niego zupełną nowością. Dzieki duchowej mądrośi starca, oraz prostocie i posłuszeństwie ucznia życie duchowe Mikołaja rozwijało się harmonijnie. W 1910 roku odbyły się jego postrzyżyny w rasę, a w 1915 w małą schimę. W kolejnych latach przyjąl święcenia diakońskie i kapłańskie 3 listopada 1917 roku. Był też najbliższym uczniem starca Warsonofiusza, kóry przewidział w nim swego nastepcę w trudnym czasie rewolucji. Kiedy po rewolucji monaster został przekształcony najpierw w kołchoz, a następnie w muzeum, o. Nikon do 1923 roku służył w ostatniej otwartej cerkwi. W tym trudnym czasie przyjmował wiernych i pielgrzymów, udzielał im rad i pocieszał. Wygnany z monasteru w czerwcu 1924 roku jakiś czas służył w Kozielsku, aż do aresztu w 1927. Około roku przebywał w więzieniu w Kałudze. W tym czasie, na marginesach V tomu dzieł bp. Ignacego, zrobił swoje notatki, które później zostały wydane w formie broszury pt: Porady dla dzieci duchowych. W styczniu 1928 roku został zesłany do łagru, następnie do północno - wschodniej części kraju. Będąc ciężko chorym mógł się starać o lepsze miejce do życia, jednak przyzwyczajony do posłuszeństwa zapytał o radę. Wszystko przyjmował jak Bożą Wolę, i zesłanie i poniewierkę, i ciężki charakter gospodyni, u której mieszkał. Kobieta ta traktowała o.Nikona jak swego niewolnika, a gdy zupełnie osłabł wyrzuciła go z domu. Przygarnął go towarzysz niedoli diakon z Optiny. Do samej śmierci 8 lipca 1931 roku, o. Nikon pisał zapiski do swych dzieci duchowych, w których widać było niegasnący, bodry duch Starca w gasnącym pomału ciele. Zmarł spokojnie, przyjąwszy święte Dary i wysłuchawszy kononu na odejście duszy. Cudem Bożym na jego pogrzebie zebrało się 12 kapłanów oraz wielu wiernych. Święty Nikon był męczennikiem za wiarę od ludzi bezbożnych, dającym świadectwo żywej Wiary na wygnaniu !
Dzień pamięci św. Jana Maksymowicza.
Świety Jan Maksymowicz, to wielki wspólczesny asceta XX wieku ( 1896 - 1966 r. ). Juz w dzieciństwie jego ulubioną lekturą były żywoty świętych, z których nie tylko czerpał wiedzę o życiu świetych, ale starał się przyswoić ideal ich życia. Przejawiało się to między innymi w praktykowaniu długiej, nocnej i odosobnionej modlitwy. Pod wpływem takiego świętego życia dziecka, jego francuska guwernantka - katoliczka przyjęła prawosławie. Podczas rewolucji i prześladowań, trafił do Serbii, gdzie podjął studia teologiczne na Uniwersytecie w Belgradzie. W 1926 roku przyjąl mnisze postrzyżyny. Święty Mikołaj Wielmirowicz już wówczas wskazywał o. Jana jako przykład świetego. On nieustannie się modlił, srogo pościł, codziennie służył Liturgię i od przyjęcia mniszego stanu nigdy nie spał na leżąco. W 1934 r został biskupem w Szanghaju. Z powodu komunizmu wraz z wiernymi wyemigrował i od 1951 był Arcybiskupem Zachodnioeuropejskiego Egzarchatu Rosyjskiej Cerkwi za granicą z siedzibą w Paryżu, następnie od 1962 roku niósł swą arcypasterską posługę w Ameryce, w San Francisco. Władyka często odwiedzał chorych w szpitalu, czuwał przy nich i dzieki jego modlitwom często stan chorego się poprawiał. Cieszył się poważaniem nie tylko współwyznawców, ale i innowieców, świetość jego życia była dla wszytkich widoczna. Dzień śmierci Władyki zostal mu wcześniej objawiony. Pochowano go w krypcie Prawosławnej Katedry w San Francisco. Wkrótce po śmierci Władyki, za jego wstawiennictwem miały miejsce liczne cuda i uzdrowienia.
Dzień pamięci świętego starca Mojżesza z Optiny.
Święty Starzec, Archimandryta Mojżesz był jednym z pierwszych starców w Optyńskiej Pustelni, był założycielem i budowniczym skitu św. Jana Chrzciciela, a następnie przełożonym samego klasztoru. To dzięki niemu w monasterze została ustanowiona instytucja starcostwa - doświadczonych przewodników duchowych. Urodził się w 1782 r. w mieście Borysoglebsku w Guberni Jarosławskiej, w pobożnej rodzinie kupieckiej. Mając dziewiętnaście lat wraz z młodszym bratem Jonaszem został wysłany przez ojca do pracy w Moskwie. Tam bracia poznali starców Monasteru Nowospaskiego i pod ich wpływem sami zapragnęli zostać mnichami. W tym celu w 1804 r. udali się do Pustelni Sarowskiej , w której zastali jeszcze wielkiego starca Serafima oraz doświadczonego ihumena Wałaamskiego monasteru Nazariusza. Jonasz w Sarowie pozostał na zawsze, przyjął postryg z imieniem Izajasz, a w 1840 r. został przełożonym tego monasteru, natomiast Tymoteusz w 1811 r. zamieszkał wśród pustelników w lasach Rosławskich. Oddał się tam pod duchowe kierownictwo ucznia św. Paisjusza Wieliczkowskiego - Atanazego, złożył śluby zakonne i otrzymał imię Mojżesz. Spędził tu 10 lat, które stały się dobrą i bogatą szkołą prawdziwie ascetycznego życia. Później dołączył do niego jego młodszy brat - przyszły starzec Antoni. W 1821 r. na prośbę biskupa Fiłareta, obaj bracia przenieśli się do optyńskiej pustelni. Władyce zależalo na powstaniu skitu i to ważne dzieło powierzył o. Mojżeszowi. Skit powstał niedaleko monasteru - na monasterskiej pasiece, trudami samych braci i w 1822 roku bp. Fiłaret wyświęcił jego główną świątynie na cześć wielkiego proroka i pustelnika, świetego Jana Chrzciciela. Zaś o. Mojżesza wladyka wyświęcił na kapłana i powierzył mu duchowe kierownictwo braćmi, zarówno skitu jak i monasteru. W 1825 r. o.Mojżesza wybrano przełożonym monasteru. Funkcję tę pełnił przez trzydzieści siedem lat. W tym okresie wspólnota zmieniła się nie do poznania. Z zapuszczonej, nikomu nieznanej, stała się kwitnącym monasterem, bogatym zarówno gospodarczo jak i duchowo. Wybudowano dwie cerkwie, dom dla pielgrzymów, bibliotekę, kilka warsztatów rzemieślniczych, młyn, rozbudowano istniejący sobór. Wydano szesnaście duchowo-ascetycznych ksiąg, które rozesłano nieodpłatnie zarówno do innych monasterów jak i świeckich ludzi. Archimandryta Mojżesz był bardzo wymagający, zarówno do siebie jak i innych. Z radością i ojcowską miłością, przyjął do wspólnoty pierwszych starców Lwa i Makarego oraz przekazał im opiekę duchową nad braćmi. Sam zaś zajmował się opieką nad całokształtem życia w monasterze. Zmarł 16 czerwca 1862 r. Kiedy po kilku latach otwarto jego grób, stwierdzono, iż jego święte ciało nie uległo rozkładowi. 26 lipca 1996 r. wraz z innymi starcami, został kanonizowany przez Rosyjską Cerkiew Prawosławną
Post Piotrowy.
Dziś rozpoczyna się post przed świętem Apostołów Piotra i Pawła tak zwana " pietrowka" - post Piotrowy inaczej apostolski, wcześniej zwany postem piędziesiątnicy. Zaczyna się zawsze 57 dni po wielkanocy, po niedzieli Wszystkich Świętych i kończy się w dniu święta Apostołów Piotr i Pawła ( jeśli nie wypada ono w środę lub piątek). Cerkiew wzywa nas do tego postu za przykładem świętych apostołów, którzy poprzez post i modliwę, przygotowywali się do głoszenia Ewangelii całemu światu. Po długim święcie Piędziesiątnicy, post jest niezbędny i szczególnie pożyteczny, by z jego pomocą oczyścić swe myśli, uzdrowić ciało i duszę, i stać się godnymi przyjąć dary Świętego Ducha. Nie podlega wątpliwośi, iż apostołowie po przyjęciu Świętego Ducha oprócz innych tajemnic niebiańskiej nauki, przyjeli naukę o wstrzemięźliwości, by serca oczyszczając się postem były skłonne do przyjęcia duchowych Darów. Jakże inaczej mogliby oni przeciwstawiać się w tym świecie złym duchom, o których Chrystus powiedział, iż je zwyciężają tylko modlitwa i post. Prawosławni chrześcijanie z wielką pobożnością powinni starać się przestrzegać ustanowionych przez naszą świętą Cerkiew zbawiennych postów. Kto zacznie go praktykować ten zrozumie. Zaczynając post życzymy wszystkim, by był on dla nas duchowo owocny. Świętość dla chrześcijan to nie przywilej lecz zadanie nad, którym trudzimy się całe życie, a szczególnie w okresie świętych postów.
Dzień św. Justyna Popowicza.
Święty Justyn Popowicz,którego pamięć Cerkiew wspomina 14 czerwca, uważany jest za jednego z największych współczesnych serbskich świetych XX wieku. Ten wielki asceta i pisarz duchowy, urodził się w dniu Zwiastowania Bogurodzicy w 1894 roku w południowej Serbii, w rodzinie prawosławnego kapłana. W Belgradzie ukończył duchowne seminarium oraz fakultet teologii. Jednym z jego wykładowców był świety Mikołaj Wielmirowicz. Ojciec Justyn studiował również w Duchownej Akademi w Petersburgu oraz w Oksfordzie. Następnie wrócił do Belgradu i wykładał w seminarium, równocześnie zajmował się pracą naukową, tłumaczeniem żywotów świętych, redagowaniem czasopisma " Prawosławne życie ". Jeszcze w czasie nauki prowadził on ascetyczne życie duchowe, bijąc liczne pokłony i odmawiając modlitwę Jezusową. W 1926 roku na Uniwersytecie Ateńskim obronił pracę doktorską. Po powrocie do kraju zaprzyjaźnił się z rosyjskimi biskupami, którzy znaleźli w Serbii azyl od komunistycznego reżymu. W latach 1930 - 31 pomagał w reorganizacji życia wiernych cerkwi prawosławnej na terenach podkarpackich. W 1932 roku opublikował I-szy tom swojej Dogmatyki, którą nazwał: " Prawosławną filozofią Prawdy". W 1935 roku został docentem fakultetu teologicznego w Belgradzie. W czasie wojny uniwersytet został zamknięty, a zaraz po niej święty Justyn został wygnany i cudem uniknął śmierci z rąk komunistów jako "wróg narodu". Pozostałe życie spędził na wygnaniu w różnych monasterach. Od 1948 do swej śmierci w 1979 przebywał w małym żenskim monasterze Czelije. Zamknięcie w monasterze otworzyło dla świętego Justyna nowe duchowe możliwości. Jego życie koncentrowało się na nabożeństwach, a w szczególności na świętej Liturgii, która według jego słów: jest drabiną i mostem prowadzącym do Nieba. Zajmował sie tłumaczeniami tekstów cerkiewnych, napisał wówczas wiele teologicznych dzieł. Pod koniec życia, gdy prześladowania wobec niego nieco osłabły i mógł wrócić do Belgradu, nie zechciał, jedynie przekazał patriarsze, by ten czuwał nad jednością w Cerkwi. Wypowiedział również ns słowa: Zbawienie jest w pokajaniu, uniwersalnym lekarstwie! Po jego śmierci, jego mogiła stała się miejscem pielgrzymek wiernych i świadkiem liczych uzdrowień.
Dzień pamięci starycy Makryny.
4 czerwca wspominamy pamięć Gerondissy Makryny Wassopułu ( zm. 1995 ), uczennicy starca Józefa Hezychasty oraz starca Efrema z Aryzony. Była ona wielką ascetką, obdarzoną wieloma duchowymi darami, posiadała między innymi dar nieustannej modlitwy. Od 1963 roku była przełożoną monasteru Ikony Matki Bożej Odigitrii, położonego niedaleko miasta Wolos, a założonego z błogosławieństwa starca Józefa. Siostry z jej monasteru pomogły dla starca Efrema z Aryzony odnowić żeńskie monaszestwo w Ameryce, ponieważ przeszły unikalną szkołę życia duchowego i posiadały wyjątkowe doświadczenie w życiu duchowym. Starzec Efrem założył 11 żeńskich i 8 męskich monasterów w Ameryce i jest uważany za odnowiciela życia duchowego w Ameryce.
Wiele pouczeń starycy Makryny dotyczyło modlitwy, którą uważała za najważniejszą w życiu każdego chrześcijanina. Podkreślała też ważność cierpliwości w życiu duchowym, bez której niemożliwe jest osiągnięcie żadnej z cnót. Uczyła by być wdzięcznym za wszystko co Bóg posyła i starać się słuchać, a nie dyskutować.
ХРИСТОС ВОСКРЕСЕ!
ХРИСТОС ВОСКРЕСЕ!
Χριστός ανέστη! Αληθώς ανέστη!
„Ныне вся исполнишася света,Небо и земля и преисподняя”
„Dziś wszystko napełnia się światłością, Niebiosa i ziemia, i otchłań„
Niech Bożej światłości napełnią się nasze dusze i serca, Światłości, która daje i siłę, i spokój, i jedyną prawdziwą radość w tym niespokojnym świecie. Niech każdy nowy dzień przynosi nam wciąż nowe świadectwa o wiecznym zwycięstwie Chrystusa i Jego olbrzymiej Miłości!
Христос Воскресе! Воистину Воскресе!
Dzień pamięci św. Mikołaja Wielmirowicza.
18 (31) marca 1956 roku zmarł bikup Mikołaj Wielmirowicz, wielki współczesny święty narodu serbskiego. Urodził się on w 1880 roku, we wsi Lelicz w centralnej Serbii, w prostej i bardzo pobożnej rodzine. Został ochrzczony w pobliskim monasterze Czelije, do którego w dzieciństwie często wraz z rodzicami uczęszał na nabożeństwa. Tam również zaczął się uczyć. Chciał wstąpić do szkoły wojskowej, ale Bóg miał dla niego inną drogę. Był zdolny i pracowity. Po ukończeniu seminarium św. Sawy w Belgradzie, studiował w Bernie i Oksfordzie, powrócił z doktoratem z teologii i filozofii. w 1909 roku postanowił zostać mnichem i swoje życie poświęcić służbie Cerkwi. Jako mnich zostaje wysłany do Rosji w celu poznania życia rosyjskiej Cerkwi i jej prawosławia. Ten wyjazd wywarł na nim ogromne wrażenie i ukształtował jego duchowe poglądy. Dał odpowiedzi na dręczące go pytania, których nie znałazł w naukach Zachodu zamkniętych w wąskim racjonaliźmiei i indywidualiźmie. Po roku wraca do Serbii wykłada w seminarium filozofię, logikę, historię oraz języki obce, daje się poznać jako wybitny kaznodzieja. Jeździ z wykładami po kraju i potrafi obudzić obumarłe dusze. Dużo publikuje: kazania, żywoty świętych, zbiory poezji. W latach 1915-1919 zostaję wysłany jako dyplomata narodu Serbskiego do Angli i USA. W 1919 roku zostaje biskupem Życzy następnie Ochrydy. Wraca do studiów nad dziełami Ojców Cerkwi, pisze i wydaje większość swych najlepszych prac. Wówczas z Mikołaja geniusza zaczyna się wyłaniać Mikołaj swiatitiel. W 1941 roku Niemcy zamykają go w areszcie domowym, następnie w 1944 wywożą do obozu w Dachau. Po wojnie i przejęciu władzy w Serbii przez komunistów zostaje wrogiem narodu i ostatnie lata życia przebywa na emigracji w USA. Tam głosi słowo Boże i swoją obecnością, uciesza wielu serbskich emigrantów i nie tylko ich. Po jego śmierci w 1956 roku, jego św. relikwie wracają do Serbi dopiero 5 maja 1991 r., gdzie zostają powitane z ogromną radością i czcią przez patriarchę Pawła, i naród serbski. w 2003 roku św. Mikołaj zostaje kanonizowany, a Jego moszczy zostają umieszczone w monasterskiej cerkwi, w jego rodzinnej wsi Lelicz. Od 2017 roku cząsteczka jego św. relikwi znajduje się również w naszym monasterze.
IV niedziela wielkiego postu.
4 czwarta niedziela wielkiego postu poświęcona jest wielkiemu świętemu Cerkwi ihumenowi Synajskiemu Janowi zwanemu Lestwiecznikom lub Klimakiem. Taki przydomek zawdzięcza on swemu wybitnemu dziełu jakim jest Lestwica inaczej Drabina do Raju. Św. Jan żył na przełomie VI i VII wieku. W wieku 16 lat wstąpił do monasteru św. Katarzyny na górze Synaj. Żył w wspólnocie pod duchowym przewodnictwem starca Martyriusza. W wieku 20 lat przyjął postrzyżyny mnisze. Już wówczas wielu wybitnych i świętych starców, dzięki Bożemu objawieniu, widziało w nim przyszłego ihumena Synajskiego o wielkim doświadczeniu duchowym. Abba Jan Sawait, gdy przyszedł do niego o. Martyriusz ze swoim uczniem Janem umył nogi Janowi, a na pytanie swych zdziwionych uczniów: dlaczego to uczynił, odpowiedział, że chociaż nie wie kim jest ten młodzieniec, ale on umył nogi ihumenowi synajskich mniców. Po 19 latach życia na posłuszniu we wspólnocie o. Jan oddalił się do położonej około 8 km od monasteru groty, by tam prowadzić życie pustelnicze w odosobnieniu i modlitwie. Spędził tam 40 lat życia, po czym w wieku 75 lat został wybrany na ihumena synajskich mnichów. W czasie tej uroczystości, na którą przybyło około 600 gości, widziano pewnego męża ubranego po judejsku, który zarządzał kucharzami i przysługującymi przy trapezie, gdy później próbowano go odnaleźć św. Jan powiedział, by się nie trudzili, gdyż był to prorok Mojżesz, gospodarz tego miejsca. Po 4 latach pełnienia funkcji przełożonego, przekazał monaster swemu rodzonemu bratu starcu Jerzemu, a sam powrócił do pustelni. W tym czasie powstało jego wybitne ascetyczne dzieło wspomniana już wcześniej Lestwica. Nazwa utworu nawiązuje do wizji drabiny ze snu patriarchy Jakuba, po stopniach, której należy się wspinać w celu osiągnięcia duchowej doskonałości. Każdy szczebel drabiny związany jest z jakąś cnotą lub namiętnością. Św. Jan dokładnie je opisuje, przedstawia sposób osiągnięcia cnoty i uleczenia namiętności. Daje wszechstronne i cenne wskazówki dotyczące życia duchowego. Z wyjątkiem Biblii i ksiąg liturgicznych na chrześcijańskim wschodzie nie ma bardziej czytanej, kopiowanej i tłumaczonej książki niż Lestwica św. Jana. W typikonie naszej Cerkwi zaleca się czytanie Lestwicy podczas nabożeństw w wielkim poście na 3,6 i 9 czasie.
Niedziela Krestopokłonnaja.
III niedziela wielkiego postu, Krestopokłonna, to oaza radości, ustanowiona przez świętych ojców w połowie drogi do święta Paschy. Życiodajny Krzyż Pański wynoszony jest w świątyniach dla pokrzepienia poszczących się wiernych, by nie popadali w zniechęcenie i przygnębienie. Po Krzyżu jak wiemy nastąpiło Zmartwychwstanie, dlatego z nieustającą gorliwością i nadzieją kontynuujmy swoje zmagania duchowe. Niosąc swój krzyż i przyjmując go bez narzekania, mamy nadzieję na nasze zmartwychwstanie i życie wieczne. Swój krzyż powinniśmy zaakceptować i przyjąć dobrowolnie, podobnie jak uczynił to sprawiedliwy łotr ukrzyżowany wraz z Chrystusem. Kto dobrowolnie przyjmuje swój krzyż temu żyje się łatwiej, gdyż nie ma w nim buntu i pytania: za co i dlaczego? Nie wini swych "oprawców", we wszystkim widzi Bożą wolę i z pokorą ją przyjmuje. To co Bóg nam posyła, zawsze jest dobre i pożyteczne dla naszego zbawienia. Jednak do takiego stanu ducha dochodzi się dzięki pracy duchowej i pokajaniju, czemu wybitnie sprzyja czas wielkiego postu, którego nabożeństwa są szczególnie przepełnione pokutnymi tekstami.
Światłoniosące krzyża pokłonienie wszystkim się objawiło, słoneczną zorzą zbawienia promieniujące, oświecające wszystkich mrokiem żądzy zniewolonych, zbierzmy się ten w czystości ucałować. (kanon poniedziałku 4 tygodnia)
9/22 marca Cerkiew Prawosławna czci pamięć 40- stu męczeników z Sebasty. Jest to jedno z dwóch większych polijelejnych świąt, które obchodzimy w czasie wielkiego postu. 22 marca 1882 roku urodził się o. Aleksander Awajew pierwszy proboszcz i budowniczy naszej cerkwi oraz klasztoru. Na cześć jednego z męczenników nazwano go Aleksandrem. Natomiast w 1873 roku tego samego dnia urodził się metropolita Włodzimierz ( Tichonicki ) pierwszy biskup białostocki, wikariusz diecezji grodzieńskiej, którego siedzibą był klasztor Zwiastowania NMP w Supraślu. Wiecznaja Wasza pamiat' dostobłażennyje otcy i bratia naszy prinopominajemyje.
4 rocznica śmierci ih. Ludmiły.
2 marca przypada czwarta rocznica śmierci ih. Ludmiły (Polakowskiej). W tym szczególnym okresie wielkiego postu, czasu wzmożonej modlitwy i wstrzemięźliwości, prosimy o modlitwę za ś. p Matuszkę Ludmiłę. Urodziła się ona w pobliskim Osiniaku, w nowopowstałej parafii w Wojnowie przyjęła chrzest z rąk o. Aleksandra Awajewa. Następnie tutaj pod jego duchowym kierownictwem rozwijało się jej życie duchowe. Tu po II wojnie światowej wstąpiła do monasteru, a w latach 90 - tych zadbała o jego odrodzenie i wznowienie nieustannej modlitwy w tym świętym miejscu. Do końca swych dni szczególną miłością darzyła nasz monaster, pamiętała zarówno o swym duchowym przewodniku o. Aleksandrze, jak i parafianach spoczywających na cmentarzu obok cerkwi. Wspominając ją teraz w modlitwach wierzymy, że i ona modli się za nas w tym lepszym świecie, gdzie nie ma bólu, smutku i troski.
Radosna droga wybaczenia.
Nadszedł czas, duchowych zmagań początek, zwycięstwa nad demonami, bogato uzbrojonej wstrzenięźliwości, anielskiej wspaniałości, do Boga śmiałości. Dzięki niemu Mojżesz był Stwórcy rozmówcą i głos niewidzialnie przyjął swymi uszami. Panie i nas dzięki niemu, uczyń godnymi pokłonienia się Twym cierpieniom, i świętemu Zmartwychwstaniu, jako miłujący człowieka. stichira z jutrzni niedzieli syropustnej.
W czasie Wielkiego Postu Cerkiew wzywa każdego z nas do pokajanija. W Prawosławiu Wielki post poprzedza niedziela przebaczenia win, kiedy jedni u drugich, poczynając od biskupów i duchownych, prosimy o wybaczenie swych grzechów i przewinień oraz wzajemnie wybaczamy. Bez wybaczenia nasz post staje się daremny, nie wybaczając nie możemy prosić Boga o wybaczenie. Jakiż to piękny i duchowo radosny, czas wzajemnego wybaczenia i oczyszenia, szczególny czas czynienia dobra i wstrzemięźliwości. Czas odejścia od zła ku dobru, przejścia od grzechu do cnoty.Współczesny świat nie rozumie i nie docenia postu. Nie rozumie też pokajania, które oczyszca nas z grzechu i jest drabiną wznoszenia człowieka do Niebios. Był niegodziwcem stał się pobożnym, był rozpustnikiem stał się wsrzemięźliwym! Pokajanije jest odnową daru chrztu świętego, ciągłym przywracaniem utraconej Łaski! Walka z namiętnościami jest naszą drogą, modlitwa siłą, a naszym celem osiągnięcie Boskiej Miłości.
Zacznijmy więc ludzie nieskalany post, który jest dla dusz zbawieniem, popracujmy dla Boga z bojaźnią, namaśćmy głowy dobroczynności olejem, i wodą czystości obmyjmy oblicza, nie mówmy wiele w modlitwach, lecz tak jak się nauczyliśmy wzywajmy: Ojcze nasz, któryś w niebiosach, odpuść nam grzechy nasze jako miłujący człowieka. stichira z jutrzni wtorku
S prazdnikom !
C РОЖДЕСТВОМ ХРИСТОВЫМ!
Niebiosa zstąpiły na ziemię, by ziemia Niebem się stała !
W te wielkie i święte dni Bożego Narodzenia i Chrztu Pańskiego serdecznie Wszystkich pozdrawiamy. Życzymy, przeżyć je w zdrowiu, spokoju, duchowej reflesji i radości.
Wcielenie Boga – Słowa niech oświeca ścieżki naszego życia w Nowym Roku, obdarza błogosławieństwem, pomaga znosić wszelkie trudności. Niech w naszych sercach, jak w ubogiej stajence znajdzie schronienie Bóg - Słowo, odnowi je, napełni wiarą, nadzieją i miłością, by w każdej chwili móc nasze życie czynić duchowo radosnym i pięknym!
Z miłością w Chrystusie Ihumenia Agnia z Siostrami.
Święty starzec Amfiłochiusz z Poczajewa.
Święty starzec Amfiłochiusz, którego pamięć czcimy 1 stycznia, jest wyjątkowo nam bliski, zarówno w czasie ponieważ zmarł w 1971 roku jak i kulturowo. Poczajewska Ławra oraz okręg tarnopolski, w którym urodził się przyszły starzec, do wybuchu II wojny światowej znajdowały się w granicach państwa Polskiego. Jednak mimo, iż święty starzec ( nie chodzi tu o wiek, a o charyzmę i mądrość duchową ) żył nie tak dawno, to czasy, w których przyszło mu się żyć były wyjątkowo trudne. W czasie I - szej wojny światowej, był na froncie, dostał się do niewoli, z której po trzech latach wrócił do swojej rodzinnej wsi. Doświadczenia wojny i niewoli wyostrzyły jego duchowe oczy. Widząc nieustanną walkę, którą szatan toczy z Bogiem w sercach ludzi i to, że trudno, bez szczególnej pobożności w niej nie zginąć, postanawia wstąpić na drogę pokory i pokajanija. W tym celu w 1925 roku zostaje nowicjuszem Poczajewskiej Ławry. Spędzając dnie i noce, w trudzie i modlitwie, starzec wzrastał duchowo i otrzymał od Boga wiele darów: uleczania chorych, pocieszania cierpiących, wypędzania demonów z opętanych, prozorliwosti ( chrzescijańskiego jasnowidzenia ). Codziennie przyjmował rzesze pielgrzymów ludzi chorych i opętanych. Przyczynę opętania upatrywał w bezbożnym życiu, nawet dzieciom wladze zabranialy chodzić do cerkwi i uczestniczyć w sakramentach, tym samym odcinały je od źródla Łaski Bożej. Diabeł często mścił się na starcu z pomocą złych ludzi, czy to banderowców, którzy chcieli go zabić, czy bliskich - jeden z kuzynów prawie śmiertelnie go pobił. W obu wypadkach starzec cudem uniknął śmierci. W 1962 roku starzec za obronę Ławry przed komunistami, którzy chcieli ją zamknąć i zmienić w muzeum ateizmu, został umieszczony w szpitalu psychiatrycznym. Tam torturowano go psychicznie i fizycznie za pomocą leków psychotropowych. Po uwolnieniu ze szpitala święty Amfiłochiusz nadal uzdrawiał ludzi, którzy tłumnie do niego przybywali. Zostal mu odkryty dzień jego blogosławionej śmierci, a duchowa siła starca przejawiała się i po niej, w liczych uzdrowieniach przy jego grobie. Mamy nadzieję, że i teraz jego pomoc nie ustaje, szczególnie w tych ponownie trudnych czasach dla narodu ukraińskiego, jego świętej Poczajowskiej Ławry i prześladowanej Cerkwi na Ukrainie.
1 stycznia - dzień świętego Bonifacego !
1 stycznia, gdy wielu ludzi na świecie, spędza czas na nocnych zabawach i przyjęciach z okazji symbolicznego nadejścia państwowego nowego roku, (Cerkiew swój rok liturgiczny rozpoczyna 1/ 14 września! ), czcimy pamięć świętego męczennika Bonifacego. Żył on w Rzymie pod koniec III wieku, w młodości prowadził beztroskie i swawolne życie nie pozbawione grzesznych namiętności. Był niewolnikiem pewnej bogatej kobiety, z którą lączyły go grzeszne więzy. Jednak Bóg, Który nie pragnia śmierci żadnego grzesznika i zna serce każdego człowieka, i Który nie patrzy powierzchownie, przebudził ich serca do pokajania. Aglaida zapragnęła w swym domu posiadać relikwie świętych męczenników, by dzięki ich wstawiennictwu u Boga, wyprosić przebacznie swych grzechów. Wysłała Bonifacego po relikwie świętych do Azji Mniejszej, tam męczono wiernych za wiarę w Chrystusa. Widząc nieugiętość w cierpieniach i jaśniejące Łaską Bożą twarze męczenników, Bonifacy zapragnął wraz z nimi cierpieć, by zmyć swe grzechy i być razem z nimi. Jego modlitwa została wysłuchana i po wielu torturach zmarł ścięty mieczem, a z jego żył wypłynęła krew i woda. Widząc ten cud 550 ludzi uwierzyło w Chrystusa i przyjęło chrześcijaństwo. Natomiast jego towarzysze wyprawy myśląc, że oddaje sie grzesznym uciechom dopiero po dwóch dniach odnaleźli jego święte relikwie, które przywieźli swej pani. Aglaida przyjęła je z wielką czcią, wybudowała świątynie, w której spoczeły moszczy św. Bonifacego, przy których miały miesce liczne cuda. Sama rozdała swój majątek udała się do klasztoru, w którym nie tylko wyprosiła o przebaczenie swych grzechów lecz dostąpiła daru wyganiania nieczystych duchów. Święty męczennik Bonifacy jest uważany za patrona ludzi uzależnionych od różnych nałogów i namiętności, gdyż sam jest przykładem walki z nimi i to walki do męczęńskiej śmierci. Dlatego w tym dniu szczególnie, po pierwsze ze względu na trwający post, a po drugie na św. męczennika, nie wypada weselić się i bawić prawosławnym chrześcijanom. Powinniśmy w modlitwie, prosić świętego o pomoc w walce z naszymi nałogami oraz grzesznymi przyzwyczajeniami, których jest mnóstwo i o błagosłowieństwo na każdy nowy dzień czy rok naszego życia, by był zgodny z wolą Bożą i służył naszemu zbawieniu! Jeżeli zaś ktoś żyje w tz nowym stylu, to należy pamiętać, że jest to święto Obrzezania Pańskiego, a w przededniu świąt jak i niedzieli nie należy sie bawić tylko brać udział w całonocnym czuwaniu, by na drugi dzień móc przygotować się do Liturgii!
Święty biskup-męczennik Iłarion Troicki.
29 grudnia jest dniem pamięci błogosławionej śmierci biskupa męczennika Iłariona( Troickiego 1886-1929), wybitnego teologa , nowego męczennika i obrońcy Cerkwi w czasie bezBożnej władzy sowieckiej.
Dzień pamięci św. starca Porfirija Kawsokaliwita.
2 grudnia Cerkiew czczi pamięć greckiego starca św. Porfirija Kawsokaliwita. Był on wielkim ascetą XX wieku, posiadającym wiele duchowych darów: miłości do Boga i ludzi, łagodności, cierpliwośći, daru przewidywania przyszłych wydarzeń i jasnowidzenia oraz uzdrawiania chorych. Świadkami jego świętości i jego licznych darów było wielu współcześnie żyjących ludzi, którym pomógł uzdrowić ich duszę lub ciało, i którzy do dzisiaj wspominają go z wielką czcią. Życie starca Porfirija jest jasnym świadectwem Bożej opatrzności i miłości we współczesnym świecie, ponieważ zarówno jego słowa jak i życie ukazywały, iż " Chrystus - jest jedynym źródłem życia, radości i prawdziwej światłości. Chrystus - jest Wszystkim." Przyszły starzec urodził się 7 lutego 1906 roku w biednej i wielodzietnej rodzinie. Od dzieciństwa starał się pomagać rodzicom podejmując różne prace, jego wykształcenie to zaledwie dwie klasy szkoły podstawowej. Mając 12 lat udał sie na świętą Górę Atos, ponieważ pod wpływem żywotów świętych zapragnął poświęcić swe życie Bogu. Wstąpił do skitu Kawsokaliwi na posłuszanie do dwóch srogich i duchowych starców. Pragnął swe życie spędzić na Atosie jednak wola Boża była inna i w wieku 19 lat z powodu choroby musiał opuścić świętą Górę. Był duchownikom w monasterze i kapłanem w parafi, w 1940 roku został kapelanem przy szpitalu w Atenach. Przez wszystkie te lata nie oszczędzając siebie, przyjmował ludzi, wysłuchiwał ich spowiedzi, problemów i próśb, pomagał im odnaleźć równowagę duchową, wielu dzięki Bożej Łasce uleczył. W 1978 roku przeszedł zawał i wówczas przeniósł sie do rejonu Milesi, gdzie wybudował skit Przemienienia Pańskiego. Ostatnie dwa lata życia spędził na św. Górze Atos. Całe życie miał nadzieję, że uda mu się tam powrócić. Zmarł 2 grudnia 1991 roku. Czynił wiele cudów zarówno za życia jak i po swojej śmierci, po której odbierał nawet telefony. 27 listopada 2013 roku został kanonizowany przez Patriarchat Konstantynopolitański.
Dzień pamięci świętego Filumena z Jerozolimy.
29 listopada jest dniem pamięci apostoła i ewangelisty Mateusza. Od 2009 roku jest również dniem pamięci nowego świętego męczennika Cerkwi Jerozolimskiej Filumena ( 1913-1979 ) . Przyszły święty urodził się na Cyprze w pobożnej rodzinie Jerzego i Magdaleny, którzy mieli 13 dzieci. W jednym pokoju urządzili domową kaplicę, w której cała rodzina rano i wieczorem zbierała się na wspólną modlitwę. Święty miał brata bliźniaka. Bracia wspólnie zgłębiali lekturę żywotów świętych, które były dla nich drogowskazem w ich życiu duchowym, umacniały też ich wiarę. Po ukończeniu szkoły podstawowej mając 14 lat, w tajemnicy przed rodzicami udali się do monasteru Stawrowuni ( świętego krzyża), by spróbować życia mniszego. Otrzymawszy błogosławieństwo rodziców poostali w klasztorze i z gorliwością uczuli się podstaw życia mniszego. W 1934 roku, arcybiskup jordański Tymoteusz zaproponował im wyjazd do Ziemi Świętej, by opiekować się świętymi miejscami i nieść tam duchową posługę. Bracia z radością przyjeli tę propozycję ze względu na pogarszający się ich stan zdrowia i surowy klimat monasteru Stawrowuni. Wstąpili do Bractwa Świętego Grobu, w 1937 roku złożyli śluby mnisze. Po ukończeniu w 1939 roku gimnazjum św. Dymitra w Jerozolimie, Filumen przyjąl święcenia diakońskie, a w 1944 roku kapłańskie. W Ziemi Świętej pozostał do końca życia, gorliwie i pokornie niósł posługę w wielu świętych miejscach odwiedzanych przez pielgrzymów. Był spokojny, pobożony, chętnie pomagał ludziom i był przez nich lubiany. W maju 1979 roku został skierowany na szczególnie niebezpieczną placówkę do monasteru przy studni św. Jakuba w Samarii. Żydzi próbowali go stamtąd przepędzić, pozbyć się krzyża i ikon w tym miejscu. Święty codziennie sam sprawował nabożeństwa. 29 listopada, grupa fanatyków napadła na niego w świątyni i zaczęła go torturować. Obcięto mu palce na prawej ręce, by nie mógł się żegnać, wybito oczy, tasakiem na głowie i piersiach wycięto mu znak krzyża. Zmasakrowane ciało świętego w kałuży krwi na drugi dzień odnalazł stróż cerkiewny, w zbeszczeszczonej światyni. W 1984 roku ciało świętego, które nie uległo rozkładowi, a wydzielało przyjemny zapach, umieszczono w cerkwi przy szkole patriarszej na Syjonie. Przybywały tam rzesze pielgrzymów, by móc pokłonić się nowemu męczennikowi naszych czasów. Przy jego relikwiach odnotowano wiele cudów za jego świętym wstawiennictwem. 29 listopada 2009 roku Cerkiew Jerozolimska kanonizowała św. Filumena. Jego relikwie znajdują się w cerkwi św. Fotini Samarytanki w greckim monasterze, w miejscu jego męczeńskiej śmierci.
Początek postu przed Bożym Narodzeniem !
Post to możliwość, by zmienić się teraz, a nie potem!
28 listopada w Cerkwi rozpoczyna się 40-sto dniowy post przed Bożym Narodzeniem. Jest to czas duchowej refleksji nad swoim życie, czas modlitwy i ascezy. Magowie nie przyszli do Chrystusa z pustymi rękoma ich podróż ich nie była ani łatwa, ani krótka, trwała prawie dwa lata. Wyrzekając się w czasie postu niektórych pokarmów ciało staje się lżejsze, a duch bardziej trzeźwy i podatny na duchowe zajęcia. W czasie postu powinniśmy więcej uwagi skupić na najważniejszym - na naszym związku z Bogiem! Wyrzekamy się niewiele, lecz wyrzekając się tego małego uczymy się przezwyciężać siebie, uczymy się miłości, gdyż Bóg jest Miłością, jest On miłością ofiarną i działa poprzez ofiarowanie. Post to możliwość zmiany siebie i walki ze swoimi namiętnościami - przyzwyczajeniami, które nas zniewalają i stają się naszą drugą, niedobrą naturą. Należy przymuszać siebie do modlitwy i do duchowej lektury, by poznać siebie, zobaczyć co nami włada i podjąć próbę wyzwolenia poprzez spowiedź i św. Eucharystię. Gdy postaramy się zmienic siebie na lepsze, zmienimy tę cząstkę świata, która przypadła nam w udziale. Ożywi się nasz uśpiony lub nawet martwy duch. Na ile oczyścimy swe serca, na tyle zdołamy przyjąć Nowonarodzonego Chrystusa i Jego Łaskę !
Dzień pamięci św. Paisjusza Wieliczkowskiego !
Pierwszego dnia postu 28 listopada przypada dzień pamięci św. Paisjusza (Wieliczkowskowo) archimandryty Niamieckiego monasteru w Mołdawi. Urodził się on w 1722 roku w rodzinie duchownego. W wieku 17 - stu lat wstąpił do monasteru lubeckiego, poszukując głębi duchowości jakiś czas spędził w srogich w mołdawskich skitach, a następnie udał się na św. Górę Atos. Założył tu wyjątkową mniszą wspólnotę: skit św. proroka Eliasza. W 1758 roku przyjął święcenia kapłańskie. W 1763 roku powrócił do Mołdawi, wraz z 64 swoimi mnichami, w celu odrodzenia życia mniszego. Po trzech lata jego bractwo trzykrotnie się powiększyło. Paisjusz opierając się na tradycjach takich ojców Cerkwi jak: św. Bazyli Wielki i św. Teodor Studyta oraz ustawach św. Góry, ułożył ustaw - ( zbiór reguł ) dla swego bractwa. Jego podstawę stanowiły następujące idee: ubóstwa, odrzuczenia swej woli, posłuszeństwa, zajęcie modlitwą umysłu, duchowe czytania. Po 1774 roku w związku ze zmianą granic przeniósł się z 350 - cio osobowym bractwem do Sekulskiego monasteru, a nastepnie gdy bractwo się powiększyło do monateru Niamc. We wszystkich wspólnotach św. Paisjusza był jeden wspólny ustaw dla wszystkich. Święty uczył braci pokajania i nieustannej modlitwy Jezusowej, codziennego wyznawania swych myśli, czytania i przepisywania dzieł św. Ojców. To dzięki niemu przetłumaczono z greckiego na słowiański: Dobrotolubije, wiele żywotów świętych i pism ojców Cerkwi. Dzieki niemu również została odrodzona nauka i praktyka modlitwy Jezusowej i duchowe starcostwo. Jego uczeń Teodor był nauczycielem starca Lwa z Optiny, gdzie między innymi w XIX wieku odrodziła się tradycja starcostwa. W Optyńskiej Pustelni wydrukowano również przekłady św. Paisjusza. W 1790 roku w monasterze w Niamc było około 10 000 -cy braci, 10-ciu narodowości. Świety Paisjusz odszedł do Pana w 1794 roku zostawiąjąc po sobie niezwykłe bogactwo przetłumaczonej na język słowiański duchowej literatury oraz wielu "praktyków "modlitwy umysłu.
Dzień pamięci Gruzińskiego św.Gabriela !
2 listopada przypada dzień pamięci żyjącego w XX wieku gruzińskiego świętego, abby Gabriela (1929 - 1995). Urodził się on w Tibilisi, w dzieciństwie uwierzył w Boga, polubił post i modlitwę w odosobnieniu. Srogo pościł rownież w wojsku mówiąc, że od mięsa boli go żołądek. W 1962 roku na podwórzu przy swoim domu, sam swoimi rękoma zbudował cerkiew. Umieścił w niej wiele ikon, które pozbierał na wysypiskach śmieci, ponieważ w tym czasie wyrzucano tam wiele świętości. Podobnie jak i wielu wierzących w tym czasie, był prześladowany za wiarę, znałazł się również w szpitalu psychiatrycznym. W historii jego choroby była następująca diagnoza: " Osobowość psychopatyczna, mówi sam do siebie szepcąc coś po cichu. Wierzy w Boga i aniołów, wciąż powtarza: wszystko od Boga." 1 maja 1965 roku wczasie pochodu spalił 12-sto metrowy portret Lenina i zaczął mówić do zebranych o Bogu. Został za to pobity i osadzony w areszcie. Na przesłuchaniu powiedział, że zrobił to dlatego, iż nie należy oddawać takiej czci czlowiekowi, która należy się jedynie Bogu. Ojciec Gabriel pokornie ukrywał swoje liczne dary Świętego Ducha i miłością przyprowadzał ludzi do Boga. Często chodził boso w porwanym ubraniu, skrywając swą świętość i niosąc podwig jurodstwa - głupca Bożego, by w ten sposób uniżać siebie. Był wielkim ascetą, posiadającym ogromne dary: wiary, duchowego rozsądzenia, widzenia ludzkich serc, oraz przeszłych i przyszłych wydarzeń. Przy jego grobie dzieją się liczne cuda i uzdrowienia. Jest czczony nie tylko w Gruzjii, ale w całym prawosławnym świecie. link do filmu: http://www.pravoslavie.ru/put/87285.htm . Niektóre pouczenia starca: Jeśli nie spełniacie przykazań Bożych, to nie niepokojcie Go wielością swoich modlitw. Wielu ludzi tylko trudności i cierpienie mogą przyprowadzić do Boga. Swój "los" my sami sobie wybieramy. Cudze grzechy to nie jest twój problem, siedź i płacz nad swoimi. Wiara to talent od Boga. Pokora to niegasnąca, ciesząca Boga świeca !
Dzień pamięci św. Starca Lwa z Optiny.
24 października to dzień błogosłowionej śmierci świętego starca Lwa ( 1768 - 1841 ). Był on pierwszym starcem w Optyńskiej Pustelni, dzięki któremu została odrodzona tradycja starcostwa w tym monasterze. Po wspaniałej epoce św. Sergiusza z Radoneża tradycja duchowego kierownictwa - starcostwa, została przerwana, a życie mnisze od czasu panowania Piotra I było prześladowane. Zewnętrzne trudy ascetyczne takie jak post, praca, czuwanie i pokłony uważane były za wystarczające dla zbawienia. Natomiast prawdziwe życie duchowe, nieustanna modlitwa, wyznawanie myśli i oczyszczenie serca, zostało zapomniane, nieznane, a nawet przez większość mnichów wrogo traktowane. Dlatego starzec Lew przeszedł ciężką drogę niezrozumienia, zawiści i pomówień. Bez nieustannej modlitwy nie oczyszcza się serce, a bez wyznawania myśli nie ma duchowego wzrostu! Tym bardziej znienawidzony staje się starzec, który nie tylko sam dąży do swiętości, ale też pomaga innym w jej osiągnięciu. Ojciec Lew wychował następnych starców: Makarego i Ambrożego, przyjmował pobożych pielgrzymów i odrodził tradycję starcostwa, z którego najbardziej zasłynęła Optyńska Pustelnia w XIX i począktu XX wieku, aż do jej zamknięcia przez komunistyczne władze.
Dzień pamięci św. Ambrożego z Optiny.
23 października czczimy pamięć świętego Ambrożego. Jest to najbardziej znany i pierwszy kanonizowany starzec z Optyńskiej Pustelni. Doświadczenie duchowe i niezwykłe dary starca takie jak prozorliwos't i umiejętność ukazania każdemu jego osobistej drogi do zbawienia, uczyniły go znanym w całej Rosji w XIX wieku. Na spotkanie ze starcem do Optiny przyjeżdzali Dostojewski i Sołowiow oraz inny znani ludzie kultury. Starczeskoje służenie o.Ambroży rozpoczął sprawując duchową opiekę nad braćmi w monasterze. Każdy z nich powierzał mu tajniki swej duszy i żył jego słowem. Wszyscy szli do niego ze swoimi duchowymi troskami i otrzymywali od niego słowa pocieszenia. Starzec bardzo lubił monaster i jego mieszkańców. Lecz jego służenie nie ograniczało się jedynie do monasterskiej wspólnoty. Ciągnęli do niego ludzie z całej Rosji. Od rana do nocy przyjmował on świeckich pielgrzymów potrzebujących jego rady i wsparcia. Niektórzy mieszkali w monasterze kilka dni lub tygodni czekając na spotkanie u starca. Mając dar prozorliwos'ti' - wiedzy nie jawnych rzeczy, starzec często nie pytając od razu udzielał konkretnej odpowiedzi. Jego modlitwa uzdrawiała chorych. Był on najpełniejszym urzeczywistnieniem ideału rosyjskiego starca. Święty nigdy nie pozwalał sobie na zbędne słowa, mówił jedynie mając na celu poprawę i pokrzepienie. Na tak ważne pytanie: "Jak żyć?"- odpowiadał: "Żyć nie smucąc się, nikogo nie osądzając, nikomu nie czyniąc przykrości, okazując wszystkim szacunek i obdarzając uśmiechem." Święty miał dar rozsądzania, który jest najważniejszym darem w posłudze starcostwa. Lecz pokornie ten dar ukrywał. Dzieci - uczył starzec Ambroży, postaramy się wszystkich kochać, mieć przychylność i dobrze życzyć wszystkim, lubiącym i nie lubiącym nas, przychylnym i nieprzychylnym, przyjaznym i nieprzyjaznym. " Bóg jest miłością, i przebywający w miłości w Bogu przebywa." Któremu należy się chwała na wieki wieków. Amen!
Święto poczęcia św. Jana Chrzciciela.
6 pażdziernika Cerkiew Prawosławna wspomina dzień poczęcia świętego Jana Chrzciciela, największego proroka i poprzednika Pańskiego. Jest to jedno z mniej znanych świąt poświecone temu świętemu prorokowi, którego pamięć jest ochodzona sześć razy w roku. To święto ukazuje nam niezwykłą moc Boga, Który przezwycięża wszelkie naturalne prawa. Św. Jan Chrzyciciel został poczęty z woli Bożej przez starych rodziców Zachariasza i Elżbietę. Podobne święto jest jeszcze jedno w kalendarzu cerkiewnym mianowicie święto poczęcia Przenajświetszej Bogurodzicy przez równie starych rodziców Joachima i Annę. Oba te święta uczą nas, by nigdy nie tracić nadziei i być cierpliwym. U Boga nie ma rzeczy niemożliwych i nasze prośby, jeśli są dla nas pożyteczne, zostają wysłuchane i spełnione, jednak niekoniecznie wtedy, gdy ich oczekujemy, lecz wówczas gdy Bóg uzna to za stosowne. Święty Jan Chrzciciel prorok i poprzednik Pański, prowadził odosobnione i ascetyczne życie, i stał się on pierwowzorem dla prawosławnych mnichów. Dla tego wielkiego świętego, od którego nie ma większych urodzonych przez kobietę, poświęcone są nabożeństwa każdego wtorku w roku liturgicznym, o ile nie są to okresy świąteczne.
6 rocznica śmierci o. Witalija Czyżewskiego.
5 października mija kolejna szósta rocznica śmierci o. Witalija Czyżewskiego, wieloletniego proboszcza ( 58 lat ) parafii w Kętrzynie i Węgorzewie, dziekana i spowiednika dekanatu olsztyńskiego. Ojciec Witalij był wyjątkowym człowiekiem i kapłanem, serdecznym, szlachetnym i skromnym. Widział piękno w każdym człowieku. Z potrzeby serca służył Bogu i ludziom. Jego dom i jego matuszki Wiery był otwarty dla każdego, zawsze gotowy swym ciepłem i serdecznością ogrzać każdego człowieka. O. Witalij swą posługę kapłańską niósł w diasporze w trudnych czasach i w różych miejscach: w zakładzie karnym i w Liceum z ukraińskim językiem nauczania. Łatwo zdobywał sympatię osób, z którymi się w życiu spotykał. Był życzliwy i radosny, i nie łatwo się poddawał. Lubił nasz klasztor, gdyż z niezwykłą estymą odnosił się do służby mniszej. Gdy tylko mógł odwiedzał monaster i uczestniczył w nabożeństwach, które bardzo lubił. Cenił również piękno cerkiewnego śpiewu oraz bardzo dobrze znał ustaw cerkiewny. W Jego osobie nasz monaster otrzymał błogosławieństwo o. Aleksandra Awajewa, pierwszego proboszcza i budowniczego naszej cerkwi oraz założyciela mniszej wspólnoty w Wojnowie, ponieważ o.Witalij osobiście poznał i spowiadał o. Aleksandra przed jego śmiercią.Wiecznaja Jemu pamiat' !
Dzień pamięci starca Iłariona !
Prepodobnyj Iłarion Optinskij w życiu świeckim Rodion Ponomariew, urodził się w pobożnej rodzinie w noc paschalną 1805 r. Był spokojnym i cichym dzieckiem, często zamiast bawić się z rówieśnikami wolał pomagać ojcu. Jego mama przewidziała, że zostanie on mnichem, gdy miał zaledwie siedem lat. On również czuł w sobie to pragnienie, dlatego też chętnie uczył się rodzinnego rzemiosła, które mogło przydać mu się w monasterze. W 1829 roku jego rodzina przeniosła się do Saratowa, gdzie otworzyła warsztat krawiecki. Uczył tam swych czeladników cerkiewnego śpiewu i czytania w języku cerkiewno - słowiańskim. Prowadził też dysputy o wierze prawosławnej, gdyż w tym mieście żyło wielu sektantów, ogarniętych fałszywymi naukami. Jego misyjna działalność zaowocowała utworzenie cerkiewnego bractwa i powrotem wielu do prawdziwej wiary. W tym czasie dojrzało w nim pragnienie zostania mnichem. Nie mogąc zdecydować się na żadną wspólnotę w 1837 r. wybrał się na pielgrzymkę do najważniejszych monasterów. Po półtorej roku osiadł w Optyńskiej Pustelni, w której odnalazł duchowy spokój i duchonosnych starców mogących prowadzić do Królestwa Niebiańskiego. Jego ojciec podążył za synem i również wstąpił do Optyńskiej Pustelni. Został mnichem o imieniu Nifont i do swojej śmierci w 1849 roku, niósł posłusznie na monasterskiej pasiece. W 1840 r. starzec Makary wybrał Rodiona na swego kielejnika - pomocnika. Funkcję tę pełnił przez dwadzieścia lat, aż do śmierci nauczyciela. Niosąc krzyż posłuszania i wzrastając duchowo, codziennie wyznawał swe myśli dla starca Lwa, nie zaniedbywał trudu: był ogrodnikiem, następnie piekarzem i pszczelarzem. Po postrygu małej schimy w 1863 r. o. Iłarionowi powierzono kierownictwo skitem i opiekę duchową nad całym monasterem. Poza braćmi po porady duchowe przybywały do niego niezliczone tłumy świeckich pielgrzymów. Słowa starca były krótkie, proste i przekonujące. On sam był łagodny, miękki i dobry. Często nauczał jak bez złości i urazy znosić przeciwności losu. Przychodzących do niego często najpierw wysyłał do spowiedzi. Każdy miał przygotowywać się do niej przez trzy dni. Potem wyznaczał stosowną epitemię za grzechy. Ostatnią próbą dla starca była ciężka choroba, trwająca prawie dwa lata. Mimo cierpień znosił ją mężnie z wielka cierpliwością i pokorą, oraz z modlitwą na ustach. Zmarł 18 września / 1 października 1873 r.
Słowo na Podwyższenie Krzyża Pańskiego!
W Cerkwi Prawosławnej ból i wszelkiego rodzaju cierpienia ludzi wierzących nie znikają, lecz nabierają zupełnie innego znaczenia, one zostają w niej przemienione. Dzięki naszemu męstwu, cierpliwości, naszym modlitwom i ciągłej pamięci o Bogu, ta czasza pełna goryczy sukcesywnie się zmienia w pełną słodyczy czaszę nieśmiertelności. Z tego powodu ból już nie jest dla chrześcijanina źródłem strachu i przerażenia, lecz szeroką areną dla duchowych zmagań i walki. Weźmy przykład sportowca, który biegnie w zawodach i wygrywa, kiedy dostaje nagrodę to z radości zapomina o całym wysiłku, który włożył w przygotowania do zawodów. Podobnie wojownik Chrystusa przewidując " pragnącą objawić się Bożą Chwałę" i przyszłą nagrodę w Królestwie Niebiańskim, zapomina o goryczy cierpienia i samej śmierci. W konsekwencji powinniśmy wielkodusznie znosić ten "bieg" jak wypełnienie postawionego nam zadania: cierpienia pokus, trudności i prób, prosząc Zbawiciela o pokrzepienie i pocieszenie," patrząc na Tego, który jest początkiem i wykonawcą wiary, Który zamiast należnej Mu radości, cierpiał na Krzyżu". ( Rzym.12.12) Trudności są wielkmi darem dla ludzi od Boga, jeśli będziemy je prawidłowo przyjmować , to staną się one dla nas powodem błagosławieństwa. Bóg nie daje człowiekowi fałszywych obietnic, że pozbawi go cierpień, lecz obiecuje On jemu, że przemieni jego ból i z przekleństwa uczyni błogosławieństwo i pocieszenie. Każdy z nas niesie swój krzyż, wszyscy bez wyjątku, kto by kim nie był w tym życiu i gdzie by nie żył na ziemi. I jeśli nawet Bóg nie posyła mu chorób, to jednak każdy ma swoje problemy i wstrząsy, niesie krzyż swoich grzechów, zgubnych nałogów bądź przyzwyczajeń, walczy ze swoim wewnętrzym wrogiem - "starym człowiekiem" , który go męczy. W tym ciemnym, bezkrajnym przestworzu tylko Ktoś Jeden może rozświetlić naszą drogę i Tym Kimś jest nasz Pan Jezus Chrystus, rozpięty na Krzyżu za każdego człowieka, Światło i pocieszenie dla tych ludzi, którzy w ślad za Nim niosą swe krzyże. To Ten, który poprzez Świętą Ewangelię zwraca się do wszystkich cierpiących, chorych, zatroskanych:" Przyjdźcie do Mnie wszyscy utrudzeni i zatroskani, a dam wam pokój". (Mat. 11:28 ) Słowo Metropolity Limasonu Atanazego.
Dzień pamięci świętego Sylwana z Atosu
11/ 24 września jest dniem pamięci święto Sylwana ( Siłuana Afonskowo ) z Atosu. Urodził się on w 1866 r. w Guberni Tambowskiej. Młodość spędził na wsi pracując i prowadząc typowo świeckie życie. Był to dla niego okres zwątpień w istnienie Boga, przeplatany z potrzebą częstszego przebywania w odosobnieniu, w którym mógł się spokojnie modlić. Zmienił swe życie tuż przed pójściem do wojska, kiedy we śnie ujrzał jak ohydna, straszna żmija wpełzła przez usta do jego wnętrzności. Usłyszał też głos Matki Bożej, litującej się nad ginącym w grzechu Bożym stworzeniem i oczekującej jego poprawy. Poświęcił się wówczas pracy nad sobą i zapragnął zostać mnichem na świętej Górze Atos. Jesienią 1892 r. zamieszkał w rosyjskim Monasterze św. Pantelejmona. Tam przez czterdzieści sześć lat prowadził swe zmagania duchowe, które przy udziale Łaski Bożej doprowadziły go do świętości. Nie przyjmował złych i pożądliwych myśli, zajmował się czuwaniem i nieustanną modlitwą, a przede wszystkim starał się w każdym momencie być pokornym. Jedynie pokora nie pozwala utracić Łaski Ducha Świętego. Żeby pychę pokonać, trzeba się zawsze upokarzać. Trzeba uważać się za gorszego od innych, skazać się na piekło lecz nie popadać w zwątpienie - mówił starzec Sylwan. Ludzie pyszni chcą wszystko pojąć intelektem, ale Bóg im tego nie daje. Pycha nie pozwala duszy wejść na drogę wiary.Człowiek pyszny nie zna Bożej miłości i daleki jest od Boga. Chlubi się tym, że jest bogaty lub uczony, lub szczyci się swoją sławą: nie zna nieszczęsny swej nędzy i zguby, bo Boga nie zna. Chrystusowa pokora jest najwyższym darem Ducha Świętego, bo w niej jest miłość i łagodność, i powściągliwość i posłuszeństwo, i cierpliwość; wszystkie cnoty są w niej zawarte. W monasterze starzec Sylwan zajmował się różnymi pracami: pracował w młynie, był ekonomem i ojcem duchowym. Zasnął snem wiecznym w sobotę 11/24 września 1938r. Osobę starca Sylwana odkrył światu jego uczeń archim. Sofroniusz ( Sacharow zm.1993r.). To dzięki niemu zostały wydane zapiski starca Sylwana, przetłumaczone później na wiele współczesnych języków. Pisma starca są natchnione i niezwykłe w swej prostocie. W ikonografii święty przedstawiany jest często ze zwojem w ręku ze swoimi słowami: "Błagam Cię, Panie, aby Świętym Duchem poznały Ciebie wszystkie narody ziemi".
Dzień pamięci św. Starca Makarego z Optiny.
20 września czcimy pamięć świętego starca Makarego z Optiny, jest to dzień jego błogosławionej śmierci w 1860 roku. Z tej okazji prezentujemy fragmenty z jego życia i duchowych pouczeń.
Starzec Makary zdobywszy, według słów św. Jana Klimaka: królową cnót pokorę, postawił ją na straży pozostałych swych cnót, które mu były dane. Pokora przejawiała się w jego sposobie bycia, ubiorze, w każdym geście. Z jego żywotu znane jest następujące wydarzenie: do starca Makarego przyprowadzono człowieka opętanego - biesnowatego. Oczywiście człowiek ten nie znał starca i nigdy go wcześniej nie widział, jednak zaczął krzyczeć: Makary idzie, Makary idzie! Rzucił się on na starca i uderzył w twarz, a wtedy starzec nastawił mu drugi policzek i wówczas demon nie wytrzymawszy pokory starca wyszedł z opętanego, i w ten sposób człowiek ów został uzdrowiony. Pełne pokory słowo starca miało tak wielką siłę, że zmuszała słuchać i uwierzyć nawet osobę niewierzącą. "Pokorę i pychę łatwo rozpoznać - mówił starzec: pokora widzi tylko swoje wady i nie ośmiela się kogokolwiek osądzać, pycha zaś wszystkich osądza i widzi w nich same wady". Bóg oczekuje od nas pokory i wtedy nawet nasze małe uczynki stają się wielkie, i Bóg je przyjmuje, a bez pokory i wielkie uczynki są mało istotne w oczach Boga. Cierpliwość i łagodność to również cechy, które charakteryzowały starca. Nikt nigdy nie widział w nim gniewu, ani rozdrażnienia na cokolwiek, a jedynie wielką łagodność. Jedyne co mogło go zaniepokoić to naruszenie Bożych przykazań. Gdy zwracał komuś uwagę to cicho i łagodnie, i z wielką miłością. Cierpliwie czekał i wierzył w nawrócenie człowieka na drogę cnoty. Posiadał prawdziwie dziecięcą prostotę i ufność.
Wielu ludzi szukało pocieszenia u starca Makarego, a on się starał uświadomić swoim duchowym dzieciom, że wypełnianie woli Bożej i zaufanie do Boga, pomaga nie tylko znosić cierpienia, ale przynosi ucieszenie i nie dopuszcza do zniechęcenia - unynia. "Smutek i zniechęcenie, mówił starzec, są nam posyłane, by nas wypróbować, należy je mężnie znosić, wówczas chmury zniechęcenia ustąpią, zaświeci słońce, nastąpi cisza i spokój. Niemożliwym jest przeżycie całego życia bez cierpinia i pokus. Wtedy poznajemy, iż Bóg otacza nas swą opieką, gdy posyła nam pokusy i cierpienia, by w ten sposób nauczyć nas mądrości duchowej. Bez problemów nie potrafimy osiągnąć pokory ! Powinniśmy twardo wierzyć, że bez woli Bożej nic się z nami nie dzieje, i chociaż często nam się wydaje, że to ludzie są przyczyną naszych problemów, to jednak są oni tylko narzędziem w rękach Boga, których On używa dla naszego zbawienia!
Rocznica śmierci o. Bazylego Omieljańczyka.
Dzień pamięci św. Maksyma (Sandowicza).
Święty kapłan męczennik Maksym Gorlicki (Sandowicz) urodził się w 1886 r. w Żdyni na terrytorium Galicji ( Łemkowszczyzny) w ówczesnym zaborze austriackim. Był Łemkiem z grekokatolickiej rodziny, prostych i religijnych chłopów, jego ojciec był cerkiewnym psalmistą. Maksym był pobożnym modzieńcem, pragnącym duchowej dosonałości dlatego wstąpił do klasztoru bazylianów w Krechowie. Jednak po trzech miesiącach, opuścił zgromadzenie, rozczarowany atmosferą i poziomem duchowym klasztoru. W tym samym roku 1904 wstąpił do słynnej ze swej duchowości i tradycji, prawosławnej Ławry w Poczajowie. Tam trudził się i wzrastał duchowo. Z błogosławieństwa miejscowego arcybiskupa (Antoniego Chrapowickiego) oraz przełożonego wspólnoty, Maksym został skierowany do seminarium duchownego w Żytomierzu. Po 6 latach nauki w 1911 roku ukończył je z najlepszym wynikiem. W tym samym roku ożenił się i przyjął święcenia kapłańskie. Na własną prośbę wrócił na Łemkowszczyzną, by nieść posługę kapłańką wśród swych rodaków w miejscowości Grab. W tym czasie rozpoczął się proces powrotu łemków z uniactwa do Prawosławia. Następuje też czas prześladowań prawosłanych duchownych, ze strony władz austriackich. Święty Maksym prześladowany i karany, za odprawianie Liturgii, zostaje aresztowany i osadzony na 2 lata we lwowskim wiezieniu, pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Rosji. 6 czerwca 1914 po głośnym procesie zapada uniewinniający wyrok wszystkich oskarżonych, wydany przez ławę przysięgłych złożoną z Polaków. Sąd stwierdził, że oskarżeni nie zajmowali się polityką i nie dążyli do oderwania Galicji od Austro-Węgier. Po opuszczeniu więzienia św. Maksym nie opusił swej zimi i wiernych, i nie wyjechał jak inni za granicę. Dlatego wkrótce po wybuchu wojny między Austrią i Rosją, święty wraz z rodziną zostaje ponownie aresztowany i osadzony w więzieniu w Gorlicach. W dniu 6 września 1914 r. bez śledztwa, procesu i udowodnienia jakiejkolwiek winy ojca Maksyma rozstrzelano na dziedzińcu gorlickiego sądu. Świadkami jego egzekucji byli osadzeni w więzieniu pod zarzutem sympatii moskalofilskich, mieszkańcy Gorlic i okolicznych miejscowości, w tym członkowie jego rodziny - ciężarna żona duchownego. Ofiarę wyprowadzono, ustawiono pod ścianą, a na piersi kredą zaznaczono serce. Gdy padła salwa, święty wykrzyknął : „Niech żyje Święte Prawosławie i święta Ruś!”. Jedyny syn o.Maksyma Sandowicza przyszedł na świat już po śmierci ojca. Pelagia Sandowicz urodziła go w obozie Talerhofie. Syn otrzymał imię Maksym i został prawosławnym duchownym. W 1994 roku święty Maksym został kanonizowany przez Prawosławną Cerkiew w Polsce jako św. Maksym Gorlicki.
Dzień pamięci starca Izaaka I z Optiny!
Przyszły starzec Izaak I urodził się w 1810 r. w Kursku w rodzinie kupieckiej. Był skromny i serdeczny, małomówny, ale nie ponury, do tego prosty i uczciwy. Pracował ze swoim ojcem, dla którego był bardzo pomocny. Ojciec pragnął ożenić syna, jednak inna droga była mu przeznaczona. Pewnego razu młodzieniec pojechał do Pustelni Optińskiej, aby odwiedzić rodzonego brata. Tam poznał starca Lwa, który powiedział mu, że zostanie mnichem. Nawiązał też bliski kontakt ze starcem Makarym o czym świadczy ich bogata korespondencja. W 1847 r. ojciec wysłał go w sprawach handlowych do Kijowa. Wracając z podróży, Jan skierował swe kroki prosto do Pustelni Optyńskiej. Będąc nowicjuszem, zaczął pracować w pasiece, w kuchni i przy oprawie książek. Dopiero po roku, z błogosławieństwa starca, pojechał do domu, by pogodzić się z ojcem, który zmarł na jego rękach. Przyszły starzec znajdował się pod duchową opieką ojca Makarego. W 1854 r. złożył śluby zakonne i otrzymał imię Izaak. Od tej pory zostawił nawet niewinne żarty z jakich od dziecka był znany. Rok później wyświęcono go na hierodiakona, a w 1858 r. na hieromnicha. W 1862 r. po śmierci o. Mojżesza powierzono mu jego obowiązki i został przełożonym monasteru. Ojciec Izaak wykazał się wówczas zdolnościami organizacyjnymi. Dokończył budowę cerkwi Wszystkich Świętych, rozbudował sobór Kazański, wybudował nowy dom dla pielgrzymów, zwiększył powierzchnię sadów. Czyniąc to nie zaniedbywał braci monasteru. Radził się we wszystkim starca Ambrożego, który sprawował duchową opiekę nad braćmi. Szczególną uwagę przywiązywał on do uczestnictwa braci w nabożeństwach, nie lubił uporu i zuchwalstwa, a charakteryzująca go małomówność stała się wręcz przysłowiowa. Zmarł 22 sierpnia( 4 września ) 1894 r. w trzydziestym drugim roku kierowania pustelnią.
Zaproszenie na Monasterskie święto!
Zbliża się święto Zaśnięcia Przenajświętszej Bogurodzicy, które jest szczególnie ważnym świętem w naszym monasterze, zarówno klasztor jak i cerkiew są jemu poświęcone. Święto Zaśnięcia Przenajświętszej jest nazywane "Bogorodiczną Paschą", podobnie jak po śmierci Chrystusa na krzyżu nastąpiło Jego zbawienne dla nas zmartwychwstanie, tak po śmierci Bogurodzicy i wstąpieniu Jej na Niebiosa stała się Ona dla nas najważniejszą Orędowniczką przed Bożym Majestatem. Dlatego mimo jakby smutnego faktu cieszymy się i wychwalamy Przenajświetszą pieknymi i pełnymi nadziei hymnami. Matka Boża opuściwszy ten świat nie opuściła w tym świecie ludzi pragnących podążać za Nią do królestwa Niebiańskiego. To do Niej, sławniejszej od cherubinów i czcigodniejszej od serafinów, szczególnie zwracają się ludzie borykający się z różnymi problemani i słabościami, do Tej , która będąc z naszego rodu stała się Przenajświętszą Matką naszego Pana.
Na wspólna modlitwę i wychwalanie Przenajświętszej Bogurodzicy zapraszamy do monasterskiej cerkwi 27 sierpnia o godz: 18.00 na całonocne czuwanie oraz 28 sierpnia na godz: 9.00 molebień do Przenajświętszej, godz:10.00 na Liturgię.
Święty Pimen Pieczerski.
20 sierpnia Cerkiew wspomina pamięć wyjątkowego Bożego człowieka Pimena Mnogobolezniennago ( przewlekle chorego) z XII wieku. Był on jedynym dzieckiem swoich rodziów, chorym od urodzenia. Jego pragnieniem było życie mnisze, dlatego nieraz prosił rodziców by zaprowadzili go do Kijowsko-Pieczerskiego monasteru. Uczynili to dopiero w czasie kolejnego pogorszenia jego zdrowia, prosząc mnichów o modlitwę uzdrowienia dla syna. Jednak sam święty pragnął pozostać w monasterze i zostać mnichem. Prosił również Boga, o pozostaniu mu choroby, która cierpliwie znoszona prowadzi człowieka do zbawienia. Modlitwa chorego młodzieńca była silniejsza i Bóg wysłuchał swego dobrego sługę. Nocą, kiedy rodzice spali zesłał aniołów w postaci ihumena i braci, którzy dokonali jego mniszym postrzyżyn. Pimen, jak przekazali mu aniołowie, do samej śmierci niósł krzyż swej choroby, którą cierpliwie i z radością znosił, nawet wówczas gdy bracia zapominali o nim i nie przynosili mu jedzenia. Za swoje cierpienie otrzymał od Boga dar uzdrawiania innych chorych oraz widzenia rzeczy duchowych. Jak objawili mu aniołowie trzy dni przed śmiercią wyzdrowiał, przyjął Święte Dary, pożegnał się z braćmi monasteru, ukazał miejsce swego spoczynku w Pieszczerach św. Antoniego. Do dzisiaj w Kijowskiej Ławrze spoczywają jego święte relikwie i dla ludzi wierzących są źródłem wielu darów duchowych i cielesnch.
Dzień pamięci św. starca Antoniego!
20 sierpnia Cerkiew liturgicznie wspomina pamięć świętego starca Antoniego z Optyńskiej Pustelni. Życie mnisze rozpoczął on jako młody człowiek wśród pustelników w Rosławskich lasach, pod duchowym kierownictwem swego starszego brata Mojżesza. W 1821 roku na prośbę biskupa Kaługi Fiłareta wraz z bratem przeniósł się do Optyńskiej Pustelni, w celu założenia odosobnionego skitu. W 1825 roku ojciec Antoni został przełożonym tego skitu, zaś jego brat o. Mojżesz został przełożonym monasteru. Jeszcze jeden z ich braci - ojciec Izajasz, był w tym czasie przełożonym Sarowskiej Pustelni. Ojciec Antoni był dla wszystkich przykładem zarówno w pracy jak i w życiu duchowym, ukazując innym drogę do zdobycia wielu cnót między innymi: pokory, posłuszeństwa i chrześcijanskiej miłości. Do jego trudów ascetycznych dołączyła się jeszcze przewlekła choroba nóg, z powodu której więcej niż pół roku nie mógł opuszczać swej celi. W 1839 r. został wyznaczony na przełożonego Małojarosłowieckiego klasztoru, w którym należało odbudować życie duchowe. Rozłąka z ulubionym skitem była dla niego poważnym wyzwaniem, które podjął jak zwykle bez narzekania. W 1853 roku z powodu choroby i po wielu prośbach zwolniono go z funkcji przełożonego klasztoru. Wówczas powrócił do skitu, w którego ciszy zajmował się modlitwą i wskazywał innym duchową drogę do zbawienia.
Początek postu.
1 (14 )sierpnia w Cerkwi Prawosławnej rozpoczyna się dwutygodniowy post przed świętem Zaśnięcia Przenajświętszej Bogurodzicy. Jest to jeden z czterech postów wielodniowych i mimo tego, iż jest on jednym z najkrótszych postów to w swej srogości przypomina on wielki post. W czasie jego trwania rybę można spożywać jedynie w dniu święta Przemienienia Pańskiego.
Jest to jeden z najwcześniej ustanowionych postów w chrześcijaństwie. Jego celem jest godne przygotowania wiernych do tak wielkiego święta jakim jest Zaśnięcie Bogurodzicy. Post to błogosławiony przez Cerkiew okres wstrzemięźliwości, który wzmacnia wolę człowieka do walki z grzechem, sprzyja oczyszczeniu z grzechów, i wzmożonej trosce o zbawienie duszy. Gdy ciało słabnie wzmacnia się duch i ostrość duchowego widzenia staje się lepsza. Post i panowanie nad sobą są pierwszą cnotą, matką, korzeniem, źródłem i podstawą wszelkiego dobra.
Dzień pamięci św. starca Anatola młodszego.
12 sierpnia, święta Cerkiew wspomina pamięć starca Anatola "Młodszego" Potapowa, który był niezwykle prosty i dobry. Każdy podchodząc do niego odczuwał niezwykłe szczęście jak gdyby wpadł pod złoty, przepełniony łaską deszcz. Już samo zbliżenie się do starca dawało ludziom cudowne uczucie oczyszczenia i ucieszenia. Przyjmował on wszystkich bez wyjątku, zazwyczaj kończąc rozmowy dopiero późno w nocy. Mawiano, iż w ogóle nie kładł się spać, ponieważ pozostały czas spędzał na modlitwie. Z charakteru był łagodny i serdeczny, gotowy odwiedzającym oddać wszystko co posiada. Dzięki bijącej od niego wewnętrznej radości i pokory, porównywany był do św. Serafina z Sarowa. Kiedy w 1919 roku rewolucjoniści zajęli i zamknęli monaster w Optino, wszelkimi sposobami starali się poniżać starca. Pragnąc go ośmieszyć ścieli mu np brodę. Starzec jednak nie tracił spokoju ducha i we wszystkim starał się widzieć tylko dobre strony. Wciąż przyjmował pielgrzymów i pocieszał ich w tych trudnych dla ludzi wierzących czasach. 29 lipca w monasterze zjawiła się specjalna komisja, która długo przesłuchiwała starca i chciała go aresztować. Starzec zachowując wewnętrzny spokoj poprosił o dzień zwłoki, by móc się przygotować do oczekującej go drogi. Kiedy na drugi dzień czerwonoarmiści przyszli po starca, ten oczekiwał ich juz w trumnie. W ten cudowny sposób Bóg przyjął do siebie świętego starca, ofiarując mu spędzenie jego ostatniej nocy w jego celi na modlitwie.
Święto Apostołów Piotra i Pawła.
12 lipca w dniu pamięci świętych apostołów Piotra i Pawła, do naszego monasteru na wspólną modlitwę przybyła grupa pielgrzymów z Warszawy pod duchowym przewodnictwem o. Andrzeja Baczyńskiego. W czasie nabożeństwa wielu pielgrzymów przystąpiło do sakramentów pokajanija i św. Eucharystii. Po nabożenstwie o. German - kapelan klasztoru, zwrócił się do zebranych ze słowem pouczenia, w którym podkreślił wyjątkową wiarę świętych apostołów, ich zaangażowanie w głoszeniu słowa Bożego, nasze zaangażowanie w życiu duchowym i siłę płynącą z sakramentów. Podziękował o. Andrzejowi i pielgrzymom za przybycie do naszego monasteru, dzięki którym nasza cerkiew się napełniła, a wspólna modlitwa stała się silniejsza. Następnie wszyscy udali się do monasterskiej trapieznoj na wspólny posiłek, po którym pielgrzymi mieli okazję uczestniczyć w czynie Panagii, który zawsze jest sprawowany w monasterze w niedzielę i wielkie święta. Następnie pielgrzymi wysłuchali krótkiej historii ziązanej z pojawieniem się prawosławia i monasteru w tym miejscu. Pogoda ostatnio dość kapryśna tym razem dopisała, można było posiedzieć w monasterskim ogrodzie, pospacerować i nacieszyć oczy widokami przyrody. Pielgrzymi duchowo pokrzepieni udali sie w powrotną drogę.
Dzień pamięci świętego starca Mojżesza z Optiny.
Święty Starzec, Archimandryta Mojżesz był jednym z pierwszych starców w Optyńskiej Pustelni, był założycielem i budowniczym skitu św. Jana Chrzciciela, a następnie przełożonym samego klasztoru. To dzięki niemu w monasterze została ustanowiona instytucja starcostwa - doświadczonych przewodników duchowych. Urodził się w 1782 r. w mieście Borysoglebsku w Guberni Jarosławskiej, w pobożnej rodzinie kupieckiej. Mając dziewiętnaście lat wraz z młodszym bratem Jonaszem został wysłany przez ojca do pracy w Moskwie. Tam bracia poznali starców Monasteru Nowospaskiego i pod ich wpływem sami zapragnęli zostać mnichami. W tym celu w 1804 r. udali się do Pustelni Sarowskiej , w której zastali jeszcze wielkiego starca Serafima oraz doświadczonego ihumena Wałaamskiego monasteru Nazariusza. Jonasz w Sarowie pozostał na zawsze, przyjął postryg z imieniem Izajasz, a w 1840 r. został przełożonym tego monasteru, natomiast Tymoteusz w 1811 r. zamieszkał wśród pustelników w lasach Rosławskich. Oddał się tam pod duchowe kierownictwo ucznia św. Paisjusza Wieliczkowskiego - Atanazego, złożył śluby zakonne i otrzymał imię Mojżesz. Spędził tu 10 lat, które stały się dobrą i bogatą szkołą prawdziwie ascetycznego życia. Później dołączył do niego jego młodszy brat - przyszły starzec Antoni. W 1821 r. na prośbę biskupa Fiłareta, obaj bracia przenieśli się do optyńskiej pustelni. Władyce zależalo na powstaniu skitu i to ważne dzieło powierzył o. Mojżeszowi. Skit powstał niedaleko monasteru - na monasterskiej pasiece, trudami samych braci i w 1822 roku bp. Fiłaret wyświęcił jego główną świątynie na cześć wielkiego proroka i pustelnika, świetego Jana Chrzciciela. Zaś o. Mojżesza wladyka wyświęcił na kapłana i powierzył mu duchowe kierownictwo braćmi, zarówno skitu jak i monasteru. W 1825 r. o.Mojżesza wybrano przełożonym monasteru. Funkcję tę pełnił przez trzydzieści siedem lat. W tym okresie wspólnota zmieniła się nie do poznania. Z zapuszczonej, nikomu nieznanej, stała się kwitnącym monasterem, bogatym zarówno gospodarczo jak i duchowo. Wybudowano dwie cerkwie, dom dla pielgrzymów, bibliotekę, kilka warsztatów rzemieślniczych, młyn, rozbudowano istniejący sobór. Wydano szesnaście duchowo-ascetycznych ksiąg, które rozesłano nieodpłatnie zarówno do innych monasterów jak i świeckich ludzi. Archimandryta Mojżesz był bardzo wymagający, zarówno do siebie jak i innych. Z radością i ojcowską miłością, przyjął do wspólnoty pierwszych starców Lwa i Makarego oraz przekazał im opiekę duchową nad braćmi. Sam zaś zajmował się opieką nad całokształtem życia w monasterze. Zmarł 16 czerwca 1862 r. Kiedy po kilku latach otwarto jego grób, stwierdzono, iż jego święte ciało nie uległo rozkładowi. 26 lipca 1996 r. wraz z innymi starcami, został kanonizowany przez Rosyjską Cerkiew Prawosławną
Post Piotrowy.
Dziś rozpoczyna się post przed świętem Apostołów Piotra i Pawła tak zwana " pietrowka" - post Piotrowy inaczej apostolski, wcześniej zwany postem piędziesiątnicy. Rozpoczyna się on w tym roku, wyjątkowo późno i potrwa dośc krótko w związku z tym, iż Święto Paschy - Zmartwychwstania Chrystusa, wypadło 30 kwietnia. Post zaczyna się zawsze 57 dni po wielkanocy, po niedzieli Wszystkich Świętych i kończy się w dniu święta Apostołów Piotr i Pawła ( jeśli nie wypada ono w środę lub piątek). Cerkiew wzywa nas do tego postu za przykładem świętych apostołów, którzy poprzez post i modliwę, przygotowywali się do głoszenia Ewangelii całemu światu. Po długim święcie Piędziesiątnicy, post jest niezbędny i szczególnie pożyteczny, by z jego pomocą oczyścić swe myśli, uzdrowić ciało i duszę, i stać się godnymi przyjąć dary Świętego Ducha. Nie podlega wątpliwośi, iż apostołowie po przyjęciu Świętego Ducha oprócz innych tajemnic niebiańskiej nauki, przyjeli naukę o wstrzemięźliwości, by serca oczyszczając się postem były skłonne do przyjęcia duchowych Darów. Jakże inaczej mogliby oni przeciwstawiać się w tym świecie złym duchom, o których Chrystus powiedział, iż je zwyciężają tylko modlitwa i post. Prawosławni chrześcijanie z wielką pobożnością powinni starać się przestrzegać ustanowionych przez naszą świętą Cerkiew zbawiennych postów. Kto prakytykuje ten zrozumie. W tym radosnym dniu, gdy nasza święta Cerkiew wspomina dwóch innych apostołów Barłomieja i Barnabę oraz dzień ikony Matki Bożej" Dostojno jest'", gdy rzesze pielgrzymów w naszym kraju pielgrzymują do najstarszego naszego męskiego monasteru w Jabłeczej, na jutrzejsze święto świętego Onufrego Wielkiego, zaczynamy post i życzymy wszystkim, by był on dla nas duchowo owocny. Świętość dla chrześcijan to nie przywilej lecz zadanie nad, którym trudzimy się całe życie, a szczególnie w okresie świętych postów !
Ikona Matki Bożej " Dostojno jest".
Historia ikony Dostojno jest' związana jest z wydarzeniem,które miało miejsce na świętej górze Atos w X wieku. Niedaleko monasteru Karejskiego, w jaskini żył starzec z nowicjuszem. Pewnej soboty, gdy starzec udał się do pobliskiego monasteru na całonocne czuwanie, a nowicjusz sam się modlił. Późno w nocy nieznany mnich zapukał do drzwi jego celi. Nowicjusz wpuścił go, po czm wspólnie zaczęli śpiewać psalmy i czytać modlitwy. Gdy rozpoczęli śpiewanie "Czcigodnijeszą od cherubinów" (cs. Czestniejszuju cheruwim...), gość powiedział, iż tam skąd on przybywa, na początku pieśni dodaje się jeszcze słowa "Zaprawdę godne to jest, błogosławić Ciebie, Bogarodzico, zawsze błogosławioną i zawsze nieskalaną i Matkę Boga naszego." (cs. Dostojno jest jako woistinu błażiti tia Bogorodicu, Prisnobłażennuju i Prienieporocznuju i Matier Boga naszego). Gdy mnich wymawiał te słowa znajdująca się w celi Ikona Matki Bożej Miłującej niespodziewanie zajaśniała niezwykłym światłem, zaś nowicjusz poczuł w sercu ogromną radość i zapłakał od duchowe wzruszenia. Poprosił on gościa, by zapisał mu słowa tej pieśni. Przybyły mnich uczynił to pisząc palcem na kamiennej płycie, która pod jego ręką stawała się miękka jak wosk. Zaraz po tym pielgrzym, który nazwał siebie Gabrielem zniknął. Nowicjusz spędził całą noc na modlitwie, a nad ranem śpiewał już tę pieśń z pamięci. Po powrocie starca nowicjusz opowiedział mu o tym niezwykłym wydarzeniu i pokazał mu kamienną płytą. Starzec powiadomił o wszystkim radę starszych mnichów świętej góry Atos, którzy jednomyślnie słowami nowej pieśni wychwalili Matkę Bożą i Jej Syna. Od tej pory Cerkiew wychwala Matkę Bożą słowami modlitwy "Godne Jest" ("Dostojno jest'"). Ikonę Matki Bożej przeniesiono do głównej świątyni monasteru Karejskiego.
Dzień św. Justyna Popowicza.
Święty Justyn Popowicz,którego pamięć Cerkiew wspomina 14 czerwca, uważany jest za jednego z największych współczesnych serbskich świetych XX wieku. Ten wielki asceta i pisarz duchowy, urodził się w dniu Zwiastowania Bogurodzicy w 1894 roku w południowej Serbii, w rodzinie prawosławnego kapłana. W Belgradzie ukończył duchowne seminarium oraz fakultet teologii. Jednym z jego wykładowców był świety Mikołaj Wielmirowicz. Ojciec Justyn studiował również w Duchownej Akademi w Petersburgu oraz w Oksfordzie. Następnie wrócił do Belgradu i wykładał w seminarium, równocześnie zajmował się pracą naukową, tłumaczeniem żywotów świętych, redagowaniem czasopisma " Prawosławne życie ". Jeszcze w czasie nauki prowadził on ascetyczne życie duchowe, bijąc liczne pokłony i odmawiając modlitwę Jezusową. W 1926 roku na Uniwersytecie Ateńskim obronił pracę doktorską. Po powrocie do kraju zaprzyjaźnił się z rosyjskimi biskupami, którzy znaleźli w Serbii azyl od komunistycznego reżymu. W latach 1930 - 31 pomagał w reorganizacji życia wiernych cerkwi prawosławnej na terenach podkarpackich. W 1932 roku opublikował I-szy tom swojej Dogmatyki, którą nazwał: " Prawosławną filozofią Prawdy". W 1935 roku został docentem fakultetu teologicznego w Belgradzie. W czasie wojny uniwersytet został zamknięty, a zaraz po niej święty Justyn został wygnany i cudem uniknął śmierci z rąk komunistów jako "wróg narodu". Pozostałe życie spędził na wygnaniu w różnych monasterach. Od 1948 do swej śmierci w 1979 przebywał w małym żenskim monasterze Czelije. Zamknięcie w monasterze otworzyło dla świętego Justyna nowe duchowe możliwości. Jego życie koncentrowało się na nabożeństwach, a w szczególności na świętej Liturgii, która według jego słów: jest drabiną i mostem prowadzącym do Nieba. Zajmował sie tłumaczeniami tekstów cerkiewnych, napisał wówczas wiele teologicznych dzieł. Pod koniec życia, gdy prześladowania wobec niego nieco osłabły i mógł wrócić do Belgradu, nie zechciał, jedynie przekazał patriarsze, by ten czuwał nad jednością w Cerkwi. Wypowiedział również ns słowa: Zbawienie jest w pokajaniu, uniwersalnym lekarstwie! Po jego śmierci, jego mogiła stała się miejscem pielgrzymek wiernych i świadkiem liczych uzdrowień.
Dzień pamięci starycy Makryny.
4 czerwca wspominamy pamięć Gerondissy Makryny Wassopułu ( zm. 1995 ), uczennicy starca Józefa Hezychasty oraz starca Efrema z Aryzony. Była ona wielką ascetką, obdarzoną wieloma duchowymi darami, posiadała między innymi dar nieustannej modlitwy. Od 1963 roku była przełożoną monasteru Ikony Matki Bożej Odigitrii, położonego niedaleko miasta Wolos, a założonego z błogosławieństwa starca Józefa. Siostry z jej monasteru pomogły dla starca Efrema z Aryzony odnowić żeńskie monaszestwo w Ameryce, ponieważ przeszły unikalną szkołę życia duchowego i posiadały wyjątkowe doświadczenie w życiu duchowym. Starzec Efrem założył 11 żeńskich i 8 męskich monasterów w Ameryce i jest uważany za odnowiciela życia duchowego w Ameryce.
Wiele pouczeń starycy Makryny dotyczyło modlitwy, którą uważała za najważniejszą w życiu każdego chrześcijanina. Podkreślała też ważność cierpliwości w życiu duchowym, bez której niemożliwe jest osiągnięcie żadnej z cnót. Uczyła by być wdzięcznym za wszystko co Bóg posyła i starać się słuchać, a nie dyskutować.
Dzien pamieci św. Józefa z Optiny.
Przyszły starzec Józef urodził się w 1837 roku, w pobożnej, chłopskiej rodzinie, słynącej ze swego miłosierdzia. Nazwano go Janem na cześć św. Jana Miłościwego, którego bardzo czcili jego rodzice. Wcześnie poznał on smak cierpienia, straciwszy w dzieciństwie oboje rodziców. W poszukiwaniu woli Bożej postanowił udać się do Kijowa, by pokłonić się spoczywającym tam świętym i prosić ich o modlitewne wsparcie. Za radą swej starszej siostry - mniszki, 1 marca 1861 roku trafił do Optyńskiej Pustelni. Z błogosławieństwa starca Ambrożego pozostał w Optinie przez kolejne 50 lat, aż do swej błogosławionej śmierci. Życie młodego posłusznika nie bylo łatwe. Na początku niósł posłusznije w trapieznoj, następnie został wyznaczony na posługiwanie u starca Ambrożego. Przeszedl dosłownie przez "ogień i wodę", ale to podczas takich duchowych prób i codziennych potyczek, kształtowały się jego duchowe cnoty: cierpliwości, pokory i samoukorenija. W trudnych momentach zwątpienia, zaczął ponownie myśleć o Kijowie lub Atosie, jednak starzec Ambroży utwierdził go, że jego miejsce jest właśnie w Optinie. Przez 10 lat nie miał on swego kąta w monasterze - celi, w której mógłby się samotnie pomodlić. Spał w pokoju, w ktorym starzec Ambroży do późnej nocy przyjmował odwiedzających. W 1871 roku odbył się jego miniszy postryg i otrzymał imię Józef. 1 października 1884 roku odbyła się jego jerejska chirotonia podczas uroczystej Liturgii z okazji otwarcia monasteru w Szamorodino. Starzec Ambroży widząc życie duchowe swego kielejnika, coraz częściej odsyłał potrzebyjących właśnie do niego po radę i wszyscy się dziwili, że były one identyczne z radami samego starca. W 1888 roku o. Józef śmiertelnie zachorował, w czasie choroby ukazała mu się Sama Królowa Niebios, postrzyżono go również w wielką schimę i dzięki modlitwom starca został on uzdrowiony. Gdy w 1891 r. zmarł starzec Ambroży, to o. Józef stał się ojcem duchowym sióstr z Szamordino, a wkrótce potem powierzono mu kierowanie optinskim skitem. Dał się przy tym poznać jako doświadczony starzec, posiadający uzdrawiającą siłę modlitwy. U schyłku życia złożony chorobą starzec Józef zrezygnował z odpowiedzialnej funkcji w skicie. Zmarł 9 maja 1911 r. Jego święte relikwie znajdują się obecnie w optyńskim monasterze.
Dzień pamięci św. Nektariusza z Optiny!
Święty starzec Nektariusz (1853-1928) był ostatnim starcem wybranym przez sobór braci w optyńskiej pustelni. Dzięki swym licznym trudom ascetycznym, mającym na celu osiągnięcie stanu pokory i nieustannej modlitwy, otrzymał od Boga wielkie dary : proroctwa i czynienia cudów. Był duchowym synem starca Ambrożego oraz starca Anatola Starszego. Z błogosławieństwa tych starców i dzięki ich wsparciu, prowadził ascetyczny i odosobniony obraz życia. W pełnym odosobnieniu spędził 20 lat. W ciężkim porewolucyjnym czasie mimo, iż sam przebywał na wygnaniu, nadal otaczał duchową opieką tych wszystkich ludzi, którzy pragnęli jego duchowej rady i pocieszenia. Zmarł na wygnaniu 29 kwietnia - 12 maja 1928 roku - ten dzień jest dniem jego modlitewnej pamięci. Jego święte relikwie zostały odkryte w 1989 roku i aktualnie znajdują się w Optynskiej Pustelni.
Św. starzec Amfiłochiusz z Poczajowa.
12 maja Cerkiew wspomina świętego starca Amfiłochiusza z Poczajewa, jest to dzień wydobycia jego św. relikwi oraz jego kanonizacji w 2002 roku. Ten św. starzec jest nam wyjątkowo bliski, zarówno w czasie ponieważ zmarł w 1971 roku jak i kulturowo. Poczajewska Ławra oraz okręg tarnopolski, w którym urodził się przyszły starzec, do wybuchu II wojny światowej znajdowały się w granicach państwa Polskiego. Jednak mimo, iż święty starzec ( nie chodzi tu o wiek, a o charyzmę i mądrość duchową ) żył nie tak dawno, to czasy, w których przyszło mu się żyć były wyjątkowo trudne. W czasie I - szej wojny światowej, był na froncie, dostał się do niewoli, z której po trzech latach wrócił do swojej rodzinnej wsi. Doświadczenia wojny i niewoli wyostrzyły jego duchowe oczy. Widząc nieustanną walkę, którą szatan toczy z Bogiem w sercach ludzi i to, że trudno, bez szczególnej pobożności w niej nie zginąć, postanawia wstąpić na drogę pokory i pokajanija. W tym celu w 1925 roku zostaje nowicjuszem Poczajewskiej Ławry. Spędzając dnie i noce, w trudzie i modlitwie, starzec wzrastał duchowo i otrzymał od Boga wiele darów: uleczania chorych, pocieszania cierpiących, wypędzania demonów z opętanych, prozorliwosti ( chrzescijańskiego jasnowidzenia ). Codziennie przyjmował rzesze pielgrzymów ludzi chorych i opętanych. Przyczynę opętania upatrywał w bezbożnym życiu, nawet dzieciom wladze zabranialy chodzić do cerkwi i uczestniczyć w sakramentach, tym samym odcinały je od źródla Łaski Bożej. Diabeł często mścił się na starcu z pomocą złych ludzi, czy to banderowców, którzy chcieli go zabić, czy bliskich - jeden z kuzynów prawie śmiertelnie go pobił. W obu wypadkach starzec cudem uniknął śmierci. W 1962 roku starzec za obronę Ławry przed komunistami, którzy chcieli ją zamknąć i zmienić w muzeum ateizmu, został umieszczony w szpitalu psychiatrycznym. Tam torturowano go psychicznie i fizycznie za pomocą leków psychotropowych. Po uwolnieniu ze szpitala święty Amfiłochiusz nadal uzdrawiał ludzi, którzy tłumnie do niego przybywali. Zostal mu odkryty dzień jego blogosławionej śmierci, a duchowa siła starca przejawiała się i po niej, w liczych uzdrowieniach przy jego grobie. Mamy nadzieję, że i teraz jego pomoc nie ustaje, szczególnie w tych ponownie trudnych czasach dla narodu ukraińskiego, jego świętej Poczajowskiej Ławry i prześladowanej Cerkwi na Ukrainie.
Dzień pamięci św. Bazylego Martysza.
Św. kapłan męczennik Bazyli przyszedł na świat na błogosławionej przez Boga Ziemi Chełmskiej w powiecie hrubieszowskim, 20 lutego 1874 r. Pochodził z dostojnej rodziny Martyszów, jego ojciec Aleksander był sędzią, następnie przyjął stan kapłański. Młody Bazyli, wychowywany był w atmosferze bogobojności, ukończył Chełmskie Seminarium Duchowne i poświęcił swe życie służbie Chrystusowi. Na początku był katechetą w Suwałkach, Sosnowcu i Łukowie, następnie w 1900 roku przyjął święcenia kapłańskie i został skierowany do pracy misyjnej na odległej Alasce. Powierzona mu parafia była rozrzucona na wyspach (m. in. Afognak i Kodiak), zaś praca duszpasterska wymagała wiele trudu i poświęceń. Na kontynencie amerykańskim o. Bazyli niósł posługę przez niemal dwanaście lat. Po powrocie do Europy w 1912 r. został proboszczem parafii prawosławnej w Sosnowcu na Śląsku. Po wybuchu I wojny światowej wraz z rodziną udał się w bieżenstwo i zamieszkał w Moskwie w monasterze św. Andronika. Po wybuchu rewolucji w celu zapewnienia rodzinie środków do życia pracował m. in. przy rozładunku wagonów kolejowych, narażając własne życie, gdyż czerwonogwardziści ze szczególnym okrucieństwem traktowali duchownych. Po wojnie św. Bazyli powrócił do Sosnowca. Wkrótce podjął się całkiem nowego zadania na niwie Chrystusowej - rozpoczął tworzenie duszpasterstwa prawosławnego w Wojsku Polskim, w celu objącia opieką duchową licznie służących tam prawosławnych wiernych. Dwa lata później, w 1921 r., mianowany został prawosławnym kapelanem wojskowym, a następnie naczelnym prawosławnym kapelanem w Wojsku Polskim w randze pułkownika. Podniesiony został również do wysokiej godności protoprezbitera. Prawosławnym duszpasterstwem wojskowym kierował przez niemal półtorej dekady, podejmując wiele trudnych wyzwań i rozwiązując liczne złożone problemy na tym szczególnym polu pracy duszpasterskiej. Św. Bazyli był również bliskim współpracownikiem pierwszych metropolitów warszawskich i całej Polski Jerzego i Dionizego. Uczestniczył w przygotowaniach do uzyskania autokefalii przez Cerkiew prawosławną w Polsce. Po odejściu na zasłużony odpoczynek św. Bazyli powrócił w rodzinne strony - na Hrubieszowszczyznę, wraz z żoną i córkami zamieszkał w Teratynie. Właśnie tam przeżył tragiczne lata II wojny światowej, gdy przez Ziemię Chełmską przetaczały się wrogie armie i wybuchały coraz to nowe konflikty. Jego osobista Golgota nadeszła w czasie, gdy wielu cieszyło się już pokojem. Jak wielka musiała być nienawiść oprawców do sędziwego prawosławnego kapłana, którzy w Wielki Piątek 1945 roku - u schyłku wojny - dokonali na jego dom bandyckiego napadu w imię " swoich ideałów ". W tym wyjątkowym dla każdego chrześcijanina dniu, w wielkich cierpieniach, św. Bazyli przyjął wieniec męczeństwa, oddając swe życie za świętą Wiarę Prawosławną. Jego umęczone i zmasakrowane ciało zostało pochowane na pobliskim cmentarzu w Teratynie. W październiku 1963 r. jego doczesne szczątki przewieziono do Warszawy i pochowano na wolskim cmentarzu. W 2003 roku, Uchwałą św. Soboru Biskupów PAKP, ks. Bazyli Martysz został zaliczony do grona świętych i włączony do Soboru Świętych Męczenników Ziemi Chełmskiej i Podlaskiej. Uroczystości kanonizacyjne odbyły się w dniach 7 – 8 czerwca 2003 r. w Chełmie. Jego święte relikwie zostały wydobyte z ziemi i umieszczone w cerkwi św. Jana Klimaka w Warszawie. W naszej parafii mieszka rodzina św. Bazylego, która z wielką czcią i pobożnością odnosi się do swego wielkiego przodka.
Św. Mikołaj Wielmirowicz.
20 kwietnia (3 maja) jest dniem pamięci św. Mikołaja ( Wiemirowicza ) biskupa Życy i Ohrydu, wielkiego współczesny świętego narodu serbskiego. Ponieważ w naszym monasterze od 2017 roku znajduje się cząsteczka jego św. relikwi, modlitewne wspomnienie tego świętego ( nabożeństwo na jego cześć ) , odbędzie się u nas 4 maja.
Święty Mikołaj urodził się w 1880 roku, we wsi Lelicz w centralnej Serbii, w prostej i bardzo pobożnej rodzine. Został ochrzczony w pobliskim monasterze Czelije, do którego w dzieciństwie często wraz z rodzicami uczęszał na nabożeństwa. Tam również zaczął się uczyć. Chciał wstąpić do szkoły wojskowej, ale Bóg miał dla niego inną drogę. Był zdolny i pracowity. Po ukończeniu seminarium św. Sawy w Belgradzie, studiował w Bernie i Oksfordzie, powrócił z doktoratem z teologii i filozofii. w 1909 roku postanowił zostać mnichem i swoje życie poświęcić służbie Cerkwi. Jako mnich zostaje wysłany do Rosji w celu poznania życia rosyjskiej Cerkwi i jej prawosławia. Ten wyjazd wywarł na nim ogromne wrażenie i ukształtował jego duchowe poglądy. Dał odpowiedzi na dręczące go pytania, których nie znałazł w naukach Zachodu zamkniętych w wąskim racjonaliźmiei i indywidualiźmie. Po roku wraca do Serbii wykłada w seminarium filozofię, logikę, historię oraz języki obce, daje się poznać jako wybitny kaznodzieja. Jeździ z wykładami po kraju i potrafi obudzić obumarłe dusze. Dużo publikuje: kazania, żywoty świętych, zbiory poezji. W latach 1915-1919 zostaję wysłany jako dyplomata narodu Serbskiego do Angli i USA. W 1919 roku zostaje biskupem Życzy następnie Ochrydy. Wraca do studiów nad dziełami Ojców Cerkwi, pisze i wydaje większość swych najlepszych prac. Wówczas z Mikołaja geniusza zaczyna się wyłaniać Mikołaj swiatitiel. W 1941 roku Niemcy zamykają go w areszcie domowym, następnie w 1944 wywożą do obozu w Dachau. Po wojnie i przejęciu władzy w Serbii przez komunistów zostaje wrogiem narodu i ostatnie lata życia przebywa na emigracji w USA. Tam głosi słowo Boże i swoją obecnością, uciesza wielu serbskich emigrantów i nie tylko ich. Po jego śmierci w 1956 roku, jego św. relikwie wracają do Serbi dopiero 5 maja 1991 r., gdzie zostają powitane z ogromną radością i czcią przez patriarchę Pawła, i naród serbski. w 2003 roku św. Mikołaj zostaje kanonizowany, a Jego moszczy zostają umieszczone w monasterskiej cerkwi, w jego rodzinnej wsi Lelicz.
Pascha!
ХРИСТОС ВОСКРЕСЕ!
Χριστός ανέστη! Αληθώς ανέστη!
„Ныне вся исполнишася света,Небо и земля и преисподняя”
„Dziś wszystko napełnia się światłością, Niebiosa i ziemia, i otchłań„
Niech Bożej światłości napełnią się nasze dusze i serca, Światłości, która daje i siłę, i spokój, i jedyną prawdziwą radość w tym niespokojnym świecie. Niech każdy nowy dzień przynosi nam wciąż nowe świadectwa o wiecznym zwycięstwie Chrystusa i Jego olbrzymiej Miłości!
Христос Воскресе! Воистину Воскресе!
Wielkopostne pielgrzymki.
W niedzielę 7 kwietnia, kiedy Cerkiew Prawosławna świętuje również święto Zwiastowania Przenajświętszej Bogurodzicy, na nabożaństwa ( jutrznie i św. Liturgie ) do naszego monasteru, przybyli parafianie z Ełku ze swoim proboszczem o. Michałem Fiedziukiewiczem i jego matuszką. W kolejną niedzielę 14 kwietnia odwiedzili nas pielgrzymi z Warszawy oraz z białostoczyzny, pielgrzymkę tradycyjnie zorganizowało Bractwo Trzech św. Hierarchów. Wraz z pielgrzymami przybył o. Adam Stefanowicz, aktualnie wikariusz parafi w Zabłudowie, wcześniej proboszcz z Mrągowa, który często modlił się z nami podczas wielu nabożeństw i uroczytości. Natomiast we środę ostatniego tygodnia postu, przybyli do nas, na wielkopostne czasy i Liturgię Uprzednio poświęconych Darów, maturzyści z Bielska Podlaskiego wraz ze swoimi opiekunami oraz duchownymi w osobie o. Mirosława Niczyporuka i o.Krzysztofa Zabrockiego. Po nabożeństwie zostali oni zapoznani z historią monasteru i prawosławia na tych terenach. Następnie wszyscy udali się na skromny, monasterski posiłek, po którym młodzież pomagała siostrom w róznych pracach na rzecz monasteru.
Rekolekcje duchowieństwa.
W piątek 12 kwietnia, w dniu kiedy Cerkiew wspomina św. Jana Lestwicznika, a zarazem sprawowana jest już wieczernia soboty akatystu, w naszym monasterze miały miejsce rekolekcje duchowieństwa dekanatu olsztyńskiego. Po spowiedzi i wysłuchniu wielkopostych czasów rozpoczęto Liturgię uprzednio poświęconych Darów, którą w tym roku celebrował ordynariusz naszej diecezji Najprzewielebniejszy Jakub arcybiskup Białostocki i Gdański. W czasie liturgii ze słowem do sióstr i przybyłych pielgrzymów, zwrócił się o. Paweł Siebiesiewicz, który w przystępny sposób przedstawił znaczenie i sens sakramentu pokajanija. Na koniec wszystkich obecnych w światyni duchownych, siostry i pielgrzymów pozdrowił Władyka Jakub. Następnie duchowni wraz z ze swoim arcypasterzem udali się do monasterskiej trapieznoj na wspólny posiłek. Dziekan olsztyński o.Jarosław Jaszczuk w imieniu swoim, duchownych i sióstr pozdrowił Władykę z okazji jubileuszu 20 - lecia bycia ordynariuszem naszej diecezji.
Wielkopostna pielgrzymka strażaków.
Wczesnym rankiem w sobotę 30 marca do naszego monasteru przybyła niewielka grupa pielgrzymów ze straży pożarnej, wraz ze swoimi kapelanami - tradycyjnie z o. ihumenem Sergiuszem Matwiejczukiem i o. Piotrem Borowikiem. Po molebniu w intencji przybyłych pielgrzymów i powitaniu przez kapelana naszego klasztoru o. ihumena Germana, skromnie się posiliwszy w monasterskiej trapieznoj, panowie i panie strażacy wraz z kapelanami przystąpili do pracy. W tym roku pomagali przy wiosennych porządkach na monasterskiej posesji. Podcinano drzewa i należało usprzątnąć spiłowane gałęzie. Niektórzy pomagali przy domku pszczełarza, a o.Piotr w przygotowaniu głownej monasterskiej świątyni do sprawowania nabożeństw po zimie. Pracy wbrew pozorom było niemało, a czasu niewiele. Dzięki ofiarnej pracy tych wyjątkowych pielgrzymów otrzymałyśmy ogromną pomoc. Jesteśmy za to niezmiernie wdzięczne, zarówno pracownikom straży, jak i kapelanom, którzy już nie po raz pierwszy zorganizowali do nas taką wyjątkową pielgrzymkę! Serdeczne im Spasi Hospodi za ich dobre serce i trud!
Dzień pamięci św.Warsonofiusza z Optiny.
14 kwietnia jest dniem błogosławionej śmierci, a zatem i pamięci, świętego starca Warsonofiusza (Plichankowa). Przyszły starzec urodził się 5/18 lipca w 1845 roku w Samarze, w bogatej rodzinie kupieckiej. Swoje duchowe wychowanie zawdzięczał macosze, która była bardzo pobożną i lubiącą się modlić kobietą. Chociaż jego droga do monasteru była najdłuższa, przybył do Optiny z błogosławieństwa starca Ambrożego mając 46 lat, to otrzymał wszystkie te duchowe dary, które posiadali jego wielcy poprzednicy. Według świadectwa starca Nektariusza, przy którym ojciec Warsonofiusz posługiwał przez 10 lat i przechodził kolejne stopnie życia duchowego,"w ciągu jednej nocy z wybitnego wojskowego, dzięki Łasce Bożej, został wielkim Starcem". Był gigantem ducha, posiadającym dar przewidywania, uzdrawiania chorych i wypędzania nieczystej siły. Przełożony klasztoru niczego nie robił bez jego rady i błogosławieństwa. Starca widziano w niestworzonym świetle podczas modlitwy, zostały mu odkryte proroctwa o Raju. Niejednokrotnie po śmierci ukazywał sie mnichom. Od 1903 r. będąc już hieromnichem został pomocnikiem starca Józefa i duchowym opiekunem żeńskiego monasteru w Szamordino. W czasie wojny rosyjsko-japońskiej (1904-1905 r.) został oddelegowany do wojskowego szpitala na Dalekim Wschodzie. Po powrocie w 1907 r. powierzono mu kierowanie skitem i duchową opieką nad braćmi oraz pielgrzymami, których przyjmował praktycznie nieustannie. Porad duchowych udzielał również poprzez przebogatą korespondencję - przeszło cztery tysiące listów rocznie. Będąc przełożonym skitu przyjął w skład braci Aleksandra Awajewa, pierwszego proboszcza i budowniczego cerkwi w Wojnowie. W 1912 r. starca przeniesiono do Monasteru Gołutwińskiego, gdzie zmarł 1/14 kwietnia 1913 r. Pochowano go w Optyńskiej Pustelni obok jego starca i nauczyciela o. Anatola Starszego. Aktualnie jego święte moszczy znajdują się w Optyńskiej pustelni.
IV niedziela wielkiego postu.
4 czwarta niedziela wielkiego postu poświęcon jest wielkiemu świętemu Cerkwi ihumenowi Synajskiemu Janowi zwanemu Lestwiecznikom lub Klimakiem. Taki przydomek zawdzięcza on swemu wybitnemu dziełu jakim jest Lestwica inaczej Drabina do Raju. Św. Jan żył na przełomie VI i VII wieku. W wieku 16 lat wstąpił do monasteru św. Katarzyny na górze Synaj. Żył w wspólnocie pod duchowym przewodnictwem starca Martyriusza. W wieku 20 lat przyjął postrzyżyny mnisze. Już wówczas wielu wybitnych i świętych starców, np. abba Anastasij wielki, dzięki Bożemu objawieniu widziało w nim przyszłego ihumena Synajskiego o wielkim doświadczeniu duchowym. Abba Jan Sawait, gdy przyszedł do niego Martyriusz ze swoim uczniem Janem umył nogi Janowi, a na pytanie swych zdziwionych uczniów: dlaczego to uczynił, odpowiedział, że chociaż nie wie kim jest ten młodzieniec, ale on umył nogi ihumenowi synajskich mniców. Po 19 latach życia na posłuszniu we wspólnocie o. Jan oddalił się do położonej około 8 km od monasteru groty, by tam prowadzić życie pustelnicze w odosobnieniu i modlitwie. Spędził tam 40 lat życia, po czym w wieku 75 lat został wybrany na ihumena synajskich mnichów. W czasie tej uroczystości, na którą przybyło około 600 gości, widziano pewnego męża ubranego po judejsku, który zarządzał kucharzami i przysługującymi przy trapezie, gdy później próbowano go odnaleźć św. Jan powiedział, by się nie trudzili, gdyż był to prorok Mojżesz, gospodarz tego miejsca. Po 4 latach pełnienia funkcji przełożonego, przekazał monaster swemu rodzonemu bratu starcu Jerzemu, a sam powrócił do pustelni. W tym czasie powstało jego wybitne ascetyczne dzieło wspomniana już wcześniej Lestwica. Nazwa utworu nawiązuje do wizji drabiny ze snu patriarchy Jakuba, po stopniach, której należy się wspinać w celu osiągnięcia duchowej doskonałości. Każdy szczebel drabiny związany jest z jakąś cnotą lub namiętnością. Św. Jan dokładnie je opisuje, przedstawia sposób osiągnięcia cnoty i uleczenia namiętności. Daje wszechstronne i cenne wskazówki dotyczące życia duchowego. Z wyjątkiem Biblii i ksiąg liturgicznych na chrześcijańskim wschodzie nie ma bardziej czytanej, kopiowanej i tłumaczonej książki niż Lestwica św. Jana. W typikonie naszej Cerkwi zaleca się czytanie Lestwicy podczas nabożeństw w wielkim poście na 3,6 i 9 czasie.
Niedziela Krestopokłonnaja.
Po I-ej niedzieli wielkiego postu, niedzieli Triumfu Prawosławia, ustanowionej na pamiątkę zwycięstawa nad herezją ikonoklazu oraz po II-ej niedzieli św. Grzegorza Palamasa, którą można nazwać triumfem prawosławnego ascetyzmu - hezychazmu, nastąpiła III niedziela Krestopokłonna - adoracji świętego Krzyża. Niedziela ustanowiona przez świętych ojców w połowie wielkiego postu dla pokrzepienia poszczących się wiernych, by nie popadali w zniechęcenie i przygnębienie, by patrząc na Życiodajny Krzyż Pański, po przyjęciu Którego jak wiemy nastąpiło Zmartwychwstanie, z gorliwością i nadzieją kontynuowali swoje zmagania duchowe. My również, niosąc swój krzyż i przyjmując go bez narzekania, jako to na co sami zasłużyliśmy, mamy nadzieję na nasze zmartwychwstanie i życie wieczne. Swój krzyż powinniśmy zaakceptować i przyjąć dobrowolnie, podobnie jak uczynił to sprawiedliwy łotr ukrzyżowany wraz z Chrystusem. Kto dobrowolnie przyjmuje swój krzyż temu żyje się łatwiej, gdyż nie ma w nim buntu i pytania: za co i dlaczego? Nie wini swych "oprawców", we wszystkim widzi Bożą wolę i z pokorą ją przyjmuje.To co Bóg nam posyła, zawsze jest dobre i pożyteczne dla naszego zbawienia. Do takiego stanu dochodzi się dzięki pracy duchowej i pokajaniju, czemu wybitnie sprzyja czas wielkiego postu, którego nabożeństwa są szczególnie przepełnione pokutnymi tekstami.
Światłoniosące krzyża pokłonienie wszystkim się objawiło, słoneczną zorzą zbawienia promieniujące, oświecające wszystkich mrokiem żądzy zniewolonych, zbierzmy się ten w czystości ucałować. (kanon poniedziałku 4 tygodnia)
40-stu Męczenników z Sebasty.
9/22 marca Cerkiew Prawosławna czci pamięć 40- stu męczeników z Sebasty. Jest to jedno z dwóch większych polijelejnych świąt, które obchodzimy w czasie wielkiego postu. 22 marca 1882 roku urodził się o. Aleksander Awajew pierwszy proboszcz i budowniczy naszej cerkwi oraz klasztoru. Na cześć jednego z męczenników nazwano go Aleksandrem. Natomiast w 1873 roku tego samego dnia urodził się metropolita Włodzimierz ( Tichonicki ) pierwszy biskup białostocki, wikariusz diecezji grodzieńskiej, którego siedzibą był klasztor Zwiastowania NMP w Supraślu. Wiecznaja Wasza pamiat' dostobłażennyje otcy i bratia naszy prinopominajemyje.
Radosna droga wybaczenia!
Nadszedł czas, duchowych zmagań początek, zwycięstwa nad demonami, bogato uzbrojonej wstrzenięźliwości, anielskiej wspaniałości, wobec Boga odwagi. Dzięki nim Mojżesz został rozmówcą Stwórcy i głos niewidzialny przyjął swymi uszami. Panie i nas dzięki nim, uczyń godnymi pokłonienia się Twym cierpieniom, i świętemu Zmartwychwstaniu, jako miłujący człowieka. stichira z jutrzni niedzieli syropustnej.
W czasie Wielkiego Postu Cerkiew wzywa każdego z nas do pokajanija. W Prawosławiu Wielki post poprzedza niedziela przebaczenia win, kiedy jedni u drugich, poczynając od biskupów i duchownych, prosimy o wybaczenie swych grzechów i przewinień oraz wzajemnie wybaczamy. Bez wybaczenia nasz post staje się daremny, nie wybaczając nie możemy prosić Boga o wybaczenie. Jakiż to piękny i duchowo radosny, czas wzajemnego wybaczenia i oczyszenia, szczególny czas czynienia dobra i wstrzemięźliwości. Czas odejścia od zła ku dobru, od grzechu do cnoty.Współczesny świat nie ceni postu i nie rozumie go. Nie rozumie też pokajania, które łączy ziemię z niebem i jest drabiną wznoszenia człowieka do niebios, oczyszcza i wygładza każdy grzech. Sensem życia chrześcijanina jest przemiana dzięki pokajaniju! Był niegodziwcem stał się pobożnym, był rozpustnikiem stał się wsrzemięźliwym! Pokajanije jest odnową daru chrztu świętego, ciągłym przywracaniem utraconej Łaski!
Zacznijmy więc ludzie nieskalany post, który jest dla dusz zbawieniem, popracujmy dla Boga z bojaźnią, namaśćmy głowy dobroczynności olejem, i wodą czystości obmyjmy oblicza, nie mówmy wiele w modlitwach, lecz tak jak się nauczyliśmy wzywajmy: Ojcze nasz, któryś w niebiosach, odpuść nam grzechy nasze jako miłujący człowieka. stichira z jutrzni wtorku
Chrzest Pański oświęcenie wody.
Prezentujemy Państwu galerię zdjęć z wigilii święta Chrztu Pańskiego, oświęcenie wody na rzece Krutyni.
Życzymy wszystkim, by życiodajna woda odnowiła nasze duchowe i cielesne siły, by święto Objawienia Pańskiego wzmocniło naszą wiarę, otworzyło nam duchowe oczy, uświęciło nasze życie i napełniło je Łaską Bożą.
S prazdnikom !
C РОЖДЕСТВОМ ХРИСТОВЫМ!
Niebiosa się radują i Ziemia w tajemny sposób niech się napełni radością , Chrystus przychodzi by wszystko odnowić !
W te wielkie i święte dni Bożego Narodzenia i Chrztu Pańskiego serdecznie Wszystkich pozdrawiamy i życzymy, przeżyć je w zdrowiu, spokoju, duchowej reflesji i radości.
Wcielenie Boga – Słowa niech oświeca ścieżki naszego życia w Nowym Roku, obdarza błogosławieństwem, pomaga znosić wszelkie trudności. Niech w naszych sercach, jak w ubogiej stajence znajdzie schronienie Bóg - Słowo, odnowi je, napełni wiarą, nadzieją i miłością, by w każdej chwili móc nasze życie czynić duchowo radosnym i pięknym!
Z miłością w Chrystusie Ihumenia Agnia z Siostrami.
Święty starzec Amfiłochiusz z Poczajewa.
Święty starzec Amfiłochiusz, którego pamięć czcimy 1 stycznia, jest wyjątkowo nam bliski, zarówno w czasie ponieważ zmarł w 1971 roku jak i kulturowo. Poczajewska Ławra oraz okręg tarnopolski, w którym urodził się przyszły starzec, do wybuchu II wojny światowej znajdowały się w granicach państwa Polskiego. Jednak mimo, iż święty starzec ( nie chodzi tu o wiek, a o charyzmę i mądrość duchową ) żył nie tak dawno, to czasy, w których przyszło mu się żyć były wyjątkowo trudne. W czasie I - szej wojny światowej, był na froncie, dostał się do niewoli, z której po trzech latach wrócił do swojej rodzinnej wsi. Doświadczenia wojny i niewoli wyostrzyły jego duchowe oczy. Widząc nieustanną walkę, którą szatan toczy z Bogiem w sercach ludzi i to, że trudno, bez szczególnej pobożności w niej nie zginąć, postanawia wstąpić na drogę pokory i pokajanija. W tym celu w 1925 roku zostaje nowicjuszem Poczajewskiej Ławry. Spędzając dnie i noce, w trudzie i modlitwie, starzec wzrastał duchowo i otrzymał od Boga wiele darów: uleczania chorych, pocieszania cierpiących, wypędzania demonów z opętanych, prozorliwosti ( chrzescijańskiego jasnowidzenia ). Codziennie przyjmował rzesze pielgrzymów ludzi chorych i opętanych. Przyczynę opętania upatrywał w bezbożnym życiu, nawet dzieciom wladze zabranialy chodzić do cerkwi i uczestniczyć w sakramentach, tym samym odcinały je od źródla Łaski Bożej. Diabeł często mścił się na starcu z pomocą złych ludzi, czy to banderowców, którzy chcieli go zabić, czy bliskich - jeden z kuzynów prawie śmiertelnie go pobił. W obu wypadkach starzec cudem uniknął śmierci. W 1962 roku starzec za obronę Ławry przed komunistami, którzy chcieli ją zamknąć i zmienić w muzeum ateizmu, został umieszczony w szpitalu psychiatrycznym. Tam torturowano go psychicznie i fizycznie za pomocą leków psychotropowych. Po uwolnieniu ze szpitala święty Amfiłochiusz nadal uzdrawiał ludzi, którzy tłumnie do niego przybywali. Zostal mu odkryty dzień jego blogosławionej śmierci, a duchowa siła starca przejawiała się i po niej, w liczych uzdrowieniach przy jego grobie. Mamy nadzieję, że i teraz jego pomoc nie ustaje, szczególnie w tych ponownie trudnych czasach dla narodu ukraińskiego, jego świętej Poczajowskiej Ławry i prześladowanej Cerkwi na Ukrainie.
1 stycznia - dzień świętego Bonifacego !
1 stycznia, gdy wielu ludzi na świecie, spędza czas na nocnych zabawach i przyjęciach z okazji symbolicznego nadejścia państwowego nowego roku, (Cerkiew swój rok liturgiczny rozpoczyna 1/ 14 września! ), czcimy pamięć świętego męczennika Bonifacego. Żył on w Rzymie pod koniec III wieku, w młodości prowadził beztroskie i swawolne życie nie pozbawione grzesznych namiętności. Był niewolnikiem pewnej bogatej kobiety, z którą lączyły go grzeszne więzy. Jednak Bóg, Który nie pragnia śmierci żadnego grzesznika i zna serce każdego człowieka, i Który nie patrzy powierzchownie, przebudził ich serca do pokajania. Aglaida zapragnęła w swym domu posiadać relikwie świętych męczenników, by dzięki ich wstawiennictwu u Boga, wyprosić przebacznie swych grzechów. Wysłała Bonifacego po relikwie świętych do Azji Mniejszej, tam męczono wiernych za wiarę w Chrystusa. Widząc nieugiętość w cierpieniach i jaśniejące Łaską Bożą twarze męczenników, Bonifacy zapragnął wraz z nimi cierpieć, by zmyć swe grzechy i być razem z nimi. Jego modlitwa została wysłuchana i po wielu torturach zmarł ścięty mieczem, a z jego żył wypłynęła krew i woda. Widząc ten cud 550 ludzi uwierzyło w Chrystusa i przyjęło chrześcijaństwo. Natomiast jego towarzysze wyprawy myśląc, że oddaje sie grzesznym uciechom dopiero po dwóch dniach odnaleźli jego święte relikwie, które przywieźli swej pani. Aglaida przyjęła je z wielką czcią, wybudowała świątynie, w której spoczeły moszczy św. Bonifacego, przy których miały miesce liczne cuda. Sama rozdała swój majątek udała się do klasztoru, w którym nie tylko wyprosiła o przebaczenie swych grzechów lecz dostąpiła daru wyganiania nieczystych duchów. Święty męczennik Bonifacy jest uważany za patrona ludzi uzależnionych od różnych nałogów i namiętności, gdyż sam jest przykładem walki z nimi i to walki do męczęńskiej śmierci. Dlatego w tym dniu szczególnie, po pierwsze ze względu na trwający post, a po drugie na św. męczennika, nie wypada weselić się i bawić prawosławnym chrześcijanom. Powinniśmy w modlitwie, prosić świętego o pomoc w walce z naszymi nałogami oraz grzesznymi przyzwyczajeniami, których jest mnóstwo i o błagosłowieństwo na każdy nowy dzień czy rok naszego życia, by był zgodny z wolą Bożą i służył naszemu zbawieniu! Jeżeli zaś ktoś żyje w tz nowym stylu, to należy pamiętać, że jest to święto Obrzezania Pańskiego, a w przededniu świąt jak i niedzieli nie należy sie bawić tylko brać udział w całonocnym czuwaniu, by na drugi dzień móc przygotować się do Liturgii!
Święto Wprowadzenia do świątyni NMP.
Dzień wprowadzenia do świętyni trzyletniej Dziewicy Marii to praobraz otwartych dzwi Niebios dla wszystkich pragnących w nie wejść. Droga do Niebios zaczyna się na progu Światyni. Możemy przekroczyć ten próg i wejść do Królestwa Niebiańskiego, jeśli tylko nasze życie będzie podobać się Bogu. Spójrzmy w nasze serce i zobaczmy, czy płonie tam lampka modlitwy, czy nasza dusza podobnie jak kapłan w świątyni służy Bogu? Czy jest ona czysta od wszelkich życiowych nieczystości? Takie pytania powinniśmy sobie zadać w dniu tego wielkiego święta. Jeśli okaże się, że nie jest ona w dobrym stanie, powinniśmy z Bożą pomocą wziąć się za trud w celu jej oczyszcenia od wszelkiej skazy. Niech dobry Bóg i Przenajświęsza Bogurodzica pomogą nam uczynić ten krok w kierunku światyni, zajrzeć do środka ujrzeć tam głębie swego grzechu, i wyalienowania. Ta świadomość pozwoli naszej duszy, jak małej dziewczynce, oderwać się i pobiec do Boga, w Jego kochające i szeroko otwarte objęcia. Będzie to prawidłowy krok na początku postu. Poza Cerkwią nie ma zbawienia. Śpieszmy więc do świątyni, jedynie tam nasza dusza może się przeobrazić.
Dzień pamięci św. starca Porfirija Kawsokaliwita !
2 grudnia Cerkiew czczi pamięć, niedawno zyjącego, greckiego starca św. Porfirija Kawsokaliwita. W XX wieku był wielkim ascetą posiadającym wiele duchowych darów: miłości do Boga i ludzi, łagodności, cierpliwośći, daru przewidywania przyszłych wydarzeń i jasnowidzenia oraz uzdrawiania chorych. Świadkami jego świętości i jego licznych darów było wielu współcześnie żyjących ludzi, którym pomógł uzdrowić ich duszę lub ciało, i którzy do dzisiaj wspominają go z wielką czcią. Życie starca Porfirija jest jasnym świadectwem Bożej opatrzności i miłości we współczesnym świecie, ponieważ zarówno jego słowa jak i życie ukazywały, iż " Chrystus - jest jedynym źródłem życia, radości i prawdziwej światłości. Chrystus - jest Wszystkim." Przyszły starzec urodził się 7 lutego 1906 roku w biednej i wielodzietnej rodzinie. Od dzieciństwa starał się pomagać rodzicom podejmując różne prace, jego wykształcenie to zaledwie dwie klasy szkoły podstawowej. Mając 12 lat udał sie na świętą Górę Atos, ponieważ pod wpływem żywotów świętych zapragnął poświęcić swe życie Bogu. Wstąpił do skitu Kawsokaliwi na posłuszanie do dwóch srogich i duchowych starców. Pragnął swe życie spędzić na Atosie jednak wola Boża była inna i w wieku 19 lat z powodu choroby musiał opuścić świętą Górę. Był duchownikom w monasterze i kapłanem w parafi, w 1940 roku został kapelanem przy szpitalu w Atenach. Przez wszystkie te lata nie oszczędzając siebie, przyjmował ludzi, wysłuchiwał ich spowiedzi, problemów i próśb, pomagał im odnaleźć równowagę duchową, wielu dzięki Bożej Łasce uleczył. W 1978 roku przeszedł zawał i wówczas przeniósł sie do rejonu Milesi, gdzie wybudował skit Przemienienia Pańskiego. Ostatnie dwa lata życia spędził na św. Górze Atos. Całe życie miał nadzieję, że uda mu się tam powrócić. Zmarł 2 grudnia 1991 roku. Czynił wiele cudów zarówno za życia jak i po swojej śmierci, po której odbierał nawet telefony. 27 listopada 2013 roku został kanonizowany przez Patriarchat Konstantynopolitański.
Dzień pamięci św. Paisjusza Wieliczkowskiego !
Pierwszego dnia postu 28 listopada przypada dzień pamięci św. Paisjusza (Wieliczkowskowo) archimandryty Niamieckiego monasteru w Mołdawi. Urodził się on w 1722 roku w rodzinie duchownego. W wieku 17 - stu lat wstąpił do monasteru lubeckiego, poszukując głębi duchowości jakiś czas spędził w srogich w mołdawskich skitach, a następnie udał się na św. Górę Atos. Założył tu wyjątkową mniszą wspólnotę: skit św. proroka Eliasza. W 1758 roku przyjął święcenia kapłańskie. W 1763 roku powrócił do Mołdawi, wraz z 64 swoimi mnichami, w celu odrodzenia życia mniszego. Po trzech lata jego bractwo trzykrotnie się powiększyło. Paisjusz opierając się na tradycjach takich ojców Cerkwi jak: św. Bazyli Wielki i św. Teodor Studyta oraz ustawach św. Góry, ułożył ustaw - ( zbiór reguł ) dla swego bractwa. Jego podstawę stanowiły następujące idee: ubóstwa, odrzuczenia swej woli, posłuszeństwa, zajęcie modlitwą umysłu, duchowe czytania. Po 1774 roku w związku ze zmianą granic przeniósł się z 350 - cio osobowym bractwem do Sekulskiego monasteru, a nastepnie gdy bractwo się powiększyło do monateru Niamc. We wszystkich wspólnotach św. Paisjusza był jeden wspólny ustaw dla wszystkich. Święty uczył braci pokajania i nieustannej modlitwy Jezusowej, codziennego wyznawania swych myśli, czytania i przepisywania dzieł św. Ojców. To dzięki niemu przetłumaczono z greckiego na słowiański: Dobrotolubije, wiele żywotów świętych i pism ojców Cerkwi. Dzieki niemu również została odrodzona nauka i praktyka modlitwy Jezusowej i duchowe starcostwo. Jego uczeń Teodor był nauczycielem starca Lwa z Optiny, gdzie między innymi w XIX wieku odrodziła się tradycja starcostwa. W Optyńskiej Pustelni wydrukowano również przekłady św. Paisjusza. W 1790 roku w monasterze w Niamc było około 10 000 -cy braci, 10-ciu narodowości. Świety Paisjusz odszedł do Pana w 1794 roku zostawiąjąc po sobie niezwykłe bogactwo przetłumaczonej na język słowiański duchowej literatury oraz wielu "praktyków "modlitwy umysłu.
Początek postu przed Bożym Narodzeniem !
Post to możliwość, by zmienić się teraz, a nie potem!
28 listopada w Cerkwi rozpoczyna się 40-sto dniowy post przed Bożym Narodzeniem. W tym czasie powinniśmy na nowo przemyśleć swoje życie. Magowie nie przyszli do Chrystusa z pustymi rękoma ich podróż ich nie była ani łatwa, ani krótka, trwała prawie dwa lata. Wyrzekając się w czasie postu niektórych pokarmów ciało staje się lżejsze, a duch bardziej trzeźwy i podatny na duchowe zajęcia. W czasie postu powinniśmy więcej uwagi skupić na najważniejszym - na naszym związku z Bogiem! Wyrzekamy się niewiele, lecz wyrzekając się tego małego uczymy się przezwyciężać siebie, uczymy się miłości, gdyż Bóg jest Miłością, jest On miłością ofiarną i działa poprzez ofiarę. Post to możliwość zmiany siebie i walki ze swoimi namiętnościami - przyzwyczajeniami, które nas zniewalają i stają się naszą drugą, niedobrą naturą. Należy przymuszać siebie do modlitwy i do duchowej lektury, by poznać siebie, zobaczyć co nami włada i podjąć próbę wyzwolenia poprzez spowiedź i św. Eucharystię. Gdy postaramy się zmienic siebie na lepsze, zmienimy tę cząstkę świata, która przypadła nam w udziale. Ożywi się nasz uśpiony lub nawet martwy duch. Na ile oczyścimy swe serca, na tyle zdołamy przyjąć Nowonarodzonego Chrystusa i Jego Łaskę !
60-lecie tainstwa braka!
24 listopada nasi parafianie państwo Maria i Eugeniusz Jaszczukowie obchodzili 60 - tą rocznicę sakramentu małżeństwa. Z tej okazji w monasterskiej cerkwi była odsłużona Liturgia w czasie, której modlono się zarówno za żywych członków ich rodziny oraz tych, którzy już odeszli, przede wszystkim rodziców dostojnych jubilatów. W nabożeństwie uczestniczyły dzieci, wnuki i prawnuki oraz inni członkowie ich rodziny. Liturgię celebrował o. ihumen German wraz z o. Jarosławem Jaszczukiem dziekanem dekanatu olsztyńskiego, jednocześnie wnukiem dostojnych jubilatów. Po Liturgi w intencji państwa Jaszczuków został odsłużony dziękczynny molebień. Natępnie o. German zwrócił się ze słowami pozdrowień do naszych jubilatów mówiąc o szczególnym Bożym błogosłwieństwie w ich przypadku, gdzie dane im było, nie tylko to o co prosimy podczas tainstwa ślubu, widzieć dzieci swych dzieci, ale widzieć dzieci swych wnuków. Zwrócił również uwagę na trwałość rodziny opartej na chrześcijańskich wartościach takich jak cierpliwość, szacunek i wiara oraz na pielęgnowanie w rodzinie tradycji. Wzniesiono okolicznościowe mnogoletstwije i wszyscy zebrani pozdrowili dostojnych jubilatów. Uroczystość zakończyła wspólna agapa w monasterskiej trapieznoj.
Rocznica śmierci.
16 listopada mija 5 rocznica śmierci o. Rościsława Solopenki. Kapłan ten niósł posługę w naszej diecezji i dekanacie, był proboszczem parafi w Lidzbarku Warmińskim i Górowie Iławeckim, następnie w Ornecie. W tym czasie często odwiedzał nasz klasztor i uczestniczył w monasterskich nabożeństwach. Bardzo cenił obecność klasztoru na tym diasporalnym terenie. Był znany i lubiany również na białostoczyźnie. Zawsze uśmiechnięty, emanował radością i nadzieją. Zginął w wypadku w wieku 39 lat, pozostawił matuszkę i troje dzieci.
Wiecznaja Jemu pamiat'.
Święto soboru Starców z Optiny !
24 października Cerkiew czci pamięć soboru starców z Optyńskiej Pustelni. To właśnie Pustelnia Optyńska była w XIX wieku najbardziej znaczącym centrum życia duchowego, w której idea starcostwa została odnowiona w swojej pełni. Początek duchowego kierownictwa odrodził w niej starzec Lew (Leonid, 1768-1841). Był on uczniem schimnicha Teodora - ucznia Paisjusza Wieliczkowskiego. Stał się on ojcem zadziwiającej plejady 14 - stu starców optyńskich, do których przez cały XIX i początek XX wieku ciągnęły rzesze pielgrzymów. Posługa starca często sięgała daleko poza mury klasztoru. Starcy opiekowali się nie tylko mnichami, ale i ludźmi świeckimi. Mając dar jasnowidzenia, przenikali oni tajemnice ludzkich serc i mogli „wypowiadać słowo” odpowiednie dla danej osoby, i jej duchowego rozwoju. Starcy posiadali wyjątkowy dar ofiarnej i pełnej empatii miłości. Uzdrawiali zarówno ciało jak i duszę. Kierowali oni całe pokolenia współczesnych im ludzi do Królestwa Niebiańskiego. Dziś również możemy się zwracać do nich o pomoc. Teraz gdy stoją przed Bożym tronem i modlą się za nas, są zawsze gotowi pomóc i pocieszyć każdego. Możemy również korzystać z ich bogatego doświadczenia, czytając ich liczne pouczenia i listy.
Święci Starcy Optyńscy zostali kanonizowani 26 lipca 1996 roku, najpierw dla lokalnego kultu. Natomiast w sierpniu 2000 roku błogoslawiono Ich ogólnocerkiewny kult. Więcej o starcostwie można przeczytac w zakładce patroni.
Dzień pamięci św. Starca Lwa z Optiny.
24 października to dzień błogosłowionej śmierci świętego starca Lwa ( 1768 - 1841 ). Był on pierwszym starcem w Optyńskiej Pustelni, dzięki któremu została odrodzona tradycja starcostwa w tym monasterze. Po wspaniałej epoce św. Sergiusza z Radoneża tradycja duchowego kierownictwa - starcostwa, została przerwana, a życie mnisze od czasu panowania Piotra I było prześladowane. Zewnętrzne trudy ascetyczne takie jak post, praca, czuwanie i pokłony uważane były za wystarczające dla zbawienia. Natomiast prawdziwe życie duchowe, nieustanna modlitwa, wyznawanie myśli i oczyszczenie serca, zostało zapomniane, nieznane, a nawet przez większość mnichów wrogo traktowane. Dlatego starzec Lew przeszedł ciężką drogę niezrozumienia, zawiści i pomówień. Bez nieustannej modlitwy nie oczyszcza się serce, a bez wyznawania myśli nie ma duchowego wzrostu! Tym bardziej znienawidzony staje się starzec, który nie tylko sam dąży do swiętości, ale też pomaga innym w jej osiągnięciu. Ojciec Lew wychował następnych starców: Makarego i Ambrożego, przyjmował pobożych pielgrzymów i odrodził tradycję starcostwa, z którego najbardziej zasłynęła Optyńska Pustelnia w XIX i począktu XX wieku, aż do jej zamknięcia przez komunistyczne władze.
Dzień pamięci św. Ambrożego z Optiny.
23 października czczimy pamięć świętego Ambrożego. Jest to najbardziej znany i pierwszy kanonizowany starzec z Optyńskiej Pustelni. Doświadczenie duchowe i niezwykłe dary starca takie jak prozorliwos't i umiejętność ukazania każdemu jego osobistej drogi do zbawienia, uczyniły go znanym w całej Rosji w XIX wieku. Na spotkanie ze starcem do Optiny przyjeżdzali Dostojewski i Sołowiow oraz inny znani ludzie kultury. Starczeskoje służenie o.Ambroży rozpoczął sprawując duchową opiekę nad braćmi w monasterze. Każdy z nich powierzał mu tajniki swej duszy i żył jego słowem. Wszyscy szli do niego ze swoimi duchowymi troskami i otrzymywali od niego słowa pocieszenia. Starzec bardzo lubił monaster i jego mieszkańców. Lecz jego służenie nie ograniczało się jedynie do monasterskiej wspólnoty. Ciągnęli do niego ludzie z całej Rosji. Od rana do nocy przyjmował on świeckich pielgrzymów potrzebujących jego rady i wsparcia. Niektórzy mieszkali w monasterze kilka dni lub tygodni czekając na spotkanie u starca. Mając dar prozorliwos'ti' - wiedzy nie jawnych rzeczy, starzec często nie pytając od razu udzielał konkretnej odpowiedzi. Jego modlitwa uzdrawiała chorych. Był on najpełniejszym urzeczywistnieniem ideału rosyjskiego starca. Święty nigdy nie pozwalał sobie na zbędne słowa, mówił jedynie mając na celu poprawę i pokrzepienie. Na tak ważne pytanie: "Jak żyć?"- odpowiadał: "Żyć nie smucąc się, nikogo nie osądzając, nikomu nie czyniąc przykrości, okazując wszystkim szacunek i obdarzając uśmiechem." Święty miał dar rozsądzania, który jest najważniejszym darem w posłudze starcostwa. Lecz pokornie ten dar ukrywał. Dzieci - uczył starzec Ambroży, postaramy się wszystkich kochać, mieć przychylność i dobrze życzyć wszystkim, lubiącym i nie lubiącym nas, przychylnym i nieprzychylnym, przyjaznym i nieprzyjaznym. " Bóg jest miłością, i przebywający w miłości w Bogu przebywa." Któremu należy się chwała na wieki wieków. Amen!
Święto Opieki Przenajświętszej Bogurodzicy.
Święto Opieki Przenajświętszej Bogurodzicy - Pokrowa, które Prawosławna Cerkiew obchodzi 1/14 października, to wspomnienie wydarzenia, które miało miejsce w 910 roku w świątyni w Blachernach w Konstantynopolu. Podczas wieczornego nabożeństwa świętemu Andrzejowi i jego uczniowi Epifaniuszowi ukazała się Przenajświętsza Bogurodzica. W otoczeniu proroków, apostołów i aniołów, Przenajświętsza modliła się za grzeszny świat i okrywała swym omoforionem obecnych w świątyni ludzi. Bogurodzica prosiła Jezusa Chrystusa, by przyjął modlitwy i prośby modlących się do Niego oraz przyzywających Jej święte imię na pomoc. Objawienie to napełniło i napełnia po wsze czasy, serca ludzi wierzących nadzieją, na pomoc Przenajświętszej. Dlatego każda modlitwa i nabożeństwo w Cerkwi Prawosławnej kończy się wezwaniem do Matki Bożej: Przenajświętsza Bogurodzico zbaw nas! W akafiście zaś powtarzamy: Raduj się Rodości nasza, osłoń nas od wszelkiego zła drogocennym Twoi omoforionem. W stichirze na małej wieczerni słyszymy następujące słowa wezwanie do wiernych: Przyjdźcie wierni do świątyni, tam bowiem Bogurodzica swym omoforionem osłania ludzi, od wszelkich wrogich napaści !
Święto poczęcia św. Jana Chrzciciela.
Dziś Cerkiew Prawosławna wspomina dzień poczęcia świętego Jana Chrzciciela, największego proroka i poprzednika Pańskiego. Jest to być może jedno z mniej znanych świąt poświecone temu prorokowi, którego pamięć jest ochodzona sześć razy w roku liturgicznym. Święto, które ukazuje nam niezwykłą moc Boga, Który przezwycięża wszelkie prawa przyrody. Wiemy iż św. Jan Chrzyciel został poczęty z woli Bożej przez starych rodziców Zachariasza i Elżbietę. Podobne święto jest jeszcze jedno w kalendarzu cerkiewnym mianowicie święto poczęcia Przenajświetszej Bogurodzicy przez podstarzałych Joachima i Annę. Oba te święta uczą nas, by nigdy nie tracić nadziei i być cierpliwym. U Boga nie ma rzeczy niemożliwych i nasze prośby, jeśli są dla nas pożyteczne, zostają wysłuchane i spełnione, jednak niekoniecznie wtedy gdy ich oczekujemy, lecz wówczas gdy Bóg uzna to za stosowne.
5 rocznica śmierci o. Wilalija Czyżewskiego.
5 października mija piąta rocznica śmierci o. Witalija Czyżewskiego, wieloletniego proboszcza ( 58 lat ) parafii w Kętrzynie i Węgorzewie, dziekana i spowiednika dekanatu olsztyńskiego. Ojciec Witalij był wyjątkowym człowiekiem i kapłanem, serdecznym, szlachetnym i skromnym. Widział piękno w każdym człowieku. Z potrzeby serca służył Bogu i ludziom. Jego dom i jego matuszki Wiery był otwarty dla każdego, zawsze gotowy swym ciepłem i serdecznością ogrzać każdego człowieka. O. Witalij swą posługę kapłańską niósł w diasporze w trudnych czasach i w różych miejscach: w zakładzie karnym i w Liceum z ukraińskim językiem nauczania. Łatwo zdobywał sympatię osób, z którymi się w życiu spotykał. Był życzliwy i radosny, i nie łatwo się poddawał. Lubił nasz klasztor, gdyż z niezwykłą estymą odnosił się do służby mniszej. Gdy tylko mógł odwiedzał monaster i uczestniczył w nabożeństwach, które bardzo lubił. Cenił również piękno cerkiewnego śpiewu oraz bardzo dobrze znał ustaw cerkiewny. W Jego osobie nasz monaster otrzymał błogosławieństwo o. Aleksandra Awajewa, pierwszego proboszcza i budowniczego naszej cerkwi oraz założyciela mniszej wspólnoty w Wojnowie, ponieważ o.Witalij osobiście poznał i spowiadał o. Aleksandra przed jego śmiercią.Wiecznaja Jemu pamiat' !
Dzień pamięci starca Iłariona !
Prepodobnyj Iłarion Optinskij w życiu świeckim Rodion Ponomariew, urodził się w pobożnej rodzinie w noc paschalną 1805 r. Był spokojnym i cichym dzieckiem, często zamiast bawić się z rówieśnikami wolał pomagać ojcu. Jego mama przewidziała, że zostanie on mnichem, gdy miał zaledwie siedem lat. On również czuł w sobie to pragnienie, dlatego też chętnie uczył się rodzinnego rzemiosła, które mogło przydać mu się w monasterze. W 1829 roku jego rodzina przeniosła się do Saratowa, gdzie otworzyła warsztat krawiecki. Uczył tam swych czeladników cerkiewnego śpiewu i czytania w języku cerkiewno - słowiańskim. Prowadził też dysputy o wierze prawosławnej, gdyż w tym mieście żyło wielu sektantów, ogarniętych fałszywymi naukami. Jego misyjna działalność zaowocowała utworzenie cerkiewnego bractwa i powrotem wielu do prawdziwej wiary. W tym czasie dojrzało w nim pragnienie zostania mnichem. Nie mogąc zdecydować się na żadną wspólnotę w 1837 r. wybrał się na pielgrzymkę do najważniejszych monasterów. Po półtorej roku osiadł w Optyńskiej Pustelni, w której odnalazł duchowy spokój i duchonosnych starców mogących prowadzić do Królestwa Niebiańskiego. Jego ojciec podążył za synem i również wstąpił do Optyńskiej Pustelni. Został mnichem o imieniu Nifont i do swojej śmierci w 1849 roku, niósł posłusznie na monasterskiej pasiece. W 1840 r. starzec Makary wybrał Rodiona na swego kielejnika - pomocnika. Funkcję tę pełnił przez dwadzieścia lat, aż do śmierci nauczyciela. Niosąc krzyż posłuszania i wzrastając duchowo, codziennie wyznawał swe myśli dla starca Lwa, nie zaniedbywał trudu: był ogrodnikiem, następnie piekarzem i pszczelarzem. Po postrygu małej schimy w 1863 r. o. Iłarionowi powierzono kierownictwo skitem i opiekę duchową nad całym monasterem. Poza braćmi po porady duchowe przybywały do niego niezliczone tłumy świeckich pielgrzymów. Słowa starca były krótkie, proste i przekonujące. On sam był łagodny, miękki i dobry. Często nauczał jak bez złości i urazy znosić przeciwności losu. Przychodzących do niego często najpierw wysyłał do spowiedzi. Każdy miał przygotowywać się do niej przez trzy dni. Potem wyznaczał stosowną epitemię za grzechy. Ostatnią próbą dla starca była ciężka choroba, trwająca prawie dwa lata. Mimo cierpień znosił ją mężnie z wielka cierpliwością i pokorą, oraz z modlitwą na ustach. Zmarł 18 września / 1 października 1873 r.
Słowo na Podwyższenie Krzyża Pańskiego!
W Cerkwi Prawosławnej ból i wszelkiego rodzaju cierpienia ludzi wierzących nie znikają, lecz nabierają zupełnie innego znaczenia, one zostają w niej przemienione. Dzięki naszemu męstwu, cierpliwości, naszym modlitwom i ciągłej pamięci o Bogu, ta czasza pełna goryczy sukcesywnie się zmienia w pełną słodyczy czaszę nieśmiertelności. Z tego powodu ból już nie jest dla chrześcijanina źródłem strachu i przerażenia, lecz szeroką areną dla duchowych zmagań i walki. Weźmy przykład sportowca, który biegnie w zawodach i wygrywa, kiedy dostaje nagrodę to z radości zapomina o całym wysiłku, który włożył w przygotowania do zawodów. Podobnie wojownik Chrystusa przewidując " pragnącą objawić się Bożą Chwałę" i przyszłą nagrodę w Królestwie Niebiańskim, zapomina o goryczy cierpienia i samej śmierci. W konsekwencji powinniśmy wielkodusznie znosić ten "bieg" jak wypełnienie postawionego nam zadania: cierpienia pokus, trudności i prób, prosząc Zbawiciela o pokrzepienie i pocieszenie," patrząc na Tego, który jest początkiem i wykonawcą wiary, Który zamiast należnej Mu radości, cierpiał na Krzyżu". ( Rzym.12.12) Trudności są wielkmi darem dla ludzi od Boga, jeśli będziemy je prawidłowo przyjmować , to staną się one dla nas powodem błagosławieństwa. Bóg nie daje człowiekowi fałszywych obietnic, że pozbawi go cierpień, lecz obiecuje On jemu, że przemieni jego ból i z przekleństwa uczyni błogosławieństwo i pocieszenie. Każdy z nas niesie swój krzyż, wszyscy bez wyjątku, kto by kim nie był w tym życiu i gdzie by nie żył na ziemi. I jeśli nawet Bóg nie posyła mu chorób, to jednak każdy ma swoje problemy i wstrząsy, niesie krzyż swoich grzechów, zgubnych nałogów bądź przyzwyczajeń, walczy ze swoim wewnętrzym wrogiem - "starym człowiekiem" , który go męczy. W tym ciemnym, bezkrajnym przestworzu tylko Ktoś Jeden może rozświetlić naszą drogę i Tym Kimś jest nasz Pan Jezus Chrystus, rozpięty na Krzyżu za każdego człowieka, Światło i pocieszenie dla tych ludzi, którzy w ślad za Nim niosą swe krzyże. To Ten, który poprzez Świętą Ewangelię zwraca się do wszystkich cierpiących, chorych, zatroskanych:" Przyjdźcie do Mnie wszyscy utrudzeni i zatroskani, a dam wam pokój". (Mat. 11:28 ) Słowo Metropolity Limasonu Atanazego.
Dzień pamięci świętego Sylwana z Atosu
11/ 24 września jest dniem pamięci święto Sylwana ( Siłuana Afonskowo ) z Atosu. Urodził się on w 1866 r. w Guberni Tambowskiej. Młodość spędził na wsi pracując i prowadząc typowo świeckie życie. Był to dla niego okres zwątpień w istnienie Boga, przeplatany z potrzebą częstszego przebywania w odosobnieniu, w którym mógł się spokojnie modlić. Zmienił swe życie tuż przed pójściem do wojska, kiedy we śnie ujrzał jak ohydna, straszna żmija wpełzła przez usta do jego wnętrzności. Usłyszał też głos Matki Bożej, litującej się nad ginącym w grzechu Bożym stworzeniem i oczekującej jego poprawy. Poświęcił się wówczas pracy nad sobą i zapragnął zostać mnichem na świętej Górze Atos. Jesienią 1892 r. zamieszkał w rosyjskim Monasterze św. Pantelejmona. Tam przez czterdzieści sześć lat prowadził swe zmagania duchowe, które przy udziale Łaski Bożej doprowadziły go do świętości. Nie przyjmował złych i pożądliwych myśli, zajmował się czuwaniem i nieustanną modlitwą, a przede wszystkim starał się w każdym momencie być pokornym. Jedynie pokora nie pozwala utracić Łaski Ducha Świętego. Żeby pychę pokonać, trzeba się zawsze upokarzać. Trzeba uważać się za gorszego od innych, skazać się na piekło lecz nie popadać w zwątpienie - mówił starzec Sylwan. Ludzie pyszni chcą wszystko pojąć intelektem, ale Bóg im tego nie daje. Pycha nie pozwala duszy wejść na drogę wiary.Człowiek pyszny nie zna Bożej miłości i daleki jest od Boga. Chlubi się tym, że jest bogaty lub uczony, lub szczyci się swoją sławą: nie zna nieszczęsny swej nędzy i zguby, bo Boga nie zna. Chrystusowa pokora jest najwyższym darem Ducha Świętego, bo w niej jest miłość i łagodność, i powściągliwość i posłuszeństwo, i cierpliwość; wszystkie cnoty są w niej zawarte. W monasterze starzec Sylwan zajmował się różnymi pracami: pracował w młynie, był ekonomem i ojcem duchowym. Zasnął snem wiecznym w sobotę 11/24 września 1938r. Osobę starca Sylwana odkrył światu jego uczeń archim. Sofroniusz ( Sacharow zm.1993r.). To dzięki niemu zostały wydane zapiski starca Sylwana, przetłumaczone później na wiele współczesnych języków. Pisma starca są natchnione i niezwykłe w swej prostocie. W ikonografii święty przedstawiany jest często ze zwojem w ręku ze swoimi słowami: "Błagam Cię, Panie, aby Świętym Duchem poznały Ciebie wszystkie narody ziemi".
Dzień pamięci św. Starca Makarego z Optiny.
20 września czcimy pamięć świętego starca Makarego z Optiny, jest to dzień jego błogosławionej śmierci w 1860 roku. Z tej okazji prezentujemy fragmenty z jego życia i duchowych pouczeń.
Starzec Makary zdobywszy, według słów św. Jana Klimaka: królową cnót pokorę, postawił ją na straży pozostałych swych cnót, które mu były dane. Pokora przejawiała się w jego sposobie bycia, ubiorze, w każdym geście. Z jego żywotu znane jest następujące wydarzenie: do starca Makarego przyprowadzono człowieka opętanego - biesnowatego. Oczywiście człowiek ten nie znał starca i nigdy go wcześniej nie widział, jednak zaczął krzyczeć: Makary idzie, Makary idzie! Rzucił się on na starca i uderzył w twarz, a wtedy starzec nastawił mu drugi policzek i wówczas demon nie wytrzymawszy pokory starca wyszedł z opętanego, i w ten sposób człowiek ów został uzdrowiony. Pełne pokory słowo starca miało tak wielką siłę, że zmuszała słuchać i uwierzyć nawet osobę niewierzącą. "Pokorę i pychę łatwo rozpoznać - mówił starzec: pokora widzi tylko swoje wady i nie ośmiela się kogokolwiek osądzać, pycha zaś wszystkich osądza i widzi w nich same wady". Bóg oczekuje od nas pokory i wtedy nawet nasze małe uczynki stają się wielkie, i Bóg je przyjmuje, a bez pokory i wielkie uczynki są mało istotne w oczach Boga. Cierpliwość i łagodność to również cechy, które charakteryzowały starca. Nikt nigdy nie widział w nim gniewu, ani rozdrażnienia na cokolwiek, a jedynie wielką łagodność. Jedyne co mogło go zaniepokoić to naruszenie Bożych przykazań. Gdy zwracał komuś uwagę to cicho i łagodnie, i z wielką miłością. Cierpliwie czekał i wierzył w nawrócenie człowieka na drogę cnoty. Posiadał prawdziwie dziecięcą prostotę i ufność.
Wielu ludzi szukało pocieszenia u starca Makarego, a on się starał uświadomić swoim duchowym dzieciom, że wypełnianie woli Bożej i zaufanie do Boga, pomaga nie tylko znosić cierpienia, ale przynosi ucieszenie i nie dopuszcza do zniechęcenia - unynia. "Smutek i zniechęcenie, mówił starzec, są nam posyłane, by nas wypróbować, należy je mężnie znosić, wówczas chmury zniechęcenia ustąpią, zaświeci słońce, nastąpi cisza i spokój. Niemożliwym jest przeżycie całego życia bez cierpinia i pokus. Wtedy poznajemy, iż Bóg otacza nas swą opieką, gdy posyła nam pokusy i cierpienia, by w ten sposób nauczyć nas mądrości duchowej. Bez problemów nie potrafimy osiągnąć pokory ! Powinniśmy twardo wierzyć, że bez woli Bożej nic się z nami nie dzieje, i chociaż często nam się wydaje, że to ludzie są przyczyną naszych problemów, to jednak są oni tylko narzędziem w rękach Boga, których On używa dla naszego zbawienia!
Rocznica śmierci o. Bazylego Omieljańczyka.
Początek roku Cerkiewnego!
14 września w Cerkwi Prawosławnej rozpoczyna się nowy rok kalendarzowy - początek indyktu ! Tego dnia na jutrzni czytany jest specjalny kanon na początek roku , w którym dziękujemy Bogu za czas, który nam ofiarował. Prosimy o błogosławieństwo na nowy rok dla Cerkwi Chrystusowej i dla nas samych. Słowa kanonu są piękne i zawsze aktualne, uczą wdzięczności i przypominają, że bez woli Bożej nic się na ziemi i z nami nie dzieje! Tylko nie powinniśmy zapominać o Bogu , Który wszystkim włada i wszystko posyła dla naszego zbawienia. Zaśpiewajmy wszyscy Chrystusowi, który z woli Ojca przyszedł z Dziewicy i głosił rok Pański nam na zbawienie, zaśpiewamy pieśń zwycięską, albowiem się wysławił. ( 1 pieśń kanonu )
Ty, który czasy urodzajne i deszcze z niebios dajesz będącym na ziemi, i teraz przyjmij modlitwy sług Twoich, i wybaw gród Twój z niebezpieczeństw, bowiem łaski Twoje zaiste są na wszystkich dziełach Twoich. Pobłogosław wejścia i wyjścia, popraw dzieła rąk naszych i daj nam przebaczenie grzechów, Boże, Ty bowiem z niebytu wszystko powołałeś do istnienia jako Wszechmocny. ( po 3 pieśni - siedalen )
Monasterskie święto.
Jak co roku 27 i 28 sierpnia świętowaliśmy uroczyście Zaśnięcie Przenajświętszej Bogurodzicy. Jest to nasze monasterskie święto, na które przyjeżdża wielu pielgrzymów z różnych zakątków naszego kraju, bywają również goście z zagranicy. Chociaż świąteczne uroczystości rozpoczynają się w przededniu święta, niektórzy pielgrzymi zjawili się u nas już na niedzielnym nabożeństwie. Liturgię w tym dniu wraz z kapelanem naszego monasteru o. ihumenem Germanem koncelebrował o. Adam Sawicki z białostockiej katedry św. Mikołaja. O. Adam z młodzieżą z bractwa spędzał tu ostatnie dni wakacji, wraz z którą pomógł siostrom w pracach przygotowawczych do święta.
W poniedziałek o godz. 18 rozpoczęło się całonocne czuwanie, które zapoczątkowało wychwalanie święta Zaśnięcia Przenajświęszej Bogurodzicy. W nabożeństwie, oprócz kapelana monasteru uczestniczył dziekan olsztyński o. Jarosław Jaszczuk oraz proboszcz sąsiedniej parafii z Mrągowa o. Jarosław Kupryjaniuk. O 24.00 w monasterskiej świątymi po raz kolejny zebrali się pielgrzymi i siostry, by wychwalać Bogurodzicę słowami akatystu święta Zaśnięcia.
Poranne nabożeństwo tradycyjnie rozpoczęto o godz: 9.00 od Paraklisu, tj molebna ze śpiewanym kanonem do Przenajświętszej. W dniu święta wielką radością dla wszystkich była obecność Jego Ekscelencji arcybiskupa Jakuba ordynariusza naszej diecezji, który celebrował Liturgię. Wraz z naszym arcypasterzem modliło się siedmiu kapłanów i po raz pierwszy czterech diakonów! Ojcowie z klasztoru w Supraślu, ihumenia Anastazja z siostrami z monasteru w Zwierkach, siostra Miriam z Jerozolimy. Dzięki obecności naszego Władyki nabożeństwa miały bardzo uroczysty charakter. Zebrani mogli również wysłuchać pouczających i głębokich teologicznie słów Władyki w czasie homilii, którą wygłosił po odczytaniu perykopy Ewangelii. Uroczystość zakończyła się wspólnym posiłkiem w monasterskiej trapieznoj i czynem Panagiji, który jest zwieńczeniem każdego świątecznego obiadu w monasterze.
Zaproszenie na Monasterskie święto!
Jak co roku 28 sierpnia obchodzimy święto Zaśnięcia Przenajświętszej Bogurodzicy. Jest to główne święto w naszym monasterze, często nazywane "Bogorodiczną Paschą", ze względu na jego szczególną hymnografię.
Na wspólna modlitwę i wychwalanie Przenajświetszej Bogurodzicy zapraszamy do monasterskiej cerkwi 27 sierpnia o godz: 18.00 na Całonocne czuwanie i 28 sierpnia na godz: 10.00 na Liturgię, którą będzie celebrował Najprzewielebniejszy Jakub Arcybiskup Białostocki i Gdański.
Dzień pamięci św. starca Antoniego!
20 sierpnia Cerkiew liturgicznie wspomina pamięć świętego starca Antoniego z Optyńskiej Pustelni. Życie mnisze rozpoczął on jako młody człowiek wśród puselników w Rosławskich lasach, pod duchowym kierownictwem swego starszego brata Mojżesza. W 1821 roku na prośbę biskupa Kaługi Fiłareta wraz z bratem przeniósł się do Optyńskiej Pustelni, w celu założenia odosobnionego skitu. W 1825 roku ojciec Antoni został przełożonym tego skitu, zaś jego brat o. Mojżesz został przełożonym monasteru. Jeszcze jeden z ich braci - ojciec Izajasz, był w tym czasie przełożonym Sarowskiej Pustelni. Ojciec Antoni był dla wszystkich przykładem zarówno w pracy jak i w życiu duchowym, ukazując innym drogę do zdobycia wielu cnót między innymi: pokory, posłuszeństwa i chrześcijanskiej miłości. Do jego trudów ascetycznych dołączyła się jeszcze przewlekła choroba nóg, z powodu której więcej niż pół roku nie mógł opuszczać swej celi. W 1839 r. został wyznaczony na przełożonego Małojarosłowieckiego klasztoru, w którym należało odbudować życie duchowe. Rozłąka z ukochanym skitem była dla niego ciężką próbą, którą podjął jak zawsze bez narzekania. W 1853 roku z powodu choroby i po wielu prośbach zwolniono go z funkcji przełożonego klasztoru. Wówczas powrócił do skitu, w którego ciszy zajmował się modlitwą i wskazywał innym duchową drogę do zbawienia.
Początek postu!
1 (14 )sierpnia w Cerkwi Prawosławnej rozpoczyna się dwutygodniowy post przed świętem Zaśnięcia Przenajświętszej Bogurodzicy. Jest to jeden z czterech postów wielodniowych i mimo tego, iż jest on jednym z najkrótszych postów to w swej srogości przypomina on wielki post. W czasie jego trwania rybę można spożywać jedynie w dniu święta Przemienienia Pańskiego.
Jest to jeden z najwcześniej ustanowionych postów w chrześcijaństwie. Jego celem jest godne przygotowania wiernych do tak wielkiego święta jakim jest Zaśnięcie Bogurodzicy. Post to błogosławiony przez Cerkiew okres wstrzemięźliwości, który wzmacnia wolę człowieka do walki z grzechem, sprzyja oczyszczeniu z grzechów, i wzmożonej trosce o zbawienie duszy. Gdy ciało słabnie wzmacnia się duch i ostrość duchowego widzenia staje się lepsza. Post i panowanie nad sobą są pierwszą cnotą, matką, korzeniem, źródłem i podstawą wszelkiego dobra.
Dzień pamięci św. starca Anatola młodszego!
12 sierpnia, święta Cerkiew wspomina pamięć starca Anatola "Młodszego" Potapowa, który był niezwykle prosty i dobry. Każdy podchodząc do niego odczuwał niezwykłe szczęście jak gdyby wpadł pod złoty, przepełniony łaską deszcz. Już samo zbliżenie się do starca dawało ludziom cudowne uczucie oczyszczenia i ucieszenia. Przyjmował on wszystkich bez wyjątku, zazwyczaj kończąc rozmowy dopiero późno w nocy. Mawiano, iż w ogóle nie kładł się spać, ponieważ pozostały czas spędzał na modlitwie. Z charakteru był łagodny i serdeczny, gotowy odwiedzającym oddać wszystko co posiada. Dzięki bijącej od niego wewnętrznej radości i pokory, porównywany był do św. Serafina z Sarowa. Kiedy w 1919 roku rewolucjoniści zajęli i zamknęli monaster w Optino, wszelkimi sposobami starali się poniżać starca. Pragnąc go ośmieszyć ścieli mu np brodę. Starzec jednak nie tracił spokoju ducha i we wszystkim starał się widzieć tylko dobre strony. Wciąż przyjmował pielgrzymów i pocieszał ich w tych trudnych dla ludzi wierzących czasach. 29 lipca w monasterze zjawiła się specjalna komisja, która długo przesłuchiwała starca i chciała go aresztować. Starzec zachowując wewnętrzny spokoj poprosił o dzień zwłoki, by móc się przygotować do oczekującej go drogi. Kiedy na drugi dzień czerwonoarmiści przyszli po starca, ten oczekiwał ich juz w trumnie. W ten cudowny sposób Bóg przyjął do siebie świętego starca, ofiarując mu spędzenie jego ostatniej nocy w jego celi na modlitwie.
Dzień pamięci św. Ambrożego z Optiny.
10 lipca ( 27 czerwca s. s) jest dniem pamięci świetego starca Ambrożego z Optiny , patrona naszej domowej świątyni. 10 lipca zostały wydobyte z ziemi święte relikwie starca i przeniesione do monasterskiej cerkwi Wprowadzenia do świątyni NMP w Optyńskiej Pustelni. Przy moszczach są służone akafisty i molebmy, mogą się przy nich również modlić i cześć im oddawać pobożni pątnicy.
W naszym monasterze również znajduje się cząsteczka świętych relikwi starca. O życiu św. Ambrożego można przeczytać w zkładce nasi patroni.
Dzień pamięci świętych Piotra i Fewroni patronów chrześcijańskiej rodziny.
Święci Piotr i Fewronia żyli na przełomie XII i XIII wieku. Prowadzili pobożne i cnotliwe życie, wspólnie pokonując różne życiowe trudności. Oboje zmarli tego samego dnia (25 czerwca - 8 lipca) 1228 roku. Zostali pochowani w jednym grobie, w krypcie pod katedralną cerkwią. Wkrótce po ich śmierci przy ich relikwiach miały miejsce liczne uzdrowienia. Ponieważ sami całym swym życiem, aż do wspólnej śmierci, dali przykład wierności, miłości i pobożności, zostali oni patronami małżeństw oraz tych, którzy pragną założyć chrześcijańską rodzinę. To do nich szczególnie zwracają się w modlitwie pobożni chrzescijanie, w intencji swej przyszłej lub już istniejącej rodziny. Dzień pamięci tych świętych jest dniem chrześcijanskiej rodziny.
Wierność i życie rodzinne we współczesnym świecie stały się niemodne. Współczesny człowiek nie znosi trudności. Miłość mylona jest z przyjemnością, a cnota wierności jak i małżeńskiej czystości zbyt lekko naruszana, stąd tyle rozwodów. Zachowanie jedności rodziny wymaga nieraz wielu duchowych wysiłków. Dlatego przykład świętych Piotra i Fewroni jest budujący, a ich duchowe orędownictwo bardzo wspierające. Moszczy tych świętych znajdują się w żeńskim monasterze św. Trójcy w mieście Muromie, dokąd przybywa wielu pobożnych pielgrzymów.
Dzień pamięci świętego Nikona z Optiny.
8 lipca Cerkiew czczi pamięć świętego Starca Nikona z Optyńskiej Pustelni. O. Nikon w życiu świeckim Mikołaj Bielajew, był najmłodszym i zarazem ostatnim starcem w Optyńskiej Pustelni. Urodził się 26 września 1888 roku w Moskwie w pobożnej, wielodzietnej, kupieckiej rodzinie. W wieku 19 lat, wraz z młodszym bratem Janem, wstąpił do skitu Optyńskiej Pustelni. Przełożony skitu starzec Warsonofiusz przyjął obu braci z prawdziwie ojcowską miłością. Nowicjusz Mikołaj chętnie i z radością wykonywał wszelkie powierzane mu prace, również te fizyczne, które były dla niego zupełną nowością. Dzieki duchowej mądrośi starca, oraz prostocie i posłuszeństwie ucznia życie duchowe Mikołaja rozwijało się harmonijnie. W 1910 roku odbyły się jego postrzyżyny w rasę, a w 1915 w małą schimę. W kolejnych latach przyjąl święcenia diakońskie i kapłańskie 3 listopada 1917 roku. Był też najbliższym uczniem starca Warsonofiusza, kóry przewidział w nim swego nastepcę w trudnym czasie rewolucji. Kiedy po rewolucji monaster został przekształcony najpierw w kołchoz, a następnie w muzeum, o. Nikon do 1923 roku służył w ostatniej otwartej cerkwi. W tym trudnym czasie przyjmował wiernych i pielgrzymów, udzielał im rad i pocieszał. Wygnany z monasteru w czerwcu 1924 roku jakiś czas służył w Kozielsku, aż do aresztu w 1927. Około roku przebywał w więzieniu w Kałudze. W tym czasie, na marginesach V tomu dzieł bp. Ignacego, zrobił swoje notatki, które później zostały wydane w formie broszury pt: Porady dla dzieci duchowych. W styczniu 1928 roku został zesłany do łagru, następnie do północno - wschodniej części kraju. Będąc ciężko chorym mógł się starać o lepsze miejce do życia, jednak przyzwyczajony do posłuszeństwa zapytał o radę. Wszystko przyjmował jak Bożą Wolę, i zesłanie i poniewierkę, i ciężki charakter gospodyni, u której mieszkał. Kobieta ta traktowała o.Nikona jak swego niewolnika, a gdy zupełnie osłabł wyrzuciła go z domu. Przygarnął go towarzysz niedoli diakon z Optiny. Do samej śmierci 8 lipca 1931 roku, o. Nikon pisał zapiski do swych dzieci duchowych, w których widać było niegasnący, bodry duch Starca w gasnącym pomału ciele. Zmarł spokojnie, przyjąwszy święte Dary i wysłuchawszy kononu na odejście duszy. Cudem Bożym na jego pogrzebie zebrało się 12 kapłanów oraz wielu wiernych. Święty Nikon był męczennikiem za wiarę od ludzi bezbożnych, dającym świadectwo żywej Wiary na wygnaniu !
Dzień pamięci świętego Ihumena Mojżesza z Optiny!
Święty Starzec, Archimandryta Mojżesz był jednym z pierwszych starców w Optyńskiej Pustelni, był założycielem i budowniczym skitu św. Jana Chrzciciela, a następnie przełożonym samego klasztoru.To dzięki niemu w monasterze została ustanowiona instytucja starcostwa - doświadczonych przewodników duchowych. Urodził się w 1782 r. w mieście Borysoglebsku w Guberni Jarosławskiej, w pobożnej rodzinie kupieckiej. Mając dziewiętnaście lat wraz z młodszym bratem Jonaszem został wysłany przez ojca do pracy w Moskwie. Tam bracia poznali starców Monasteru Nowospaskiego i pod ich wpływem sami zapragnęli zostać mnichami. W tym celu w 1804 r. udali się do Pustelni Sarowskiej , w której zastali jeszcze wielkiego starca Serafima oraz doświadczonego ihumena Wałaamskiego monasteru Nazariusza. Jonasz w Sarowie pozostał na zawsze, przyjął postryg z imieniem Izajasz, a w 1840 r. został przełożonym monasteru, natomiast Tymoteusz w 1811 r. zamieszkał wśród pustelników w lasach Rosławskich. Oddał się tam pod duchowe kierownictwo ucznia św. Paisjusza Wieliczkowskiego - Atanazego, złożył śluby zakonne i otrzymał imię Mojżesz. Spędził tu 10 lat, które stały się dobrą i bogatą szkołą prawdziwie ascetycznego życia. Później dołączył do niego jego młodszy brat - przyszły starzec Antoni. W 1821 r. na prośbę biskupa Fiłareta, obaj bracia przenieśli się do optyńskiej pustelni. Władyce zależalo na powstaniu skitu i to ważne dzieło powierzył o.Mojżeszowi. Skit powstał niedaleko monasteru - na monasterskiej pasiece, trudami samych braci i w 1822 roku bp.Fiłaret wyświęcił jego głowną świątynie na cześć wielkiego proroka i pustelnika, świetego Jana Chrzciciela. Zaś o. Mojżesza wladyka wyświęcił na kapłana i powierzył mu duchowe kierownictwo braćmi, zarówno skitu jak i monasteru. W 1825 r. o.Mojżesza wybrano przełożonym monasteru. Funkcję tę pełnił przez trzydzieści siedem lat. W tym okresie wspólnota zmieniła się nie do poznania. Z zapuszczonej, nikomu nieznanej, stała się kwitnącym monasterem, bogatym zarówno gospodarczo jak i duchowo. Wybudowano dwie cerkwie, dom dla pielgrzymów, bibliotekę, kilka warsztatów rzemieślniczych, młyn, rozbudowano istniejący sobór. Wydano szesnaście duchowo-ascetycznych ksiąg, które rozsyłano bezpłatnie do innych monasterów oraz osób prywatnych. Archimandryta Mojżesz był wyjątkowo surowy i wymagający, zarówno w stosunku siebie jak i innych. Z radością i ojcowską miłością, przyjął do wspólnoty pierwszych starców Lwa i Makarego oraz przekazał im opiekę duchową nad braćmi, sam zaś sprawował jedynie władzę administracyjną.16 czerwca 1862 r. starzec Mojżesz zasnął w Panu. Kilka lat później otwarto jego mogiłę i stwierdzono, iż jego święte relikwie nie uległy rozkładowi. 26 lipca 1996 r. został kanonizowany przez Rosyjską Cerkiew Prawosławną.
Spotkanie leśników z prawosławnym duchowieństwem.
29 maja, Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Białymstoku, tradycyjnie zorganizowała coroczne spotkanie leśników z prawosławnym duchowieństwem. Tym razem spotkanie miało miejsce w województwie Warmińsko – Mazurskim, w Puszczy Piskiej, na terenie nadleśnictwa Maskulińskiego i Piskiego. W spotkaniu uczestniczyli Jego Eminencja Wielce Błogosławiony Sawa Metropolita Warszawski i Całej Polski, Ich Ekscelencje arcybiskupi Jakub i Grzegorz, biskup Andrzej oraz duchowni z Dekanatów Białostockiego, Sokólskiego, Hajnowskiego, Bielskiego, Gródeckiego i Olsztyńskiego. Jednym z punktów spotkania była modlitwa w Monasterze Zaśnięcia Najświętszej Marii Panny w Wojnowie. Była to również okazja do odwiedzenia i poznania naszego monasteru, wyjątkowego miejsca na tym terenie. Dziękczynne nabożeństwo w intencji leśników, sprawował Arcybiskup Jakub w asyście kapelanów, podczas którego śpiewał chór sióstr. Na pamiątkę spotkania, pan Andrzej Gołembiewski zastępca Dyrektora RDLP w Białymstoku, ofiarował na ręce przełożonej ihumeni Agni, Krzyż do monasterskiej świątyni. Wszyscy goście zostali zaproszeni do monasterskiej trapieznoj na słodki poczęstunek, otrzymali też drobne upominki.
Następnie uczestnicy spotkania udali się do Rucianego-Nidy na krótki rejs statkiem po jeziorze Nidzkim, by z tej perspektywy móc również podziwiać dziewicze tereny puszczy Piskiej. Kolejnym punktem programu była krótka prezentacja filmowa ukazująca zniszczenia puszczy przez huragan w 2002 roku oraz usuwanie jego ogromnych skutków. Wiązało się to z wytężoną pracą wielu nadleśnictw, które nie tylko porządkowały powalone drzewa, ale starały się zapobiec różnym zagrożeniom jakie mogły wystąpić po tak olbrzymim zniszczenia lasu. Następnie wszyscy zebrani udali się na zwiedzanie zabytkowej wyłuszczarni nasion w Rucianem Nidzie, która została zbudowana w końcu XIX wieku i od 120 lat dostarcza nasiona dla lasów zarówno w kraju jak i za granicę. Ostatnim punktem spotkania były odwiedziny w rezerwacie Las Szast w nadleśnictwie Piskim i zobaczenie stanu lasu po usunięciu skutków huraganu z 2002 roku. Każda praca, tym bardziej z przyrodą, powinna uczyć człowieka pokory. Tu jasno widać jak wiele rzeczy zależy od Stwórcy. Człowiek wkłada swój trud, lecz tylko Bóg ten trud błogosłwi i pomnaża.
Dzien pamieci św.Józefa z Optiny.
Starzec Józef był bliskim uczniem i duchowym spadkobiercą wielkiego starca Ambrożego. Urodził się on w 1837 roku, w pobożnej, chłopskiej rodzinie, słynącej ze swego miłosierdzia. Nazwano go Janem na cześć św. Jana Miłościwego, którego bardzo czcili jego rodzice. Przyszły starzec wcześnie poznał smak cierpienia, straciwszy w dzieciństwie oboje rodziców. W poszukiwaniu woli Bożej postanowił udać się do Kijowa, by pokłonić się spoczywającym tam świętym i prosić ich o modlitewne wsparcie. Jednakże wola Boża była inna. Za radą swej starszej siostry - mniszki 1 marca 1861 roku trafił do Optyńskiej Pustelni. Po spotkaniu ze starcem Ambrożym i z jego błogosławieństwa pozostał w Optinie przez kolejne 50 lat , aż do swej błogosławionej śmierci. Życie młodego posłusznika nie bylo łatwe. Na początku posługiwał braciom w trapieznoj, następnie został wyznaczony na posługiwanie u starca Ambrożego. Przeszedl dosłownie przez "ogień i wodę", ale to podczas takich duchowych prób i codziennych potyczek, kształtowały się jego duchowe cnoty: cierpliwości, pokory i samoukorenija. W trudnych momentach zwątpienia, zaczął ponownie myśleć o Kijowie lub Atosie i po raz kolejny została mu objawiona wola Boża przez starca Ambrożego, że jego miejsce jest właśnie w Optinie. Przez 10 lat nie miał on swego kąta w monasterze - kieli, w której mógłby się samotnie pomodlić. Spał w pokoju, w ktorym starzec Ambroży do późnej nocy przyjmował odwiedzających. W 1871 roku odbył się jego miniszy postryg i otrzymał imię Józef. 1 października 1884 roku odbyła się jego jerejska chirotonia podczas uroczystej Liturgii z okazji otwarcia monasteru w Szamorodino. Starzec Ambroży widząc życie duchowe swego kielejnika, coraz częściej odsyłał potrzebyjących właśnie do niego po radę i wszyscy się dziwili, że były one identyczne z radami starca. W 1888 roku o. Józef śmiertelnie zachorował, w czasie choroby ukazała mu się Sama Królowa Niebios, postrzyżono go również w wielką schimę i dzięki modlitwom starca został on uzdrowiony. Gdy w 1891 r. zmarł starzec Ambroży, to o. Józef stał się ojcem duchowym sióstr z Szamordino, a wkrótce potem powierzono mu kierowanie optinskim skitem. Dał się przy tym poznać jako doświadczony starzec, posiadający uzdrawiającą siłę modlitwy. U schyłku życia złożony chorobą starzec Józef zrezygnował z odpowiedzialnej funkcji w skicie. Zmarł 9 maja 1911 r. Jego święte relikwie znajdują się obecnie w optyńskim monasterze.
12 maja dzień pamięci św. Nektariusza z Optiny!
Święty starzec Nektariusz (1853-1928) był ostatnim starcem wybranym przez sobór braci w optyńskiej pustelni. Dzięki swym licznym trudom ascetycznym, mającym na celu osiągnięcie stanu pokory i nieustannej modlitwy, otrzymał od Boga wielkie dary : proroctwa i czynienia cudów. Był duchowym synem starca Ambrożego oraz starca Anatola Starszego. Z błogosławieństwa tych starców i dzięki ich wsparciu, prowadził ascetyczny i odosobniony obraz życia. W pełnym odosobnieniu spędził 20 lat. W ciężkim porewolucyjnym czasie mimo, iż sam przebywał na wygnaniu, nadal otaczał duchową opieką tych wszystkich ludzi, którzy pragnęli jego duchowej rady i pocieszenia. Zmarł na wygnaniu 29 kwietnia - 12 maja 1928 roku - ten dzień jest dniem jego modlitewnej pamięci. Jego święte relikwie zostały odkryte w 1989 roku i aktualnie znajdują się w Optynskiej Pustelni.
Arcybiskup Jakub w naszym monasterze.
23 kwietnia, w poniedziałek trzeciego tygodnia po święcie Paschy, JE Najprzewielebniejszy Arcybiskup Białostocki i Gdański Jakub odprawił Boską Liturgię w naszym monasterze. Podczas nabożeństwa Władyka Jakub nagrodził za zasługi dla świętej Cerkwi ks. Jarosława Jaszczuka proboszcza parafii w Olsztynie podnosząc go do godności protoijereja, oraz ks. Pawła Siebiesiewicza proboszcza parafii w Kętrzynie prawem noszenia złotego krzyża. Po zakończonym nabożeństwie Arcybiskup Jakub pozdrowił Przełożoną Monasteru Ihumenię Agnię z jubileuszem 50 – lecia urodzin oraz, w imieniu św. Soboru Biskupów PAKP, nagrodził ją prawem noszenia krzyża z ozdobami.
Dzień pamięci św.Warsonofiusza z Optiny.
Święty starzec Warsonofiusz, w życiu świeckim Paweł Plichankow, urodził się 5/18 lipca w 1845 roku w Samarze, w bogatej rodzinie kupieckiej. Swoje duchowe wychowanie zawdzięczał macosze, która była bardzo pobożną i lubiącą się modlić kobietą. Chociaż jego droga do monasteru była najdłuższa, przybył do Optiny z błogosławieństwa starca Ambrożego mając 46 lat, to otrzymał wszystkie te duchowe dary, które posiadali jego wielcy poprzednicy. Według świadectwa starca Nektariusza, przy którym ojciec Warsonofiusz posługiwał przez 10 lat i przechodził kolejne stopnie życia duchowego,"w ciągu jednej nocy z wybitnego wojskowego, dzięki Łasce Bożej, został wielkim Starcem". Był gigantem ducha, posiadającym dar przewidywania, uzdrawiania chorych i wypędzania nieczystej siły. Przełożony klasztoru niczego nie robił bez jego rady i błogosławieństwa. Starca widziano w niestworzonym świetle podczas modlitwy, zostały mu odkryte proroctwa o Raju. Niejednokrotnie po śmierci ukazywał sie mnichom. Od 1903 r. będąc już hieromnichem został pomocnikiem starca Józefa i duchowym opiekunem żeńskiego monasteru w Szamordino. W czasie wojny rosyjsko-japońskiej (1904-1905 r.) został oddelegowany do wojskowego szpitala na Dalekim Wschodzie. Po powrocie w 1907 r. powierzono mu kierowanie skitem i duchową opieką nad braćmi oraz pielgrzymami, których przyjmował praktycznie nieustannie. Porad duchowych udzielał również poprzez przebogatą korespondencję - przeszło cztery tysiące listów rocznie. Będąc przełożonym skitu przyjął w skład braci Aleksandra Awajewa, pierwszego proboszcza i budowniczego cerkwi w Wojnowie. W 1912 r. starca przeniesiono do Monasteru Gołutwińskiego, gdzie zmarł 1/14 kwietnia 1913 r. Pochowano go w Optyńskiej Pustelni obok jego starca i nauczyciela o. Anatola Starszego. Aktualnie jego święte moszczy znajdują się w Optyńskiej pustelni.
Pozdrowienia Paschalne.
ХРИСТОС ВОСКРЕСЕ!
Χριστός ανέστη! Αληθώς ανέστη!
„Ныне вся исполнишася света,Небо и земля и преисподняя”
„Dziś wszystko napełnia się światłością, Niebiosa i ziemia, i otchłań„
Niech Bożej światłości napełnią się nasze dusze i serca, Światłości, która daje i siłę, i spokój, i jedyną prawdziwą radość w tym niespokojnym świecie. Niech każdy nowy dzień przynosi nam wciąż nowe świadectwa o wiecznym zwycięstwie Chrystusa i Jego olbrzymiej Miłości!
Христос Воскресе! Воистину Воскресе!
Wielkopostne gowienije duchowieństwa.
30 marca w naszym monasterze odbyło się gowienije duchowieństwa olsztyńskiego dekanatu. O godz: 9.30 odczytane zostały modlitwy przed spowiedzią, po czym kapłani zaczęli przystępować do tainstwa pokajanija.
Spowiedzi kapłanów tradycyjnie wysłuchał najstarszy duchowny w dekanacie o. Jerzy Senejko . O godz 10.00 rozpoczęto wielkopostene czasy z przewidzianym w cerkiewnym ustawie czytaniem fragmentów Lestwicy św. Jana Kimka. Po czasach i izobrazitielnych, rozpoczęto Liturgię Uprzednio Poświęconych Darów. Radośnie zabrzmiały stichiry o zakończeniu duchowo pożytecznej czterdziesiętnicy, ponieważ był to ostatni dzień wielkiego postu oraz stichiry o zmartwychwstaniu Łazarza, które nam zwiastują powszechne zmartwychwstanie. Po Liturgii do sióstr i kapłanów ze słowem pouczenia zwrócił sie o. Jerzy Senejko.Powiedział on między innymi, o wielkim znaczeniu modlitwy w życiu chrześcijan i kapłana w szczególności, w dzisiejszym zsekularyzowanym świecie, o radości wspólnego sprawowania Liturgii, szczególnie w takim miejscu jak monaster, dla kapłanów na co dzień służących w diasporalnych parafiach na Warmi i Mazurach. Pozdrowił wszystkich ze zbliżającym się świętem Paschy Chrystusowej, życzył wytrwałości i radosci w głoszeniu Ewangeli. Następnie po wspólnej agapie i zapoznaniu się ze zmianami w monasterze, tego dnia zotało zawieszone nowe panikadiło - żyrandol w cerkwi Zaśnięcia Przenajświętszej Bogurodzicy, duchowni udali się do swych domów.Obok prezentujemy galerie różnych zdjęć z wielkiego postu, między innymi, z Kretopokłonnej niedzieli, z nocnego bdienija soboty Akatystu.
Dzień pamięci św. Mikołaja Wielmirowicza.
18 (31) marca 1956 roku zmarł bikup Mikołaj Wielmirowicz, wielki współczesny święty narodu serbskiego. Urodził się on w 1880 roku, we wsi Lelicz w centralnej Serbii, w prostej i bardzo pobożnej rodzine. Został ochrzczony w pobliskim monasterze Czelije, do którego w dzieciństwie często wraz z rodzicami uczęszał na nabożeństwa. Tam również zaczął się uczyć. Chciał wstąpić do szkoły wojskowej, ale Bóg miał dla niego inną drogę. Był zdolny i pracowity. Po ukończeniu seminarium św. Sawy w Belgradzie, studiował w Bernie i Oksfordzie, powrócił z doktoratem z teologii i filozofii. w 1909 roku postanowił zostać mnichem i swoje życie poświęcić służbie Cerkwi. Jako mnich zostaje wysłany do Rosji w celu poznania życia rosyjskiej Cerkwi i jej prawosławia. Ten wyjazd wywarł na nim ogromne wrażenie i ukształtował jego duchowe poglądy. Dał odpowiedzi na dręczące go pytania, których nie znałazł w naukach Zachodu zamkniętych w wąskim racjonaliźmiei i indywidualiźmie. Po roku wraca do Serbii wykłada w seminarium filozofię, logikę, historię oraz języki obce, daje się poznać jako wybitny kaznodzieja. Jeździ z wykładami po kraju i potrafi obudzić obumarłe dusze. Dużo publikuje: kazania, żywoty świętych, zbiory poezji. W latach 1915-1919 zostaję wysłany jako dyplomata narodu Serbskiego do Angli i USA. W 1919 roku zostaje biskupem Życzy następnie Ochrydy. Wraca do studiów nad dziełami Ojców Cerkwi, pisze i wydaje większość swych najlepszych prac. Wówczas z Mikołaja geniusza zaczyna się wyłaniać Mikołaj swiatitiel. W 1941 roku Niemcy zamykają go w areszcie domowym, następnie w 1944 wywożą do obozu w Dachau. Po wojnie i przejęciu władzy w Serbii przez komunistów zostaje wrogiem narodu i ostatnie lata życia przebywa na emigracji w USA. Tam głosi słowo Boże i swoją obecnością, uciesza wielu serbskich emigrantów i nie tylko ich. Po jego śmierci w 1956 roku, jego św. relikwie wracają do Serbi dopiero 5 maja 1991 r., gdzie zostają powitane z ogromną radością i czcią przez patriarchę Pawła, i naród serbski. w 2003 roku św. Mikołaj zostaje kanonizowany, a Jego moszczy zostają umieszczone w monasterskiej cerkwi, w jego rodzinnej wsi Lelicz. Od 2017 roku cząsteczka jego św. relikwi znajduje się również w naszym monasterze.
40-stu Męczenników z Sebasty.
9/22 marca Cerkiew Prawosławna czci pamięć 40- stu męczeników z Sebasty. Jest to jedno z dwóch większych polijelejnych świąt, które obchodzimy w czasie wielkiego postu. Ponieważ w tym roku dzień pamięci świętych męczenników wypada w czwartek V tygodnia postu, kiedy na jutrzni jest czytany wielki pokajanny kanon św. Andrzeja z Krety, nabożeństwo do świętych męczennikow zostało przeniesione na wtorek.
22 marca 1882 roku urodził się o. Aleksander Awajew pierwszy proboszcz i budowniczy naszej cerkwi oraz klasztoru. Na cześć jednego z męczenników nazwano go Aleksandrem. Natomiast w 1873 roku tego samego dnia urodził się metropolita Włodzimierz ( Tichonicki ) pierwszy biskup białostocki, wikariusz diecezji grodzieńskiej, którego siedzibą był klasztor Zwiastowania NMP w Supraślu. Dzisiaj w naszym monasterze została odsłużono świąteczna Liturgia podczas, której modlono się również za dusze wspomnianych duchownych.
Nabożeństwa w 5- tygodniu wielkiego postu !
V - ty tydzień wielkiego postu jest szczególnym tygodniem ze względu na nabożeństwa, które się w nim odbywają. W środę wieczorem po powieczeriju, służy się jutrznię czwartku z czytaniem wielkiego pokutnego kanonu św. Andrzeja z Krety. Nabożeństwo to celebruje się jak całonocne czuwanie poźnym wieczorem. Wielki pokajanny kanon czytany jest w całości, by po raz kolejny poruszyć nasze serce i skłonić do pokajanija. W czasie nabożeństwa czytany jest również żywot świętej Marii Egipcjanki, by uświadomić nam jak wielką siłę ma pokajanije, które potrafi upadłego człowieka z Bożą pomocą doprowadzić do świętości - celu drogi każdego wierzącego chrześcijanina. Po takim całonocnym czuwaniu zwanym Maryino stojanije, wyjątkowo w czwartek 5 - tego tygodnia, jest sprawowana Liturgia Uprzednio poświęconych Darów. Ze względu na nocny wysiłek osłabia się również post, gdyż zezwala się na spożycie oleju.
Drugim szczególnym i oczekiwanym przez wielu nabożeństwem 5 - tego tygodnia postu, jest sobota Akatystu inaczej dzień Wychwalania Przenajświętszej Bogurodzicy. Jest to uroczyste całonocne czuwanie poświęcone Przenajświętszej. Rozpoczyna je małe powieczerije, po którym następuje uroczysta jutrznia, podczas której czytany jest kanon pochwały Przenajświętszej Bogurodzicy oraz śpiewany akafist Zwiastowania NMP. Akafist podzielony jest na 4 części, z których każda zaczyna się od uroczystego wyjścia na środek świątyni kapłana bądź kapłanów, i odczytania oraz zaśpiewania fragmentów akatystu. Jest to duchowo radosne nabożeństwo oddające cześć Tej, dzięki Której rozpoczął sie początek naszego zbawienia.
W naszym monasterze tradycyjnie nabożeństwa soboty Akatystu rozpoczną się o 21.30 małym powieczerijem, po którym nastąpi jutrznia z Akatystem Matki Bożej , a około 24.00 Liturgia.
Niedziela Krestopokłonnaja.
Po I-ej niedzieli wielkiego postu, niedzieli Triumfu Prawosławia, ustanowionej na pamiątkę zwycięstawa nad herezją ikonoklazu oraz po II-ej niedzieli św. Grzegorza Palamasa, którą można nazwać triumfem prawosławnego ascetyzmu - hezychazmu, nastąpiła III niedziela Krestopokłonna - adoracji świętego Krzyża. Niedziela ustanowiona przez świętych ojców w połowie wielkiego postu dla pokrzepienia poszczących się wiernych, by nie popadali w zniechęcenie i przygnębienie, by patrząc na Życiodajny Krzyż Pański, po przyjęciu Którego jak wiemy nastąpiło Zmartwychwstanie, z gorliwością i nadzieją kontynuowali swoje zmagania duchowe. My również, niosąc swój krzyż i przyjmując go bez narzekania, jako to na co sami zasłużyliśmy, mamy nadzieję na nasze zmartwychwstanie i życie wieczne. Swój krzyż powinniśmy zaakceptować i przyjąć dobrowolnie, podobnie jak uczynił to sprawiedliwy łotr ukrzyżowany wraz z Chrystusem. Kto dobrowolnie przyjmuje swój krzyż temu żyje się łatwiej, gdyż nie ma w nim buntu i pytania: za co i dlaczego? Nie wini swych "oprawców", we wszystkim widzi Bożą wolę i z pokorą ją przyjmuje.To co Bóg nam posyła, zawsze jest dobre i pożyteczne dla naszego zbawienia. Do takiego stanu dochodzi się dzięki pracy duchowej i pokajaniju, czemu wybitnie sprzyja czas wielkiego postu, którego nabożeństwa są szczególnie przepełnione pokutnymi tekstami.
Światłoniosące krzyża pokłonienie wszystkim się objawiło, słoneczną zorzą zbawienia promieniujące, oświecające wszystkich mrokiem żądzy zniewolonych, zbierzmy się ten w czystości ucałować. (kanon poniedziałku 4 tygodnia)
I - szy tydzień postu.
Za nami pierwszy tydzień Wielkiego postu, jakże ważnego czasu w życiu każdego prawosławnego chrześcijanina. Czasu pogłębionej refleksji nad swoim życiem i zbawieniem. Święta Cerkiew Chrystusowa w swych przepięknych nabożeństwach, w sczególności wielkiego pokutnego kanonu św. Andrzeja z Krety czytanego przez pierwsze cztery dni na wieczornym nabożeństwie - powieczeriju, sprzyja naszej duchowej przemianie i pokajaniu. Ciało może słabnie od postu i licznych pokłonów, ale nasz duch się ożywia i wzmacnia. Ten kto nie praktykuje postu nie pozna jego zbawczej siły. Post to nie ograniczenie, ale wyzwolenie od wielu niepotrzebnych rzeczy, duchowo od grzechu, a cieleśnie od zbytku. Tylko ten kto pości pozna smak "prostego ziemniaka czy kaszy" i nauczy się za nie dziękować Bogu tak, jak często nie dziękuje za wyszukane potrawy.
W naszej galerii prezentujemy kilka zdjęć z tego wyjątkowego tygodnia zakończonego sobotą cudu św. Teodora Tyrona oraz zdjęcie z serbskiego monasteru na Fruszkiej Górze, w którym obecnie znajdują się relikwie tego świętego. W tym monasterze znajduje się również grób ihumeni Katarzyny z monasteru w Leśnej Podlaskiej. Mniszki z tego monasteru po rewolucji październikowej w Rosji, znalazły tam dla siebie schronienie, przyczyniły się wówczas bardzo do odrodzenia życia mniszego w Serbii.
Radosna droga wybaczenia!
Nadszedł post, matka cnoty, oskarżyciel grzechów, głosiciel pokuty. Życie aniołów i zbawienie ludzi. Wierni wołajmy: Boże zmiłuj się nad nami! stichira z jutrzni poniedziałku
W czasie Wielkiego Postu Cerkiew wzywa każdego z nas do pokajanija. W Prawosławiu Wielki post poprzedza niedziela przebaczenia win, kiedy jedni u drugich, poczynając od biskupów i duchownych, prosimy o wybaczenie swych grzechów i przewinień oraz wzajemnie wybaczamy. Bez wybaczenia nasz post staje się daremny, nie wybaczając nie możemy prosić Boga o wybaczenie. Jakiż to piękny i duchowo radosny, czas wzajemnego wybaczenia i oczyszenia, szczególny czas czynienia dobra i wstrzemięźliwości. Czas odejścia od zła ku dobru, od grzechu do cnoty. Sensem życia chrześcijanina jest jego przemiana dzięki pokajaniju! Był niegodziwcem stał się pobożnym, był rozpustnikiem stał się wsrzemięźliwym! Pokajanije jest odnową daru chrztu świętego, ciągłym przywracaniem utraconej Łaski!
Zacznijmy więc ludzie nieskalany post, który jest dla dusz zbawieniem, popracujmy dla Boga z bojaźnią, namaśćmy głowy dobroczynności olejem, i wodą czystości obmyjmy oblicza, nie mówmy wiele w modlitwach, lecz tak jak się nauczyliśmy wzywajmy: Ojcze nasz, któryś w niebiosach, odpuść nam grzechy nasze jako miłujący człowieka. stichira z jutrzni wtorku
S prazdnikom!
Pozdrawiamy wszystkich w te świąteczne dni z okazji świąt: Bożego Narodzenia, Obrzezania i chrztu Pańskiego inaczej Objawienia Bożego. Życzymy, aby Wcielenie Boga - Słowa oświecało drogi codziennego życia, obdarzało błogosławieństwem, pomagało znosić trudności, by w każdej chwili móc czynić nasze życie duchowo radosnym i pięknym!
Niebiosa się radują i Ziemia w tajemny sposób
niech się napełni radocią ,
Chrystus przychodzi by wszystko odnowić !
1 stycznia - dzień świętego Bonifacego !
1 stycznia, gdy wielu ludzi na świecie, spędza czas na nocnych zabawach i przyjęciach z okazji symbolicznego nadejścia państwowego nowego roku, (Cerkiew swój rok liturgiczny rozpoczyna 1/ 14 września! ), czcimy pamięć świętego męczennika Bonifacego. Żył on w Rzymie pod koniec III wieku, w młodości prowadził beztroskie i swawolne życie nie pozbawione grzesznych namiętności. Był niewolnikiem pewnej bogatej kobiety, z którą lączyły go grzeszne więzy. Jednak Bóg, Który nie pragnia śmierci żadnego grzesznika i zna serce każdego człowieka, i Który nie patrzy powierzchownie, przebudził ich serca do pokajania. Aglaida zapragnęła w swym domu posiadać relikwie świętych męczenników, by dzięki ich wstawiennictwu u Boga, wyprosić przebacznie swych grzechów. Wysłała Bonifacego po relikwie świętych do Azji Mniejszej, tam męczono wiernych za wiarę w Chrystusa. Widząc nieugiętość w cierpieniach i jaśniejące Łaską Bożą twarze męczenników, Bonifacy zapragnął wraz z nimi cierpieć, by zmyć swe grzechy i być razem z nimi. Jego modlitwa została wysłuchana i po wielu torturach zmarł ścięty mieczem, a z jego żył wypłynęła krew i woda. Widząc ten cud 550 ludzi uwierzyło w Chrystusa i przyjęło chrześcijaństwo. Natomiast jego towarzysze wyprawy myśląc, że oddaje sie grzesznym uciechom dopiero po dwóch dniach odnaleźli jego święte relikwie, które przywieźli swej pani. Aglaida przyjęła je z wielką czcią, wybudowała świątynie, w której spoczeły moszczy św. Bonifacego, przy których miały miesce liczne cuda. Sama rozdała swój majątek udała się do klasztoru, w którym nie tylko wyprosiła o przebaczenie swych grzechów lecz dostąpiła daru wyganiania nieczystych duchów. Święty męczennik Bonifacy jest uważany za patrona ludzi uzależnionych od różnych nałogów i namiętności, gdyż sam jest przykładem walki z nimi i to walki do męczęńskiej śmierci. Dlatego w tym dniu szczególnie, po pierwsze ze względu na trwający post, a po drugie na św. męczennika, nie wypada weselić się i bawić prawosławnym chrześcijanom. Powinniśmy w modlitwie, prosić świętego o pomoc w walce z naszymi nałogami oraz grzesznymi przyzwyczajeniami, których jest mnóstwo i o błagosłowieństwo na każdy nowy dzień czy rok naszego życia, by był zgodny z wolą Bożą i służył naszemu zbawieniu! Jeżeli zaś ktoś żyje w tz nowym stylu, to należy pamiętać, że jest to święto Obrzezania Pańskiego, a w przededniu świąt jak i niedzieli nie należy sie bawić tylko brać udział w całonocnym czuwaniu, by na drugi dzień móc przygotować się do Liturgii!
4 rocznica śmierci o.Witalija Czyżewskiego!
Zaproszenie na święto!
Jak co roku 28 sierpnia obchodzimy święto Zaśnięcia Przenajświętszej Bogurodzicy. Jest to główne święto w naszym monasterze, często nazywane "Bogorodiczną Paschą", ze względu na jego szczególną hymnografię.
Na wspólna modlitwę i wychwalanie Przenajświetszej Bogurodzicy zapraszamy do monasterskiej cerkwi 27 sierpnia o godz: 18.00 na Całonocne czuwanie i 28 sierpnia na godz: 10.00 na Liturgię!
Dzień pamięci świętej Wielkiej Księżnej Elżbiety!
Wielka księżna, mniszka - męczennica Elżbieta (Prepodobnomuczenica wielikaja kniaginia Jelisawieta), urodziła się w 1864 r. w Darmstadzie. Była niemiecką księżniczka i wnuczką angielskiej królowej Wiktorii z wyznania protestantką, wychowaną w tradycjach wiktoriańskiej. Dzieci w jej rodzinnym domu miały proste ubrania i jedzenie, pomagały w pracach domowych, były wychowywane w duchu Ewangelii i jej przykazań, odwiedzały szpitale, sierocińce i domy inwalidów. Mając 12 lat przyszła święta straciła matkę, wówczas skończyło się jej beztroskie dzieciństwo. Więcej czasu spędzała na modlitwie i zrozumiała, iż życie na ziemi to tylko droga i to krzyżowa. Wychodząc za mąż za przyszłego gubernatora Moskwy Wielkiego Księcia Sergiusza Aleksandrowicza brata cara Aleksandra III, z własnej woli przyjęła prawosławie, które wcześniej poznała i pokochała całym sercem,podobnie jak swą drugą ojczyznę - Rosję.
Kiedy w 1905 r. w zamachu trrorystycznym poniósł śmierć jej małżonek. Oddaliła się od publicznego i towarzyskiego życie. Oddała się żałobie i modlitwie za duszę zmarłego męża, którego szczątki sama zbierała. Od tego czasu przestała jeść mięso. W jej głowie zrodziła się również myśl, której realizacja wkrótce pochłonęła ją bez reszty. Księżna postanowiła poświęcić się potrzebującym. Za własne środki kupiła majątek z kilkoma budynkami i sadem, gdzie założyła wspólnotę monastyczną dedykowaną świętym Marcie i Marii. W 1910 r. złożyła śluby mnisze i została przełożoną monasteru. Poza modlitwą siostry wiele czasu poświęcały pomocy bliźnim. W 1917 r. klasztor liczył sto pięćdziesiąt sióstr. Działał tam szpital, sierociniec, szkółka niedzielna, biblioteka i stołówka dla biednych. Rewolucja 1917 r. przerwała działalność wspólnoty. Elżbietę aresztowano i więziono w cięzkich warunkach. 18 lipca 1918 roku poniosła męczeńską śmierć w miejscowości Ałapajewsk na Uralu. Wraz z nią do szybu kopalnianego zrzucono wielkiego księcia Sergiusza, książąt Igora, Konstantego i Jana, hrabiego Włodzimierza Paleja i mniszkę Barbarę, która wraz z księżną została zaliczona do grona świętych.
Ciało św. Elżbiety nie uległo rozkładowi. Jej św. relikwie zostały przewiezione do Ziemi Świętej i złożone w rosyjskim monasterze w Getsemani, w cerkwi św. Marii Magdaleny, w której do dzisiaj się znajdują. Do grona świętych zastała zaliczona w 1992 r. przez Rosyjską Cerkiew Prawosławną. Jest najbardziej znaną współczesną męczennicą.
Dzień pamięci św. Jana Maksymowicza.
Świety Jan Maksymowicz, to wielki wspólczesny asceta XX wieku ( 1896 - 1966 r. ). Juz w dzieciństwie jego ulubioną lekturą były żywoty świętych, z których nie tylko czerpał wiedzę o życiu świetych, ale starał się przyswoić ideal ich życia. Przejawiało się to między innymi w praktykowaniu długiej, nocnej i odosobnionej modlitwy. Pod wpływem takiego świętego życia dziecka, jego francuska guwernantka - katoliczka przyjęła prawosławie. Podczas rewolucji i prześladowań, trafił do Serbii, gdzie podjął studia teologiczne na Uniwersytecie w Belgradzie. W 1926 roku przyjąl mnisze postrzyżyny. Święty Mikołaj Wielmirowicz już wówczas wskazywał o. Jana jako przykład świetego. On nieustannie się modlił, srogo pościł, codziennie służył Liturgię i od przyjęcia mniszego stanu nigdy nie spał na leżąco. W 1934 r został biskupem w Szanghaju. Z powodu komunizmu wraz z wiernymi wyemigrował i od 1951 był Arcybiskupem Zachodnioeuropejskiego Egzarchatu Rosyjskiej Cerkwi za granicą z siedzibą w Paryżu, następnie od 1962 roku niósł swą arcypasterską posługę w Ameryce, w San Francisco. Władyka często odwiedzał chorych w szpitalu, czuwał przy nich i dzieki jego modlitwom często stan chorego się poprawiał. Cieszył się poważaniem nie tylko współwyznawców, ale i innowieców, świetość jego życia była dla wszytkich widoczna. Dzień śmierci Władyki zostal mu wcześniej objawiony. Pochowano go w krypcie Prawosławnej Katedry w San Francisco. Wkrótce po śmierci Władyki, za jego wstawiennictwem miały miejsce liczne cuda i uzdrowienia.
Relikwie w naszym monasterze.
11 czerwca w niedzielę Wszystkich Świętrych, do naszego monasteru na wspólną modlitwę z siostrami przybyła grupa pielgrzymów z Białegostoku wraz z o. Michałem Czykwinem. Było to zarazem spotkanie pielgrzymów, którzy wcześniej odwiedzili święte miejsca Serbii. Na prośbę sióstr wraz z pielgrzymami, dzięki o. Michałowi, do monasteru przybyła cząsteczka relikwi św. Mikołaja Wielmirowicza, niedawno żyjącego ( 1880 - 1956 r ) Serbskiego świętego. Świety ten jest znany naszym wiernym z kilku wydanych przez wydawnictwo Bratczyk książek w języku polskim: Kasjana, Homilie, Listy Misjonarskie i ostatnio Modlitwy nad jeziorem. O świętym Mikołaju mówi się, iż jest Serbskim Złotoustym ze względu na jego ogromny talent. Zaś jego uczeń św. Justyn powiedział, że od czasów św. Sawy - XIII w, Serbskie Prawosławie nie miało tak wielkiego i utalentowanego wyznawcy, który rozpalił w duszach ludzkich zapomniane pragnienie Boga.
Przybycie relikwi było bardzo duchowym i radosnym wydarzeniem, zarówno da naszej niewielkiej wspólnoty jak i dla przybywających do nas pielgrzymów, w większości z okoliczych diasporanych parafii, w których nieczęsto można spotkać moszczy świętych. Nieoczekiwanie, tego samego dnia wieczorem odwiedziła nas grupa pielgrzymów z Kaliningradu, która pokłoniła się relikwiom św. Mikolaja, było to jawne błogosławieństwo świętego dla nas i naszej wspólnoty.
Święty Justyn Popowicz!
Święty Justyn Popowicz uważany jest za jednego z największych współczesnych serbskich świetych XX wieku. Ten wielki asceta i pisarz duchowy, urodził się w dniu Zwiastowania Bogurodzicy w 1894 roku w południowej Serbii, w rodzinie prawosławnego kapłana. W Belgradzie ukończył duchowne seminarium oraz fakultet teologii. Jednym z jego wykładowców był świety Mikołaj Wielmirowicz. Ojciec Justyn studiował również w Duchownej Akademi w Petersburgu oraz w Oksfordzie. Następnie wrócił do Belgradu i wykładał w seminarium, równocześnie zajmował się pracą naukową, tłumaczeniem żywotów świętych, redagowaniem czasopisma " Prawosławne życie ". Jeszcze w czasie nauki prowadził on ascetyczne życie duchowe, bijąc liczne pokłony i odmawiając modlitwę Jezusową. W 1926 roku na Uniwersytecie Ateńskim obronił pracę doktorską. Po powrocie do kraju zaprzyjaźnił się z rosyjskimi biskupami, którzy znaleźli w Serbii azyl od komunistycznego reżymu. W latach 1930 - 31 pomagał w reorganizacji życia wiernych cerkwi prawosławnej na terenach podkarpackich. W 1932 roku opublikował I-szy tom swojej Dogmatyki, którą nazwał: " Prawosławną filozofią Prawdy". W 1935 roku został docentem fakultetu teologicznego w Belgradzie. W czasie wojny uniwersytet został zamknięty, a zaraz po niej święty Justyn został wygnany i cudem uniknął śmierci z rąk komunistów jako "wróg narodu". Pozostałe życie spędził na wygnaniu w różnych monasterach. Od 1948 do swej śmierci w 1979 przebywał w małym żenskim monasterze Czelije. Zamknięcie w monasterze otworzyło dla świętego Justyna nowe duchowe możliwości. Jego życie koncentrowało się na nabożeństwach, a w szczególności na świętej Liturgii, która według jego słów: jest drabiną i mostem prowadzącym do Nieba. Zajmował sie tłumaczeniami tekstów cerkiewnych, napisał wówczas wiele teologicznych dzieł. Pod koniec życia, gdy prześladowania wobec niego nieco osłabły i mógł wrócić do Belgradu, nie zechciał, jedynie przekazał patriarsze, by ten czuwał nad jednością w Cerkwi. Wypowiedział również ns słowa: Zbawienie jest w pokajaniu, uniwersalnym lekarstwie! Po jego śmierci, jego mogiła stała się miejscem pielgrzymek wiernych i świadkiem liczych uzdrowień.
Dzień pamięci starycy Makryny!
4 czerwca wspominamy pamięć Gerondissy Makryny Wassopułu (zm.1995), uczennicy starca Jozefa Hezychasty oraz starca Efrema z Aryzony. Była ona wielką ascetką, obdarzoną wieloma duchowymi darami, posiadała między innymi dar nieustannej modlitwy. Od 1963 roku była przełożoną monasteru Ikony Matki Bożej Odigitrii, położonego niedaleko miasta Wolos, a założonego z błogosławieństwa starca Józefa. Siostry z jej monasteru pomogły dla starca Efrema z Aryzony odnowić żenskie monaszestwo w Ameryce, ponieważ przeszły unikalną szkołę i posiadały wyjątkowe doświadczenie w życiu duchowym. Starzec Efrem założył 11 żeńskich i 8 męskich monasterów w Ameryce i jest uważany za odnowiciela życia duchowego w Ameryce.
Wiele pouczeń starycy Makryny dotyczyło modlitwy, którą uważała za najważniejszą w życiu każdego chrześcijanina. Podkreślała też ważność cierpliwości w życiu duchowym, bez której niemożliwe jest osiągnięcie żadnej z cnót. Uczyła by być wdzięcznym za wszystko co Bóg posyła i starać się słuchać, a nie przekomarzać.
ХРИСТОС ВОСКРЕСЕ!
ХРИСТОС ВОСКРЕСЕ!
Χριστός ανέστη! Αληθώς ανέστη!
„Ныне вся исполнишася света,Небо и земля и преисподняя”
„Dziś wszystko napełnia się światłością, „
Niech Bożej światłości napełnią się nasze dusze i serca, Światłości, która daje siłę, spokój i jedyną prawdziwą radość w tym niespokojnym świecie. Niech każdy nowy dzień przynosi nam wciąż nowe świadectwa o wiecznym zwycięstwie Chrystusa i Jego olbrzymiej Miłości!
Христос Воскресе! Воистину Воскресе!
Nabożeństwa Wielkiego Tygodnia!
13 kwietnia Wielki Czwartek godz: 12.00 Liturgia ,
godz: 19.00 Powieczerije,Jutrznia Wielkiego piątku z czytaniem 12 perykop Ewangelii męki Pańskiej !
14 kwietnia Wielki piątek godz: 14.00 Wieczernia z wynosem Płaszczanicy - całunu, powieczerije.
15 kwietnia Wielka sobota godz: 12.00 Liturgia około 15.00 święcenie pokarmów.
godz: 23.30 Nabożeństwa Paschalne: Połunosznica, Jutrznia, Liturgia !
Nabożeństwa w 5- tygodniu wielkiego postu !
V - ty tydzień wielkiego postu jest szczególnym tygodniem ze względu na nabożeństwa, które się w nim odbywają. W środę wieczorem po powieczeriju, służy się jutrznię czwartku z czytaniem wielkiego pokutnego kanonu św. Andrzeja z Krety. Nabożeństwo to celebruje się jak całonocne czuwanie poźnym wieczorem, pokajanny kanon czytany jest w całości, by po raz kolejny poruszyć nasze serce i skłonić do pokajanija. W czasie nabożeństwa czytany jest również żywot świętej Marii Egipcjanki, by uświadomić nam jak wielką siłę ma pokajanije, które potrafi upadłego człowieka z Bożą pomocą doprowadzić do świętości - celu drogi każdego wierzącego chrześcijanina. Po takim całonocnym czuwaniu zwanym Maryino stojanije, wyjątkowo w czwartek 5 - tego tygodnia, jest sprawowana Liturgia Uprzednio poświęconych Darów. Ze względu na nocny wysiłek osłabia się również post, gdyż zezwala się na spożycie oleju.
Drugim szczególnym i oczekiwanym przez wielu nabożeństwem 5 - tego tygodnia postu, jest sobota Akatystu inaczej dzień Wychwalania Przenajświętszej Bogurodzicy. Jest to uroczyste całonocne czuwanie poświęcone Przenajświętszej. Rozpoczyna je małe powieczerije, po którym następuje uroczysta jutrznia, podczas której czytany jest kanon pochwały Przenajświętszej Bogurodzicy oraz śpiewany akafist Zwiastowania NMP. Akafist podzielony jest na 4 części, z których każda zaczyna się od uroczystego wyjścia na środek świątyni kapłana bądź kapłanów, i odczytania oraz zaśpiewania fragmentów akatystu. Jest to duchowo radosne nabożeństwo oddające cześć Tej, dzięki Której rozpoczął sie początek naszego zbawienia.
29 marca godz: 19.00 powieczerije, jutrznia z wielkim kanonem św. Andrzeja z Krety "Maryino stojanije" .
Sobota Akatystu 21.30 powieczerije, jutrznia z Akatystem Matki Bożej 24.00 Liturgia.
40-stu Męczenników z Sebasty!
9/22 marca Cerkiew Prawosławna czci pamięć 40- stu męczeników z Sebasty. Jest to jedno z dwóch większych świąt, które obchodzimy w czasie wielkiego postu. W tym roku ze względu na to, iż dzień ich pamięci wypada w środę Krestopokłonnej niedzieli, w którym to dniu nabożeństwo odbywa się wyłącznie z triodi postnej, świętych męczennikow wspominamy w przeddzień.
22 marca 1882 roku urodził się o. Aleksander Awajew pierwszy proboszcz i budowniczy naszej cerkwi oraz klasztoru. Na cześć jednego z męczenników nazwano go Aleksandrem. Natomiast w 1873 roku tego samego dnia urodził się metropolita Włodzimierz ( Tichonicki ) pierwszy biskup białostocki, wikariusz diecezji grodzieńskiej, którego siedzibą był klasztor Zwiastowania NMP w Supraślu. Dzisiaj w naszym monasterze została odsłużono świąteczna Liturgia podczas, której modlono się również za dusze wspomnianych duchownych.
Wielki post - wiosna duchowa!
Nadszedł post, matka cnoty, oskarżyciel grzechów, głosiciel pokuty. Życie aniołów i zbawienie ludzi. Wierni wołajmy: Boże zmiłuj się nad nami! stichira z jutrzni poniedziałku
W czasie Wielkiego Postu Cerkiew wzywa każdego z nas do pokajanija. Post temu szczególnie sprzyja, gdyż pokajanije bez postu jest pozbawione wartości - św. Bazyli Wielki. Wszystko przebaczająca moc Bożego miłosierdzia wybacza upadki człowieka wtedy, kiedy człowiek wyraża skruchę i żal za swoje grzechy. (z wielkopostnego listu Metropolity Sawy)
Pokajanie to przejscie od zła ku dobru, od grzechu do cnoty. Sens chrześijaństwa w tym, iż zmienia ono ludzi za pomocą pokajanija! Był niegodziwcem stał się pobożnym, był rozpustnikiem stał sie wsrzemięźliwym! Pokajanije jest odnową daru chrztu świętego, ciągłym przywracaniem utraconej Łaski!
Zacznijmy więc ludzie nieskalany post, który jest dla dusz zbawieniem, popracujmy dla Boga z bojaźnią, namaśćmy głowy dobroczynności olejem, i wodą czystości obmyjmy oblicza, nie mówmy wiele w modlitwach, lecz tak jak się nauczyliśmy wzywajmy: Ojcze nasz, któryś w niebiosach, odpuść nam grzechy nasze jako miłujący człowieka. stichira z jutrzni wtorku
Św. starzec Anatol starszy z Optiny !
Święty starzec Anatol - ( Ziercałow ) urodził się w 1824 roku w Guberni Kałuskiej w pobożnej rodzinie miejscowego diakona. Jego rodzice pragnęli by został on mnichem. W 1853 wstąpił do Optyńskiej Pustelni i był uczniem starców Makarego i Ambrożego, żywym świadectwem prawosławnej wiary i opoką życia mniszego. Zajmował się nieustanną modliwą Jezusową. Wysoko cenił życie mnisze, które prowadzone prawidłowo, uśmierca strasti - namiętności, a rodzi takie cnoty jak pokora i cierpliwość. Bardzo cenił duchową opiekę starców i codzienne wyznawanie im swych myśli, które sam praktykował nawet będąc przełożonym skitu. Starzec Ambroży mówił, iż o. Anatol ma tak wielką łaskę modlitwy, jaką można spotykać raz na tysiąc przypadków. Ojciec Anatol pouczał wszystkich o niezbędności w życiu nieustannej modlitwy, przy jednoczesnym zachowaniu czystości serca. Mówił, iż prawdziwa modlitwa nie rodzi się pod wpłwywem inpulsu czy chwili, lecz jest owocem wielkiego trudu i miłości do Boga. W swych duchowych dzieciach starał się też podtrzymywać bodrość ducha, by przy upadkach i niepowodzeniach nie popadali w zwątpienie, a zwracali się w modlitwie do Matki Bożej i świętych. Z błogosławieństwa starca Ambrożego 21 lat sprawował duchową opiekę nad siostrami z nowopowstałego monasteru w Szamorodino. Niezwykle dobry i pełen współczucia był dla nich prawdziwym ojcem duchowym. 25 stycznia ( 7 lutego ) 1894 roku opóścił to życie, by żyć wiecznie i pomagać nam smymi modlitwami.
Wigilia święta Epifanii !
Prezentujemy Państwu galerię zdjęć z wigilii święta Chrztu Pańskiego w naszym monasterze. Z Liturgii oraz z oświęcenia wody na rzece Krutyni.
Życzymy wszystkim, by życiodajna woda odnowiła nasze duchowe i cielesne siły, by święto Objawienia Pańskiego wzmocniło naszą wiarę, uświęciło nasze życie i napełniło je Łaską Bożą.
Nowe zdjęcia znałazły się również w wiadomości: Nasi dzielni strażacy.
S prazdnikom !
С РОЖДЕСТВОМ ХРИСТОВЫМ!
Niebiosa się radują i Ziemia w tajemny sposób
niech się napełni radocią ,
Chrystus przychodzi by wszystko odnowić !
Wszystkich odwiedzających naszą stronę serdecznie pozdrawiamy z okazji Świąt Bożego Narodzenia! Życzymy, aby Wcielenie Boga- Słowa oświecało drogi codziennego życia, obdarzało błogosławieństwem, pomagało znosić trudności, by w każdej chwili czynić życie duchowo radosnym i pięknym! Życzymy również zdrowia i spokoju, duchowej radości, i wielu Łask Bożych od nowonarodzonego Chrystusa!
Nasi dzielni strażacy!
Na ratunek siostrom w czasie postu do naszgo monasteru wraz ze swoim kapelanem o.ihum. Sergiuszem przybyła grupa strażków. Należało wyciąć wielkie stare drzew, którym groziło zawalenie. Po, krótkiej modlitwie w cerkwi, panowie strażacy jak zwykle z wielkim zapałem przystąpili do wycinki drzew. Pracy było dużo, a jak wiadomo grudniowe dni są bardzo krótkie, mimo to z Bożą pomocą udało się szczęsliwie położyć cztery wielkie drzewa, popiłować je na pieńki i zwieźć na monasterski plac. Po raz kolejny strażacy bardzo nam pomogli, tym bardziej, iż niedługo potem wiały silne wiatry z powodu orkanu Barbary i los naszych drzew oraz budynków byłby zagrożony. Spasi Hospodi im za ich bezinteresowną pomoc!
Syberyjski święty Symeon Wierchoturski !
31 (18) grudnia przypada dzień pamięci prosławlenija św. Symeona Wierchoturskiego. Jest on bardzo czczony na Syberii. Jego relikwie znajdują się obecnie w męskim monasterze w Wierchoturije. (8 pierwszych zdjęć) Jednakże żył on i umarł nieco dalej, 50 wiorst od tegoż miasta, w pięknie położonej nad rzeką Turą wsi Mierkuszyno. (11 nastepnych zdjęć) Dziś znajduje się tam żeński monaster, w którym modli się około 30 - stu sióstr. Święty Symeon urodził się około 1607 roku w europejskiej części Rosji, w bogatej i pobożnej rodzinie dworzańskiej. Jednak już od wczesnej młodości nie pociągało go świeckie i bogate życie. Czas wolał spędzać w samotności na modlitwie i duchowych rozważaniach. Dlatego udał się on na Syberię, którą wówczas przyłączono do Rosji,a która była dzika i nieznana, i tylko w niewielkim stopniu chrześcijańska. Osiadł we wsi Mierkuszyno. Żył z pracy własnych rąk, łowił rybę w pobliskiej rzece, mieszkał kątem u miejscowych ludzi, dla których szył ubrania. Opowiadał im o Bogu i życiu chrześcijańskim. Sam prowadził surowe i ascetyczne życie. Zmarł młodo około 1642 roku mając zaledwie 35 lat. Pochowano go przy Cerkwi św. Michała Archanioła. W 1692 roku jego mogiła zaczęła się podnosić, jakby wychodzić z ziemi ! Za wstawiennictwem świętego miały też miejsce liczne cudowne uzdrowienia. 18 grudnia 1694 roku z błogosławieństwa metropolity Tobolskiego Ignacego miało miejsce otwarcie grobu świętego - ujrzano tam nietknięte czasem jego relikwie. W sposób cudowny zostało też objawione jego imię. 12 września 1704 roku relikwie świetego zostały przeniesione do męskiego monasteru w Wierchoturije. A kiedy w 1808 roku nad grobem świętego zbudowano nową murowaną cerkiew św. Symeona, z miejscajego pochówku świętego wybiło źródło z czystą i uzdrawiającą wodą, dzięki której wielu się uzdrawiało od różnych chorób, np paraliżu nóg. Źródełko to do dziś istnieje. Znajduje się w piwniczce pod częścia ołtarzową w cerkwi św. Symeona ( zdjęcia 16-19 ). Siostry codziennie czytają tam Akatyst świętemu i modlą się za wszystkich potrzebujących. To niezwykłe miejsce przyciąga wielu pielgrzymów i ludzi cierpiących, na ten skraj świata, ponieważ do dzisiaj za wstawiennictwem świętego Symeona dzieją się tam liczne cuda.
Po rewolucji w Rosjii, bolszewicy prześladowali nie tylko ludzi żywych, ale i relikwie świętych, które jakby robiły im konkuręcje. Podobnie było i ze św. Symeonem, do którego przybywali pielgrzymi z całej Rosjii. Relikwie św. Symeona zostały przez nich otworzone i w ich mniemaniu wystawione na pośmiewisko, następnie długo tułały się po różnych muzeach ateizmu. Gdy znajdowały się w pobliskim muzeum to ludzie wierzący kupowali bilety, by móc się pokłonić świętemu, w ten sposób oprawcy sami utrzymywali sie dzieki świetemu. Było również wiele nawróceń komunistów, którzy z różnych powodów zetknęli się z relikwiami świętego. W 1989 roku relikwie świętego zostały zwrócone Cerkwi Prawosławnej w Rosjii, a 24 września 1992 r. uroczyście przeniesione do Męskiego Monasteru św. Mikołaja w Wierchoturije.
Ostatnie zdjęcia ukazują kamień i miejsce, w którym św. Symeon łowił rybę, modlił się i kontemplował. Obok cerkiew p.w. Wszystkich Świętych Syberyjskich nalężąca obecnie do męskiego monasteru w Kostylewo.
Święto Wprowadzenia do świątyni NMP.
Dzień wprowadzenia do świętyni trzyletniej Dziewicy Marii to praobraz otwartych dzwi Niebios dla wszystkich pragnących w nie wejść. Droga do Niebios zaczyna się na progu Światyni. Możemy przekroczyć ten próg i wejść do Królestwa Niebiańskiego, jeśli tylko nasze życie będzie podobać się Bogu. Spójrzmy w nasze serce i zobaczmy, czy płonie tam łampadka modlitwy, czy nasza dusza podobnie jak kapłan w świątyni służy Bogu? Czy jest ona czysta od wszelkich życiowych nieczystości? Takie pytania powinniśmy sobie zadać w dniu tego wielkiego święta. I jeśli okaże się, że jest ona w niedobrym stanie, powinniśmy z Bożą pomocą wziąć się za trud w celu jej oczyszcenia od wszelkiej skazy ciała i ducha. Niech dobry Bóg i Przenajświęsza Bogurodzica pomoga nam uczynić ten krok w kierunku światyni, zajrzeć do środka i ujrzeć głębie swego grzechu, i wyalienowania.Ta świadomość pozwoli naszej duszy, jak małej dziewczynce, odbić się i pobiec do Boga, w Jego kochające i szeroko otwarte objęcia. I będzie to prawidłowy krok na początku postu.
Dzień pamięci św. starca Porfirija Kawsokaliwita !
Dziś dzień pamięci, niedawno zmarłego, greckiego starca św. Porfirija Kawsokaliwita. W XX wieku był wielkim ascetą posiadającym wiele duchowych darów: miłości do Boga i ludzi, łagodności, cierpliwośći, daru przewidywania przyszłych wydarzeń i jasnowidzenia oraz uzdrawiania chorych. Świadkami jego świętości i jego licznych darów było wielu współcześnie żyjących ludzi, którym pomógł uzdrowić ich duszę lub ciało, i którzy do dzisiaj wspominają go z wielką czcią. Życie starca Porfirija jest jasnym świadectwem Bożej opatrzności i miłości we współczesnym świecie, ponieważ zarówno jego słowa jak i życie ukazywały, iż " Chrystus - jest jedynym źródłem życia, radości i prawdziwej światłości. Chrystus - jest Wszystkim." Przyszły starzec urodził się 7 lutego 1906 roku w biednej i wielodzietnej rodzinie. Od dzieciństwa starał się pomagać rodzicom podejmując różne prace, jego wykształcenie to zaledwie dwie klasy szkoły podstawowej. Mając 12 lat udał sie na świętą Górę Atos, ponieważ pod wpływem żywotów świętych zapragnął poświęcić swe życie Bogu. Wstąpił do skitu Kawsokaliwi na posłuszanie do dwóch srogich i duchowych starców. Pragnął swe życie spędzić na Atosie jednak wola Boża była inna i w wieku 19 lat z powodu choroby musiał opuścić świętą Górę. Był duchownikom w monasterze i kapłanem w parafi, w 1940 roku został kapelanem przy szpitalu w Atenach. Przez wszystkie te lata nie oszczędzając siebie, przyjmował ludzi, wysłuchiwał ich spowiedzi, problemów i próśb, pomagał im odnaleźć równowagę duchową, wielu dzięki Bożej Łasce uleczył. W 1978 roku przeszedł zawał i wówczas przeniósł sie do rejonu Milesi, gdzie wybudował skit Przemienienia Pańskiego. Ostatnie dwa lata życia spędził na św. Górze Atos. Całe życie miał nadzieję, że uda mu się tam powrócić. Zmarł 2 grudnia 1991 roku. Czynił wiele cudów zarówno za życia jak i po swojej śmierci, po której odbierał nawet telefony. 27 listopada 2013 roku został kanonizowany przez Patriarchat Konstantynopolitański.
Dzień pamięci św. Paisjusza Wieliczkowskiego !
Pierwszego dnia postu 28 listopada przypada dzień pamięci św. Paisjusza (Wieliczkowskowo) archimandryty Niamieckiego monasteru w Mołdawi. Urodził się on w 1722 roku w rodzinie duchownego. W wieku 17 - stu lat wstąpił do monasteru lubeckiego, poszukując głębi duchowości jakiś czas spędził w srogich w mołdawskich skitach, a następnie udał się na św. Górę Atos. Założył tu wyjątkową mniszą wspólnotę: skit św. proroka Eliasza. W 1758 roku przyjął święcenia kapłańskie. W 1763 roku powrócił do Mołdawi, wraz z 64 swoimi mnichami, w celu odrodzenia życia mniszego. Po trzech lata jego bractwo trzykrotnie się powiększyło. Paisjusz opierając się na tradycjach takich ojców Cerkwi jak: św. Bazyli Wielki i św. Teodor Studyta oraz ustawach św. Góry, ułożył ustaw - ( zbiór reguł ) dla swego bractwa. Jego podstawę stanowiły następujące idee: ubóstwa, odrzuczenia swej woli, posłuszeństwa, zajęcie modlitwą umysłu, duchowe czytania. Po 1774 roku w związku ze zmianą granic przeniósł się z 350 - cio osobowym bractwem do Sekulskiego monasteru, a nastepnie gdy bractwo się powiększyło do monateru Niamc. We wszystkich wspólnotach św. Paisjusza był jeden wspólny ustaw dla wszystkich. Święty uczył braci pokajania i nieustannej modlitwy Jezusowej, codziennego wyznawania swych myśli, czytania i przepisywania dzieł św. Ojców. To dzięki niemu przetłumaczono z greckiego na słowiański: Dobrotolubije, wiele żywotów świętych i pism ojców Cerkwi. Dzieki niemu również została odrodzona nauka i praktyka modlitwy Jezusowej i duchowe starcostwo. Jego uczeń Teodor był nauczycielem starca Lwa z Optiny, gdzie między innymi w XIX wieku odrodziła się tradycja starcostwa. W Optyńskiej Pustelni wydrukowano również przekłady św. Paisjusza. W 1790 roku w monasterze w Niamc było około 10 000 -cy braci, 10-ciu narodowości. Świety Paisjusz odszedł do Pana w 1794 roku zostawiąjąc po sobie niezwykłe bogactwo przetłumaczonej na język słowiański duchowej literatury oraz wielu "praktyków "modlitwy umysłu.
Początek postu przed Bożym Narodzeniem !
Post to możliwość, by zmienić się teraz, a nie potem!
28 listopada w Cerkwi rozpoczyna się 40-sto dniowy post przed Bożym Narodzeniem. W tym czasie powinniśmy na nowo przemyśleć swoje życie. Magowie nie przyszli do Chrystusa z pustymi rękoma i podróż ich nie była ani łatwa, ani krótka,a trwała prawie dwa lata. My w czasie postu powinniśmy więcej uwagi skupić na najważniejszym - na naszym związku z Bogiem! Wyrzekamy się niewiele, lecz wyrzekając się tego małego uczymy się przezwyciężać siebie, uczymy się miłości, gdyż Bóg jest Miłością, jest On miłością ofiarną i działa poprzez ofiarę. Post to możliwość zmiany siebie i walki ze swoimi namiętnościami - przyzwyczajeniami, które nas zniewalają i stają się naszą drugą, niedobrą naturą. Należy przymuszać siebie do modlitwy i do duchowej lektury, by poznać siebie, zobaczyć co nami włada i podjąć próbę wyzwolenia poprzez spowiedź i św. Eucharystię. Gdy postaramy się zmienic siebie na lepsze, zmienimy tę cząstkę świata, która przypadła nam w udziale. Ożywi się nasz uśpiony lub nawet martwy duch. Na ile oczyścimy swe serca, na tyle zdołamy przyjąć Nowonarodzonego Chrystusa i Jego Łaskę !
Dzień pamięci Gruzińskiego św.Gabriela !
2 listopada przypada dzień pamięci żyjącego w XX wieku gruzińskiego świętego, abby Gabriela (1929 - 1995). Urodził się on w Tibilisi, w dzieciństwie uwierzył w Boga, polubił post i modlitwę w odosobnieniu. Srogo pościł rownież w wojsku mówiąc, że od mięsa boli go żołądek. W 1962 roku na podwórzu przy swoim domu, sam swoimi rękoma zbudował cerkiew. Umieścił w niej wiele ikon, które pozbierał na wysypiskach śmieci, ponieważ w tym czasie wyrzucano tam wiele świętości. Podobnie jak i wielu wierzących w tym czasie, był prześladowany za wiarę, znałazł się również w szpitalu psychiatrycznym. W historii jego choroby była następująca diagnoza: " Osobowość psychopatyczna, mówi sam do siebie szepcąc coś po cichu. Wierzy w Boga i aniołów, wciąż powtarza: wszystko od Boga." 1 maja 1965 roku wczasie pochodu spalił 12-sto metrowy portret Lenina i zaczął mówić do zebranych o Bogu. Został za to pobity i osadzony w areszcie. Na przesłuchaniu powiedział, że zrobił to dlatego, iż nie należy oddawać takiej czci czlowiekowi, która należy się jedynie Bogu. Ojciec Gabriel pokornie ukrywał swoje liczne dary Świętego Ducha i miłością przyprowadzał ludzi do Boga. Często chodził boso w porwanym ubraniu, skrywając swą świętość i niosąc podwig jurodstwa - głupca Bożego, by w ten sposób uniżać siebie. Był wielkim ascetą, posiadającym ogromne dary: wiary, duchowego rozsądzenia, widzenia ludzkich serc, oraz przeszłych i przyszłych wydarzeń. Przy jego grobie dzieją się liczne cuda i uzdrowienia. Jest czczony nie tylko w Gruzjii, ale w całym prawosławnym świecie. link do filmu: http://www.pravoslavie.ru/put/87285.htm . Niektóre pouczenia starca: Jeśli nie spełniacie przykazań Bożych, to nie niepokojcie Go wielością swoich modlitw. Wielu ludzi tylko trudności i cierpienie mogą przyprowadzić do Boga. Swój "los" my sami sobie wybieramy. Cudze grzechy to nie jest twój problem, siedź i płacz nad swoimi. Wiara to talent od Boga. Pokora to niegasnąca, ciesząca Boga świeca !
Dzień pamięci św. Starca Lwa z Optiny!
24 października to dzień błogosłowionej śmierci świętego starca Lwa ( 1768 - 1841 ). Był on pierwszym starcem w Optyńskiej Pustelni, dzięki któremu została odrodzona tradycja starcostwa w tym monasterze. Po wspaniałej epoce św. Sergiusza z Radoneża tradycja duchowego kierownictwa - starcostwa, została przerwana, a życie mnisze od czasu panowania Piotra I było prześladowane. Zewnętrzne trudy ascetyczne takie jak post, praca, czuwanie i pokłony uważane były za wystarczające dla zbawienia. Natomiast prawdziwe życie duchowe, nieustanna modlitwa, wyznawanie myśli i oczyszczenie serca, zostało zapomniane, nieznane, a nawet przez większość mnichów wrogo traktowane. Dlatego starzec Lew przeszedł ciężką drogę niezrozumienia, zawiści i pomówień. Bez nieustannej modlitwy nie oczyszcza się serce, a bez wyznawania myśli nie ma duchowego wzrostu! Tym bardziej znienawidzony staje się starzec, który nie tylko sam dąży do swiętości, ale też pomaga innym w jej osiągnięciu. Ojciec Lew wychował następnych starców: Makarego i Ambrożego, przyjmował pobożych pielgrzymów i odrodził tradycję starcostwa, z którego najbardziej zasłynęła Optyńska Pustelnia w XIX i począktu XX wieku, aż do jej zamknięcia przez komunistyczne władze.
Święto św. Ambrożego z Optiny!
23 października czczimy pamięć świętego Ambrożego. Jest to najbardziej znany i pierwszy kanonizowany starzec z Optyńskiej Pustelni. Doświadczenie duchowe i niezwykłe dary starca takie jak prozorliwos't i umiejętność ukazania każdemu jego osobistej drogi do zbawienia, uczyniły go znanym w całej Rosji w XIX wieku. Na spotkanie ze starcem do Optiny przyjeżdzali Dostojewski i Sołowiow oraz inny znani ludzie kultury. Starczeskoje służenie o.Ambroży rozpoczął sprawując duchową opiekę nad braćmi w monasterze. Każdy z nich powierzał mu tajniki swej duszy i żył jego słowem. Wszyscy szli do niego ze swoimi duchowymi troskami i otrzymywali od niego słowa pocieszenia. Starzec bardzo lubił monaster i jego mieszkańców. Lecz jego służenie nie ograniczało się jedynie do monasterskiej wspólnoty. Ciągnęli do niego ludzie z całej Rosji. Od rana do nocy przyjmował on świeckich pielgrzymów potrzebujących jego rady i wsparcia. Niektórzy mieszkali w monasterze kilka dni lub tygodni czekając na spotkanie u starca. Mając dar prozorliwos'ti' - wiedzy nie jawnych rzeczy, starzec często nie pytając od razu udzielał konkretnej odpowiedzi. Jego modlitwa uzdrawiała chorych. Był on najpełniejszym urzeczywistnieniem ideału rosyjskiego starca. Święty nigdy nie pozwalał sobie na zbędne słowa, mówił jedynie mając na celu poprawę i pokrzepienie. Na tak ważne pytanie: "Jak żyć?"- odpowiadał: "Żyć nie smucąc się, nikogo nie osądzając, nikomu nie czyniąc przykrości, okazując wszystkim szacunek i obdarzając uśmiechem." Święty miał dar rozsądzania, który jest najważniejszym darem w posłudze starcostwa. Lecz pokornie ten dar ukrywał. Dzieci - uczył starzec Ambroży, postaramy się wszystkich kochać, mieć przychylność i dobrze życzyć wszystkim, lubiącym i nie lubiącym nas, przychylnym i nieprzychylnym, przyjaznym i nieprzyjaznym. " Bóg jest miłością, i przebywający w miłości w Bogu przebywa." Któremu należy się chwała na wieki wieków. Amen!
Rocznica śmierci o. Bazylego Omieljańczyka !
16 września minęła kolejna rocznica śmierci o. Bazylego Omieljańczyka ( 1921 - 2007 ), proboszcza tutejszej parafii w latach 1994 - 2000 i pierwszego kapelana odrodzonej 20 lat temu wspólnoty mniszej. Wiecznaja Jemu pamiat'.
Dzień pamięci starca Izaaka I z Optiny!
Przyszły starzec Izaak I urodził się w 1810 r. w Kursku w rodzinie kupieckiej. Był skromny i serdeczny, małomówny, ale nie ponury, do tego prosty i uczciwy - wszystkie te cechy charakteryzowały i później starca. Pracował wraz z ojcem, dla którego był bardzo pomocny. Ojciec chciał ożenić syna, jednak nie taka droga była mu przeznaczona. Pewnego razu młodzieniec pojechał do Pustelni Optińskiej, aby odwiedzić rodzonego brata. Tam poznał starca Lwa, który przepowiedział mu, że zostanie mnichem. Nawiązał też ożywioną korespondencję ze starcem Makarym. W 1847 r. ojciec wysłał go w sprawach handlowych do Kijowa. Wracając z podróży , Jan skierował swe kroki prosto do Pustelni Optyńskiej. Będąc nowicjuszem, zaczął pracować w pasiece, w kuchni i przy oprawie książek. Dopiero po roku, z błogosławieństwa starca, pojechał do domu, by pogodzić się z ojcem, który wówczas zmarł u niego na rękach. Przyszły starzec znajdował się pod duchową opieką ojca Makarego. W 1854 r. złożył śluby zakonne i otrzymał imię Izaak. Od tej pory zostawił nawet niewinne żarty z jakich był znany od dzieciństwa. Rok później wyświęcono go na hierodiakona, a w 1858 r. na hieromnicha. W 1862 r. po śmierci o. Mojżesza powierzono mu jego obowiązki i został przełożonym monasteru. Ojciec Izaak wykazał się wówczas zdolnościami organizacyjnymi. Dokończył budowę cerkwi Wszystkich Świętych, rozbudował sobór Kazański, wybudował nowy dom dla pielgrzymów, zwiększył powierzchnię sadów. Czyniąc to nie zaniedbywał braci monasteru. Radził się we wszystkim starca Ambrożego, który sprawował duchową opiekę nad braćmi. Szczególną uwagę przywiązywał on do uczestnictwa braci w nabożeństwach, nie lubił uporu i zuchwalstwa, a charakteryzująca go małomówność stała się wręcz przysłowiowa. Zmarł 22 sierpnia 1894 r. w trzydziestym drugim roku kierowania pustelnią. Jego ciało złożono pod soborem Kazańskim.
Święto Zaśnięcia NMP.
Jak co roku 27 i 28 sierpnia świętowaliśmy uroczyście Zaśnięcie Przenajświętszej Bogurodzicy. Jest to nasze monasterskie święto, na ktore przyjeżdza wielu pielgrzymów nie tylko z naszego dekanatu, ale również z Gdańska, z Warszawwy, z Poznania oraz z Białostoczyzny. Wielką radością dla wszystkich była obecność Jego Ekscelencji biskupa Supraślskiego Grzegorza, który przewodniczył zarówno całonocnemu czuwaniu jak i Liturgii. Dzieki obecności Władyki nabożeństwa miały bardziej uroczysty charakter, pielgrzymi mogli również wysłuchać wielu pouczających słów Władyki zarównow czasie homilii, którą sam wygłosił jak również poźniej w czasie monasterskiego posiłku. Uroczystość zakończyła się czynem Panagiji, który jest zwieńczeniem każdego świątecznego obiadu w monasterze.
Zaproszenie na święto!
Jak co roku 28 sierpnia obchodzimy święto Zaśnięcia Przenajświętszej Bogurodzicy, często nazywane "Bogorodiczną Paschą", ze względu na jego szczególną hymnografię. Jest to zarazem główne święto w naszym monasterze.
Na wspólna modlitwę i wychwalanie Przenajświetszej Bogurodzicy zapraszamy do naszego monateru. 27 sierpnia o godz: 18.00 na Całonocne Czuwanie i 28 sierpnia na godz: 10.00 na Liturgię!
Początek postu!
W tym roku wyjątkowo późno rozpoczyna się post przed świętem Apostołów Piotra i Pawła, i potrwa zaledwie 15 dni. Stało się tak dlatego, iż Święto Paschy - Zmartwychwstania Chrystusa, wypadło dość późno - 1 maja. Post zaczyna się zawsze 57 dni po wielkanocy, po niedzieli Wszystkich Świętych i kończy się w dniu święta Apostołów.
27 czerwca przypada dzień pamięci Soboru Świętych z Diwiejewa, jest to poczet świętych związanych z żeńskim monasterem założonym z błogosławieństwa św. Starca Serafima z Sarowa. Jest to obecnie największy monaster żenski w Rosji i zapewne w świecie, liczący około 1000 mniszek. Diwiejewo, to szczególne miejce na Ziemi, wybrane przez Samą Przenajświętszą Bogurodzicę. W naszym monasterze znajdują się cząsteczki moszczy sześciu świętych sióstr z tego sławnego monasteru, dlatego dzień ich pamięci jest dla nas wyjątkowy. Zwracając się do świętych w modlitwie, łączymy się duchowo z ihumenią Siergiją i jej siostrami z dalekiego, lecz duchowo nam bliskiego Diwiejewa. W tym radosnym nastroju zaczynamy post i życzymy wszystkim, by był on dla nas duchowo owocny, gdyż świętość dla chrześcijan to nie przywilej lecz zadanie nad, którym trudzimy się całe życie, a szczególnie w okresie świętych postów !
Pielgrzymi z Dubicz Cerkiewnych.
W niedzielę 12 czerwca do naszego monasteru na liturgię przybyli pielgrzymi z parafii w Dubiczach Cerkiewnych wraz ze swoim proboszczem o. Sławomirem Awksientiejukiem. W czasie nabożeństwa wielu pielgrzymów przystąpiło do sakramentów pokajanija i św. Eucharystii. Następnie wszyscy udali się do monasterskiej trapieznoj na wspólny posiłek, po którym pielgrzymi mieli okazję uczestniczyć w czynie Panagii. Następnie wysłuchali krótkiej historii ziązanej z pojawieniem się prawosławia w tym miejscu. Podzielili się również z nami wspólnymi wspomnieniami, niektórzy byli tu 20 lat temu, inni wspominali babcię ihumeni Agni, która wiele lat spędziła na klirosie Dubickiej parafii, śpiewając i czytając w czasie nabożeństwa. Duchowo pokrzepieni udali sie w powrotną drogę.
Dziń pamięci starycy Makryny!
4 czerwca 1995 roku upokoiłas Gerondissa Makryna Wassopułu, uczennica starca Jozefa Hezychasty i starca Efrema z Aryzony. Od 1963 roku aż do śmierci, była ona przełożoną monasteru Ikony Matki Bożej Odigitrii położonego niedaleko miasta Wolos, a założonego z błogosławieństwa starca Józefa. Była wielką ascetką, obdarzoną wieloma duchowymi darami, posiadała dar nieustannej modlitwy.
Siostry z jej monasteru pomogły dla starca Efrema z Aryzony odnowić żenskie monaszestwo w Ameryce, ponieważ przeszły one unikalną duchową szkołę i posiadały wyjątkowe doświadczenie w życiu duchowym. Starzec Efrem założył 11 żeńskich i 8 męskich monasterów w Ameryce i jest uważany za odnowiciela życia duchowego w Ameryce.
Odnowiona kopuła w monasterze !
ХРИСТОС ВОСКРЕСЕ!
ХРИСТОС ВОСКРЕСЕ!
Χριστός ανέστη! Αληθώς ανέστη!
„Ныне вся исполнишася света,Небо и земля и преисподняя”
„Dziś wszystko napełnia się światłością, „
Niech tej Bożej światłości napełnią się nasze dusze i serca, Światłości, która daje siłę, spokój i jedyną prawdziwą radość w tym niespokojnym świecie. Niech każdy nowy dzień przynosi nam wciąż nowe świadectwa o wiecznym zwycięstwie Chrystusa i Jego olbrzymiej Miłości!
Христос Воскресе! Воистину Воскресе!
Wielkopostne rekolekcje duchowieństwa.
15 kwietnia w naszym monasterze odbyły się rekolekcje duchowieństwa olsztyńskiego dekanatu. Już wczesnym rankiem podczas jutrzni zaczęli się pojawiac duchowni, by pomodlić sie wraz z siostrami, a przy okazji wyciszyć się i umitygować, przed sakramentem pokajanija. Po porannym nabożeństwie, jutrzni i wielkopostnych czasach, duchowni przystąpili do sakaramentu spowiedzi, której tradycyjnie wysłuchał najstarszy kapłan w dekanacie o. Jerzy Senejko. Następnie, w cerkwi Zaśnięcia NMP rozpoczęto 9 czas, izobrazitielny i Liturgę Uprzednio Poświęconych Darów pod przewodnictwem biskupa supraskiego Grzegorza. W czasie liturgii wznoszono dziękczynne modlitwy za zwierzchnika naszej Cerkwi Metropolitę Sawę, który w tym dniu miał urodziny oraz za nasz monaster, który obchodził swój mały jubileusz 21 lat od czasu reaktywacji. Po nabożeństwie biskup Grzegorz pozdrowił wszystkich duchownych i obecne matuszki z gowienijem, oraz siostry z klasztoru z okazjii ich małego jubileuszu. Ze słowami wdzięczności za obecność i celebracje św. Liturgii do Władyki Grzegorza zwrócił się dziekan olsztyńskiego dekanatu o. Aleksander Szełomow, pozdrowił również siostry. Można powiedzieć, iż była to mała pascha w naszym dekanacie, wspólna Eucharystia duchownych służących w diasporze z biskupem naszej Cerkwi, w monasterze w dniu jego jubileuszu przy uduchowionym śpiewie mniszek, radosnych stichir soboty akatystu. Po nabożeństwie nastąpiła wspólna agapa, po której młody duchowny naszego dekanatu o. Jarosław Kupryjaniuk proboszcz parafii w Mrągowie, w krótkim wystąpieniu przedstawił różne tradycje Liturgiczne w Serbskiej Cerkwi Prawosławnej. Temat okazał się bardzo interesujący. Po krótkiej dyskusji, duchowo odnowieni kapłani udali się do miejsc swych codziennych zmagań duchowych.
Nabożeństwa w 5- tygodniu wielkiego postu !
V - ty tydzień wielkiego postu jest szczególnym tygodniem ze względu na nabożeństwa, które się w nim odbywają. W środę wieczorem po powieczeriju, służy się jutrznię czwartku z czytaniem wielkiego pokutnego kanonu św. Andrzeja z Krety. Nabożeństwo to celebruje się jak całonocne czuwanie poźnym wieczorem, pokajanny kanon czytany jest w całości, po raz ostani w poście, by poruszyć nasze serce i skłonić do pokajanija. W czasie tego nabożeństwa czytany jest również żywot świętej Marii Egipcjanki, by uświadomić nam jak wielką siłę ma pokajanije, które potrafi upadłego człowieka z Bożą pomocą doprowadzić do świętości - celu drogi każdego wierzącego chrześcijanina. Po takim całonocnym czuwaniu zwanym Maryino stojanije, wyjątkowo w czwartek 5 - tego tygodnia, jest sprawowana Liturgia Uprzednio poświęconych Darów. Ze względu na nocny wysiłek osłabia się również post, gdyż zezwala się na spożycie oleju.
Drugim szczególnym i oczekiwanym przez wielu nabożeństwem 5 - tego tygodnia postu, jest sobota Akatystu inaczej dzień Wychwalania Przenajświętszej Bogurodzicy. Jest to uroczyste całonocne czuwanie poświęcone Przenajświętszej. Rozpoczyna je małe powieczerije, po którym następuje uroczysta jutrznia, podczas której czytany jest kanon pochwały Przenajświętszej Bogurodzicy oraz śpiewany akafist Zwiastowania NMP. Akafist podzielony jest na 4 części, z których każda zaczyna się od uroczystego wyjścia na środek świątyni kapłana bądź kapłanów, i odczytania oraz zaśpiewania fragmentów akatystu. Jest to duchowo radosne nabożeństwo oddające cześć Tej, dzięki Której rozpoczął sie początek naszego zbawienia.
13 kwietnia godz: 19.00 powieczerije, jutrznia z wielkim kanonem św. Andrzeja z Krety "Maryino stojanije" .
14 kwietnia godz: 11.00 Wielkopostne czasy i Liturgia Uprzedni poświęconych Darów.
15 kwietnia godz: 11.00 Wielkopostne czasy i Liturgia Uprzednio poświęconych Darów.
21 rocznica powstania naszego Monasteru! Rekolekcje duchowieństwa pod przewodnictwem Jego Ekscelencji Biskupa Supraskiego Grzegorza.
Sobota Akatystu 21.00 powieczerije, jutrznia z Akatystem Matki Bożej 24.00 Liturgia.
Wielkopostna pielgrzymka strażaków.
Wczesnym rankiem 1 kwietnia, w piątek trzeciego tygodnia wielkiego postu, do naszego monasteru przybyła niewielka pielgrzymka pracowników straży pożarnej wraz ze swoimi kapelanami - tradycyjnie z o. ihumenem Sergiuszem Matwiejczukiem i o. Piotrem Borowikiem. Po wysłuchaniu wiekopostnych czasów, rozpoczęła się Liturgia Uprzednio poświęconych Darów, podczas której nasi pielgrzymi przystąpili do sakramentu pokajanija i św. Eucharystii. Po skromnym monasterskim posiłku, panowie strażacy wraz z kapelanami przystąpili do piłowania i rąbania zakupionego przez siostry opału na zimę, zaś panie pomagały w wiosennych pracach w ogrodzie. Choć czasu było nie tak wiele, to jednak dzięki ofiarnej pracy naszych pielgrzymów wszystko zostało wykonane, za co jesteśmy niezmiernie wdzięczne zarówno panom strażakom jak i kapelanom, szczególnie ojcu Sergiuszowi, który już nie raz zorganizował do nas taką wyjątkową pielgrzymkę! Serdeczne im Spasi Hospodi za ich dobre serce i trud!
Wielki post- wiosna duchowa!
Nadszedł post, matka cnoty, oskarżyciel grzechów, głosiciel pokuty. Życie aniołów i zbawienie ludzi. Wierni wołajmy: Boże zmiłuj się nad nami! stichira z jutrzni poniedziałku
Zacznijmy ludzie nieskalany post, który jest dla dusz zbawieniem, popracujmy dla Boga z bojaźnią, namaśćmy głowy dobroczynności olejem, i wodą czystości obmyjmy oblicza, nie mówmy wiele w modlitwach, lecz jak się nauczyliśmy tak wzywajmy: Ojcze nasz, któryś w niebiosach, odpuść nam grzechy nasze jako miłujący człowieka. stichira z jutrzni wtorku
Pokajanie jest odnową daru chrztu świętego, ciągłym przywracaniem utraconej Łaski!
Bóg jest życiem i zbawieniem, wszystkich obdarzonych swobodną wolą, zarówno prawych jak i niegodziwych, dobrych i złych, czystych i pełnych namiętności, mnichów i świeckich, wykształconych i prostych, zdrowych i chorych, młodych i starych, ponieważ wszyscy oni bez wyjątku korzystają ze światła, które daje słońce i zmian pogody, ponieważ Bóg posyła to wszystkim bez wyjątku ! św. Jan Klimak
Chęć czynienia dobra wynika z prawdziwej modlitwy, dobro jest jej słodkim owocem !
Pogrzeb Matuszki Ludmiły!
W dniu 4.03.2016 r. na Świętej Górze Grabarce odbyły się uroczystości pogrzebowe śp. Ihumenii Ludmiły ( Polakowskiej ). Matuszka Ludmiła zmarła 2.03.2016 r. w wieku 89 lat. Pierwszą panichidę za duszę zmarłej odsłużono po wystawieniu ciała w domowej cerkwi. Do czasu pogrzebu przy trumnie czuwały mniszki ze św. Góry Grabarki z klasztorów w Wojnowie i w Zwierkch, znajomi i parafianie. Na okrągło czytany był Psałterz za duszę zmarłej. 3.03.2016 r o godz. 16.00 ciało zmarłej ihumeni zostało przeniesione de cerkwi Przemienienia Pańskiego, w której o godz. 17.00 odsłużony został Parastas - wielka Panichida.
4.03. 2016 r. o godz. 9.00 rozpoczęła się Święta Liturgia, której przewodniczył Jego Ekscelencja Najprzewielebniejszy Grzegorz Biskup Supraski. W uroczystościach pogrzebowych wzięło udział ponad dwudziestu duchownych, siostry ze wszystkich żeńskich monasterów w Polsce, bracia z monasterów w Jabłecznej i Sakach, duchowe dzieci zmarłej ihumeni, przedstawiciele z Bractwa Młodzieży Prawosławnej, parafianie oraz znajomi śp. Ihumenii Ludmiły. Po Świętej Liturgii ze słowem do przybyłych na uroczystości pogrzebowe zwrócił się J.E. bp. Grzegorz, powiedział, iż życie każdego człowieka jest dla nas tajemnicą, szczególnie życie mnicha w jego sercu i w celi. Nie widzimy ile się on modli, ile łez przelewa, jaką prowadzi walkę duchową, jak kaja się i pokutuje. Mówił o życiu Matuszki Ludmiły o jej miłości do Boga i Cerkwi, które towarzyszyły jej przez całe życie. W imieniu zmarłej prosił o wybaczenie i modlitwy, których każda dusza potrzebuje szczególnie zaraz po śmierci. Nasze modlitwy są największym darem dla zmarłego, wspierają go i pomagają przejść mytarstwa. Następnie odbył się obrzęd pogrzebu. Ciało śp. Ihumenii Ludmiły spoczęło na monasterskim cmentarzu na Świętej Górze Grabarce. Wiecznaja Jej pamiat’.
Zmarła Matuszka Ihumenia Ludmiła.
Dzisiaj 2 marca 2016 roku w wieku 89 lat, zmarła matuszka ihumenia Ludmiła ( Polakowska ). Wieloletnia przełożona Klasztoru św.św. Marty i Marii na św. Górze Grabarce oraz pierwsza przełożona, odrodzonego dzięki jej staraniom, Domu Zakonnego w Wojnowie.
Pogrzeb Matuszki Ludmiły odbędzie się w piątek 4 marca o godz. 9.00, w monasterze na świetej Górze Grabarce. Wiecznaja jej pamiat'.
II rocznica wydobycia św. relikwi starca Gabriela !
22 lutego minęła II rocznica wydobycia św. relikwi gruzińskiego świętego abby Gabriela ( 1929 - 1995 ). Z tej okazji w prawosławnej Gruzjii uroczyście obchodzono pamięć tego bliskiego nam w czasie świętego. Ojciec Gabriel urodził się w Tibilisi, w dzieciństwie uwierzył w Boga, polubił post i modlitwę w odosobnieniu. Srogo pościł rownież w wojsku mówiąc, że od mięsa boli go żołądek. W 1962 roku na podwórzu przy swoim domu, sam swoimi rękoma zbudował cerkiew. Umieścił w niej wiele ikon, które pozbierał na wysypiskach śmieci, ponieważ w tym czasie wyrzucano tam wiele świętości. Podobnie jak i wielu wierzących w tym czasie, był prześladowany za wiarę, znałazł się również w szpitalu psychiatrycznym. W historii jego choroby była następująca diagnoza: " Osobowość psychopatyczna, mówi sam do siebie szepcąc coś po cichu. Wierzy w Boga i aniołów, wciąż powtarza: wszystko od Boga." 1 maja 1965 roku wczasie pochodu spalił 12-sto metrowy portret Lenina i zaczął mówić do zebranych o Bogu. Został za to pobity i osadzony w areszcie. Na przesłuchaniu powiedział, że zrobił to dlatego, iż nie należy oddawać takiej czci czlowiekowi, która należy się jedynie Bogu. Ojciec Gabriel pokornie ukrywał swoje liczne dary Świętego Ducha i miłością przyprowadzał ludzi do Boga. Często chodził boso w porwanym ubraniu, skrywając swą świętość i niosąc podwig jurodstwa - głupca Bożego, by w ten sposób uniżać siebie. Był wielkim ascetą, posiadającym ogromne dary: wiary, duchowego rozsądzenia, widzenia ludzkich serc, oraz przeszłych i przyszłych wydarzeń. Przy jego grobie dzieją się liczne cuda i uzdrowienia. Jest czczony nie tylko w Gruzjii, ale w całym prawosławnym świecie. link do filmu: http://www.pravoslavie.ru/put/87285.htm . Niektóre pouczenia starca: Jeśli nie spełniacie przykazań Bożych, to nie niepokojcie Go wielością swoich modlitw. Wielu ludzi tylko trudności i cierpienie mogą przyprowadzić do Boga. Swój "los" my sami sobie wybieramy. Cudze grzechy to nie jest twój problem, siedź i płacz nad swoimi. Wiara to talent od Boga. Pokora to niegasnąca, ciesząca Boga świeca !
Wigilia święta Epifanii!
Świąteczne pozdrowienia !
С РОЖДЕСТВОМ ХРИСТОВЫМ!
Христос раждается, славите:
Христос с небес, срящите;
Христос на земли, возноситеся!
Пойте Господеви вся земля
Wszystkich odwiedzających naszą stronę serdecznie pozdrawiamy z okazji Świąt Bożego Narodzenia! Życzymy, aby Wcielenie Boga- Słowa oświecało drogi codziennego życia, obdarzało błogosławieństwem, pomagało znosić nieuniknione trudności, by w każdej chwili czynić życie duchowo radosnym i pięknym! Życzymy również spokoju, zdrowia, duchowej radości i wielu Łask Bożych od nowonarodzonego Chrystusa!
Pożegnanie o. Adama !
10 grudnia w dniu Ikony Matki Bożej Znamienije, po Liturgi w monasterskiej cerkwi, wraz z kapelanem naszego klasztoru o. Germanem ( Trofimiukiem ), pożegnaliśmy proboszcza z Mrągowa o. Adama Stefanowicza i jego matuszkę Irenę. Ojciec Adam po 13 latach żegnał się z Mazurską ziemią, ponieważ został przeniesiony do parafii w Zabłudowie. Przez te 13 lat często u nas służył w dni świąteczne oraz codzienne, nie raz był jedynym dostępnym nam kapłanem dla sprawowania św. Eucharystii. Za wszystkie wspólne lata jesteśmy mu bardzo wdzięczne i życzymy mu Bożej pomocy w jego kapłańskiej posłudze, w jego nowej parafii !
Rekolekcje duchowieństwa !
Tradycyjnie 17 grudnia w dniu, w którym Cerkiew wspomina św. Jana z Damaszku oraz św. męczennicę Barbarę, w monasterze Zaśnięcia Przenajświętszej Bogurodzicy w Wojnowie, odbyły się rekolekcje duchowieństwa dekanatu olsztyńskiego. O godz. 7.00 rozpoczęto w monasterze świąteczną Jutrznię, którą celebrował nowy proboszcz z Mrągowa o. Jarosław Kupryjaniuk. W czasie nabożeństwa przybywali kolejni kapłani z naszego dekanatu, by po jego zakończeniu przystąpić do sakramentu spowiedzi. Spowiedź przyjmował najstarszy kapłan naszego dekanatu o. Jerzy Senejko z Giżycka. Następnie zostały przeczytane czasy i rozpoczęła się święta Liturgia, której przewodniczył ks. Jerzy Senejko, w asyście o. Ihumena Germana, ks. Jarosława Jaszczuka z Lidzbarka Warmińskiego, ks. Pawła Siebiesiewicza z Kętrzyna, ks. Sylwestra Klebusa z Olsztyna, ks. Jarosława Kuprjanowicza z Mrągowa. Podczas Liturgii wzniesiono modlitwy za żywych oraz zmarłych kapłanów z naszego dekanatu między innymi za o. Witalisa Czyżewskiego wieloletniego spowiednika i dziekana naszego dekanatu. Śpiewał chór mniszek . Po zakończonym nabożeństwie o. Jerzy Senejko pozdrowił braci kapłanów z okazji gowienija i powitał nowego młodego duchownego - proboszcza z Mrągowa, podziękował siostrom za śpiew, ihumeni za przyjęcie duchownych. Następnie wszyscy udali się na wspólny monasterski obiad, po którym odbyła się dekanalna konferencja. W świątecznych nastrojach duchowni udali się do miejsc swych codziennych trududów.
7 rocznica zakładki kamienia węgielnego naszego domu!
W niedzielę 6 grudnia minęła siódma rocznica zakładki kamienia węgielnego naszego nowego domu. Była to okazja by wznieść modlitwy dziękczynne do Boga za możliwość wybudowania tak niezbędnego nam budynku, oraz za tych wszystkich, którzy swoją pomocą i ofiarą przyczynili się do jego powstania. Pierwsze wykopy pod nowy dom rozpoczęły się 22 października w przededniu święta św. Ambrożego z Optiny i dzięki błogosławieństwu świętego starca oraz pomocy dobrych ludzi do 6 grudnia stanęła prawie cała piwnica. Tego dnia do naszego monasteru przybył nasz Arcybiskup Jakub wraz z o. Mikołajem Ostapczukiem i o. diakonem Anatolem Danilukiem, by dokonać poświęcenia kamienia węgielnego. Mimo niesprzyjającej, deszczowej pogody dzień był wyjatkowy i świąteczny. Był to również dzień urodzin świętego starca Ambrożego z Optiny ( ur.1812 r.). W następnym tygodniu po wyświęceniu udało nam się jeszcze zalać strop nad piwnicą.
Święto Wprowadzenia do świątyni NMP.
Droga do Nieba zaczyna się od progu świątyni!
Dzień pamięci św. starca Porfirija Kawsokaliwita !
Dziś dzień pamięci, niedawno zmarłego, greckiego starca św. Porfirija Kawsokaliwita. W XX wieku był wielkim ascetą posiadającym wiele duchowych darów: miłości do Boga i ludzi, łagodności, cierpliwośći, daru przewidywania przyszłych wydarzeń i jasnowidzenia oraz uzdrawiania chorych. Świadkami jego świętości i jego licznych darów było wielu współcześnie żyjących ludzi, którym pomógł uzdrowić ich duszę lub ciało, i którzy do dzisiaj wspominają go z wielką czcią. Życie starca Porfirija jest jasnym świadectwem Bożej opatrzności i miłości we współczesnym świecie, ponieważ zarówno jego słowa jak i życie ukazywały, iż " Chrystus - jest jedynym źródłem życia, radości i prawdziwej światłości. Chrystus - jest Wszystkim." Przyszły starzec urodził się 7 lutego 1906 roku w biednej i wielodzietnej rodzinie. Od dzieciństwa starał się pomagać rodzicom podejmując różne prace, jego wykształcenie to zaledwie dwie klasy szkoły podstawowej. Mając 12 lat udał sie na świętą Górę Atos, ponieważ pod wpływem żywotów świętych zapragnął poświęcić swe życie Bogu. Wstąpił do skitu Kawsokaliwi na posłuszanie do dwóch srogich i duchowych starców. Pragnął swe życie spędzić na Atosie jednak wola Boża była inna i w wieku 19 lat z powodu choroby musiał opuścić świętą Górę. Był duchownikom w monasterze i kapłanem w parafi, w 1940 roku został kapelanem przy szpitalu w Atenach. Przez wszystkie te lata nie oszczędzając siebie, przyjmował ludzi, wysłuchiwał ich spowiedzi, problemów i próśb, pomagał im odnaleźć równowagę duchową, wielu dzięki Bożej Łasce uleczył. W 1978 roku przeszedł zawał i wówczas przeniósł sie do rejonu Milesi, gdzie wybudował skit Przemienienia Pańskiego. Ostatnie dwa lata życia spędził na św. Górze Atos. Całe życie miał nadzieję, że uda mu się tam powrócić. Zmarł 2 grudnia 1991 roku. Czynił wiele cudów zarówno za życia jak i po swojej śmierci, po której odbierał nawet telefony. 27 listopada 2013 roku został kanonizowany przez Patriarchat Konstantynopolitański.
Początek postu przed Bożym Narodzeniem !
Post to możliwość, by zmienić się teraz, a nie potem!
28 listopada w Cerkwi rozpoczyna się 40-sto dniowy post przed Bożym Narodzeniem. W tym czasie powinniśmy na nowo przemyśleć swoje życie. Magowie nie przyszli do Chrystusa z pustymi rękoma i podróż ich nie była ani łatwa, ani krótka,a trwała prawie dwa lata. My w czasie postu powinniśmy więcej uwagi skupić na najważniejszym - na naszym związku z Bogiem! Wyrzekamy się niewiele, lecz wyrzekając się tego małego uczymy się przezwyciężać siebie, uczymy się miłości, gdyż Bóg jest Miłością, jest On miłością ofiarną i działa poprzez ofiarę. Post to możliwość zmiany siebie i walki ze swoimi namiętnościami - przyzwyczajeniami, które nas zniewalają i stają się naszą drugą, niedobrą naturą. Należy przymuszać siebie do modlitwy i do duchowej lektury, by poznać siebie, zobaczyć co nami włada i podjąć próbę wyzwolenia poprzez spowiedź i św. Eucharystię. Gdy postaramy się zmienic siebie na lepsze, zmienimy tę cząstkę świata, która przypadła nam w udziale. Ożywi się nasz uśpiony lub nawet martwy duch. Na ile oczyścimy swe serca, na tyle zdołamy przyjąć Nowonarodzonego Chrystusa i Jego Łaskę !
Dzień pamięci św. Paisjusz Wieliczkowski !
Pierwszego dnia postu 28 listopada przypada dzień pamięci św. Paisjusza (Wieliczkowskowo) archimandryty Niamieckiego monasteru w Mołdawi. Urodził się on w 1722 roku w rodzinie duchownego. W wieku 17 - stu lat wstąpił do monasteru lubeckiego, poszukując głębi duchowości jakiś czas spędził w srogich w mołdawskich skitach, a następnie udał się na św. Górę Atos. Założył tu wyjątkową mniszą wspólnotę: skit św. proroka Eliasza. W 1758 roku przyjął święcenia kapłańskie. W 1763 roku powrócił do Mołdawi, wraz z 64 swoimi mnichami, w celu odrodzenia życia mniszego. Po trzech lata jego bractwo trzykrotnie się powiększyło. Paisjusz opierając się na tradycjach takich ojców Cerkwi jak: św. Bazyli Wielki i św. Teodor Studyta oraz ustawach św. Góry, ułożył ustaw - ( zbiór reguł ) dla swego bractwa. Jego podstawę stanowiły następujące idee: ubóstwa, odrzuczenia swej woli, posłuszeństwa, zajęcie modlitwą umysłu, duchowe czytania. Po 1774 roku w związku ze zmianą granic przeniósł się z 350 - cio osobowym bractwem do Sekulskiego monasteru, a nastepnie gdy bractwo się powiększyło do monateru Niamc. We wszystkich wspólnotach św. Paisjusza był jeden wspólny ustaw dla wszystkich. Święty uczył braci pokajania i nieustannej modlitwy Jezusowej, codziennego wyznawania swych myśli, czytania i przepisywania dzieł św. Ojców. To dzięki niemu przetłumaczono z greckiego na słowiański: Dobrotolubije, wiele żywotów świętych i pism ojców Cerkwi. Dzieki niemu również została odrodzona nauka i praktyka modlitwy Jezusowej i duchowe starcostwo. Jego uczeń Teodor był nauczycielem starca Lwa z Optiny, gdzie między innymi w XIX wieku odrodziła się tradycja starcostwa. W Optyńskiej Pustelni wydrukowano również przekłady św. Paisjusza. W 1790 roku w monasterze w Niamc było około 10 000 -cy braci, 10-ciu narodowości. Świety Paisjusz odszedł do Pana w 1794 roku zostawiąjąc po sobie niezwykłe bogactwo przetłumaczonej na język słowiański duchowej literatury oraz wielu "praktyków "modlitwy umysłu.
Św. Jan Złotousty !
26 listopada jest dniem pamięci wielkiego nauczyciela Cerkwi św. Jana biskupa Konstantynopola, zwanego za wyjątkowy dar słowa Złotoustym. Będąc skromnym kapłanem w Antiochii nie szukającym ani chwały, ani czci, będąc wątłej postury i zewnętrznie nie przyciągającym uwagi, był wielki duchem i krzepki wiarą. Niczyje słowo w Antiochi nie miało takiej siły i wpływu jak słowa św. Jana. Sława o nim rozprzestrzeniła się daleko i gdy skończył 50 lat, został powołany na katedrę biskupią w Konstantynopolu. Jego kazania wielu grzeszników sprowadzało na drogę cnoty. Lecz nienawidzący pobożnego i prawego życia ludzie z kręgów imperatora stali się jego zaciekłymi wrogami. Doprowadzili oni do jego osądzenia, pozbawienia katedry biskupiej i wygnania. Schorowanego biskupa wysłano w nielekką drogę przez Małą Azję i górzystą Armenię. Poganiany przez nie znającą współczucia straż, z trudem doszedł do Kaukazu i współczesnego Suchumi, w którym odsłużył swoją ostatnią Liturgię. Zmarł ze słowami na ustach: „Chwała Bogu za wszystko”. Cerkiew nie zapomniała o swoim świętym, codziennie w wielu świątyniach celebruje się Liturgię wg ustalonego przez niego rytu. Jego słowo: by wejść w radość zmartwychwstania Chrystusa, słyszymy co roku w paschalną noc. Tysiące jego pouczeń i listów pasterskich, jak również wykładni Pisma Świętego, służy duchowemu wzrostowi i zbawieniu wiernych dzieci Cerkwi. Na łożu śmierci święty dziękował Bogu za wszystko czego doświadczył, pamietajac o tym, iż wszystkie trudnosci, pokusy i fizyczny ból w imię Chrystusa oczyszczaja dusze ascety od wszelkiego przywiązania do rzeczy ziemskich i przemijających, a ukierunkowuja ją ku prawdziwie cennym, a nie zludnym. Podczas cierpienia osłabia się nasza chęć na nieduchowe uciechy, które rozkładają duszę i obciążają sumienie, czyniąc serce podatnym na zranienia, próżnym i słabym. Choroby i straty znoszone z modlitwą, uzdrawiają od pychy i wysokiego o sobie mniemania. Wychwalając świętego i jego pełne trudów życie, nauczmy się nie bać cierpienia czy to cielesnego bólu, czy duchowego, gdy nas obrażaja i postepują z nami niesprawiedliwe. Poprośmy św. Jana w modlitwie o dar męstwa i wdzięczności, za wszystko to co Bóg nam posyła w tym życiu.
25 listopada !
25 listopada mija kolejna, 59 - ta rocznica śmierci pierwszego proboszcza ( 1922 - 1956 ) i budowniczego naszej świątyni o. Aleksandra Awajewa ( 1882 - 1956 ). Wiecznaja Jemu pamiat`!
Św. Archanioła Michała !
21 listopada w dniu gdy Cerkiew Prawosławna czczi pamięć św. Archanioła Michała i wszystkich Mocy Niebiańskich, do naszego monasteru na wspólną modlitwę z siostrami, przybyła grupa pielgrzymów z Białegostoku. Liturgię celebrował kapelan klasztoru o.German Trofimiuk wraz z o. Adamem Stefanowiczem proboszczem parafii w Mrągowie i ojcem Mikołajem z białostockiej katedry, który przybył wraz z pielgrzymami. Wielu pielgrzymów przystąpiło do sakramentów spowiedzi i św. Eucharystii. Po nabożeństwie wszyscy udali się do monasterskiej trapieznoj na wspólną agapę, która jest przedłużeniem nabożeństwa, tradycyjnie zakończonej czynem Panagiji.
Jubileusz o.Aleksandra Makala.
8 listopada 2015 r., w przymonasterskiej parafii w Supraślu obchodzono niezwykły jubileusz. Ojciec Aleksander Makal świętował 60 - lecie służby przy św. Ołtarzu oraz 88 urodziny. Świątecznej liturgii przewodniczył Jego Eminencja Wielce Błogosławiony Sawa, Metropolita Warszawski i całej Polski w asyście Arcybiskupa Białostockiego i Gdańskiego Jakuba oraz Biskupa Supraskiego Grzegorza. Na liturgii obecni byli ojcowie z seminaryjnej ławki dostojnego jubilata, rodzina, przyjaciele i parafianie z trzech parafii, w których posługiwał ojciec Aleksander: z Wojnowa, Supraśla i z Wasilkowa. Na zakończenie, hierarchowie w asyście licznie zebranego duchowieństwa, odprawili dziękczynny molebień w intencji zdrowia i pomyślności o. Aleksandra. Władyka Sawa za długoletnią i wierną służbę Cerkwi nagrodził dostojnego jubilata Orderem Św. Równej Apostołom Marii Magdaleny II stopnia z ozdobami, a władyka Jakub wręczył Order Świętych Równych Apostołom Cyryla i Metodego. O. Aleksander długo przyjmował życzenia od duchownych i zgromadzonych w cerkwi wiernych. Następnie wszyscy zaproszeni goście oraz rodzina jubilata udali się na uroczysty obiad w Akademii Supraskiej. Ojciec Aleksander jest nam szczególnie bliski, był pierwszym proboszczem w Wojnowie po śmierci o. Awajewa, tutaj kształtowalo się jego kapłańskie służenie wśrod parafian naszej cerkwi. Często odwiedzał nas w czasie naszych monasterskich świąt, przybywał również do nas wraz z pielgrzymami z Białegostoku.Opowiadał nam o parafii i ludziach, którzy budowali naszą cerkiew i modlili się tu przed nami. Mnogaja i blagaja leta dostojnemu jubilatowi!
Św. Arseniusza z Kapadocji !
10 listopada Cerkiew czci pamięć współczesnego wielkiego greckiego ascety św. Arseniusza z Kapadocji (1840 -1924 ). Urodził się on we wsi Farasy w Azjii Mniejszej, wcześnie stracił oboje rodziców. W dzieciństwie został cudem wybawiony od smierci, dzięki modlitwie swego brata i za wstawiennictwem św. Jerzego. Wówczas zaczął mówić, że w przyszłości zostanie mnichem. Przez 55 lat święty nauczał, umacniał w wierze oraz duchowo się opiekował mieszkańcami Farasy, które były małą grecką wysepką w małej Azji, ostoją prawosławnej wiary, greckiego języka i kultury. Dzieciom nie tylko przekazywał wiedzę, ale uczył je modlitwy Jezusowej, pokajanija i pobożności. Był wielkim ascetą, srogo pościł, mieszkał w starym domu często nie mając podstawowych rzeczy. Otrzymal za to od Boga, żarliwą wiarę, dar modlitwy, rozsądzania, jasnowidzenia, uzdrawiania chorych i opętanych. Mówiono, że jego modlitwa rozłupuje kamień. Wszyscy go szanowali i uważali za świętego nie tylko grecy ale i turcy. On nigdy nie pytał: kto przed nim stoi, tylko na co choruje lub z jakiego powodu cierpi? Modlił się, a ludzie otrzymywali uzdrowienie: zaczynali widzieć, słyszeć, chodzić, wychodziły z nich demony. W środę i piątek o. Arseniusz zamykał się i nikogo nie przyjmował, te dwa dni w tygodniu przebywał w ciszy i modlitwie, oświęcając w ten sposób trudy pozostałych dni. Dzieki jego modlitwom i świętości działy się liczne cuda, nieraz ochraniał mieszkańców od grabieżców i rozbójników. Żeby jednak ukrywać swe dary przyjął na siebie podwig jurodstwa i zachowywał sie trochę dziwnie. Dzień jego śmierci został mu objawiony, zmarł w głębokiej starości mając 84 lata, na greckiej wyspie Korfu. Jego swięte moszczy - relikwie, w 1958 roku starzec Paisij przewiózł z wyspy Korfu do monasteru w Suroti. Liczne cuda świętego po jego śmierci, sprawiły, że w 1986 roku został on kanonizowany przez Konstantynopolitańskiego Patriarchę. Prepodobnie Otcze Arsenije moli Boga o nas!
Dzień pamięci Gruzińskiego św.Gabriela !
2 listopada przypada dzień pamięci żyjącego w XX wieku gruzińskiego świętego abby Gabriela ( 1929 - 1995 ). Urodził się on w Tibilisi, w dzieciństwie uwierzył w Boga, polubił post i modlitwę w odosobnieniu. Srogo pościł rownież w wojsku mówiąc, że od mięsa boli go żołądek. W 1962 roku na podwórzu przy swoim domu, sam swoimi rękoma zbudował cerkiew. Umieścił w niej wiele ikon, które pozbierał na wysypiskach śmieci, ponieważ w tym czasie wyrzucano tam wiele świętości. Podobnie jak i wielu wierzących w tym czasie, był prześladowany za wiarę, znałazł się również w szpitalu psychiatrycznym. W historii jego choroby była następująca diagnoza: " Osobowość psychopatyczna, mówi sam do siebie szepcąc coś po cichu. Wierzy w Boga i aniołów, wciąż powtarza: wszystko od Boga." 1 maja 1965 roku wczasie pochodu spalił 12-sto metrowy portret Lenina i zaczął mówić do zebranych o Bogu. Został za to pobity i osadzony w areszcie. Na przesłuchaniu powiedział, że zrobił to dlatego, iż nie należy oddawać takiej czci czlowiekowi, która należy się jedynie Bogu. Ojciec Gabriel pokornie ukrywał swoje liczne dary Świętego Ducha i miłością przyprowadzał ludzi do Boga. Często chodził boso w porwanym ubraniu, skrywając swą świętość i niosąc podwig jurodstwa - głupca Bożego, by w ten sposób uniżać siebie. Był wielkim ascetą, posiadającym ogromne dary: wiary, duchowego rozsądzenia, widzenia ludzkich serc, oraz przeszłych i przyszłych wydarzeń. Przy jego grobie dzieją się liczne cuda i uzdrowienia. Jest czczony nie tylko w Gruzjii, ale w całym prawosławnym świecie. link do filmu: http://www.pravoslavie.ru/put/87285.htm . Niektóre pouczenia starca: Jeśli nie spełniacie przykazań Bożych, to nie niepokojcie Go wielością swoich modlitw. Wielu ludzi tylko trudności i cierpienie mogą przyprowadzić do Boga. Swój "los" my sami sobie wybieramy. Cudze grzechy to nie jest twój problem, siedź i płacz nad swoimi. Wiara to talent od Boga. Pokora to niegasnąca, ciesząca Boga świeca !
Święto Starców z Optiny w Wojnowie!
23 października to dzień pamięci świętego starca Ambrożego z Optyńskiej Pustelni, patrona naszej domowej cekwi. Z tej okazjii jak co roku nocą odsłużono uroczyste całonocne czuwanie zwieńczone świąteczną Liturgią i wspólną Eucharystią. Na nasze małe święto przybyli nieliczni pielgrzymi z Białegostoku i Gdańska, by móc pomodlić się wraz z siostrami w ciszy i skupieniu, na nocnym, monasterskim nabożeństwie i uczczić pamięć wielkiego Starca. 24 październik to dzień pamięci wszystkich świętych starców z Optyńskiej Pustelni. W tym dniu przybyła do nas grupa pielgrzymów z Warszawy z o.Piotrem Nestorukiem. Gościliśmy również proboszcza z Lidzbarka Warmińskiego o.Jarosława Jaszczuka i jego matuszkę oraz pielgrzymów z Białorusi i Niemiec. Ojcowie wraz z naszym kapelanem o. ihumenem Germanen koncelebrowali uroczystą, świąteczną Liturgię, podczas której większość z pielgrzymów przystąpiła do sakramentów: spowiedzi i świętej Eucharystii. Następnie wszyscy udali się do monasterskiej trapieznoj na wspólny posiłek, z okazji święta zakończony czynem Panagiji - ( jest to obrzęd sprawowany w monasterach na cześć Przenajświetszej Bogurodzicy, pochodzący z czasów apostolskich ). Następnie pielgrzymi udali się ponownie do monasterskiej cerkwi, w której siostry zapoznały ich z historią i dniem dzisiejszym monasteru. Wspominano o. Aleksandra Awajewa, założyciela monasteru i budowniczego świątyni, oraz pierwszego proboszcza wojnowskiej parafii. Ojciec Aleksander zamim przybył do Wojnowo był rasofornym mnichem w skicie Optyńskiej Pustelni, w której dane mu było poznać świętych starców. Wzorując sie na skicie, ułożył ustaw - porządek dnia, który przekazał swej duchowej córce - ihumeni Ludmile ( Polakowskiej ), zaś ona przekazała go naszej wspólnocie. To dzięki niemu i ze względu na niego, patronem naszej domowej cerkwi jest św. Ambroży z Optiny i szczególnie uroczyście czczi się u nas pamięć świętych Starców Optyńskich. Od 1999 roku w naszym monasterze znajdują się również cząsteczki relikwi świętych starców i są dla nas szcególnym błogosławieństwem.
Święto soboru Starców z Optiny !
24 października Cerkiew czci pamięć soboru starców z Optyńskiej Pustelni. To właśnie Pustelnia Optyńska była w XIX wieku najbardziej znaczącym centrum życia duchowego, w której idea starcostwa została odnowiona w swojej pełni. Początek duchowego kierownictwa odrodził w niej starzec Lew (Leonid, 1768-1841). Był on uczniem schimnicha Teodora - ucznia Paisjusza Wieliczkowskiego. Stał się on ojcem zadziwiającej plejady 14 - stu starców optyńskich, do których przez cały XIX i początek XX wieku ciągnęły rzesze pielgrzymów. Posługa starca często sięgała daleko poza mury klasztoru. Starcy opiekowali się nie tylko mnichami, ale i ludźmi świeckimi. Mając dar jasnowidzenia, przenikali oni tajemnice ludzkich serc i mogli „wypowiadać słowo” odpowiednie dla danej osoby, i jej duchowego rozwoju. Starcy posiadali wyjątkowy dar ofiarnej i pełnej empatii miłości. Uzdrawiali zarówno ciało jak i duszę. Kierowali oni całe pokolenia współczesnych im ludzi do Królestwa Niebiańskiego. Dziś również możemy się zwracać do nich o pomoc. Teraz gdy stoją przed Bożym tronem i modlą się za nas, są zawsze gotowi pomóc i pocieszyć każdego. Możemy również korzystać z ich bogatego doświadczenia, czytając ich liczne pouczenia i listy.
Święci Starcy Optyńscy zostali kanonizowani 26 lipca 1996 roku, najpierw dla lokalnego kultu. Natomiast w sierpniu 2000 roku błogoslawiono Ich ogólnocerkiewny kult. Więcej o starcostwie można przeczytac w zakładce patroni.
Święto św. Ambrożego z Optiny!
23 października czczimy pamięć świętego Ambrożego. Jest to najbardziej znany i pierwszy kanonizowany starzec z Optyńskiej Pustelni. Doświadczenie duchowe i niezwykłe dary starca takie jak prozorliwos't i umiejętność ukazania każdemu jego osobistej drogi do zbawienia, uczyniły go znanym w całej Rosji w XIX wieku. Na spotkanie ze starcem do Optiny przyjeżdzali Dostojewski i Sołowiow oraz inny znani ludzie kultury. Starczeskoje służenie o.Ambroży rozpoczął sprawując duchową opiekę nad braćmi w monasterze. Każdy z nich powierzał mu tajniki swej duszy i żył jego słowem. Wszyscy szli do niego ze swoimi duchowymi troskami i otrzymywali od niego słowa pocieszenia. Starzec bardzo lubił monaster i jego mieszkańców. Lecz jego służenie nie ograniczało się jedynie do monasterskiej wspólnoty. Ciągnęli do niego ludzie z całej Rosji. Od rana do nocy przyjmował on świeckich pielgrzymów potrzebujących jego rady i wsparcia. Niektórzy mieszkali w monasterze kilka dni lub tygodni czekając na spotkanie u starca. Mając dar prozorliwos'ti' - wiedzy nie jawnych rzeczy, starzec często nie pytając od razu udzielał konkretnej odpowiedzi. Jego modlitwa uzdrawiała chorych. Był on najpełniejszym urzeczywistnieniem ideału rosyjskiego starca. Święty nigdy nie pozwalał sobie na zbędne słowa, mówił jedynie mając na celu poprawę i pokrzepienie. Na tak ważne pytanie: "Jak żyć?"- odpowiadał: "Żyć nie smucąc się, nikogo nie osądzając, nikomu nie czyniąc przykrości, okazując wszystkim szacunek i obdarzając uśmiechem." Święty miał dar rozsądzania, który jest najważniejszym darem w posłudze starcostwa. Lecz pokornie ten dar ukrywał. Dzieci - uczył starzec Ambroży, postaramy się wszystkich kochać, mieć przychylność i dobrze życzyć wszystkim, lubiącym i nie lubiącym nas, przychylnym i nieprzychylnym, przyjaznym i nieprzyjaznym. " Bóg jest miłością, i przebywający w miłości w Bogu przebywa." Któremu należy się chwała na wieki wieków. Amen!
2- ga rocznica śmierci o.Witalija Czyżewskiego !
5 pażdziernika mija druga rocznica śmierci o. Witalija Czyżewskiego, wieloletniego proboszcza ( 58 lat ) parafii w Kętrzynie i Węgorzewie, dziekana i spowiednika dekanatu olsztyńskiego. Ojciec Witalij był wyjątkowym człowiekiem i kapłanem, serdecznym, szlachetnym i skromnym. Widział piękno w każdym człowieku. Z potrzeby serca służył Bogu i ludziom. Jego dom i jego matuszki Wiery był otwarty dla każdego, zawsze gotowy swym ciepłem i serdecznością ogrzać każdego człowieka. O. Witalij swą posługę kapłańską niósł w diasporze w trudnych czasach i w różych miejscach: w zakładzie karnym i w Liceum z ukraińskim językiem nauczania. Łatwo zdobywał sympatię osób, z którymi się w życiu spotykał. Był życzliwy i radosny, i nie łatwo się poddawał. Lubił nasz klasztor, gdyż z niezwykłą estymą odnosił się do służby mniszej, gdy tylko mógł odwiedzał nas i służył. Bardzo dobrze znał ustaw cerkiewny i kochał nabożeństwa, doceniał piękno cerkiewnego śpiewu. W Jego osobie nasz monaster otrzymał błogosławieństwo o. Aleksandra Awajewa, pierwszego proboszcza i budowniczego naszej cerkwi oraz założyciela mniszej wspólnoty w Wojnowie, ponieważ o.Witalij osobiście poznał i spowiadał o. Aleksandra przed jego śmiercią. Wiecznaja Jemu pamiat' !
Dzień pamięci starca Iłariona !
Prepodobnyj Iłarion Optinskij w życiu świeckim Rodion Ponomariew, urodził się w noc paschalną 1805 r. w pobożnej rodzinie. ( Później również jego ojciec podążył za synem, wstąpił do Optyńskiej Pustelni został mnichem z imieniem Nifont, niósł posłusznie na monasterskiej pasiece, do swojej śmierci w 1849 roku. ) Był spokojnym i cichym dzieckiem, rzadko bawił się z rówieśnikami. W 1825 r. Rodion wyjechał do Moskwy, aby przez ponad trzy lata uczyć się krawiectwa. Po powrocie przeniósł się do Saratowa, gdzie rodzice otworzyli warsztat. Warunki życia w tym mieście, zamieszkiwanym przez licznych sektantów i innowierców sprawiły, iż dołączył do grupy walczących z rozłamem w Cerkwi. Lektura Biblii i pism Ojców Cerkwi obudziły w nim pragnienie poświęcenia się mniszemu życiu. Nie mogąc zdecydować się na żadną wspólnotę w 1837 r. wybrał się na pielgrzymkę i już w następnym roku zamieszkał w Pustelni Optińskiej. W 1840 r. starzec Makary wybrał Rodiona na kielejnika ( posługującego brata ). Tę funkcję pełnił przez dwadzieścia lat, aż do śmierci nauczyciela, będąc równocześnie ogrodnikiem, następnie piekarzem i pszczelarzem. W tym czasie, często spowiadał się u starca Lwa, rozwijając swe życie duchowe. Po wyświęceniu na mnicha i otrzymaniu nowego imienia w 1863 r. Iłarionowi powierzono kierownictwo skitem i opiekę duchową nad całym monasterem. Poza braćmi po porady duchowe przybywały do niego niezliczone tłumy świeckich pielgrzymów. Słowa starca były krótkie, proste i przekonujące. Często nauczał w nich jak bez złości i urazy znosić przeciwności losu. Przychodzących do niego często wysyłał najpierw do spowiedzi. Każdy miał przygotowywać się do niej przez trzy dni. Potem wyznaczał stosowną pokutę za grzechy. Ostatnim próbą dla starca ciężka, trwająca prawie dwa lata, choroba. Mimo cierpień znosił ją mężnie z wielka cierpliwością i pokorą, oraz z modlitwą na ustach. Zmarł 18 września 1873 r.
Dzień pamięci św. Symeona z Wierchoturije!
25 (12) września jest dniem pamięci ulubionego syberyjskiego świętego św. Symeona. Jest to dzień przeniesienia jego świętych relikwi do męskiego monasteru w Wierchoturije. Z tej okazji pragniemy ponownie przybliżyć postać tego skromnego świętego. Święty Symeon urodził się około 1607 roku w europejskiej części Rosji, w bogatej i pobożnej rodzinie dworzańskiej. Jednak już od wczesnej młodości nie pociągało go świeckie i bogate życie. Swój wolny czas wolał spędzać w samotności, na modlitwie i duchowych rozważaniach. Dlatego udał się na Syberię, która była dzika i nieznana, i tylko w niewielkim stopniu chrześcijańska. Osiadł we wsi Mierkuszyno. Żył z pracy własnych rąk, łowił rybę w pobliskiej rzece, pomieszkiwał u miejscowych ludzi, dla których szył ubrania. Opowiadał im o Bogu i życiu chrześcijańskim. Prowadził surowe i ascetyczne życie. Zmarł młodo około 1642 roku mając zaledwie 35 lat. Pochowano go przy Cerkwi św. Archanioła Michała. Jednak niedługo dane mu było tam się znajdować. Bóg chciał by pamięć o świętym Symeonie nie zastała zapomniana i zapragnął wyjawić swojego świetego, dla pokrzepienia syberyjskich chrześcijan. W 1692 roku, po piędziesięciu latach od śmierci świętego, jego mogiła zaczęła się podnosić, jakby wychodzić z ziemi ! W tym samym czasie, za wstawiennictwem nowoobjawionego świętego miały też miejsce liczne cudowne uzdrowienia. 18 grudnia 1694 roku z błogosławieństwa metropolity Tobolskiego Ignacego otwarto grób świętego Symeona i ujrzano tam nietknięte czasem jego relikwie. W cudowny sposób zostało też objawione jego imię. 12/ 25 września 1704 roku relikwie świetego zostały przeniesione do męskiego monasteru w Wierchoturije. W 1808 roku we wsi Mierkuszyno nad grobem świętego zbudowano nową murowaną cerkiew św. Symeona, wówczas z jego grobu wybiło źródło z czystą i uzdrawiającą wodą, dzięki której wielu się uzdrawiało od różnych chorób. Źródełko to do dziś istnieje. Znajduje się w cerkwi św. Symeona, w piwniczce pod częścia ołtarzową. Obecnie jest tam żeński monaster. Siostry każdej nocy czytają tam Akafist świętemu i modlą się za wszystkich potrzebujących. To niezwykłe miejsce przyciąga wielu pielgrzymów i ludzi cierpiących, na ten skraj świata, ponieważ do dzisiej za wstawiennictwem świętego Symeona dzieją sie tam liczne cuda. Po rewolucji w Rosjii, bolszewicy prześladowali nie tylko żywych ludzi, ale i relikwie świętych, które jakby robiły im konkuręcje. Podobnie było i ze św. Symeonem do którego wówczas przybywali pielgrzymi z całej Rosjii. Relikwie św. Symeona zostały przez nich otworzone, w ich mniemaniu wystawiono je na pośmiewisko, następnie długo tułały się po różnych muzeach ateizmu. Gdy znajdowały się w pobliskim muzeum to ludzie wierzący kupowali bilety, by móc się pokłonić świętemu, w ten sposób oprawcy sami utrzymywali sie dzieki świetemu. Było również wiele nawróceń komunistów, którzy z różnych powodów znajdowali się przy relikwiach świętego. W 1989 roku relikwie świętego Symeona zostały zwrócone Cerkwi Prawosławnej w Rosjii, a 24 września 1992 r. uroczyście przeniesione do Męskiego Monasteru św. Mikołaja w Wierchoturije.
Dziś rocznica śmierci o. Bazylego Omieljańczyka !
Wykopki !
12 września u naszych parafian państwa Jaszczuków zaplanowano kopanie ziemniaków. Od lat jest to wspólne dzieło ich rodziny i naszych sióstr. Sadzą oni większą ilość ziemniaków z myślą o naszym klasztorze, w którym zapotrzebowanie na ten rodzaj warzywa jest dość znaczny. W tym roku, pobobnie jak i w poprzednim, z pomocą przy wykopkach przyszła nam młodzież z Bractwa przy parafii św. Ducha w Białymstoku. Jesteśmy im ogromnie wdzięczne, gdyż za każdym razem możemy liczyć na ich pomocne ręce czy przy budowie, czy też przy innych pracach porządkowych na terenie klasztoru. W tym miejscu należą się nasze szczególne podziękowania dla przewodniczącego bractwa Dariusza Sulimy.
Dzień pmięci starca Izaaka I z Optiny!
Przyszły starzec Izaak I urodził się w 1810 r. w Kursku w rodzinie kupieckiej. Był skromny i serdeczny, małomówny, ale nie ponury, do tego prosty i uczciwy - wszystkie te cechy charakteryzowały i później starca. Pracował wraz z ojcem, dla którego był bardzo pomocny. Ojciec chciał ożenić syna, jednak nie taka droga była mu przeznaczona. Pewnego razu młodzieniec pojechał do Pustelni Optińskiej, aby odwiedzić rodzonego brata. Tam poznał starca Lwa, który przepowiedział mu, że zostanie mnichem. Nawiązał też ożywioną korespondencję ze starcem Makarym. W 1847 r. ojciec wysłał go w sprawach handlowych do Kijowa. Wracając z podróży , Jan skierował swe kroki prosto do Pustelni Optyńskiej. Będąc nowicjuszem, zaczął pracować w pasiece, w kuchni i przy oprawie książek. Dopiero po roku, z błogosławieństwa starca, pojechał do domu, by pogodzić się z ojcem, który wówczas zmarł u niego na rękach. Przyszły starzec znajdował się pod duchową opieką ojca Makarego. W 1854 r. złożył śluby zakonne i otrzymał imię Izaak. Od tej pory zostawił nawet niewinne żarty z jakich był znany od dzieciństwa. Rok później wyświęcono go na hierodiakona, a w 1858 r. na hieromnicha. W 1862 r. po śmierci o. Mojżesza powierzono mu jego obowiązki i został przełożonym monasteru. Ojciec Izaak wykazał się wówczas zdolnościami organizacyjnymi. Dokończył budowę cerkwi Wszystkich Świętych, rozbudował sobór Kazański, wybudował nowy dom dla pielgrzymów, zwiększył powierzchnię sadów. Czyniąc to nie zaniedbywał braci monasteru. Radził się we wszystkim starca Ambrożego, który sprawował duchową opiekę nad braćmi. Szczególną uwagę przywiązywał on do uczestnictwa braci w nabożeństwach, nie lubił uporu i zuchwalstwa, a charakteryzująca go małomówność stała się wręcz przysłowiowa. Zmarł 22 sierpnia 1894 r. w trzydziestym drugim roku kierowania pustelnią. Jego ciało złożono pod soborem Kazańskim.
Uroczystości w Giżycku!
8 sierpnia w niewielkiej parafii prawosławnej pw św. Anny w Giżycku odbyły się szczególne uroczystości związane z 50 - leciem kapłaństwa i małżeństwa ojca Jerzego Senejki i jego Matuszki Eugenii. W tym dniu uroczystą świąteczną Liturgię celebrował ordynariusz diecezji białostocko - gdańskiej Arcybiskup Jakub w asyście przybyłego duchowieństwa z dekanatu olsztyńskiego oraz z Białegostoku. Podczas Liturgii śpiewał chór mniszek z naszego klasztoru. Po przeczytaniu fragmnentu Ewangelii, ze słowem do wiernych zwrócił się nasz Arcybiskup, przybliżając postać i życie świętej Anny. Po zakończonym nabożeństwie Władyka Jakub pozdrowił dostojnych jubilatów i odznaczył ich orderem św. św. Cyryla i Metodego za wieloletnią pracę dla dobra Cerkwi! Ojciec Jerzy od początku swej drogi kapłańskiej, aż do dzisiaj, niósł posługę w trzech parafiach: Kruklankach, Orłowie i Giżycku oraz uczestniczył w ich zakładaniu. Chrzcił i udziełał ślubów już wnukom swych pierwszych parafian. Jest prawdziwym ojcem parafii, sam daje piękny przykład i świadectwo prawdziwie chrześcijańskiej rodziny przeżywszy z matuszką Eugenią 50 wspólnych lat. Dostojnych jubilatów pozdrawiało duchowieństwo z dekanatu olsztyńskiego, siostry z naszego klasztoru z ihumenią Agnią i o. ihumenem Germanem, wdzięczni parafianie, rodzina i przyjaciele życząc im obojgu: mnogaja i błagaja leta!
Goście z Macedonii!
W niedzielę 26 lipca na wspólną modlitwę do naszego monasteru przybyły siostry z prawosławnego monasteru Zaśnięcia Bogurodzicy w Macedonii. Matuszka Ihumenia Kirjana wraz z siostrą Porfirią , zapoznały się z życiem i historią naszego monasteru. Opowiedziały o życiu swego monasteru i trudnościach z jakimi boryka się zrówno ich monaster oraz Cerkiew, która jest w Macedoni prześladowana. Było to miłe, duchowe spotkanie, które mamy nadzieję zaowocuje w przyszłości bliższymi kontaktami, a które wzbogaciło nas o nowych duchowych przyjaciół, którzy wzmocnią nas swoimi modlitwami.
Święto Trójrękiej ikony Matki Bożej!
25 lipca obchodzone jest święto Ikony Trojeruczycy. Z tej okazji w naszym monasterze, w kórym od 2011 roku przebywa kopia tej cudotwórczej ikony ze świętej Góry Atos, odsłużono uroczyste całoncne czuwanie, uwięczone wspólną Eucharystią. Nabożenstwo celebrował kapelan monasteru o. ihumen German wraz z o. Adamem Stefanowiczem, proboszczem sąsiedniej prawosławnej parafii w Mrągowie. W nabożeństwie uczestniczyli nieliczni przebywający w klasztorze pielgrzymi.
Świętego Ambrożego z Optiny!
10 lipca Cerkiew wspomina świętego starca Ambrożego z Optyńskiej Pustelni. Jest to dzień odnalezienia Jego świętych relikwi. Z tej okazji w naszym monasterze odsłużone było świąteczne nabożeństwo poświęcone temuż świetemu. We wspólnym wychwalaniu świętego towarzyszyli nam przybyli pielgrzymi oraz ojciec diakon Piotr Pietrowski. Więcej o świetym Ambrożym można przeczytać w zakładce patroni.
Dzień Soboru Świętych z Diwiejewa!
W ostatnią niedzielę 28 czerwca w naszym monasterze uroczyście wspominano pamięć Soboru Świętych z Diwiejewa. Poczet świętych soboru stanowią mnisi związani z monasterem św. Serafina w Diwiejewie. W naszym klasztorze znajdują sie cząsteczki świętych relikwi sześciu mniszek z tego wyjątkowego monasteru oraz ikona tego świętego soboru. Dlatego dzień ich pamięci wspominany był szczególnie uroczyście. Na środkowy anałoj zostały wystawione relikwie, którym mogli się pokłonić przybyli na nabożeństwo wierni i pielgrzymi.
Pielgrzymi z Olsztyna!
W sobotę 30 maja, w przededniu święta Świętej Trójcy, kiedy w cerkwi wspominamy modlitewnie zmarłych przodków, na Liturgię do naszego monasteru przybyła grupa pielgrzymów z olsztyńskiej parafii wraz z ojcem wikariuszem Sylwestrem Klebusem. Pielgrzymi modlili się wspólnie z siostrami podczas Liturgii, zapoznali się z historią oraz życiem klasztoru. Po posiłku przygotowanym przez siostry, niektórzy pomagali w bierzących pracach w klasztorze, starsi i dzieci odpoczywali w ogródku korzystając z pięknej pogody. Pielgrzymka zakończyła się świąteczną wieczernią Zesłania Ducha Świętego na apostołów.
Dzień pamięci św.Symeona z Wierchoturije!
25 (12) maja przypada dzień pamięci ulubionego syberyjskiego świętego św. Symeona. Jest to dzień powtórnego odnalezienia Jego świętych relikwi, które znajdują się obecnie w męskim monasterze w Wierchoturije. (8 pierwszych zdjęć) Z tej okazji pragniemy ponownie przybliżyć postać tego skromnego świętego. Święty Symeon urodził się około 1607 roku w europejskiej części Rosji, w bogatej i pobożnej rodzinie dworzańskiej. Jednak już od wczesnej młodości nie pociągało go świeckie i bogate życie. Swój wolny czas wolał spędzać w samotności na modlitwie i duchowych rozważaniach. Dlatego udał się na Syberię, która była dzika i nieznana, i tylko w niewielkim stopniu chrześcijańska. Osiadł we wsi Mierkuszyno. ( 11 kolejnych zdjęć, dziś znajduje się tam żeński monaster, w którym modli się około 30 - stu sióstr. ) Żył z pracy własnych rąk, łowił rybę w pobliskiej rzece, pomieszkiwał u miejscowych ludzi, dla których szył ubrania. Opowiadał im o Bogu i życiu chrześcijańskim. Sam prowadził surowe i ascetyczne życie. Zmarł młodo około 1642 roku mając zaledwie 35 lat. Pochowano go przy Cerkwi św. Michała Archanioła. Jednak w 1692 roku jego trumna zaczęła wychodzić z ziemi ! Za wstawiennictwem świętego miały też miejsce liczne cudowne uzdrowienia. 18 grudnia 1694 roku z błogosławieństwa metropolity Tobolskiego Ignacego miało miejsce otwarcie grobu świętego - ujrzano tam nietknięte czasem jego relikwie. W sposób cudowny zostało też objawione jego imię. 12 września 1704 roku relikwie świetego zostały przeniesione do męskiego monasteru w Wierchoturije. A kiedy w 1808 roku nad grobem świętego zbudowano nową murowaną cerkiew p.w św. Symeona, z jego grobu wybiło źródło z czystą i uzdrawiającą wodą, dzięki której wielu się uzdrawiało od różnych chorób, np paraliżu nóg. Źródełko to do dziś istnieje. Znajduje się w piwniczce pod częścia ołtarzową w cerkwi św. Symeona ( zdjęcia 16-19 ). Siostry codziennie czytają tam piekny Akatyst świętemu i modlą się za wszystkich potrzebujących. To niezwykłe miejsce przyciąga wielu pielgrzymów na ten skraj świata.
Ostatnie zdjęcia ukazują kamień i miejsce, w którym św. Symeon łowił rybę, modlił się i kontemplował. Obok cerkiew p.w. Wszystkich Świętych Syberyjskich nalężąca obecnie do męskiego monasteru w Kostylewo.
Goście z Krety!
19 maja w ostatnim dniu święta Paschy nasz klasztor odwiedziłi szczególni goście. Były to siostry z monasteru Ikony Matki Bożej Życiodajne Źródło ( Żywonosnyj Istocznik ) na Krecie, Matuszka ihumenia Teoksenia z dwiema siostrami wraz z ihumenią Anastazją z monasteru w Zwierkach. Siostry zapoznały się z historią i życiem naszego monasteru, pokłoniły się ikonom. Matuszka Teoksenia opowiedziała nam o życiu swojego klasztoru, podzieliła się z nami swym duchowym doświadczeniem wynikającym ze znajomości z niedawno kanonizowanym starcem Porfirjem, którego znała osobiście. Podarowała nam ikonę swego starca napisaną w pracowni ikonograficznej ich monasteru. Był to pierwszy i bardzo krótki pobyt matuszki Teokseni i jej sióstr w Polsce, ale nie pierwsze spotkanie z matuszka Agnią, która zapoznała się z nimi dwa lata temu na konferecji mnichów w Ławrze św. Sergiusza.
Nasi nowi mieszkancy!
Nasze małe stadko kóz, powiększyło się już w wielkim poście. Pierwszy raz urodziły się dwie czarne kózki, które niedawno zostały wypuszczone ne łąkę. Natomiast 1 maja przybyły do nas dwie nowe rodziny pszczele od o. Aleksandra Makala. Mamy nadzieję, że się u nas zadomowią i będą odporne na choroby. Na razie solidnie pracują.
Pascha zdjęcia!
Prezentujemy Państwu zdjęcia z paschalnych nabożeństw w naszym monasterze.Chociaż w tym roku nie dotarł do nas święty ogień , ale zarówno świece paschalne jak i cała cerkiew jaśniała niesamowitym, paschalnym blaskiem, co w minimalnym stopniu udało uchwycić się na naszych zdjęciach.
Христос Воскресе! Воистину Воскресе!
ХРИСТОС ВОСКРЕСЕ!
ХРИСТОС ВОСКРЕСЕ!
Χριστός ανέστη! Αληθώς ανέστη!
„Ныне вся исполнишася света,Небо и земля и преисподняя”
„Dziś wszystko napełnia się światłością, „
Niech tej Bożej światłości napełnią się nasze dusze i serca, Światłości, która daje siłę, spokój i jedyną prawdziwą radość w tym niespokojnym świecie. Niech każdy nowy dzień przynosi nam wciąż nowe świadectwa o wiecznym zwycięstwie Chrystusa i Jego olbrzymiej Miłości!
Христос Воскресе! Воистину Воскресе!
Ora et labora!
To dawne mnisze hasło towarzyszyło grupie starażaków, którzy wraz ze swoim kapelanem o.Sergiuszem Matwiejczukiem przybyli do naszego monasteru, rankiem w piątek 4-tego tygodnia postu. Po wysłuchaniu wielkopostnych czasów rozpoczęła się Liturgia uprzednio poświęconych Darów, w czasie której prawie wszyscy zebrani przystąpili do sakramentu spowiedzi i Eucharystii. Po Liturgi niecodzienni pielgrzymi zostali przywitani przez naszego kapelana o. Germana Trofimiuka i zaproszeni na skromny wielkopostny posiłek. Pokrzepieni duchowo i cieleśnie, udali się do pracy, która już wcześniej na nich czekała. Panowie wraz z naszymi kapłanami mieli popiłować zakupione drzewo na opał, zaś panie pomagały siostrom w wiosennych porządkach w ogrodzie. Jak zawsze wszystkie prace zostały szybko i sprawnie wykonane przez naszych wyjątkowych pielgrzymów, za co jesteśmy im niezmiernie wdzięczne.
Wielkopostne rekolekcje duchowieństwa!
Wzorem lat ubieglych,w środę 4-tego tygodnia Wielkiego Postu, kiedy Cerkiew adoruje Krzyż Pański, w naszym monasterze odbyły się rekolekcje duchowieństwa dekanatu olsztyńskiego. O godz.9 kapłani przystąpili do sakramentu spowiedzi, następnie zostały przeczytane czasy wielkopostne. Liturgii Uprzednio Poświęconych Darów przewodniczył dziekan olsztyński o. Aleksander Szełomow. Wspólne sprawowanie Eucharystii jest zawsze radosnym i świątecznym wydarzeniem dla naszych kapłanów, żyjących na co dzień w diasporze. Tym bardziej w monasterze, gdzie modlitwie towarzyszy "molitwienny" śpiew mniszek, za co w imieniu wszystkich duchownych podziękował siostrom i przełożonej o. Aleksander. Po nabożeństwie nastąpiła świąteczna agapa, która w klasztorze jest zawsze kontynuacją św. Eucharystii. W czasie posiłku wysłuchano słów o pokajaniu św. Sylwana afonity. Nastepnie w miłej, duchowej atmosferze, odbyła się konferencja dekanalna. Po krótkiej dyskusji duchowni pokrzepieni duchowo i cieleśnie udali się do miejsc swych codziennych zmagań duchowych.
Wiosna duchowa!
Pokajanie jest odnową daru chrztu świętego, ciągłym przywracaniem utraconej Łaski!
Bóg jest życiem i zbawieniem wszystkich obdarzonych swobodną wolą, zarówno prawych jak i niegodziwych, dobrych i złych, czystych i pełnych namiętności, mnichów i świeckich, wykształconych i prostych, zdrowych i chorych, młodych i starych, ponieważ wszyscy oni bez wyjątku korzystają ze światła, które daje słońce i zmian pogody, ponieważ Bóg posyła to wszystkim bez wyjątku ! św. Jan Klimak
Chęć czynienia dobra jest konsekwencją prawdziwej modlitwy, dobro jest jej słodkim owocem !
Świąteczne pozdrowienia !
С РОЖДЕСТВОМ ХРИСТОВЫМ!
Христос раждается, славите:
Христос с небес, срящите;
Христос на земли, возноситеся!
Пойте Господеви вся земля
Wszystkich odwiedzających naszą stronę serdecznie pozdrawiamy z okazji Świąt Bożego Narodzenia! Życzymy duchowej radości z faktu narodzenia naszego Zbawiciela Jezusa Chrystusa, który dla nas i naszego zbawienia przyszedł na świat. Uniżył się i narodził jak zwykły człowiek , by człowiek mógł stać się bogiem według Łaski. Radość tego faktu niech umacnia naszą wiarę i pomoga w codziennych zmaganiach duchowych ,by cierpliwie z wiarą podążać za Chrystusem i ku Niemu!
Konferencja Mnichów!
W dniach 2-3 września br. w naszyn monasterze odbyła się coroczna konferencja mnichów i mniszek naszej Cerkwi z udziałem gości zagranicznych. Konferencji przewodniczył Jego Eminencja Metropolita Sawa, obecny był również biskup Supraski Grzegorz. Przed rozpoczęciem spotkania został odsłużony molebień z prośbą o błogosławieństwo. Następnie w nowej monasterskiej trapieznoj odbyła się część robocza konferencjii. Tematem tegorocznego spotkania była "Cnota rozsądzania w życiu mniszym". Referaty przygotowali: Metropolita Filadelfii Meliton (Patriarchat Konstantynopolitański), pod jego nieobecność odczytał ihumen Makary, ihumenia Michaiła – Monaster w Gródku – diecezja Rowno, ihumen Iow z Monasteru w Supraślu. Po odczytaniu referatów nastąpiło ich omówienie przez uczestników konferencj, każdy mógł się podzielić swoimi wnioskami lub rozwiać swoje wątpliwości.
Wieczorem w monasterskiej cerkwi zostało odprawione świąteczne wsienoszcznoje bdenije świętej Marfie Diwiejewskiej. Cząsteczka jej relikwi znajduje się w naszym monasterze. Następny dzień rozpoczęto od Świętej Eucharystii, po której Metropolita Sawa pozdrowił siostrę Martę z naszej wspólnoty, ponieważ był to dzień jej św. patronki. Po wspólnym posiłku uczestnicy konferecji wybrali się do kilku sąsiednich parafii w celu zapoznania się z życiem diasporalnym naszej Cerkwi. Konferencja zakończyła się wspólnym obiadem w monasterze.
Monasterskie Święto!
27-28 sierpnia, jak co roku, w naszym monasterze uroczyście obchodzono święto Zaśnięcia Przenajświętszej Bogurodzicy. Podobnie jak w poprzednich latach i tym razem w przygotowaniach do monasterskiego święta pomagała nam młodzież z białostocko-gdańskiej diecezji, która już od tygodnia uczestniczyła w obozie roboczym w Wojnowie oraz przyjaciele klasztoru.W przeddzień święta, o godz. 18.00 odsłużono całonocne czuwanie (wsienoszcznoje bdienije). Nabożeństwo celebrował ojciec ihumen German (Trofimiuk) - kapelan klasztoru w asyście ks. Adama Stefanowicza - proboszcza z Mrągowa oraz ks.Pawła Siebiesiewicza - nowego proboszcza w Kętrzynie. W dniu święta o godz. 9.00 został odsłużony molebien do Przenajświętszej Bogurodzicy, a o godz. 10.00 rozpoczęła się Święta Liturgia, której przewodniczył ordynariusz naszej diecezji Arcybiskup Jakub. Na codzień pustą cerkiew wypełnili pielgrzymi przybyli z Białostocczyzny, Gdańska oraz okolicznych parafii. Na Liturgię przybyli ojcowie z dekanatu olsztyńskiego na czele z dziekanem ks. Aleksandrem Szełomowem oraz z białostoczyzny: ks.Jan Fiedorczuk - proboszcz Katedry w Białymstoku, ks.Mikołaj Podolec, ks.protodiakon Tomasz Cyrkun, ks.diakon Wiaczesław Perek. Po przeczytaniu Ewangelii ze słowem do wiernych zwrócił się Arcybiskup Jakub. Uroczystości zakończyła procesja wokół świątyni, podczas której modlono się przy grobie założyciela parafii i budowniczego cerkwi ks. Aleksandra Awajewa. Zgodnie z tradycją zostały również poświęcone zioła przyniesione przez wiernych. Po nabożeństwie raz jeszcze do duchownych, mniszek, parafian, młodzierzy i przybyłych pielgrzymów, zwrócił się ze słowem Arcybiskup Jakub. Władyka podziękował duchownym, siostrom, młodzieży i pielgrzymom za przybycie na wspólną modlitwę. Życzył wszystkim duchowej radości i opieki Przenajświętszej Bogurodzicy. Następnie wszyscy udali się na świąteczny obiad w przestronnej nowej monasterskiej trapieznoj.W trakcie obiadu ze słowami wdzięczności do Arcypasterza, duchownych, sióstr z monasteru w Zwierkach oraz pielgrzymów zwróciła się ihumenia Agnia dziękując wszystkim za przybycie na święto klasztoru.Uroczystość zakończyła się czynem Panagiji, który jest zwieńczeniem każdego świątecznego obiadu w monasterze.
Świąteczne lato !
Jak co roku latem odwiedza nas wielu prawosławnych piegrzymów. Dzięki czemu niedzielne Liturgie mają szcególnie świateczny charakter. Naszą na co dzień pustą cerkiew, nawet w świąteczne dni, wypełniąją wierni przybyli z różnych stron kraju, czasem również z zagranicy. 20 lipca odwiedzili nas pielgrzymi z Bielska Podlaskiego wraz z duchownymi: o. Sławomirem Jarocewiczem oraz o. Romanem Dubińskim. Natomiast 27 lipca niedzielną Liturgię celebrował u nas biskup supraski Grzegorz w asyście o. Henryka Paprockiego, o. Germana Trofimiuka oraz o. diakona Adama Borowika, przybyli również wierni z różnych stron kraju ,którzy wypoczywali w okolicy. Ojciec Henryk Paprocki, który wraz z matuszką spędzał tu swój krótki urlop, chętnie dzielił się z mieszkańcani monasteru oraz pielgrzymami swą wiedzą teologiczną, przybliżył też postać św. Jana z Kronsztadu. 7 sierpnia to dzień pamięci św. Anny z tej okazji w monasterze po raz kolejny tego lata odbyło się całonocne czuwanie uwieńczone św. Liturgią. Nabożeństwo celebrował miejscowy kapelan o.German w asyscie o. Piotra Nestoruka, który przyjechał w rodzinne strony i odwiedził również monaster. W czasie Liturgii śpiewał pan Marcin Abijski - znawca śpiewu bizantyjskiego. Modlący się w cerkwi mogli wspomnieć świetą Górę Atos, Synaj czy też Ziemię Świetą, bowiem śpiew ten przenosił ich duchowo w te właśnie miejsca. Po południu do monasteru przybyli pielgrzymi z Białegostoku, którzy wracali ze święta parafialnego w Giżycku. Dla niektórych była to pierwsza wizyta w naszym klasztorze.
Dziś święto Trójrękiej Ikony Matki Bożej!
Dziś święto Trójrękiej Ikony Przenajświętrzej Bogurodzicy. Z tej okazji wczoraj w nocy, w naszej monasterskiej cerkwi, odbyło się uroczyste Całonocne Czuwanie uwieńczone Św. Eucharystią. Kopia Trójrękiej Ikony przybyła do nas ze świętej Gory Atos w 2011 roku, z błogosławieństwa hierarchi cerkiewnej i dzięki staraniom wielkiego Archonta pana Bazylego Piwnika. W tym roku juz po raz trzeci 25 lipca jest obchodzone świeto tej ikony.
Bogu na chwałę, człowiekowi na ratunek!
Pod takim tradycyjnym strażackim hasłem, na początku lipca do naszego monasteru przybyła grupa strażaków z Podlasia, wraz ze swoim kapelanem-ojcem ihumenem Sergiuszem (Matwiejczukiem). Postanowili oni pomóc siostrom przy wycince uschniętych drzew, gdyż z takim trudnym zadaniem one same by sobie nie poradziły. Od rana strażacy wzięli się prężnie do pracy i nie tylko wycięli nam drzewa, ale również je popiłowali i porąbali. Wsparcia udzieliła nam równięż powiatowa jednostka Straży Pożarnej w Piszu. Przybyła ona z wysięgnikiem, bez którego nie dałoby się wyciąć najwiekszego drzewa, stwarzającego już od pewnego czasu duże zagrożenie. Miłą i bardzo cenną niespodzianką był prezent od strażaków w postaci piły spalinowej. Siostry były pod wrażeniem szybkiej i bardzo zgranej pracy Strażaków, oraz bardzo wdzięczne za okazaną pomoc. Nie była to ich pierwsza wizyta w naszym monasterze, za co należą się szczególne podziękowania dla o.Sergiusza.
20 rocznica śmierci starca Paisjusza Atoskiego!
12 lipca 20 lat temu odszedł od nas starzec Paisjusz ze świętej Góry Atos. W wielu monasterach w Grecjii, od 12 do 15 lipca, będą się odbywały uroczystości upamiętniające postać tego wielkiego ascety naszych czasów. Aktualnie trwa proces kanonizacyjny tego wielkiego i bliskiego nam świętego.
"Pascha Krasnaja"
ХРИСТОС ВОСКРЕСЕ!
Chociaż minęło już trochę czasu od Święta Paschy, jednak radosny okres paschalny trwa nadal. Z tej okazji prezentujemy fotoreportaż z paschalnego tygodnia w naszym monasterze. Życzymy wszystkim przeglądającym naszą stronę, by wracając wspomnieniami do Świąt jeszcze raz poczuć w sobie radośc ,nadzieję i duchową siłę, które nam niesie święto Zmartwychwstania Pańskiego.
ХРИСТОС ВОСКРЕСЕ!
Пасха красная, Пасха, Господня Пасха,
Пасха всечестная нам возсия.
Пасха, радостию друг друга обимем.
О Пасха!
Błogosławionych , spokojnych i radosnych Świąt Zmartwychwstania Pańskiego !
ХРИСТОС ВОСКРЕСЕ!
Источник: http://www.pravoslavie.ru/sm/70113.htm
© Православие.Ru
Источник: http://www.pravoslavie.ru/sm/70113.htm
© Православие.Ru
Источник: http://www.pravoslavie.ru/sm/70113.htm
© Православие.Ru
Wizyta Dostojnego Gościa!
8 kwietnia, z błogosławieństwa Arcybiskupa Jakuba, naszą wspólnotę odwiedził biskup Mesaorie Grzegorz. Władyce towarzyszył ojciec Jan Kojło, dzięki któremu mogliśmy się łatwiej porozumiewać. Władyka przywiózł nam błogosławieństwo starożytnej cypryjskiej Cerkwi. Uczestniczył w wielkopostnych nabożeństwach. Przyglądał się zmianom jakie zaszły w naszym monasterze. Władyka pierwszy raz był u nas w 2009 roku, kiedy rozpoczęliśmy budowę nowego domu. Teraz cieszył się, że zobaczył go ukończonym, zauważył również, że odremontowaliśmy cerkiew. Spacerując podziwiał miejscowe krajobrazy. Chętnie dzielił się z nami swoim doświadczeniem. Była to bardzo miła wizyta, która jeszcze bardziej zacieśniła nasze kontakty. W środę po Liturgii Uprzedniopoświęconych Darów i uroczystym, ze względu na dostojnego gościa obiedzie, błogosławiąc naszej wspólnocie i zapewniając o swoich modlitwach Władyka Grzegorz wyruszył w powrotną drogę do Białegostoku.
Wielkopostne rekolekcje duchowieństwa!
W środę 4-tego tygodnia Wielkiego Postu, dokładnie w jego połowie, w tygodniu kiedy Cerkiew adoruje Krzyż Pański , w naszym monasterze odbyły się rekolekcje duchowieństwa dekanatu olsztyńskiego. O godz. 9 kapłani przystąpili do sakramentu spowiedzi, następnie zostały przeczytane czasy wielkopostne. Liturgii Uprzednio Poświęconych Darów przewodniczył biskup supraski Grzegorz, który przybył specjanie na tę okazję do monasteru. "Sie czto dobro i czto krasno no jeże żyti brati w kupie" mówi psalmopiewca Dawid, a nasi duchowni nie żyją razem lecz w diasporze, dlatego szczególną radością jest dla nich wspólne sprawowanie Eucharystii wraz z bikupem naszej Cerkwi. Tym bardziej w monasterze, w którym modlitwie towarzyszy wzruszający śpiew mniszek, o czym powiedział dziekan olsztyński o. Aleksander Szełomow dziękując Władyce i siostrom. Po nabożeństwie wszyscy udali się do monasterskiej trapieznoj na wspólną agapę, która jest kontynuacją Eucharystii. W czasie posiłku wysłuchano żywotu św. Benedykta z Nursji, był to dzień jego pamięci. Po czym odbyła się, krótka konferencja dekanalna, w czasie której nowy duchowny naszego dekanatu, proboszcz parafi w Kętrzynie o. Paweł Siebisiewicz odczytał referat na temat Wielkiego Postu. Referat o roli i znaczeniu wielkiego postu w życiu każdego chrześcijanina wszystkim sie bardzo podobał. Po krótkiej dyskusjii duchowni, pokrzepieni duchowo i cieleśnie udali się do miejsc swych codziennych zmagań duchowych.
40-stu Męczenników z Sebasty!
W dniu dzisiejszym czcimy pamięć 40- stu męczeników z Sebasty. Jest to jedno z dwóch większych świąt ,które obchodzimy w czasie wielkiego postu. W 1882 roku w tym dniu urodził się o. Aleksander Awajew pierwszy proboszcz i budowniczy naszej Cerkwi oraz klasztoru. Na cześć jednego z męczenników nazwano go Aleksandrem. Natomiast w 1873 roku tego samego dnia urodził się metropolita Włodzimierz ( Tichonicki ) pierwszy biskup białostocki ,wikariusz diecezji grodzieńskiej ,którego siedzibą był klasztor Zwiastowania NMP w Supraślu. Dzisiaj w naszym monasterze została odsłużono świąteczna Liturgia podczas , której modlono się również za dusze wspomnianych duchownych.
Wiosna duchowa!
Za nami pierwszy tydzien wielkigo postu. Jest to wyjątkowy czas w życiu każdego prawosławnego chrześcijanina.To czas wiosny duchowej , czas wstrzemięźliwości i pokajanija ,modlitwy i pogłębionej refleksji, czas który sprzyja naszemu wewnetrznemu odrodzeniu.Naszym drogim czytelnikom życzymy ,by czas wielkiego postu był dla nich zbawienny i przybliżał do Królestwa Niebiańskiego!
Dzień pamięci starca i męczennika Izaaka II.
Ostatni przełożony Optyńskiej Pustelni archimandryta Izaak II urodził się w 1865 roku jako Jan Bobrakow. Mając 19 lat wstąpił do monasteru Optyńskiej Pustelni. Starzec Ambroży przepowiedział mu, że będzie on ostatnim przełożonym klasztoru i przyjmie wieniec męczeństwa.Tak też się stało i w 1914 roku ojciec Izaak został przełożonym Optyńskiej Pustelni. Były to trudne czasy, najpierw pierwsza wojna światowa, następnie rewolucja, prześladowania i zamknięcie monasteru. Na koniec śmierć przez rozstrzelanie 26 grudnia 1938 roku.
Syberyjski święty Symeon Wierchoturski !
31 (18) grudnia przypada dzień pamięci prosławlenija św. Symeona Wierchoturskiego.Święty ten jest bardzo czczony na Syberii. Jego relikwie znajdują się obecnie w męskim monasterze w Wierchoturije. (8 pierwszych zdjęć) Jednakże żył on i umarł nieco dalej, 50 wiorst od tegoż miasta, w pięknie położonej nad rzeką Turą wsi Mierkuszyno. (11 nastepnych zdjęć) Dziś znajduje się tam żeński monaster, w którym modli się około 30 - stu sióstr. Święty Symeon urodził się około 1607 roku w europejskiej części Rosji, w bogatej i pobożnej rodzinie dworzańskiej. Jednak już od wczesnej młodości nie pociągało go świeckie i bogate życie. Czas wolał spędzać w samotności na modlitwie i duchowych rozważaniach. Dlatego udał się on na Syberię, którą wówczas przyłączono do Rosji,a która była dzika i nieznana, i tylko w niewielkim stopniu chrześcijańska. Osiadł we wsi Mierkuszyno. Żył z pracy własnych rąk, łowił rybę w pobliskiej rzece, mieszkał kątem u miejscowych ludzi, dla których szył ubrania. Opowiadał im o Bogu i życiu chrześcijańskim. Sam prowadził surowe i ascetyczne życie. Zmarł młodo około 1642 roku mając zaledwie 35 lat. Pochowano go przy Cerkwi św. Michała Archanioła. W 1692 roku jego mogiła zaczęła wychodzić z ziemi ! Za wstawiennictwem świętego miały też miejsce liczne cudowne uzdrowienia. 18 grudnia 1694 roku z błogosławieństwa metropolity Tobolskiego Ignacego miało miejsce otwarcie grobu świętego - ujrzano tam nietknięte czasem jego relikwie. W sposób cudowny zostało też objawione jego imię. 12 września 1704 roku relikwie świetego zostały przeniesione do męskiego monasteru w Wierchoturije. A kiedy w 1808 roku nad mogiłą świętego zbudowano nową murowaną cerkiew św. Symeona, z jego mogiły wybiło źródło z czystą i uzdrawiającą wodą, dzięki której wielu się uzdrawiało od różnych chorób, np paraliżu nóg. Źródełko to do dziś istnieje. Znajduje się w piwniczce pod częścia ołtarzową w cerkwi św. Symeona ( zdjęcia 16-19 ). Siostry codziennie czytają tam piekny Akatyst świętemu i modlą się za wszystkich potrzebujących. To niezwykłe miejsce przyciąga wielu pielgrzymów na ten skraj świata.
Ostatnie zdjęcia ukazują kamień i miejsce, w którym św. Symeon łowił rybę, modlił się i kontemplował. Obok cerkiew p.w. Wszystkich Świętych Syberyjskich nalężąca obecnie do męskiego monasteru w Kostylewo.
Rekolekcje duchowieństwa !
17 grudnia w dniu, w którym cerkiew wspomina św. Jana z Damaszku oraz św. męczennicę Barbarę, w monasterze Zaśnięcia Przenajświętszej Bogurodzicy w Wojnowie, odbyły się rekolekcje duchowieństwa dekanatu olsztyńskiego. Około godz. 9.00 ze słowem do przybyłych kapłanów zwrócił się o. Jerzy Senejko spowiednik duchowieństwa, jednocześnie najstarszy kapłan naszego dekanatu. Następnie zostały przeczytane czasy i rozpoczęła się święta Liturgia , której przewodniczył dziekan olsztyński ks. Aleksander Szełomow, w asyście ks. Jerzego Senejki z Giżycka, o. Ihumena Germana, ks. Adama Stefanowicza z Mrągowa, ks.Jarosława Jaszczuka z Lidzbarka Warmińskiego oraz ks. Sylwestra Klebusa wikariusza z Olsztyna. Podczas Liturgii wzniesiono modlitwy za żywych i zmarłych szczególnie w ostatnim czasie kapłanów z naszego dekanatu o. Witalisa Czyżewskiego i o. Rościsława Solopenki . Śpiewał chór mniszek . Po zakończonym nabożeństwie ks. dziekan Aleksander Szełomow pozdrowił braci kapłanów z okazji gowienija, podziękował im za wspólne nabożeństwo, siostrom za śpiew, ihumeni za przyjęcie duchownych. Następnie wszyscy udali się na wspólny monasterski obiad i herbatkę podczas, której wspólnie śpiewano kolędy, była miła i świąteczna atmosfera. Duchowni wyrazili swą wdzięczność za możliwość wspólnych rekolekcji w klasztorze, którego atmosfera w szczególny sposób sprzyja duchowej odnowie.
Pielgrzymka strażaków.
13 grudnia br do naszego monasteru przybyła wyjątkowa pielgrzymka - pracowników straży pożarnej wraz ze swym kapelanem o. ihumenem Sergiuszem Matwiejczukiem. Po krótkiej modlitwie w cerkwi, pielgrzymi zostali powitani przez o. ihumena Germana, kapelana klasztoru. Poznali również z historię monasteru i tego wyjątkowego miejsca w którym powstał. Po rozgrzewającej herbacie, wsczyscy udali się do jeszcze bardziej rozgrzewającej pracy na terenie klasztoru. Po krótkiej, ale jakże pożytecznej i niezwykle pomocnej dla nas pracy, zostali poczęstowani monasterskim obiadem. Po wykonaniu wspólnego zdjęcia, wyruszyli w powrotną drogę obiecując, że jeszcze tu powrócą.
Remont Cerkiewki !
90 lat!
90 lat temu - 4 grudnia 1923 roku, w dniu święta Wprowadzenia do świątyni Przenajświętszej Bogurodzicy, pierwszy raz w naszej cerkwi w Wojnowie, została sprawowana święta Eucharystia! Od roku trwały prace budowlane przy wznoszeniu nowej świątyni - pierwszej dla miejscowych jednowierców. Mimo, że cerkiew nie została jeszcze dokończona ani wyświęcona, to dla o. Aleksandra Awajewa zależało by właśnie w tym dniu móc odprawić pierwsze nabożeństwo. Wynikało to być może z sentymentu jakim darzył swój macierzysty klasztor Optyńską Pustelnię, której głównym świętem jest właśnie Wprowadzenie do świątyni Przenajświętszej Bogurodzicy. Kilkanaście lat temu, również w przeddzień tegoż święta, miały miejsce mnisze postrzyżyny naszej ihumenii Agnii. Wszystko to stanowi o wyjątkowości tegoż święta w naszym monasterze.
25 listopada
25 listopada minęła kolejna - 57 rocznica śmierci pierwszego proboszcza i budowniczego naszej świątyni o. Aleksandra Awajewa. W tym dniu, jak co roku, w naszym monasterze była sprawowana św. Liturgia i panichida. W ten chłodny, ale piękny i słoneczny poranek, przybyłi do nas: o. Aleksander Makal - drugi w kolejności proboszcz wojnowskiej świątyni, o. Piotr Nestoruk z rodziną, ihumenia Ludmiła Polakowska, mon. Afanasja z klasztoru w Zwierkach oraz pielgrzymi z kraju i z zagranicy, których zafascynowała postać o. Aleksandra. Świetą Liturgię celebrował o. Aleksander Makal wraz z ihumenem Germanem za wszystkich żywych oraz tych, którzy nas opuścili, szczególnie w ostatnim czasie, nieodżałowani: o. Witalis Czyżewski i o. Rościsław Solopenko. Nastepnie przy grobie o. Aleksandra odsłużono panichidę i poświęcono wszystkie mogiły. Większość dawnych parafian o. Aleksander Makal sam pochował i podczas modlitwy ich imiona wymieniał z pamięci. Na koniec przybliżył raz jeszcze sylwetkę o. Awajewa , którego choć osobiscie nie poznał, ale znał poprzez wspólne duchowe dzieci. Po nabożeństwie wszyscy udali sie na wspólny monasterski posiłek i gorącą herbatę. Była radość z możliwości wspólnego spotkania, zarówno starszego jak i młodszego pokolenia. Ihumenia Ludmiła oraz o. Aleksander Makal są bezpośrednimi kontunuatorami pracy o. Aleksandra Awajewa, a dla nas nieocenioną skarbnicą wiedzy o przeszłości i historii naszej parafii i monasteru. Ponieważ nastepnego dnia - 26 listopada przypadała 58 rocznica święceń diakońskich o. Aleksandra Makala, wszyscy serdecznie pozdrowili dostojnego jubilata.
55 rocznica sakramentu małżeństwa !
24 listopada nasi parafianie państwo Maria i Eugeniusz Jaszczukowie obchodzili 55 rocznicę sakramentu małżeństwa. Z tej radosnej okazji, w niedzielę podczas Liturgii, zostały wzniesione okolicznościowe dziękczynne modlitwy za rodzinę dostojnych jubilatów. Po Liturgii zostali oni pozdrowieni przez ojca Germana, matuszkę Agnię, siostry, parafian i przybyłych pielgrzymów.
Na mnogaja i błagaja leta !
Nabożeńswo żałobne!
25 listopada przypada 57 rocznica śmierci o. Aleksandra Awajewa . W tym dniu zazwyczaj, w naszym monasterze, jest sprawowana święta Liturgia oraz panichida, za duszę pierwszego proboszcza i budowniczego naszej cerkwi. W tym roku, w tym dniu przypada również 9 dzień od tragicznej śmierci o. Rościsława Solopenki. Kapłan ten był również bardzo związany z naszym monasterem, szczególnie wtedy, gdy niósł swą duszpasterską posługę w naszym dekanacie. Często wraz z matuszką i dziećmi odwiedzał nasz klasztor. Modlił się wraz z nami , zarówno podczas świątecznych nabożeństw jak i codziennych, nieraz sprawował nam św. Liturgię. Rozdzielajac wraz z matuszką i dziećmi żałobę, modlimy sie za duszę śp. o. Rościsława i zapraszmy na nabożenstwo żalobne za naszych drogich kaplanów, 25 listopada o godz.10.00. Wiecznaja Wasza pamijat' dostobłażennyje otcy naszy prisnopominajemii !
40-sty dzień o.Witalisa Czyżewskiego
13 października cerkiew w Kętrzynie, po raz kolejny w tym roku , zgromadziła na wspólnej modlitwie liczne grono duchowieństwa i wiernych, pod przewodnictwem biskupa supraskiego Grzegorza. Okazja była smutna , minęło bowiem 40 dni od śmierci wieloletniego proboszcza ( 58 lat ) kętrzyńskiej cerkwi i dziekana olsztyńskiego ojca mitrata Witalisa Czyżewskiego. Za dusze zmarłego duchownego modlili się osieroceni parafianie z Kętrzyna i Węgorzewa, rodzina baciuszki, duchowni dekanatu olsztyńskiego , dziekan dekanatu gdańskiego, Burmistrz miasta Kętrzyna, o.Sławomir Jarocewicz z Bielska Podlaskiego, siostry z klasztoru w Wojnowie oraz wiele innych osób dla których o. Witalij był bliskim człowiekiem. Wiecznaja Pamjat’ nasz dorogoj O.Witalij !
Pielgrzymi z Warszawy
W ostatnia sobotę - 9 listopada, nasz monaster odwiedzili pielgrzymi z Warszawy. Była to niewielka grupa przedstawicieli Bractwa św.św. Cyryla i Metodego wraz ze swoim duchowym opiekunem o. Andrzejem Baczyńskim. Pielgrzymi wyruszyli wcześnie rano, by około godz.10, móc pomodlić się wraz z siostrami w monasterskiej cerkwi. Na początku odsłużono molebień z akafistem , przed przybyłą 2 lata temu z Atosu, Trójręką Ikoną Matki Bożej. Następnie odsłużono panichidę za tych ,którzy odeszli do wieczności. Modlono się szczególnie za zmarłego ( 5 października) dziekana olsztyńskiego ojca mitrata Witalisa, proboszcza z Kętrzyna. Był on bardzo związany z klasztorem i jego odejście było dla sióstr ogromną stratą. Na koniec nabożeństwa głos zabrał wielki Archont naszej Cerkwi pan Bazyli Piwnik dziękując ihumenii i siostrom za wspólna modlitwę, i przyjęcie pielgrzymów. Życzył on mniszkom Bożego błogosławieństwa i pomocy Matki Bożej, poprzez Jej ikone ze świętej góry Atos. Matuszka Agnia podziękowała pielgrzymom za wspólną modlitwę i zaprosiła wszystkich na monasterski obiad. Po posiłku, zapoznano pielgrzymów z historią tego wyjątkowego miejsca i klasztoru. Na koniec o.Andrzej zwrócił się do sióstr z podziękowaniem,po czym pielgrzymi wyruszyli w powrotną drogę do Warszawy.
Wiecznaja pamiat`!
Z przykrością informujemy, iż w listopadzie br odeszły do wieczności, dwie wyjatkowe mniszki: 3 listopada Ihumenia Olga ( Jelena Slezkina - 98 lat ) i 10 listopada monachinia Elżbieta ( Jelena Dmitriewna , księżna Lichtenbergska , hrabina de Bogarne - 92 lata ), była również spokrewniona z rodziną carską w Rosji . Swą mniszą posługę, przez wiele lat, niosły one w rosyjskim monasterze Opieki Matki Bożej we Francji, w miejscowości Bussy-on-Othe. Zarówno klasztor jak i Obie Mniszki były nam dobrze znane:Wiecznaja Wasza pamiat`!
6 rocznica śmierci o. Bazylego Omieljańczyka
16 września minęła kolejna rocznica śmierci o. Bazylego Omieljańczyka (1921-2007), proboszcza tutejszej parafii (1994-2000) i pierwszego kapelana odrodzonej wspólnoty mniszej. W tym dniu, panichidę za duszę zmarłego proboszcza, odsłużył przełożony monasteru w Wysowej ojciec ihumen Pafnucy, który odwiedził nasz monaster. W nabożeństwie uczestniczyła również ihumenia Ludmiła goszcząca w tych dniach w monasterze. To dzięki jej staraniom i na jej prośbę ojciec Bazyli przybył do Wojnowa, by odrodzić to miejsce dla Prawosławia.
Początek roku Cerkiewnego
14 września w Cerkwi Prawosławnej rozpoczyna się nowy rok kalendarzowy – początek indyktu. Tego dnia do naszego monasteru na św. Liturgię przybyła grupa pielgrzymów z Czarnej Białostockiej wraz ze swoim duchowym opiekunem ks. Sławomirem Tomaszukiem. Pielgrzymi modlili się wspólnie z siostrami, dziękując za miniony rok i prosząc o błogosławieństwo na nadchodzący. Mieli również okazję zapoznać się z historią tego miejsca i monasteru, oraz z codziennym życiem mniszek. Miłym zaskoczeniem było pojawienie się, po zakończonym nabożeństwie, niemieckiego chóru z Hofheim liczącego 135 lat, który wykonał dla nas dwie pieśni Maryjne. Po nabożeństwie pielgrzymi udali się do monasterskiej trapieznoj na wspólny posiłek z siostrami.
Święto Zaśnięcia NMP
27-28 sierpnia, jak co roku, w żeńskim monasterze w Wojnowie uroczyście obchodzono święto Zaśnięcia Przenajświętszej Bogurodzicy. Jest to główne święto naszego klasztoru. Tegoroczne uroczystości miały szczególny charakter, bowiem przewodniczył im biskup supraski Grzegorz. W przeddzień święta, o godz. 18.00 odsłużono całonocne czuwanie (wsienoszcznoje bdienije), w którym władyce Grzegorzowi towarzyszyli: ks. Aleksander Makal z Supraśla, ojciec ihumen German kapelan klasztoru, ks. Adam Stefanowicz z Mrągowa, ks. Jarosław Jaszczuk z Lidzbarka Warmińskiego oraz diakon Adam Borowik. W nabożeństwie uczestniczyli również nasi nieliczni parafianie, przybyli pielgrzymi oraz prawosławna młodzież, która w tym czasie przebywała w Wojnowie na obozie roboczym. Swoją pracą pomagała ona siostrom w przygotowaniach do święta monasteru. Po nabożeństwie bp Grzegorz zwrócił się z krótkim słowem do wiernych i szczególnie młodzieży, w którym podkreślił ogromne znaczenie pokory w życiu chrześcijańskim.
W dniu święta, o 9.00 został odsłużony molebien do Przenajświętszej Bogurodzicy, a o godz. 10.00 rozpoczęła się Święta Liturgia. Na codzień pustą cerkiew wypełnili pielgrzymi przybyli z Białostocczyzny oraz okolicznych parafii. Na Liturgię przybyli ojcowie z olsztyńskiego dekanatu ks. Aleksander Szełomow, który wygłosił homilię, ks. Jerzy Senejko z Giżycka oraz ks. Andrzej Sacharczuk z katedralnej parafii w Białymstoku.
Uroczystości zakończyła procesja wokół świątyni, podczas której modlono się przy grobie założyciela parafii i budowniczego cerkwi ks. Aleksandra Awajewa. Zgodnie z tradycją zostały również poświęcone zioła przyniesione przez wiernych.
Po nabożeństwie raz jeszcze do duchownych, mniszek, parafian, młodzierzy i przybyłych pielgrzymów, zwrócił się ze słowem biskup Grzegorz. Władyka podziękował duchownym, siostrom, chórowi pod dyrygenturą Anny Musiuk, młodzieży i pielgrzymom za wspólną modlitwę, i ich miłość do naszych klasztorów, w których szukają żywej wody. Życzył wszystkim duchowej radości i opieki Przenajświętszej Bogurodzicy.
Następnie wszyscy udali się na świąteczny obiad w przestronnej nowej monasterskiej trapieznoj. Podczas obiadu ihumenia Agnia wyraziła wdzięczność biskupowi Grzegorzowi, duchownym i pielgrzymom, za przybycie na święto klasztoru. Następnie ojciec Aleksander Makal, który w latach 1957-71 był tu drugim z kolei proboszczem, w krótkim słowie przybliżył historię klasztoru i parafii, oraz wyraził swą radość z istnienia monasteru i kontynuacji modlitwy w tym wyjątkowym i historycznym miejscu.
Przygotowania do święta Monasteru
Już od paru dni w monasterze trwają przygotowania do głównego święta, którym jest Zaśnięcia Przenajświętszej Bogurodzicy. Aby pomóc w tych przygotowaniach, z Białegostoku do klasztoru przybyła grupa młodzieży na tzw. obóz roboczy. Jak bardzo nam pomagali ci młodzi ludzie oraz nieco starsi pielgrzymi - przyjaciele klasztoru, można się przekonać oglądając najnowszą galerię zdjęć. Za pomoc i serce, serdecznie im wszystkim dziękujemy oraz życzymy wielu Łask i Bożego błogosławieństwa.
Pielgrzymka z Hajnówki
W niedzielę 11 sierpnia klasztor w Wojnowie przeżywał szczególne wydarzenie. Tego dnia nasz oddalony monaster postanowili licznie odwiedzić pielgrzymi z Hajnówki. Wczesnym rankiem wyruszyli oni pod duchową opieką proboszcza katedralnej parafii Świetej Trójcy ojca Michała Niegierewicza, do monasteru w Wojnowie na wspólną modlitwę z siostrami. O godzinie 9.00 rozpoczął się cotygodniowy molebień do Przenajświętszej Bogurodzicy, następnie czasy i Boża Liturgia. Nabożeństwo było tym bardziej uroczyste, ponieważ celebrowało je czterech kapłanów. W tym dniu do monasteru przybyli również kapłani z zagranicy. Ojciec ihumen Onufry z Holandii oraz protojerej Włodzimierz Nowicki z Moskwy. Na codzień prawie pustą cerkiew wypełnili piegrzymi i duchowni, co nadało świątecznego charakteru nabożeństwu. Homilię wygłosił ojciec Włodzimierz, podkreślił w niej ważność pokory w życiu chrześcijanina. Pielgrzymi licznie przystapili do sakramentu spowiedzi i świętej Eucharystii. Na koniec nabożeństwa ojciec ihumen German, kapelan klasztoru, podziękował duchownym i pielgrzymom, za przybycie i wspólną modlitwę. Nastepnie wszyscy udali się na monasterski obiad. Niezwykłą historię powstania monasteru w tym miejscu, przybliżyła wszystkim Ihumenia Agnia, dziękując jednocześnie Bogu za takie cudowne wydarzenie jak dzisiejsze święto. Wypowiadali się również przybyli duchowni, życząc wiele dobrego siostrom i monasterowi. Czyn Panagiji, w kórym wielu przybyłych po raz pierwszy uczestniczyło, zakończył tę podniosłą uroczystość.